@Katarzyna zaskoczylas mnie tym ze u Was zupa sama jako obiad jest. I mezczyznom wystarcza? Moi nie wiem ile musieliby zjesc zeby sie zupą najesc...
Ale nie ukrywam, ze musze rozwazyc reorganizacje obiadow. Nie mam czasu ostatnio i duzo czasu mi schodzi a nie wiem czemu postanowilam sobie ze bedzie i zupa i drugie. I zawsze wszystko zjadają....
@minka mialam okazje sie przekonac na sobie, trzecia doba po porodzie, powrot do domu. Nikomu nie zycze. Dobre tyle, ze nie pozostawia dlugotrwalych problemow.
Ja dzis zrobilam i zupe i drugie gotujac w jednym garnku wszystko: Troche oleju na dno, na to marchewka w grubych polplasterkach, jak sie zaczela podsmazac i pachniec, to dodalam cukinie tez w grubych polplastrach, podsmazylam i zalalam woda z przyprawami i sola, pogotowalam, dodalam kartofle pokrojone w kostke, natke i koperek, jak ziemniaki zmiekly, to czesc przelozylam do robota i zmiksowalam na zupe (glownie z mysla o dzieciach jutro do szkoly) a do reszty dodalam pokrojony w kostke schab pieczony i sos z niego i byl gulasz. Maz zjadl zupe i sie zachwycal (nie przepada za kremami), a potem drugie i tez sie zachwycal. Zupe posypalam serem zoltym startym.
Moja dzisiejsza brokułowa: podduszone 3 cebule i 6-7 ząbkami czosnku, do tego brokuł i wrzątek, by przykrył. Jak zmiękły warzywa to dodałam trochę startej gałki muszukatołowej, szczyptę chilli, ok. 1/3 szklanki wody z kiszonych cytryn (smak słono-kwaśno-pieprzny tej wody). Wyszła fajna, łagodna zupa. Bardzo dobra z grzankami i/lub podprażonym słonecznikiem.
jak w planie jest zupa, to musi być gęsta i konkretna krupnik z dużą ilością kaszy i ziemniaków, jak warzywna to z mięchem w pomidorowej miksuję całe warzywa z włoszczyzny i sporo ryżu do tego lub makaronu
dwa dania są, gdy zupa z poprzedniego dnia zostanie w wystarczającej ilości i dorabiam do tego drugie danie ( bo zupy jest za mało by się nią najeść)
Z tym ryżem to lepiej uważać. Powinno się go zjadać zaraz po ugotowaniu, ewentualnie szybko wystudzić i wstawić do lodówki o temp.max.4 C. W ugotowanym ryżu niesamowicie szybko namnażają się bakterie bacillus cereuś, tak naprawdę już po godzinie jest ich tyle, zeby spowodować zatrucie pokarmowe. Jakieś zabójcze to nie, ale po co się męczyć z biegunką. Ponowna obróbka cieplna nic nie pomoże w uzdatnianiu pozostałego ryżu.
I zupę pomidorowa z ryżem gotujecie na jeden dzień? Dla mnie bez sensu.
Do tej pory odgrzewalam ryz (na troche na wrzatek) i nigdy nic mi nie bylo. Jak sie nim zatrulam (i ja i moj maz, a tylko my jedlismy ten ryz i bylo to jedyne wspolne jedzenie tego dnia) to ani go nie gotowalam, ani nie odgrzewalam, nie wiem tez jaki rodzaj ryzu, a moze to ma znaczenie. Nie wiem, ale bylo to tak kiepskie doswiadczenie, ze nie chce powtorzyc. Ryzanka idzie na raz, pomidorowa jedza z makaronem, a risotto tez robie na jeden dzien. Z czasem moze mi minie, ale poki co za szybko. To tak jak lubi sie cos bardzo, zaczynasz jesc, a to ma zly smak, zrazasz sie i na jakis czas ochota na dany przysmak znika.
Edit: salatek z ryzem nie robie, wiec dylemat odpada
@minka dziwne.. Wiekszosc moich znajomych azjatow ma urzadrzenia do gotowania ryzu, ktore nastawiaja na noc, a nastepnie czerpia z nich gotowego ryzu przez caly dzien. Nie slyszalam o jakichs masowych problemach ze zdrowiem z tego powodu..
@Milagro gdy tenp jest utrzymywana ok 60 stopni to sie nie rozwijaja podobno. Moze w tym rzecz?
Tez cale zycie ryz odgrzewany jadlam, smazony, ryzanke, nic sie nie dzialo, az do teraz. A w sushi ryz jest z octem, moze tez ma to znaczenie. Warto by spytac jakiegos azjate, czy wie cos na ten temat.
