Zmiana ustawy o służbie cywilnej? Oczywiście, że możliwe i legalne. Obecnie te konkursy na dyrektorów to w większości pic na wodę. A jak przychodzi nowy minister to nie może obsadzić np. stanowiska dyrektora generalnego urzędu, bo ustawa każe zrobić konkurs na to stanowisko. Moim zdaniem to nie zawsze jest dobre. A i tak w rezultacie wygrywa ten, kto ma wygrać. A kto ma nie wygrać, ten nie wygra.
@Aniela moi rodzice nie byli w PZPR a coś osiągnęli. mieli za to dużo trudniej, owszem, nawet kilkakrotnie ich werbowano do partii (i to w czasach stalinowskich czyli najgorszych). odmowa zawsze wiązała się z ryzykiem więzienia politycznego albo i gorzej. Dlatego Piotrowicz jest zwykłym oportunistą, delikatnie mówiąc. Mniej oględnie : sprzedających się nazywa się k...
Ok. Ale dlaczego hurtem wyrzucac na bruk 1,5 tys ludzi którzy od lat ciężko pracują na swoje stanowiska, mają na utrzymaniu rodziny. 1,5 tys pionków PO? To nie jest tak. Wielu z tych ludzi to ciężko pracujacy uczciwi ludzie, którzy podczas rządów PO martwili się o pracę. I masz ci los! Przyszli prorodzinni i proobywatelscy PISowcy którzy wreszcie ch pozwalają. W ciemno na oślep. To tak jakby weszli do szkół i zwolnili wszystkich dyrektorów i ich zastępców, bo CAŁE szkolnictwo jest kulaw.e i trzeba wstawić swoich.
Wielu z tych ludzi to ciężko pracujacy uczciwi ludzie -------------- No tak, ale w sektorze prywatnym też tacy pracują i też są zwalniani i - i też muszą z tym żyć. Ja nie jestem jakoś szczególnie przekonana do tej zmiany (bo merytorycznie i jakościowo pewnie będzie tak samo jak było, a tylko dużo szumu), ale Emilia ma sporo racji.
Aniela, na tym linku, który podała kociara z natemat jest filmik, niestety tylko fragment, ale to raczej bezpośrednia relacja ------------- To skąd jest przepis, że kadencja sędziego trwa 9 lat?
a czy coś takiego jest w ogóle legalne i prawnie możliwe? ------------ Oczywiście, że możliwe. Mojego męża tak zwolniono jako jedynego żywiciela rodziny, po wyborach samorządowych.
Annana, niekoniecznie na bruk. Po prostu przestaną być dyrektorami. Nie wiem czy nowelizacja automatycznie oznacza utratę stanowisk, bo pewnie to będzie zależało od jej zapisów, ale wielu z dyrektorów to urzędnicy mianowani, których nie można zwolnić, można im najwyżej zmienić stanowisko. I w zasadzie, jeśli nie ma powodu do zwolnienia, to się nie zwalnia, tylko przenosi.
Ale właśnie chodzi o to ze oni zostana zwolnieni. Na bruk. Po 30 dniach od wejścia ustawy po prostu wygasna im umowy. u mojego męża PISowcy mówią równiez, że nikt nie dostanie nawet odpraw. Niestety dla mnie jest to moralność daleka od chrześcijańskiej. @Emilia_K u mojego męża nie ma juz wolnych stanowisk. Wszystkie zajęli powcy którzy pochowali się przed wyborami z górnych stołki na nizsze. w naszym państwie prawa (i sprawiedliwości ha ha) nie da się uczciwe pracować dla kraju.trzeba pracować dla partii. I wygląda na to, że wasciwie obojętnie dla której.
z takimi tuzami, jak no Zoll, --------------- Szczerze dość mam tego ich intelektualizmu: "do trzech nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego: zrezygnujcie!" - niby z jakiej racji mieliby rezygnować. Niech intelektualnie uzasadni to prof. Zoll. Czekam.
