A ja rozumiem zakrywanie w upal, bo zaraz mam mam poparzenie sloneczne i zmiany skorne. Ale tak bez przesady, od lokcia ok, ale ramiona i dekolt musza byc w słońcu zakryte. Ale to akurat rzadki chyba ze mnie przypadek. Dlatego wazna wtedy jest tkanina.
ale z tych sukienek MZ niektóre są dość ładne. Dużo jest gladkich. Są specyficzne, wiele jest podobnych w kroju ale te gładkie są bardzo bezpieczne, nawet przy ciężkiej figurze.
Ideologia zakrywania się przez kobietę miała na celu nie prowokować mężczyzn do myśli nieczystych. Ale nie wiem jaki to ma sens aktualnie. Kobiety chodzą tak żeby im było wygodnie.
Noż kurka, bez przesady. Moja siostra ma "łączkę" z MZ i wygląda w niej zjawiskowo. Ja mam jedną - bez wzoru - obskoczyłam w niej dwa wesela i święta różne.
Poza ty de gustibus non est disputandum, czyż nie? I co Was tak cudze pieniądze bolą? Jeden wydaje na wczasy inny na kiecki. Jego sprawa. Ech... Weźcie się czasem poczytajcie z krytyką minimalną, co? Bo normalnie poziom bufonady mega. Jakiś problem z przerostem. Ewidentny.
najpiękniej w MZ wygląda żona właściciela, to są sukienki na jej figurę, na tych zdjęciach z otwarcia wyglądala pięknie, lekko z gustem, niestety takich figur mało na świecie
Siedzę z Ulcią w szpitalu , nic poważnego ale mam czas. Polecam blog o typach urody GretyKredki , jednym kobietom pasuje taki typ estetyki innym pasuje inny. Ja w kwiatkach na takich krojach wyglądam jak Ci dwaj truposzowaci piraci w babskich ciuszkach z" Piratów z Karaibów " co w łódce płynęli. Słodki dziewczęcy krój i słodki wzór silnie kontrastują z ostrymi lub grubymi rysami twarzy i chłopięcą bądź masywną sylwetką, na niekorzyść kobiety która takie rysy i figurę ma. Na ww blogu można poczytać komu pasuje jaka proporcja kobiecych elementów garderoby, wg typologii Kibbe.
Noż kurka, bez przesady. Moja siostra ma "łączkę" z MZ i wygląda w niej zjawiskowo. Ja mam jedną - bez wzoru - obskoczyłam w niej dwa wesela i święta różne.
Poza ty de gustibus non est disputandum, czyż nie? I co Was tak cudze pieniądze bolą? Jeden wydaje na wczasy inny na kiecki. Jego sprawa. Ech... Weźcie się czasem poczytajcie z krytyką minimalną, co? Bo normalnie poziom bufonady mega. Jakiś problem z przerostem. Ewidentny.
Słodki dziewczęcy krój i słodki wzór silnie kontrastują z ostrymi lub grubymi rysami twarzy i chłopięcą bądź masywną sylwetką, na niekorzyść kobiety która takie rysy i figurę ma.
Aż sprawdzę tego bloga, ale zawsze na takie uogólnienia przychodzą mi do głowy przypadki odwrotne. Np. Sarah Jessica Parker, o chłopięcej budowie i ostrych rysach, wygląda bdb w loczkach, kwiatkach i tiulach, bo nie jest przesłodzona. I odwrotnie, słodka buźka i kobieca figura + kwiatki i loczki wygląda fatalnie. Estetykę nie tak łatwo ująć w ścisłych regułach!
Sarah nie ma typowej chłopięcej budowy , biust miała i dość cienkie smukłe kończyny. Wąską klatkę piersiową, ramiona szersze. Jej styl ubierania to był miks elementów damskich i męskich.Chodzi o to żeby kontrast czy harmonia wydobywały urodę. Damska twarz plus figura to np. MM, w męskim garniturze by wyglądała jak Charlie Chaplin, a np. Marlena Dietrich wyglądała super.
