Wielu protestujących nie wie jak obecnie wybiera się SN i nie wie co jest w projekcie - wczoraj w tvp oglądaliśmy z mężem jak pytają dlaczego protestują przeciw ustawie o SN - jedna starsza pani powiedziała "by nie zamykali granic i było nadal tak jak było" a młoda dziewczyna "a jest w tym coś dobrego?" a pozostali że ustawa o SN ogranicza ich wolność ale konkretów zero W TVN nie widziałam by dziennikarze chodzili i pytali dlaczego są przeciwko ustawie (ciekawe dlaczego? - bo to przecież ciekawe co konkretnie ludziom, którzy portestują, nie odpowiada w tych trzech ustawach) ... brak konkretów Ostatnio czytałam wywiad z Barbarą Piwnik i w jednym ma rację - zaniedbano edukację społeczeństwa z zakresu prawa (przede wszystkim konstytucyjnego) i ludzie nagle odkrywają, że są takie instytucje jak TK i SN
Elunia dzięki za to co wkleiłaś bo pokazuje za i przeciw - fajnie Jedyne co mi nie pasuje to opinia W. Żurka - czy to z nim nie dawno były jakieś przewały z oświadczeniem majątkowym ? i alimentami? No nie jest to dla mnie w tym momencie osoba, której osąd w tej stronie może być uczciwy i nastawiony na to by system naprawić (skoro sam postępuje w określony sposób) - ale po za tym ciekawe i pokazujące plusy i minusy
Chyba wiem w co gra Prezydent. Dał warunek 3/5 nie do przejścia dla PiS. PiS nie uwzględnił poprawki o 3/5 więc Prezydent zawetował ustawę. Zaproponuje swoją wersję, ale już bez 3/5 bo niby dlaczego miałby teraz ten warunek być?
Reforma sądownictwa się opóźni, rozładował nieco napięcie społeczne, wybił na chwilę argumenty z rąk opozycji (o ile one w ogóle były), zdobył argumenty w dyskusji z UE, zmusił opozycję do kolejnej mobilizacji za kilka miesięcy. Sam zdobył, mam nadzieję, sporo zwolenników tych z centrum, może nawet wyborców PO. Wyborcy prawicowi i tak nie mają na kogo głosować.
A można było zatwierdzić ustawę i pracować dalej. Ludzie szybko by zapomnieli o perypetiach z jej przyjęciem, a nie wozić się do wiosny i wysłuchiwać kolejny raz tych samych krzyków na ulicach.
Po reakcji opozycji widać że im nie chodziło o ustawę ale o blokowanie partii rządzącej - Lubnauer i Pihowicz to by się zaraz popłakały na wizji Halicki sprawiał wrażenie jakby był wczorajszy ( taaaaak wooooolno mówił) a Schetyna wściekły -powinni się chyba cieszyć bo wyszło na nich ? przy takim podejściu to z reformą będzie można się wozić przez najbliższe dwa lata
Jerzy Robert Nowak już ładnych parę miesięcy wcześniej mówił że Prezydent Andrzej Duda jest za miękki. (stosowny link poniżej) Nowak czekał tylko na to kiedy pokaże swoją miękkość.
No co do TVN to nie takie przekręty widziałam. Przykład z przed kilku tygodni. Na pasku informacja leci 56przypadków zachorowania na odrę, w studio dyskusja o konieczności szczepień bo epiedemia 56 tysięcy zachorwań na odrę!
Nie pochwalam żadnych manipulacji ale bez przesady że nie robią z ludzi idiotów.
Jak był zamach w Sztokholmie to na TVN jakaś pani ekspert próbowała wmówić ze to winne były donice, które stały tam i zmyliły"biednego arabskiego kierowcę' i co za tym idzie to nie był zamach - to bylo dziwne :
Tak, gdyby to wszystko poukładać „na nosa”, to sprawy mają się następująco:
Donald Trump nie jest żadnym „wypadkiem przy pracy” czy amerykańską odmianą Nikodema Dyzmy, lecz politykiem kutym na cztery nogi, wystawionym przez starą wojskowo-finansową elitę USA – ludzi o doświadczeniach zimnowojennych, zwinnych imperialnych graczy – elitę zaniepokojoną tym, co działo się za rządów nowej elity clintonowo-obamowej – ludzi rodem z lat 60., dorastającej w czasach rewolucji seksualnej, hippisowskich ruchów, Woodstock i Wietnamu.
