Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Otwartość na życie

1282931333438

Komentarz

  • Odrobinka powiedział(a):
    Oczywiście Paprotka że nie znamy motywów drugiej osoby, dlatego nikt tu nie ocenia nikogo presonalnie, jedynie pokazuje jakiś ideał do którego należy dążyć. I odnosi się  też do tego jak nie powinno być.
    Mamy dążyć do świętości i to powinna być zasada która nam przyświeca. Co prawda ja nie uważam wielodzietności za poświęcenie, jednakowoż otwiera ona mnie na drugiego człowieka znacznie bardziej niż praca zawodowa mnie otwierała.
    Tyle,że nie ma jednego ideału dla wszystkich ludzi,ani małżeństw. Kazda osoba,każde małżeństwo ma swój ideał,Boży plan,a ten jest dla każdego inny.
    Bóg jest oryginalnym architektem,ktory się nie powtarza w swoich projektach.
    A dany projekt pokazuje tylko zainteresowanym lokatorom w ich duszach,nikt z zewnątrz tego nie zobaczy.
    Dlateg9 głupotą jest myśleć,że sie cokolwiek wie na temat innego człowieka,jego wnętrza,jego powołania,Bożych oczekiwań co do danej rodziny.
    Podziękowali 3Aga85 Coralgol draconessa
  • Jeste takie stare powiedzenie: nie ucz ojca dzieci robic ;)
  • @Anawim, czytam Twoje posty i zaczynam się zastanawiać czy istnieje poświęcenie i bezinteresowność, czy też ludzie kierują się tylko chucią i miłością własną.
    To co piszesz jest spójne, logiczne ale jakieś takie obdzierające z wyższych uczuć...

    Podziękowali 4Odrobinka aqq Natalia Katia
  • J2017 powiedział(a):
    Można wszystko zwalić na wolę Boga i w sumie tak jest wygodnie. Jak się dziecko nie pojawia kilka lat przy nieregularnych cyklach a małżonkowie oboje są zdrowi to niby jest wola Boga? A wystarczy się poobserwować z tym demonizowanym termometrem i się kochać w czasie płodnym i nagle dziecko jest, czemu nie korzystać z tego?  Potem żal, że się nic nie zrobiło w kierunku poczęcia. 
    Wyżej pisałam o naszej rodzinie trochę z przymrużeniem oka.
    Mimo npr,mimo testów owulacyjnych,ziół itp. nie udawało sie i już.
    Ale ciągle byla gorąca modlitwa,rozeznawanie,taki czas próby dla nas.
    Dopiero Msze św.nowennowe do św.Jozefa i momodlitwa przez Jego wstawiennictwo pomogła,tak wierzę.
    Ponieważ szczególnie intensywnie modlilismy się o dzieci,jesli to byloby zgodne z wolą Bożą w marcowej nowennie,a na majową uroczystość św.Józefa dowiedziałam się,że jestem w pierwszej ciąży.
    A że św.Jozef daje z rozmachem to mamy już piątkę :wink: 
    Także nie ma co przecenić npr :wink: 

    Podziękowali 1Natalia
  • KAZDA KOBIETA DOBRZE WIE KIEDY JEST PŁODNA A KIEDY NIE

    Czy to refren jakiejs piosenki? Tak mi sie kojarzy. Muzyke słysze normalnie.


    Dawno nie czytałam nic bardziej komicznego. 
  • Co  w tym komicznego? To oczywistość jest, przynajmniej dla większosci kobiet.
  • No i macie diagnoze. Boga to nie ma co do tego mieszac, chuć, ruja i poróbstwo, a wszystko wskutek tego, ze po prostu nie wiecie, kiedy macie TE dni i nie mozna, bo bedzie dzidziuś. 
  • Skoro tak mówisz/mówicie to pewnie tak jest.  
  • Dlaczego w takim razie możemy planować te dzidziusie tylko in minus? Skoro to takie proste to powinno działać za każdym razem. Jestem płodna = jest dzidziuś. 
    Tylko kurna nie działa tak. To może zepsuta jestem.
    Podziękowali 1Agnieszka82
  • Zła i zepsuta, oczywiście.
  • He he he!
    No usmialam się!
    Idac tym tropem powinnismy współzyc codziennie niezaleznie od fazy cyklu.Bo przeciez wolą Boga byla nasza "zwierzeca natura", nasza pożądliwosc, chuc czy jak to zwą.
    Brak wspolzycia = odrzucanie woli Boga 
    Podziękowali 1draconessa
  • Malgorzata powiedział(a):
    nie wiem co oznacza 

    dążenie do wielodzietności

    nie rozumiem co to znaczy , " jak podchodzi mąż do tego"

    jest tutaj wiele takich zwrotów , haseł, których nie chwytam

    skąd Wy je bierzecie ??