Annana, jeżeli dany urzędnik jest mianowany, to nie można mu rozwiązać umowy o pracę. A korpus służby cywilnej, to urzędy wszystkie centralne, wojewódzkie, służby skarbowe. Jak nie można przenieść w ramach jednego urzędu, to przenosi się w ramach całej służby. Na poziomie centralnym to wygląda trochę inaczej niż na lokalnym.
Ja tam się nie dziwię, że pis chce wprowadzić takie zmiany. Ważne jest, żeby minister miał zaufanie do dyrektora departamentu czy dyrektora generalnego. Oni mają naprawdę szerokie kompetencje, oni piszą ustawy, rozporządzenia, tworzą dokumenty strategiczne, negocjują z Komisją Europejską, pilnują dyscypliny budżetowej. Naprawdę łatwo można ministrowi podłożyć świnię, jak się chce. Wierz mi - większość dyrektorów w ministerstwach obecnie liczy się z tym, że będą przeniesieni czy zwolnieni, to jest taka praca, że to trzeba wkalkulować. W Stanach jak się zmienia ekipa, to z automatu wszyscy urzędnicy są zwalniani, niektórzy są potem przyjmowani z powrotem, ale nowa ekipa nie ma związanych rąk, jak to jest obecnie w Polsce. W większości ministerstw obecnie na stanowisku dyrektora generalnego jest wakat, bo DG lecą automatycznie jak się zmienia minister. I nie mogą szybko obsadzić tych stanowisk, bo trzeba przeprowadzić kilkustopniowy nabór (który i tak wygra ten, kto ma wygrać). Czy jak afera z Kwiatkowskim z nik, który nie mógł obsadzić kierownictw delegatur, bo musiał robić nabory. Takie zarzuty spokojnie można było postawić wielu.
Poza tym to są doniesienia gazetowe, dopóki nie zobaczę projektu ustawy, to nie bardzo lubię dyskutować o hipotetycznych rozwiązaniach. Rozwiązywanie stosunku cywilno-prawnego, jakim jest umowa o pracę ustawą wydaje mi się mocno wątpliwe.
Na mój inżynierski rozum jest tak: Wybór sędziów jest dobrem Sejmu. Wybór sędziów TK nie został zaakceptowany przez Prezydenta RP. Taki miał kaprys. Skoro tak, to Sejm mógł wysłać Prezydenta do Trybunału Stanu, by ten osądził jego czyn. Sejm jednak tego nie uczynił , tylko anulował swój wybór, czyli uznał uznał kaprys Prezydenta. Gdzie tu jest jakaś materia dla uzurpatorów z TK, do której ci towarzysze razem z towarzyszami z UJ ( co za wstyd) mieliby prawo??. Poczytajmy zatem, co sądzi o sprawie TK sędzia Andrzejewski, współtwórca polskiej konstytucji: „Mamy do czynienia z zamachem. Trybunał Konstytucyjny znacznie przekroczył swoje kompetencje.... ....Pracowałem m.in. nad tą konstytucją, byłem jednym z jej twórców, i zastanawialiśmy się jakie kompetencje mamy nadać Trybunałowi Konstytucyjnemu. Był model rosyjski, gdzie TK ma inicjatywę legislacyjną i bierze udział w tworzeniu prawa. Jednocześnie poprzednio był problem czy dać TK prawo wykładni treści prawa. Polski Trybunał Konstytucyjny jest tak usytuowany, że nie ma ani prawa inicjatywy ustawodawczej i nie ma prawa interpretacji prawa. Ma jedynie zadanie, jako instytucja, kontroli zgodności z konstytucją istniejącego i ustanowionego przez kogo innego prawa, ma uprawnienia do punktowania niezgodności przepisów podkonstytucyjnych z konstytucją. Wczoraj Trybunał znacznie przekroczył te kompetencje... — wyjaśniał mecenas Andrzejewski".
Trybunał Konstytucyjny - twór Jaruzelskiego, służący utrwalaniu zdobyczy "naszej konstytucji" powinien być całkowicie zlikwidowany, ale do tego potrzebna jest "koronkowa" robota obecnej władzy. Ani prezydent, rząd, ani J.K. nie są ludźmi nieomylnymi i może być dobrze, jeśli ich działania będą podlegały osądowi autentycznie wolnych mediów i krytycznej ocenie opinii publicznej. Bez ustawiania od początku na cokołach i otaczania czcią - zanim na to zasłużą. Taka szansa na powrót do normalności może się już nigdy nie powtórzyć.