Ta ostatnia elita, odcinając kupony od pozycji Ameryki w świecie, zapomniała o imperialnych wyzwaniach ze strony Eurazji, oddała interesy mocarstwowe w pacht liberalnych globalizatorów.
Ta stara elita ma nieco związków z Polską. Nie tylko za sprawą śp. Brzezińskiego, ale choćby gen. Jajko; ludzi, którzy „robili imperium” za Reagana i walczyli z Sowietami w proxy-wojnach.
To właśnie tamtędy prowadzi polska nitka do Donalda Trumpa – głównie via The Institute of World Politics – szkołę dającą informacje historyczne i „kontekstowe” ludziom Pentagonu, NSA i CIA; uczelnię założoną na początku lat 90. przez Johna Lenczowskiego, głównego doradcę Ronalda Reagana ds. sowieckich.
Dzisiaj, kiedy Ameryka jest wypychana z tradycyjnych obszarów wpływu, kiedy konkurencja z Chinami przybiera na sile, konieczna jest konsolidacja i sanacja amerykańskiego imperium. W przeciwnym razie w ciągu jednego – dwóch pokoleń, Pax Americana, którego beneficjentem jest dzisiaj Zachód, zostanie rozmontowany.
Stara gwardia amerykańskich służb uznała więc, że to ostatni dzwonek, by w miarę skutecznie móc przeciwstawić się wyzwaniom, zaniedbywanym przez co najmniej dwie minione dekady. I stąd nowa polityka Donalda Trumpa.
Polityka atakowana z jednej strony przez ponadnarodowych globalistów, dla których Amerykanie są tylko użyteczną chabetą, oraz przez różnej maści niedokształconych ludzi matriksu, którzy tak na dobrą sprawę nie wiedzą, skąd się bierze ciepła woda w kranie – różnych pożytecznych idiotów rozgrywanych przez prawdziwe partykularne grupy interesów krajowe i zagraniczne.
Co ciekawe, w nowej sytuacji podzielone zostało lobby żydowskie – w przeciwieństwie do liberalnego skrzydła prominentnego w mediach, ortodoksyjny, syjonistyczny hardcore poparł nowego prezydenta – w jego otoczeniu jest zresztą pokaźna grupa amerykańskich Żydów. Tak więc konflikt i walka przebiegają dzisiaj na nowych frontach, wzdłuż nowych linii podziału.
Nowa gra w Polsce, której przejawem była niedawna wizyta Donalda Trumpa, idzie o to, aby wbić klin w koncepcję Eurazji i postawić amerykańską stopę między Niemcami a Rosją i Chinami; na zasadzie, nic tutaj nie będzie bez nas – możecie mieć Nowy Jedwabny Szlak – proszę bardzo, ale z naszym udziałem i kontrolą. Jest to sensowne zagranie. Problem tylko w tym, że Polakom przypada w nim rola przedstawiciela amerykańskiego interesu. Niewygoda takiej sytuacji polega na zawężeniu pola manewru.
Owszem, Polska staje się dla Amerykanów ważna w Europie, ale odpowiedź na pytanie, czy to jest dobre dla Polski, nie jest wcale taka jednoznaczna, jak by się mogło wydawać.
Tak czy owak, dobrze się stało, że przy okazji tych wszystkich manewrów amerykański prezydent wsparł w Warszawie polską politykę historyczną, czym ściągnął na siebie gromy lewaków oraz środowisk żydowskich, które usiłują pedagogiką wstydu rozmiękczyć Polaków do wypłacenia trybutu. Więc coś jednak ugraliśmy.
Druga dobra rzecz jest taka, że Polacy dzięki kampanii wyborczej Donalda Trumpa ponownie zaistnieli w amerykańskiej polityce. Polskie głosy przeważyły szalę w licznych okręgach, Kongres Polonii Amerykańskiej w zasadzie udzielił poparcia konserwatywnemu kandydatowi, a w wyborczych kuchniach pracowało wielu Amerykanów polskiego pochodzenia.
