Mam dzisiaj dobry dzień. W końcu. Od bardzo dawna. Kilka ważnych spraw udało się załatwić Do tego jeszcze uda się wyście z mężem (od ostatniego minęły dwa lata) Dobrze mieć taki dzień raz na jakiś czas.
@nowa , to że warunki ogólnie mówiąc nieciekawe na zewnątrz, to jedno. Ale, że Tobie spać się chce to nie dziwota... wszak ja pewnie się na drugi bok przerzucałam, jak Ty już dawno na nogach byłaś...
Mnie z córką w trakcie gradobicia złapało podczas zakupów, samochód był daleko, przemoczyło nas do suchej nitki - obyśmy się nie rozchorowały - ciąża i niedawny rotawirus wystarczy
Temat: kolczyki. Corka miala w uszach sztyfciki, ale za mocno je sciskala i zatyczka jej weszla w dziurke, cala. Wyjelam, ale cos jej chce zalozyc. Myslalam o malutkich koleczkach, ale moze ktos ma jakis inny pomysl, co mozna wsadzic, zeby jej w szkole nikt nie zerwal poza sztyftami?
Takie klasyczne zapiecie metalowe sztyftow. Zaraz poszukam. Poki co ma male srebrne koleczka, jak zakladalam, to nie bolalo, a ucho wyglada ladnie, ale nie chce jej wiecej sztyftow wsadzac, bo ona je za mocno zaciska.
Też mam niezły dzień, mimo drobnych dolegliwości neurologicznych typu drętwiejące ręce... Ale udało się pozmywać sporo, wyczyścić kuchenkę gazową, a teraz poprawiam pracę mojego magistranta... Udało się trochę rozruszać.
Ogladalam w necie, musze pojsc do jubilera i popatrzec, ona ma malutkie uszy, wiec chce albo malutkie koleczka wlasnie, albo angielskie. Zobacze co bedzie i jakie ceny. Na szczescie nie boli ja i wyglada, ze nic groznego sie w uchu nie dzieje.
To nie taka mala dziewczynka, bo ma 6,5 roku. Temat kolczykow byl w domu dlugo walkowany. Tez byla wyprawa do kosmetyczki, tylko nie igla a pistolet. Ja tez mialam uszy wczesnie przeklute. Nie widze w tym problemu. A uszka ma male, bo ona w ogole jest mala. Wlasnie sobie przypomnialam, ze moje kolczyki, ktorymi mialam uszy przekluwane, mialy na koncowce sztyftu taka jakby kulke i zatyczka jakos na ta kulke wchodzila i nie dalo sie jej dalej przesunac. Juz wiem po co to bylo.
ja tam dopiero w późnej podstawówce dostałam pozwolenie na kolczyki. odbyła się wielka wyprawa do kosmetyczki i przekłuwanie igłą pamiętam jak dziś!
a tak swoją drogą, dlaczego małym dziewczynkom robicie dziurki w uszach?
U nas to nie były maluchy tylko juz duże dziewczyny,któraś dostała w prezencie kolczyki i same prosiły. Potem była ta przygoda z zatyczką u jednej i juz nie chciała, druga musiała na basen ściągać takie wiszące bardziej i nie chciało jej się ciągle zakładać i ściągać co tydzień. W końcu kiedyś,nastawiajac pranie,wyciągłam z jej kieszeni zgniecioną chusteczkę higieniczną i spuścił w wc. Okazało się,że tam były ściągnięte przed basenem zlote kolczyki... I tak kolejna zakończyła przygodę z kolczykami jak na razie,bo nowych złotych nie kupiłam,w na inne niż złote mają uczulenie.
O a moja starsza nie musi zdejmowac na basen kolczykow.
Jak same jeździmy to nikt nie sprawdza, ale jak z grupą ze szkoły,to niestety takie są zasady.Ani kolczyków,ani łańcuszków,naszyjników, nic z takich rzeczy nie wolno mieć.
Komentarz
Zagadka. Czym skarmiłam dziś kawki, wrony i sroczki?
W końcu.
Od bardzo dawna.
Kilka ważnych spraw udało się załatwić
Do tego jeszcze uda się wyście z mężem (od ostatniego minęły dwa lata)
Dobrze mieć taki dzień raz na jakiś czas.
Ta miejscowasc to Chomranice.
Corka miala w uszach sztyfciki, ale za mocno je sciskala i zatyczka jej weszla w dziurke, cala. Wyjelam, ale cos jej chce zalozyc. Myslalam o malutkich koleczkach, ale moze ktos ma jakis inny pomysl, co mozna wsadzic, zeby jej w szkole nikt nie zerwal poza sztyftami?
Poki co ma male srebrne koleczka, jak zakladalam, to nie bolalo, a ucho wyglada ladnie, ale nie chce jej wiecej sztyftow wsadzac, bo ona je za mocno zaciska.
Taka zatyczka jej sie "schowala" w dziurce cala. A myslalam zawsze, ze te sa bezpieczne.
NIE wiem... może lepiej te z drutu pętle... bo łańcuszki z końcówka jej na wylot przejdą ...
Ale udało się pozmywać sporo, wyczyścić kuchenkę gazową, a teraz poprawiam pracę mojego magistranta...
Udało się trochę rozruszać.
Na szczescie nie boli ja i wyglada, ze nic groznego sie w uchu nie dzieje.
a tak swoją drogą, dlaczego małym dziewczynkom robicie dziurki w uszach?
Wlasnie sobie przypomnialam, ze moje kolczyki, ktorymi mialam uszy przekluwane, mialy na koncowce sztyftu taka jakby kulke i zatyczka jakos na ta kulke wchodzila i nie dalo sie jej dalej przesunac. Juz wiem po co to bylo.
Potem była ta przygoda z zatyczką u jednej i juz nie chciała, druga musiała na basen ściągać takie wiszące bardziej i nie chciało jej się ciągle zakładać i ściągać co tydzień.
W końcu kiedyś,nastawiajac pranie,wyciągłam z jej kieszeni zgniecioną chusteczkę higieniczną i spuścił w wc. Okazało się,że tam były ściągnięte przed basenem zlote kolczyki... I tak kolejna zakończyła przygodę z kolczykami jak na razie,bo nowych złotych nie kupiłam,w na inne niż złote mają uczulenie.