@Aniela, ja nie wiem dokładnie co kto pisał. Wiem tylko, ze nieszczęsny art 137 to przepis przejściowy i zapewniam cie ze jego zadni sędziowie TK nie pisali - tak mysle. Propozycje ze strony TK dotyczyły głownie wymogów co do sędziów, a to akurat przepadło.
Tu nie chodzi o intelektualizm. Zrozum, gdy wypowiada sie ktos i mowi na temat, widac ze zna przepisy, rozumie zasady wykładni itp, a wystawia mu sie jako oponenta osobe niedouczoną, słabo poruszająca sie w temacie, to jest to bez sensu, nawet jezeli ta druga ma słuszność moralną. Swoja drogą jedni i drudzy zrobili skok na TK, PiS tez chciał zeby był "jego", czyli rzeczywisicie sens istnienia tej instytucji staje sie bezprzedmiotowe. Tyle, ze do tego należy zmienic konstytucje.
Jakie to "autentycznie wolne media"?I jaki, poza moralnym osądem ewentualnie-będzie sposób na "karanie" działania władzy, która(nawet "nasza") popełni bład czy wręcz z premedytacją podejmie określone działania? Kto, co będzie stał/stało na straży?
Po raz kolejny okazuje się, ze nie ważne co, ważne kto
Abstrachując od działań PIS. PO bezprawnie wybrało 5 sędziów Trybunału. BYł to zamach i próba zawłaszczenia tej instytucji. Czy w porządku byłoby gdyby frakcja rządząca uznała wyrok Trybunału i uzanałą tylko 3 z 5 wybrananych sędziów. I na tym sprawa miałaby się zakończyć? Wg mnie to był zamach i ktoś powienien za to odpowiedzieć np przed Trybunałem Stanu. A Wy jak sądzicie @Anka , @ Kociara?
Wolne media - to zaprzeczenie tego, co mamy i mieliśmy w całej III RP. Czołowi dziennikarze, to dobrze opłacone, propagandowe tuby rządzących (np. Lis), często doskonale wyszkoleni przez kontrwywiad PRL (np. Żakowski). Zajmują się manipulacją i dezinformacją. Stanowią istotną część aparatu propagandy i są podporą dla najgłupszych hipotez i medialnych dywagacji.
Podstawowe wymaganie dla tego środowiska to rzetelność i opieranie się na faktach. Dziennikarze powinni tworzyć wolny, nieskrępowany propagandą przekaz Mieć samodzielne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość i świat. Rzetelnie informować, budować nowe obszary zainteresowań, budować wolną myśl. Ostatnie takie dziennikarstwo w Polsce to prasa podziemna w stanie wojennym. Było nie do pomyślenia, aby ta prasa zajmowała się podglądactwem (co też pani Kociołkowej wystaje spod spódnicy, albo opisem tego, co dzisiaj robi przeciwnik (komunistyczny rząd).
kociara, odpowiadałam na Twoje pytanie:" Jakie to (są) "autentycznie wolne media". Skoro znasz ich definicję, zapewne z pewnością odpowiesz sobie na pytanie :" Gdzie...". Podpowiem przykład "wolnego dziennikarza" - W. Sumliński. Na marginesie przypomniała mi się opinia prof. Chrisa Cieszewskiego (Kanada), który z racji Konferencji Smoleńskich krótko gościł w Polsce i "przewinął się" przez telewizje i media i dziwił się naszej pobłażliwości i twierdził, że "obecność w 'mediach' III RP byłaby ich autoryzacją, przyznaniem że działają normalnie".
@Babuska, prasa podziemna w stanie wojennym... no nie wiem... dlaczego do społeczenstwa nie docierały wtedy informacje o tym, że Wałęsa i in. są agentami?
Taaaa, władza wykonawcza ktora uznaje za nieważne wyroki sadu konstytucyjnego!!!!
@apolonia, wybranych na podstawie przepisu niezgodnego z konstytucja było dwoch sędziów a nie 5. To tak dla ścisłości.