Amerykańska Polonia, poszatkowana i skłócona, pokazała, że jest konserwatywną siłą i przy odpowiedniej mobilizacji, może się liczyć.
Jest oczywiste, że Polska nie jest zdolna przeciwstawić się amerykańskiej polityce; jest oczywiste, że z Amerykanami i przy Amerykanach można wciąż sporo ugrać – czy będzie to możliwe, zależy od polskiej elity; czy w minionych dwóch dekadach wystarczająco dorosła i dojrzała, by móc upodmiotawiać własne państwo, by móc skutecznie negocjować z Amerykanami, przyzwyczajonymi, jak to obrazowo określił były influenser Radosław Sikorski, że nad Wisłą dają im za darmo.
Sądząc po egzaltacji, jaka wielu polskim komentatorom i politykom udzielała się na widok POTUSA, stare nawyki trudno wykorzenić...
Nic to, miejmy nadzieję, że okres pokoju i wzrastającego dobrobytu da glebę do odrodzenia „polskiej głowy”, bo przecież jak to kiedyś ładnie ujął mój kolega – „ziemia wciąż rodzi”. Przychodzą nowe pokolenia. Najważniejsze więc, by rodziła jak najobficiej i by nowe zastępy wykształconych Polaków rozumiały stawki i zasady gry.
Pewne jest zaś, że wreszcie nowa polska elita ma do „imperatora” jakieś dojście. To cieszy.
Prezydent miękkość - nie dotrzymał słowa w sprawie frankowiczów Podziękował za współpracę Szewczakowi Główny ekonomiście SKOK, bo był zbyt radykalny, ale sam nic nie zrobił. Chciał pojednać oszustów z pokrzywdzonymi. - kolejny raz Duda chciał jednać ofiary z katami, co go na drugi dzień Kaczyński tłumaczył. Chodziło o politykę historyczną, nie pamiętam szczegółów. - dla wielu to będzie szokiem, dla mnie było też Duda wszedł do polityki w latach dwutysięcznych i rozpoczął od członkostwa w ...... Uni Wolności !!!! i to w okresie gdy ona upadała i przekształcała się w PO. To tłumaczy jego poglądy. - ustaw o SN KRS prezydent jeszcze nie ma i nawet nie ma swojej wizji. Będzie próbował wypracować jakiś kompromis na podstawie argumentów drugiej strony. To też dużo mówi o nim, że to szarlatan kompletnie nieprzygotowany do pełnienia roli Prezydenta Polski.
Prezydent Duda jest bardzo miękki i wpływowy. Szuka teraz własnej politycznej osobowości. Polska na jego nauce straci sporo czasu i energii.
Ideologia UPA jest nadal żywa wśród Ukraińców. To mało powiedziane. Nadal co niektórzy chcą mordować Lachów. Ideologia UPA staje się narodową ideologią w Ukrainie powoli ale systematycznie zdobywa teren. Boję się sytuacji w której znajdzie się idiota, który głośno zacznie wołać, żeby Polska oddała Lublin i Przemyśl. Kościół greko-katolicki jest baaardzo umoczony w tej ideologii. Widać Pan Bóg im nie błogosławi bo mają bardzo duży kryzys powołań.
Lubnauer w wywiadzie przedstawiła pomyśl co z szkołami po PIS - powrotu do gimnazjum nie ma. Chce zróżnicować pensje od przedmiotu jakiego uczą nauczyciele .... Hmm za chwile ta "inteligentna" będzie się zastanawiać dlaczego nikt nie chce pracować jako nauczyciel w-f czy muzyki .... Podzieli tym nauczycieli a tak nawołują by nie dzielić Polaków na lepszych i gorszych:/ czy ona myśli nad tym jakie będą konsekwencje wprowadzenia tych projektów? A tyle sie mówi, że dzieci za mało się ruszają Tyle jest badań pokazujących wpływ muzyki na rozwój dziecka - a ona chce to wysadzić w powietrze...:/
Timmermanns daje miesiąc polskiemu rządowi na kwestie związane z sądownictwem Zagroził użyciem art.7 jesli sędziów przeniesie się w stan spoczynku Ocenił ze ustawy są niezgodne z konstytucją Nawet TVN uznał że przegiął skoro Prezydent prosił by dać mu dwa miesiące i wiedząc że teraz jest czas urlopu i parlament w Polsce ma przerwę i że"wszedł w nieswoje buty" oceniając zgodność z Konstytucją
Duda jest niedoświadczonym nowicjuszem. Nie ma się co oszukiwać, wygrał dzięki piarowi i wdziękowi osobistemu (Kwaśniewski też był kiedyś młody i przystojny). Pociągnął swoją wygraną PiS, ale wygrana nie jest jego zasługą. Dużo się nie napracował.