    te hasła o dążeniu do wielodzietności brzmią bardziej ideologicznie niz otwartość na życie, 

    no ja pierdziuuuu, serio, zastanawiacie sie na początku czy może  na końcu bo nie wiem w sumie, nad dążeniem ???
    bo jesli tak, to @Anawim pisze o takich właśnie, 


    czy te hasła to taki odprysk słownictwa z tych wszystkich poradni ołówkowych ??


    Małgorzata, nie chodziłam do żadnych poradni ołówkowych ;) sama się uczyłam NPR. A pytaniem o męża po prostu zapytałam, czy u Was jest pełna zgodność w temacie otwartości na życie. Mój mąż widział, jak mnie zabierali półprzytomną na nagłe cc, jego wyprosili z porodówki na korytarz, na jego oczach zbiegał się tłum lekarzy by ratować życie jego żonie i dziecku. I po takim doświadczeniu (niestety już przy pierwszym porodzie) możemy mieć kłopot za jakiś czas z otwartością na życie. I tyle.
  • MonikaN powiedział(a):
    @Knedelka, ale jakie trzecie cc. Nie spróbujesz vbac2cc? :)
    Vba2c to moje marzenie! Z tym forum dam radę :)
    Podziękowali 2MonikaN annabe
  • Problem polega na tym, że mądrość Boża i nasze rozeznanie zgodne z wolą Boga jest najczęściej głupotą i poniżeniem w oczach tego świata. I jeśli startujemy z tego poziomu, że nasza decyzja ma być uznana ogólnie za mądrą i rozsądną, to najczęściej nie będzie nas do Boga prowadzić.
  • Chora ta dyskusja, wiecie?
  • @apolonia Rozumiem, ze mialas na mysli ze wiekszosc kobiet ktore TY znasz, wie kiedy jest płodna. Nie zamierzam z tym polemizowac. 
    Odpowiadajac na twoje pytanie, komiczne jest dla mnie uzywanie w dyskusjach zwrotow: każda, wszyscy itp. Jest to oczywista nieprawda. I jezeli ktos przekonujac do swojej racji posluguje sie takimi zwrotami to uwazam takie wypowiedzi za nic nie wnoszace i komiczne. Smieszy mnie to. 


  • edytowano maja 2017
    .
  • @Aga85 ;
    No jakie to jest bezinteresowne działanie? To jest działanie dla samego działania.
    Interesowne działanie to takie, gdzie "interes", "korzyść" leży poza tym działaniem, czyli jest ono środkiem do innego celu. 

    Np. moje pisanie w tym wątku jest bezinteresowne. Po prostu dyskutowanie, poznawanie ludzkich motywacji sprawia mi przyjemność. Nie mam w tym interesu, np. chęci przekonania kogoś do swojego zdania, wykorzystania wpisów w pracy doktorskiej czy jakieś inne. A przyjemność i radość są naturalnym skutkiem dobrego działania i towarzyszą bezintersownemu oddaniu się temu, co kocham. Bywa, że ludzie skupiają się na przyjemności jako oderwanym celu, traktując działanie instrumentalnie - kończy się to wiadomo jak - koniecznością zwiększania bodźców, uzależnieniem itd.

    Poświęcanie się np. przy wychowaniu dzieci jest właśnie interesownością. Kiedy przewijam rano dziecko, to nie robię tego dla samego przewijania, które jest nieprzyjemne, tylko dla innego celu. Kiedy bawię się z dzieckiem po dniu pracy też robię to, bo chcę osiągnąć coś innego poza tą zabawą. Ale bywa, że bawię się bezinteresownie. 