Teraz rządzi PiS - powinnismy znac genezę pewnych zdarza , ale teraz to jest władza i to jej mamy patrzeć na ręce, poza tym, napraedę jeden jedyny argument ktory tu czytam, to to ze to PO zaczęło. Przede mną wknd, wiele spotkan z moimi znajomymi z KODu itp, miałam nadzieje na jakis worek argumentów merytorycznych, niestety ta dyskusja mnie przekonała tylko i wyłącznie do racji drugiej strony.
Ale nie samym TK człowiek żyje, zobaczymy co bedzie z innymi dziedzinami naszego zycia.
Sprawa jest naprawdę ciekawa - okazuje się, o czym nie wiedziałem, że prezes Rzepliński sam uznał sprawę za zawiłą i wymagającą pełnego składu, a to, że ostatecznie nie orzekał pełny skład było skutkiem wygasania kadencji i kolejnych wyłączeń.
Teraz rządzi PiS - powinnismy znac genezę pewnych zdarza , ale teraz to jest władza i to jej mamy patrzeć na ręce, poza tym, napraedę jeden jedyny argument ktory tu czytam, to to ze to PO zaczęło. -------------- No wiesz, ale nie da się ukryć, że gdyby wszyscy ci, którzy teraz z taką energią patrzą władzy na ręce, równie mocno przeciwstawiali się ówczesnym działaniom PO, sprawy by zapewne nie było. Ciekawam, w jaki sposób protestowali wtedy twoi znajomi z KOD
Komentarz
dla zainteresowanych tematem
Obecnie te konkursy na dyrektorów to w większości pic na wodę. A jak przychodzi nowy minister to nie może obsadzić np. stanowiska dyrektora generalnego urzędu, bo ustawa każe zrobić konkurs na to stanowisko. Moim zdaniem to nie zawsze jest dobre. A i tak w rezultacie wygrywa ten, kto ma wygrać. A kto ma nie wygrać, ten nie wygra.
To nie jest tak.
Wielu z tych ludzi to ciężko pracujacy uczciwi ludzie, którzy podczas rządów PO martwili się o pracę. I masz ci los! Przyszli prorodzinni i proobywatelscy PISowcy którzy wreszcie ch pozwalają. W ciemno na oślep.
To tak jakby weszli do szkół i zwolnili wszystkich dyrektorów i ich zastępców, bo CAŁE szkolnictwo jest kulaw.e i trzeba wstawić swoich.
--------------
No tak, ale w sektorze prywatnym też tacy pracują i też są zwalniani i - i też muszą z tym żyć.
Ja nie jestem jakoś szczególnie przekonana do tej zmiany (bo merytorycznie i jakościowo pewnie będzie tak samo jak było, a tylko dużo szumu), ale Emilia ma sporo racji.
-------------
To skąd jest przepis, że kadencja sędziego trwa 9 lat?
------------
Oczywiście, że możliwe. Mojego męża tak zwolniono jako jedynego żywiciela rodziny, po wyborach samorządowych.
I w zasadzie, jeśli nie ma powodu do zwolnienia, to się nie zwalnia, tylko przenosi.
u mojego męża PISowcy mówią równiez, że nikt nie dostanie nawet odpraw.
Niestety dla mnie jest to moralność daleka od chrześcijańskiej.
@Emilia_K u mojego męża nie ma juz wolnych stanowisk.
Wszystkie zajęli powcy którzy pochowali się przed wyborami z górnych stołki na nizsze.
w naszym państwie prawa (i sprawiedliwości ha ha) nie da się uczciwe pracować dla kraju.trzeba pracować dla partii. I wygląda na to, że wasciwie obojętnie dla której.
---------------
Szczerze dość mam tego ich intelektualizmu: "do trzech nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego: zrezygnujcie!" - niby z jakiej racji mieliby rezygnować. Niech intelektualnie uzasadni to prof. Zoll. Czekam.
