Obudziłam dziewczyny i właściwie doszłyśmy do zdania ze nie idziemy bo pada i pozno już a my podziebione jeszcze letko.. Tosia w ryk pogłaskałam ja trochę. A tu pisze jej chrzestny ze ma 4 miejsca w aucie( pisze prawie codziennie ale przeważnie ma 2 a w soboty nie jeździli) wiec migiem sie ubralysmy i byłyśmy..
U nas w parafii w tym roku ksiądz proboszcz ogłosił powrót do tradycji i zrobił roraty rano. Potem śniadanie dla wszystkich. Frekwencja przerosła oczekiwania Mąż z mlodszymi dziećmi był prawie codziennie. Starsze córki też w miarę możliwości chodziły. Ja z najmłodszym nie, ale i tak się cieszę, bo pierwszy raz tak się udało i to dzieci chciały, a u nas to nie jest takie oczywiste.
Dziś piękna Ewangelia i pamiętam te lata, kiedy bywałam na roratach częściej. Ale dziś świadomie odpuściłam. Od wczoraj migrena i do tego noc taka jelitowa, to chyba to wiatrzysko potęguje pewne dolegliwości... I w wigilię też myślę, że sobie odpuszczę. Raczej postawię na bycie pogodną na spotkaniach rodzinnych.
kto dziś był poza nami? w tym tygodniu mąz ma wolne więc ja też pochodzę. Potem to już nie bardzo bo młody wstaje o 7 i nie bardzo chcę go budzić wcześniej, więc starsze pójdą same.
Ja będę dojeżdżać w drugi koniec miasta, bo w sercu diecezji, tylko jedna parafia ma CODZIENNE i RANO...W pozostałych, dwa-trzy razy w tygodniu i popołudniu. Dwa lata temu, były o 6.30 w samym centrum...
Ja będę dojeżdżać w drugi koniec miasta, bo w sercu diecezji, tylko jedna parafia ma CODZIENNE i RANO...W pozostałych, dwa-trzy razy w tygodniu i popołudniu. Dwa lata temu, były o 6.30 w samym centrum...
A u nas tendencja dzięki Bogu odwrotna - w coraz większej liczbie parafii pojawiają się poranne codzienne roraty i to nawet nie skierowane typowo pod dzieci, ale takie ogólne. Pamiętam czasy, gdy w naszym mieście parafie z rannymi roratami można było na palcach jednej ręki policzyć.
@kowalka, ja w Krakowie przez kilka lat. Najpierw beczkowe kanapki z serkiem po, a potem już z córką z tornistrem i prosto do szkoły i pracy. Brakuje mi. Choć u nas w parafii wieczorne roraty dla dzieci bardzo atrakcyjne.
U nas tylko 3 razy w tygodniu poniedziałek na 7, środa, piątek 18. U nas mafia rodzinna zawładnęła figurką na następne dni, tym razem córka wylosowała.
Komentarz
I w wigilię też myślę, że sobie odpuszczę. Raczej postawię na bycie pogodną na spotkaniach rodzinnych.
Dwa lata temu, były o 6.30 w samym centrum...
Mój niegrzeczny na ich tle okazał się grzeczny