Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Obiad bez zupy to obiad do...

15791011

Komentarz

  • Skatarzyna powiedział(a):
    Czy jak jedna ja jem żurek i nie jestem w ciąży, to czy moralne jest ugotować ten on żurek? gości nie sproszę, tylko ja i dla mnie?
    A gotuj,jedz,no pewnie i czemy niby nie?
    Jak tylko ci się chce tylko sobie.
    U nas akurat żurek to wszyscy jedzą.Moja mama kisi,nie zaden sklepowy,a ja gotuję.
    Może dla siebie samej to by mi sie nie chciało jakbym miała dla reszty osobny obiad robić,ale żeby to moralnie coś nie tak było to nie uważam :lol: 
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • zakwas ten sam, co na chleb, wystarczy czosnkiem podrasować.
    Podziękowali 1madzikg
  • @Skatarzyna- zrób sobiena okoliczność imienin. Jubilat może,to solnizantka też ;)
    Podziękowali 3Skatarzyna Milamama Katia
  • A propos tego "na oko": moja babcia gotowała zjawiskowo.
    Kiedy jako nastolatka zaczęłam się brać do garów, często dzwoniłam do niej po przepisy.

    No i niezmiennie słyszałam: weź dziecinko to i to i trochę tego...
    - Babciu ale ile????!!!??
    - No wiesz kochanie tak na oko...

    Wtedy myślałam podejrzliwie, że się babci nie chce sprawdzać albo że pilnuje sekretów szefa kuchni i dopiero po jej śmierci dostanę w spadku wielką tajemną księgę zapisaną sympatycznym atramentem ;-)

    Teraz sama tak mam z mężem i znajomymi  :p
    Podziękowali 1Katia
  • A jeszcze jest druga równie dokładna miara-na smak :wink: :smiley: 
  • Kolejna pracyzyjna wskazowka-no tyle, zeby smakowało
  • Truskawki z gesta smietana i odrobina pieprxu...ale mnie rozmarzylyscie:) @Rejczel - najlepsze gotowanie to na oko, bez miarek i innych cyrkow. Sama radosc i smak!!!
  • Elunia powiedział(a):
    Bo łatwość smacznego gotowania tzw.smak jak mówi Gesslerowa to taka sama zdolność jak zdolności muzyczne, plastyczne, matematyczne. To się ma albo nie.Można trochę się podszkolić ale bez zdolności mistrzostwa nigdy nie będzie.
    Tak. Coś  w tym jest.
    Jedna z przyjaciółek pitrasi wyłącznie z przepisów. Nawet pasty do chleba nie zrobi "na oko". Wszystko dokładnie, krok po kroku.
    Męczę się, jak mam jej podać przepis na coś, co sama przygotowałam i odtworzyć specjalnie dla niej, by mogła sama zrobić.
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Jedna z moich bratowych tak ma, nawet warzywa do jarzynowej odmierza zawsze tą samą filiżanką, po równo, bo jej mama tak robiła.
  • Mam taką dobrą znajomą, która gotuje rewelacyjnie. Mniam! I zawsze z wagą i miarką w ręku. Nigdy na oko. Ciekawe.
  • Rejczel powiedział(a):

    Niemniej jednak, zanim sie za cos pierwszy raz bierzemy - pasowaloby znac wszystkie skladniki i proporcje i co po czym sypiemy i takie sekreciki, ktore osobom gotujacym iks lat wydaja sie tak oczywiste, jak oddychanie a dla tych dopiero raczkujących w temacie gotowania te cenne wskazówki moga byc odkryciem Ameryki.


  • Wezcie przestancie... Nikt tu nie mowi o gotowaniu jakiejs tam zupy trzymajac sie co do joty przepisu, wagi, szklanki. 
    Proszac o przepis w przypadku gotowania ja mam na mysli orientacyjne podanie co wchodzi w sklad danej zupy, w jakiej kolejnosci i jaka obrobka.
    Przepis jest potrzebny, jak sie do czegos pierwszy raz zabieramy i nie chcemy zmascic tematu. 
    Lepiej jest podpatrzyc na zywo w akcji jak gotuje dana potrawe mama, tesciowa, babcia czy ciocia. To sa cenne lekcje.
    Gorzej, gdy ktos nie mial, nie ma takiej mozliwosci. Wtedy jest pomocny jakis przepis- szkielet, zeby z grubsza, w zarysie poczuc co i jak.

    To przy pieczeniu potrzebna jest precyzja i dokladnosc. Z gotowaniem jest troche inaczej... Tu liczy sie fantazja i smak, nawet nie powinno byc wszystko w kantke ;) Niemniej jednak iles tam napsutych dan moze poczatkowo nadawac sie do potajemnego zakopania w ogrodku czy tez do wychlipania przez wiernego Azora.
    Ale nie nalezy sie zrazac! Nigdy B)


    Podziękowali 1draconessa
  • " do potajemnego zakopania w ogrodku czy tez do wychlipania przez wiernego Azora.
    Ale nie nalezy sie zrazac! "
     @Rejczel ; bardzo dziękuję Ci za słowa otuchy :D
    Podziękowali 2Rejczel nowa
  • A u nas dziś bez zupy! wczoraj też, jutro będzie.
  • Krem z zielonych szparagów miałam - mniam! Większość rodziny dostała rosół z lanymi kluskami, no wijkowi pies sąsiada zadusił kogutka i trzeba było zutylizować.
  • U nas dzisiaj była klasyka-rosół z makaronem.
  • @ola_g
    Na szczęście recepturę, którą wykonałam wszyscy, jak do tej pory, przeżyli :D
  • Nie wiem czy w tym wątku czy w jakimś technicznym...