Ja tam się nie dziwię, że pis chce wprowadzić takie zmiany. Ważne jest, żeby minister miał zaufanie do dyrektora departamentu czy dyrektora generalnego. Oni mają naprawdę szerokie kompetencje, oni piszą ustawy, rozporządzenia, tworzą dokumenty strategiczne, negocjują z Komisją Europejską, pilnują dyscypliny budżetowej. Naprawdę łatwo można ministrowi podłożyć świnię, jak się chce. Wierz mi - większość dyrektorów w ministerstwach obecnie liczy się z tym, że będą przeniesieni czy zwolnieni, to jest taka praca, że to trzeba wkalkulować.
W Stanach jak się zmienia ekipa, to z automatu wszyscy urzędnicy są zwalniani, niektórzy są potem przyjmowani z powrotem, ale nowa ekipa nie ma związanych rąk, jak to jest obecnie w Polsce. W większości ministerstw obecnie na stanowisku dyrektora generalnego jest wakat, bo DG lecą automatycznie jak się zmienia minister. I nie mogą szybko obsadzić tych stanowisk, bo trzeba przeprowadzić kilkustopniowy nabór (który i tak wygra ten, kto ma wygrać). Czy jak afera z Kwiatkowskim z nik, który nie mógł obsadzić kierownictw delegatur, bo musiał robić nabory. Takie zarzuty spokojnie można było postawić wielu.
Poza tym to są doniesienia gazetowe, dopóki nie zobaczę projektu ustawy, to nie bardzo lubię dyskutować o hipotetycznych rozwiązaniach. Rozwiązywanie stosunku cywilno-prawnego, jakim jest umowa o pracę ustawą wydaje mi się mocno wątpliwe.
Wybór sędziów jest dobrem Sejmu. Wybór sędziów TK nie został zaakceptowany przez Prezydenta RP. Taki miał kaprys. Skoro tak, to Sejm mógł wysłać Prezydenta do Trybunału Stanu, by ten osądził jego czyn. Sejm jednak tego nie uczynił , tylko anulował swój wybór, czyli uznał uznał kaprys Prezydenta.
Gdzie tu jest jakaś materia dla uzurpatorów z TK, do której ci towarzysze razem z towarzyszami z UJ ( co za wstyd) mieliby prawo??.
Poczytajmy zatem, co sądzi o sprawie TK sędzia Andrzejewski, współtwórca polskiej konstytucji:
„Mamy do czynienia z zamachem. Trybunał Konstytucyjny znacznie przekroczył swoje kompetencje....
....Pracowałem m.in. nad tą konstytucją, byłem jednym z jej twórców, i zastanawialiśmy się jakie kompetencje mamy nadać Trybunałowi Konstytucyjnemu. Był model rosyjski, gdzie TK ma inicjatywę legislacyjną i bierze udział w tworzeniu prawa. Jednocześnie poprzednio był problem czy dać TK prawo wykładni treści prawa. Polski Trybunał Konstytucyjny jest tak usytuowany, że nie ma ani prawa inicjatywy ustawodawczej i nie ma prawa interpretacji prawa. Ma jedynie zadanie, jako instytucja, kontroli zgodności z konstytucją istniejącego i ustanowionego przez kogo innego prawa, ma uprawnienia do punktowania niezgodności przepisów podkonstytucyjnych z konstytucją. Wczoraj Trybunał znacznie przekroczył te kompetencje...
— wyjaśniał mecenas Andrzejewski".
http://wpolityce.pl/polityka/274032-sedzia-andrzejewski-wspoltworca-polskiej-konstytucji-mamy-do-czynienia-z-zamachem-trybunal-konstytucyjny-znacznie-przekroczyl-swoje-kompetencje
Trybunał Konstytucyjny - twór Jaruzelskiego, służący utrwalaniu zdobyczy "naszej konstytucji" powinien być całkowicie zlikwidowany, ale do tego potrzebna jest "koronkowa" robota obecnej władzy.
Ani prezydent, rząd, ani J.K. nie są ludźmi nieomylnymi i może być dobrze, jeśli ich działania będą podlegały osądowi autentycznie wolnych mediów i krytycznej ocenie opinii publicznej.
Bez ustawiania od początku na cokołach i otaczania czcią - zanim na to zasłużą.