Wczoraj zmarl Witold Pyrkosz...Swiec Panie nad jego dusza, Lucjan Mostowiak z M jak Milosc. Tytul watku wlasnie stad. Lucjan mawial: " Obiad bez zupy to obiad do .... A gdy na obiad jest sama zupa - to nie obiad, to .... Juz go tam Sw. Piotr przypilnuje z obiadami... Naje sie Pyzdra do woli. Bedzie zupa i drugie...(*)
Sama w Azji w hostelu czestowalam sie takim ryzem z urzadzenia, ktory byl dostepny dla wszystkich. Nie wydaje mi sie, zeby byl goracy (maszyna byla wylaczona), ale moze zle pamietam. Nie byl to ryz do sushi, tylko zwykly bialy - obiadowy. W kazdym razie popytam znajomych.
Dobrze, moje drogie ale nie samym ryzem czlowiek zyje Pamietajcie o czym jest ten watek: o zupach. Zdrowych, pozywnych, babcinych lub fit lub tez babcinych fit.
No, dokladnie. Tak jak pisze @uJa , przepisy! Bez przepisu- pobite gary W ostatnich Kuchennych rewolucjach M.Gessler gotowala chrzanowa. Patrzylam z zaciekawieniem, bo nie umiem chrzanowej. No wiec tak: rosol miala, osobno na patelni kazala zrobic zasmazke z maki i smalcu, rozprowadzila goracym rosolem. Calosc do gara. Do tego tarty chrzan. Jeszcze nie widzialam zasmazki na smalcu ale moze tak jest pysznie? Wszyscy sie potem zachwycali ta chrzanowa na tej kolacji konczacej odcinek. @Elunia napisz swoj sposob na chrzanowa.
Ja większość zup gotuję bezmięsnych więc zarówno pokrzywowa jak i chrzanowa też wege. Chrzanową zrobiłam z potrzeby chwili bo mi naturalny, drogi chrzan został i nie było chętnego. Ugotowałam jarzynową jak zwykle czyli najpierw poddusiłam w garze cebulkę, przyprawy czyli pieprz, sól, listek, ziele, potem dodałam drobno pokrojone pół pora, odrobinę selera, pietruchę, 2-3 marchewki, 4-5 ziemniaków. Wszystko poddusiłam na maśle z olejem(niedużo bo tłuszcz jeszcze w zuej zasmażce), zalałam wodą, dogotowałam. Na patelni faktycznie zrobiłam zasmażkę z mąki, dodałam 2-3 łyżki śmietany i 1/3 słoiczka chrzanu(ale mój b.mocny). Wszystko z patelni połączyłam z zupą z garą, zagotowałam, dodałam na talerzy pół jaja i trochę koperku i właśnie moja wybreda dzwoniła, że zupka pyszna.
Brzmi to bardzo sensownie, fajny przepis. Same dobre skladniki. Ja znam taka zasade, ze po dodaniu smietany wystarczy juz tylko mocno podgrzac zupe, nie powinno sie tego gotowac. No ale sa rozne zasady, wiadomo. Tez mi zostalo duzo chrzanu ze swiat, mam obrany i zamrozony w woreczku. Nawet takie niewinne dwie male paleczki chrzanu, takie niestarte a wrzucone w calosci do zupy maja moooc, tak piecze w jezyk, ze łoo! Sprawdziłam w te swieta empirycznie Wiec z chrzanem trzeba uważac, on jeszcze potem w zupie nabiera mocy. No chyba, ze chrzan tarty, w sloiczku, Polonaise.
Ja jeszcze ostatnie zdanie w kwestii ryzu. Jak moj tata mi o tym mowil, to tez podawalam mnostwo przykladow kiedy ryz odgrzewalam i NIGDY NIKOMU NIC nie bylo, ale jak sama sie zatrulam, to zwyczajnie teraz sie boje.
Ja jeszcze ostatnie zdanie w kwestii ryzu. Jak moj tata mi o tym mowil, to tez podawalam mnostwo przykladow kiedy ryz odgrzewalam i NIGDY NIKOMU NIC nie bylo, ale jak sama sie zatrulam, to zwyczajnie teraz sie boje.
Dobrze, teraz juz bedzie tylko o zupach.
Sorki, @mamuma. Grubiansko zabrzmiało. Powiedz jeszcze cos o ryzu, Dobrze Ci idzie Przepraszam jeszcze raz, pisz co chcesz
No to dobrze, bo ja wlasnie nie chcialam zabrzmiec niegrzecznie, tylko zobaczylam, ze nam temat meandruje w chinska strone Jakis goracy kubek na zgode trzeba wypic Ja wlasnie gotuje dwie zupencje, dla nas pomidorowa a dla malego jarzynowka z dorszem. Pachnie w calym domu Zaraz przyjda moje dziewczyny ze szkoly i od progu beda zgadywać, co dzis na obiad!