    Po latach namysłu, decyzja zapadła, postanowiłam kupić zupowar. Moi chłopcy i ja zup nie lubimy, mąż bardzo. Wychodzi, że gotuję rzadko i tylko podstawowy repertuar, to co wszyscy przełkną; pomidorowa, ogórkowa, żurek. Szkoda mi się bawić, skoro potem tylko jedna osoba je. Za to nie do końca podoba mi się, że drugiego w tej sytuacji musi być kopa na talerzu, a jak nie dam kopy, to zaraz głodni. No i zupy zdrowe. Czas się przełamać, może z kremem lepiej nam pójdzie, chłopakom sensorycznie (bo gładkie), mnie smakowo. Przy takich postanowieniach i moim trybie życia, zupowar niezbędny.
    Duuuży potrzebuję, jak największy. Znalazłam maksymalną pojemność 1,75 l, mało to dla nas. Podpowiecie? Proszę.
  • @Malgorzata, ja też mogę zup nie jeść. Ale rośnie mi trzech chłopów, nie nastarczę im tego drugiego z czasem. Ledwie to się naje, już chodzą i grzebią po szafkach za Nutellą, ewentualnie miodem i dżemem. Ani to zdrowe, ani praktyczne. Czas chyba na reformę systemu.
  • @Polly nie znalazłam większego. 
  • Skatarzyna powiedział(a):
    @Polly nie znalazłam większego. 

    @Skatarzyna, a ten testowałaś? Ile tej zupy wychodzi tak na miski?
  • a po co zupowa? garnek nie wystarcza? my zupy lubimy więc ostatnio gotuję po 9 litrów, starcza na 2, max 3 dni
  • Aneczka08 powiedział(a):
    a po co zupowa? garnek nie wystarcza? my zupy lubimy więc ostatnio gotuję po 9 litrów, starcza na 2, max 3 dni

    Oj, wystarcza, wystarcza. Tydzień by stała i jeszcze by wystarczyło ;) Bo nikt nie je;) Kawałki są ble po prostu. Nie piszcie proszę, że to wybrzydzanie, bo to problemy sensoryczne, też tak mam do pewnego stopnia i wiem, że z odruchem wymiotnym nie warto walczyć (zwłaszcza przy dziecku, które się krztusi i gdzieś w tle jest ryzyko zachłystowego zapalenia płuc), zresztą fajnie, by jedzenie było przyjemne. Zupowar mi zmiksuje na gotowo w jednym naczyniu i po temacie. Witaminy przemycę, brzuchy napcham :)

    Malgorzata powiedział(a):
    Polly powiedział(a):
    @Malgorzata, ja też mogę zup nie jeść. Ale rośnie mi trzech chłopów, nie nastarczę im tego drugiego z czasem. Ledwie to się naje, już chodzą i grzebią po szafkach za Nutellą, ewentualnie miodem i dżemem. Ani to zdrowe, ani praktyczne. Czas chyba na reformę systemu.
      U nas są  tylko skrzynki jabłek gruszek i marchewki na dojadanie. 

    Dobry patent.

  • @ola_g, wiedzieć mogą. Chodzi o to, żeby nie było płynu i kawałków równocześnie na talerzu, bo Wiktor tego nie przełknie. Kuba ma odruch wymiotny. Kremy jedzą, też blendowałam, ale blender niedawno padł i szukam czegoś cwanego, żeby na czasie i bałaganie zaoszczędzić. Aktualnie Wiktorowi zagęszczam zupę kleikiem (tak jak każdy napój), ale paskudne to jest.
  • A wiem np. że krem z groszku czy brokuła smakuje bardzo. Tylko znowu ugotować zupę, blendować plus gotować drugie plus posprzątać to już 1,5 godz. minęło. W godzinie muszę się zmieścić, żeby z nauką i terapią wyrobić.
  • Głównie używałam gotując zupki dla Małgosi, jak jeszcze nie gryzla. Gorące wlewalam w sloikj i miałam wygodę. 
    Dla 3-4 osób praktyczne. Dla więcej mało.
    A że u nas większość dzieci je w kolko te same zupy zwykle z garnka :) to kremy o bardziej wyszukanym smaku robię tylko dla trojga dorosłych, więc też ok.
    Podziękowali 1Polly
  • termomix/ speedcook/ lidlomix do zup kremów idealny, wrzucasz do srodka co chcesz nastawiasz czas wychodzic wracasz wciskasz przycisk miksuj  i gotowe.
    Podziękowali 1Polly
  • A! W moim blender wlacza się znienacka, może przestraszyć! 
  • @uJa, Lidlomix to moje marzenie, ale na razie szukam czegoś tańszego jednak...
  • Ja teraz nie mam czasu na zupy 
    Tylko w weekend rosół 
    Wogole gotowanie jest fascynujące gdyby można było je urządzać raz w miesiącu a nie codziennie...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.