Pierwsza z tego co pamiętam jest Soft Natural, i sukienki cioci kloci jej nie pasują. Natomiast Sarah ma biust i jest smukła i dobrą robotę robią jej włosy.
Ja to nie mam wyobrażenia jak cos bedzie wyglądało na mnie. Wiec ostatnio kupiłam sporo, i bede odsyłać. Jeszcze te modelki rozmiar S i na nich wisi, a na mnie XL się opina.
Marie Zelii dobrze życzę. Polska firma, niech się rozwija. Nie kupuję, bo ceny dla mnie z kosmosu. Ale moje kroje - stety niestety. Za płotem mam jedwab i wełnę z cos za grosze, dlatego zawsze wybieram je. Tylko będę musiała schudnąć, bo kroje, które byłyby idealne, teraz leżą smętnie. Na tym etapie muszę po prostu przetrwać do porodu. I już w pewnym wieku nie wypada nosić się jak dziewczynka. Po domu ok, tak mi wygodnie, ale gdy wychodzę to już nie.
Ja tam lubie mlodziezowe.. Ostatnio sprawilam sobie taką. Za kolana za łokcie. I bez dekoltu. Za to z kapturem w trawiastej zieleni i wąską bez zakladek i falbabeczek. Taka w ktorej nie wygladam jak szafa trzydzwiowa.
A druga odswietna z wełny uszylam. W ceglastej czerwieni. Tez za kolana i lokcie bez dekoltu za to w stylu lat szescdziesiatych. Z podszewka coby sie nieelektryzowala.
A typy kilby sa swietne. Ja np jestem classic . podobno rzadki. Ale wiem juz dlaczego w niektorych rzeczach wygladalam i czulam sie jak przebrana chociaz na innych bardzo mi sie podobaly. Przestalam sie czuc jak dziecko we mgle i mam mniej nieudanych zakupów.
Komentarz
Ale niektóre kwiaty też są bardzo ładne.
Ale nie wiem jaki to ma sens aktualnie.
Kobiety chodzą tak żeby im było wygodnie.
Poza ty de gustibus non est disputandum, czyż nie?
I co Was tak cudze pieniądze bolą? Jeden wydaje na wczasy inny na kiecki. Jego sprawa. Ech... Weźcie się czasem poczytajcie z krytyką minimalną, co? Bo normalnie poziom bufonady mega. Jakiś problem z przerostem. Ewidentny.
Aż sprawdzę tego bloga, ale zawsze na takie uogólnienia przychodzą mi do głowy przypadki odwrotne.
Np. Sarah Jessica Parker, o chłopięcej budowie i ostrych rysach, wygląda bdb w loczkach, kwiatkach i tiulach, bo nie jest przesłodzona. I odwrotnie, słodka buźka i kobieca figura + kwiatki i loczki wygląda fatalnie.
Estetykę nie tak łatwo ująć w ścisłych regułach!
I na kobiecie o ostrych rysach i chłopięcej sylwetce:
Za płotem mam jedwab i wełnę z cos za grosze, dlatego zawsze wybieram je. Tylko będę musiała schudnąć, bo kroje, które byłyby idealne, teraz leżą smętnie. Na tym etapie muszę po prostu przetrwać do porodu. I już w pewnym wieku nie wypada nosić się jak dziewczynka. Po domu ok, tak mi wygodnie, ale gdy wychodzę to już nie.
Ostatnio sprawilam sobie taką. Za kolana za łokcie. I bez dekoltu. Za to z kapturem w trawiastej zieleni i wąską bez zakladek i falbabeczek. Taka w ktorej nie wygladam jak szafa trzydzwiowa.
A druga odswietna z wełny uszylam. W ceglastej czerwieni. Tez za kolana i lokcie bez dekoltu za to w stylu lat szescdziesiatych. Z podszewka coby sie nieelektryzowala.
A typy kilby sa swietne. Ja np jestem classic . podobno rzadki. Ale wiem juz dlaczego w niektorych rzeczach wygladalam i czulam sie jak przebrana chociaz na innych bardzo mi sie podobaly. Przestalam sie czuc jak dziecko we mgle i mam mniej nieudanych zakupów.