    Bezinteresowne działanie bije na głowę interesowne; co ciekawe gdy jakieś działanie staje się dla nas bezinteresowne, te wszystkie "interesy" jakoś samo się osiągają. Tylko efektywniej. 
  • @Anawim jednak masz interes w pisaniu. Zaznanie przyjemnosci.
    Podziękowali 2ewaklara Katia
  • ewaklara powiedział(a):
    J2017 powiedział(a):
    @Odrobinka Wiesz co przykro mi no ale kiedyś nawet księdza tu zbanowaliście bo też wg was głosił mylą naukę. Inny ksiądz mówił mi,  że to forum działa jak sekta i ma własne widzimisię i robi bardzo złą robotę dla Krk,  podważając pewne obowiązujące punkty nauki KK.  Nie wierzyłam ale wyraźnie przekonałam się o tym. Może nazwijcie się od razu forum bractwa św. Piusa, to przynajmniej nikt nie trafi tu przez pomyłkę bo wszystko wiadomo. Ja się od sekt trzymam z daleka. 
    Jakie punkty nauki KK podważa forum konkrety poproszę!
    @J2017 znów zaczynasz swoje wywody sprzed paru stron wątku, ale nie odpowiedziałaś na moją prośbę o wyjaśnienie Twoich oskarżeń i zarzutów.
    Jesli nie masz czym poprzeć swoich oskarżeń to wypadałoby przeprosić forumowiczów.
  • Ręce mi opadają, a Jezusa to Maryja z Jozefem jakoś specjalnie planowali? Raczej wszystko było na nie.. 

    Sorry ale akurat historia Świętej Rodziny dzisiaj do mnie przyszła w związku przemyśleniami na temat gdzie zamieszkać podczas remontu mieszkania. No tez nie mieli gdzie mieszkać przez czas jakiś. Taki nasz Bóg bliski naszym sytuacjom:)
  • Nie NATASZA, nie pisalam o kobietach ktore ja znam ale o wiekszosci kobiet. Troche wiedzy i samoobserwacji, swiadomosciwlasnego ciala , brak zaburzen hormononalnych wystarczy by wiedziec.
  • znam kobietę po studiach, w wielu 30 lat brała ślub. Powiedziała mi, że na kursie przedmałżeńskim dowiedziała sie, że kobieta tylko kilka dni w cyklu jest płodna! Nie sądzę, by to był odosobniony przypadek @apolonia :) ta kobieta żyje w jakimś środowisku, ma mamę itd. - nikt jej tego przez 30 lat życia nie powiedział, nie dowiedziała sie tego z żadnego filmu, książki itd. A Ty jeszcze o samoobserwacji mówisz ;)
    Podziękowali 2MAFJa tymka
  • jest pol swiata ludzi ktorzy twierdza, ze dzici biora sie z ich chcenia 
    i nie biora sie z ich nie chcenia 
    serio 

    Podziękowali 1camille
  • Moze troche doleje oliwy do ognia, ale nie pisze tego prowokujaco tylko nasunelo mi sie na mysl po przeczytaniu postow Anawima, ze czlowiek kieruje sie w zyciu swoim poczuciem zadowolenia. Wychodzi na to ze gdy odrzec otwarcie na zycie z wznioslych slow, pozostaje wygodnictwo. Bo to wygodne zrzucic z siebie odpowiedzialnosc za poczecie kolejnego dziecka. Katolik gdy chce odlozyc w czasie poczecie nie ma duzego wyboru, wszelka antykoncepcja zakazana, pozostaje wstrzemiezliwosc albo npr ktory nie sprzyja spontanowi i jak mi sie wydaje dla wielu ludzi jest frustrujacy i niekomfortowy. Opcja uprawiania seksu kiedy sie zechce niezaleznie od dnia cyklu i "ryzyka" ciąży jest oczywiscie bardziej kuszaca i na pewno daje wiecej zadowolenia niz trzymanie sie nprowego grafiku. A w trudnej sytuacji bytowej kobieta stosujaca npr gdy jednak zajdzie w ciaze pewnie sie podlamie i bedzie obwiniac ze widocznie niestarannie stosowala metode. Za to kobieta ktora zyje w full otwartosci nie przyjmie na siebie i męża odpowiedzialnosci bo to Bog tak chcial i nawet jesli bedzie w bardzo trudnej sytuacji to sobie wytlumaczy ze Bog ma dla niej plan i lepiej wie co dobre. 
  •  Za to kobieta ktora zyje w full otwartosci nie przyjmie na siebie i męża odpowiedzialnosci bo to Bog tak chcial i nawet jesli bedzie w bardzo trudnej sytuacji to sobie wytlumaczy ze Bog ma dla niej plan i lepiej wie co dobre. 