Komentarz
Ale nie ukrywam, ze musze rozwazyc reorganizacje obiadow. Nie mam czasu ostatnio i duzo czasu mi schodzi a nie wiem czemu postanowilam sobie ze bedzie i zupa i drugie. I zawsze wszystko zjadają....
Troche oleju na dno, na to marchewka w grubych polplasterkach, jak sie zaczela podsmazac i pachniec, to dodalam cukinie tez w grubych polplastrach, podsmazylam i zalalam woda z przyprawami i sola, pogotowalam, dodalam kartofle pokrojone w kostke, natke i koperek, jak ziemniaki zmiekly, to czesc przelozylam do robota i zmiksowalam na zupe (glownie z mysla o dzieciach jutro do szkoly) a do reszty dodalam pokrojony w kostke schab pieczony i sos z niego i byl gulasz. Maz zjadl zupe i sie zachwycal (nie przepada za kremami), a potem drugie i tez sie zachwycal.
Zupe posypalam serem zoltym startym.
ja rzadko robię obiad dwudaniowy
jak w planie jest zupa, to musi być gęsta i konkretna
krupnik z dużą ilością kaszy i ziemniaków, jak warzywna to z mięchem
w pomidorowej miksuję całe warzywa z włoszczyzny i sporo ryżu do tego lub makaronu
dwa dania są, gdy zupa z poprzedniego dnia zostanie w wystarczającej ilości i dorabiam do tego drugie danie ( bo zupy jest za mało by się nią najeść)
Jak sie nim zatrulam (i ja i moj maz, a tylko my jedlismy ten ryz i bylo to jedyne wspolne jedzenie tego dnia) to ani go nie gotowalam, ani nie odgrzewalam, nie wiem tez jaki rodzaj ryzu, a moze to ma znaczenie. Nie wiem, ale bylo to tak kiepskie doswiadczenie, ze nie chce powtorzyc.
Ryzanka idzie na raz, pomidorowa jedza z makaronem, a risotto tez robie na jeden dzien. Z czasem moze mi minie, ale poki co za szybko.
To tak jak lubi sie cos bardzo, zaczynasz jesc, a to ma zly smak, zrazasz sie i na jakis czas ochota na dany przysmak znika.
Edit: salatek z ryzem nie robie, wiec dylemat odpada
flaczki tylko i i wyłącznie z kurzych piersi !
Tez cale zycie ryz odgrzewany jadlam, smazony, ryzanke, nic sie nie dzialo, az do teraz.
A w sushi ryz jest z octem, moze tez ma to znaczenie. Warto by spytac jakiegos azjate, czy wie cos na ten temat.
Juz go tam Sw. Piotr przypilnuje z obiadami... Naje sie Pyzdra do woli. Bedzie zupa i drugie...(*)
lub tez babcinych fit.
W ostatnich Kuchennych rewolucjach M.Gessler gotowala chrzanowa. Patrzylam z zaciekawieniem, bo nie umiem chrzanowej. No wiec tak: rosol miala, osobno na patelni kazala zrobic zasmazke z maki i smalcu, rozprowadzila goracym rosolem. Calosc do gara. Do tego tarty chrzan. Jeszcze nie widzialam zasmazki na smalcu ale moze tak jest pysznie? Wszyscy sie potem zachwycali ta chrzanowa na tej kolacji konczacej odcinek.
@Elunia napisz swoj sposob na chrzanowa.
Liczyłam na Was
(mnie parzy nawet przez rękawiczki)
Tez mi zostalo duzo chrzanu ze swiat, mam obrany i zamrozony w woreczku. Nawet takie niewinne dwie male paleczki chrzanu, takie niestarte a wrzucone w calosci do zupy maja moooc, tak piecze w jezyk, ze łoo! Sprawdziłam w te swieta empirycznie Wiec z chrzanem trzeba uważac, on jeszcze potem w zupie nabiera mocy. No chyba, ze chrzan tarty, w sloiczku, Polonaise.
Jak moj tata mi o tym mowil, to tez podawalam mnostwo przykladow kiedy ryz odgrzewalam i NIGDY NIKOMU NIC nie bylo, ale jak sama sie zatrulam, to zwyczajnie teraz sie boje.
Dobrze, teraz juz bedzie tylko o zupach.
1. Za pomoca meza.
2. Dwie pary rekawiczek.
Byle o zupach