Taka szansa na powrót do normalności może się już nigdy nie powtórzyć.
Propozycje ze strony TK dotyczyły głownie wymogów co do sędziów, a to akurat przepadło.
Tu nie chodzi o intelektualizm. Zrozum, gdy wypowiada sie ktos i mowi na temat, widac ze zna przepisy, rozumie zasady wykładni itp, a wystawia mu sie jako oponenta osobe niedouczoną, słabo poruszająca sie w temacie, to jest to bez sensu, nawet jezeli ta druga ma słuszność moralną.
Swoja drogą jedni i drudzy zrobili skok na TK, PiS tez chciał zeby był "jego", czyli rzeczywisicie sens istnienia tej instytucji staje sie bezprzedmiotowe. Tyle, ze do tego należy zmienic konstytucje.
Kto, co będzie stał/stało na straży?
Po raz kolejny okazuje się, ze nie ważne co, ważne kto
@Anka - dzięki za wszystkie Twoje wpisy.
Lemingi oślepione i zaślepione, ale nie-lemingi w niczym im nie ustępują
Po raz kolejny okazuje się, ze nie ważne co, ważne kto
Jeśli się chce dokonywać zmian, to najpierw trzeba, realnie, przejąć władzę, czyli ważne jest kto.
Wolne media - to zaprzeczenie tego, co mamy i mieliśmy w całej III RP.
Czołowi dziennikarze, to dobrze opłacone, propagandowe tuby rządzących (np. Lis), często doskonale wyszkoleni przez kontrwywiad PRL (np. Żakowski). Zajmują się manipulacją i dezinformacją. Stanowią istotną część aparatu propagandy i są podporą dla najgłupszych hipotez i medialnych dywagacji.
Podstawowe wymaganie dla tego środowiska to rzetelność i opieranie się na faktach.
Dziennikarze powinni tworzyć wolny, nieskrępowany propagandą przekaz
Mieć samodzielne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość i świat.
Rzetelnie informować, budować nowe obszary zainteresowań, budować wolną myśl.
Ostatnie takie dziennikarstwo w Polsce to prasa podziemna w stanie wojennym.
Było nie do pomyślenia, aby ta prasa zajmowała się podglądactwem (co też pani Kociołkowej wystaje spod spódnicy, albo opisem tego, co dzisiaj robi przeciwnik (komunistyczny rząd).
No, chyba, ze uznajesz, ze takich nadal nie ma-wtedy pełna zgoda
Skoro znasz ich definicję, zapewne z pewnością odpowiesz sobie na pytanie :" Gdzie...".
Podpowiem przykład "wolnego dziennikarza" - W. Sumliński.
Na marginesie przypomniała mi się opinia prof. Chrisa Cieszewskiego (Kanada), który z racji Konferencji Smoleńskich krótko gościł w Polsce i "przewinął się" przez telewizje i media i dziwił się naszej pobłażliwości i twierdził, że "obecność w 'mediach' III RP byłaby ich autoryzacją, przyznaniem że działają normalnie".
@apolonia, wybranych na podstawie przepisu niezgodnego z konstytucja było dwoch sędziów a nie 5. To tak dla ścisłości.
Teraz rządzi PiS - powinnismy znac genezę pewnych zdarza , ale teraz to jest władza i to jej mamy patrzeć na ręce, poza tym, napraedę jeden jedyny argument ktory tu czytam, to to ze to PO zaczęło.
Przede mną wknd, wiele spotkan z moimi znajomymi z KODu itp, miałam nadzieje na jakis worek argumentów merytorycznych, niestety ta dyskusja mnie przekonała tylko i wyłącznie do racji drugiej strony.
Ale nie samym TK człowiek żyje, zobaczymy co bedzie z innymi dziedzinami naszego zycia.
a kto może uznać ten wyrok za nieważny?
Uzasadnienie
--------------
No wiesz, ale nie da się ukryć, że gdyby wszyscy ci, którzy teraz z taką energią patrzą władzy na ręce, równie mocno przeciwstawiali się ówczesnym działaniom PO, sprawy by zapewne nie było. Ciekawam, w jaki sposób protestowali wtedy twoi znajomi z KOD