    Nie rozumiem co to znaczy nie przyjmie na siebie odpowiedzialnosci ?
    odda dziecko bo ma trudna sytuacje ? 
    Natomiast jesli uznała, ze Bog ma dla niej lepszy plan to jakby juz przyjela ta odpowiedzialnosc i wychowa to dziecko pomimo przeciwnosci 
    Podziękowali 3E.milia PonuraKura Katia
  • edytowano maja 2017
    I to jest dużo lepsze podejście. Raz że faktycznie dziecko to dar i nie ma stuprocentowo działających środków antykoncepcyjnych a dwa że dzieci są naturalnym efektem współżycia małżonków. Odpowiedzialność to jest to że troszczę się wraz z mężem o swoje dzieci i daję im to co mogę najlepszego a nie że ograniczam ich liczbę bez ważnych powodów. Znam takie pary co żyją według tabelek i wykresów i są w tym szczęśliwi. Wiara w Boga jest w jakimś stopniu szaleństwem w oczach świata, zwłaszcza współczesnego. Dlatego też według nauki Kościoła dzieci powinny poczynać się wyłącznie w małżeństwie. Poza tym hmmm kobieta jest płodna tylko kilka dni w cyklu. To nie jest wielki problem. A faszerowanie się chemią to dopiero nieodpowiedzialność.
    Sorry za chaotyczność ale właśnie coś robię.
    Podziękowali 3Joannna Polina Katia
  • asiao powiedział(a):
     Za to kobieta ktora zyje w full otwartosci nie przyjmie na siebie i męża odpowiedzialnosci bo to Bog tak chcial i nawet jesli bedzie w bardzo trudnej sytuacji to sobie wytlumaczy ze Bog ma dla niej plan i lepiej wie co dobre. 

    Nie rozumiem co to znaczy nie przyjmie na siebie odpowiedzialnosci ?
    odda dziecko bo ma trudna sytuacje ? 
    Natomiast jesli uznała, ze Bog ma dla niej lepszy plan to jakby juz przyjela ta odpowiedzialnosc i wychowa to dziecko pomimo przeciwnosci 
    Tzn ze przyjmie to jako decyzje Boga a nie konsekwencje swojego wyboru. Zrzuca z siebie odpowiedzialnosc, bo tak latwiej. Przyklad - 5 dzieci, w domu kolowrotek, maz ma niepewna prace, ona ma slabe zdrowie a tu 6 ciaza - jaka postawa jest latwiejsza, uznanie ze to nie ode mnie zalezy bo  to Bog daje mi to dzieci kiedy zechce czy zalamywanie sie ze zle stosowalam npr i co teraz bedzie?
  • Osoba rozumna nie zrzuca z siebie odpowiedzialnosci tylko ponosi konsekwencje swoich czynow.
    Nawet jesli jest sytuacja beznadziejna to stara sie ja ogarnac na miare swoich mozliwosci.
    Tak to widze.
  • asiao powiedział(a):
    Osoba rozumna nie zrzuca z siebie odpowiedzialnosci tylko ponosi konsekwencje swoich czynow.
    Nawet jesli jest sytuacja beznadziejna to stara sie ja ogarnac na miare swoich mozliwosci.
    Tak to widze.
    asiao powiedział(a):
    Osoba rozumna nie zrzuca z siebie odpowiedzialnosci tylko ponosi konsekwencje swoich czynow.
    Nawet jesli jest sytuacja beznadziejna to stara sie ja ogarnac na miare swoich mozliwosci.
    Tak to widze.
    Osoba rozumna nie dopuszcza do sytuacji beznadziejnej (jeśli oczywiście jest to zależne od niej, nie mówię tu o chorobach, itp,)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.