Społeczeństwo oczekiwało kogoś innego niż bul Komorowski (kościerzyna-koźle, japońskie krzesło, itp). To jest być może ostatnia szansa na wybicie się na podmiotowość w świecie. Jak widać nie podoba się to Rosji, Niemcom. Niemcy z taką milionową masą nierobów i socjalem, konfliktami narodowościowymi mogą jako państwo szybko pójść na dno. W to miejsce może wskoczyć Polska i kraje Środkowej Europy, ale musimy być na to zjednoczeni i przygotowani. Oni to wiedzą. Dlatego tak zwalczają PiS. Sukcesy Polski kolą w oczy.
Możliwych jest kilka scenariuszy. 1. Duda pisze ustawy podobne do PiSowskich i jakoś się dogadują. Tylko że wtedy opozycja powie że to kukiełka prezesa i jak tupnie nogą to przywoła prezydenta do porządku. Posprzątają w sądach i za rok dwa Polska będzie szła jeszcze szybciej do przodu. Opozycja totalna zacznie się sypać bo nie będzie miała wsparcia nigdzie. Będą kłótnie i waśnie kto ma winę. Tego im życzę.
2. Duda robi ustawy w kształcie jakim chce opozycja. Wtedy idzie na wojnę z PiSem, nie będzie miał przyjaciół po stronie opozycji. Jedynym rozwiązaniem dla prezydenta jest budowanie czegoś razem z Kukizem, częścią platformy. Wydaje się, że Duda jest na to za słaby mentalnie, widać po ustawach w sprawie SN i KRS. Nie ma swojej wizji jak ustawy mają wyglądać. Trudno zgadnąć jak zareaguje PiS. Część działaczy już się na niego obraziła, ale część uważa że prezydenta trzeba chronić. Decyzję traktują jako wpadkę. PiS bardzo straci w tej sytuacji. Wszystko wróci do normy będą kłótnie spory a gospodarka nie będzie miała gospodarza. W następnych wyborach PiS przegra z partią prezydencką, która będzie się składała z działaczy PO, PSL, Kukiz. Czyli po staremu. Utworzą koalicję z Nowoczesną może z PO. Wkrótce potem zabiorą 500+, wprowadzą aborcję, zaproszą uchodźców i każą nam na nich płacić. Pieniądze z 500+ przeznaczą na uchodźców, bo oni bardziej potrzebujący. Powsadzają do więzienia Kaczyńskiego, Macierewicza,Ziobrę, Wassermann Jakiego za próbę wprowadzenie w Polsce dyktatury.
Z tego co widzę, zaczynają już prawicowcy łączyć fakty: telefon od Merkel i tego samego dnia ultimatum 3/5. A potem mimo wszystko weto. To może się rozgrywać na poziomie dla nas niewyobrażalnym, niestety.
Gdzieś czytałem dokładnie to, co myślę o tej reformie. Wolę sądy zależne od ministra sprawiedliwości, którego partia może przegrać wybory, niż sędziów zależnych od lokalnych układów, układów wyrosłych z czasów PRL, służb specjalnych i innych tego typu, na co nikt nie ma żadnego wpływu.
Optymalnie by było, gdyby sędziowie podlegali jakiejś formie wyborów powszechnych, ale to jest chyba na razie utopia.
I bardziej osobiście. Reforma sądownictwa była jedyną sprawą, na której mi zależało jesli chodzi o PiS. Kompletnie mi nie po drodze z ich etatyzmem, rozdawnictwem i quasi konserwatyzmem. Ale to chcieli i byli w stanie zrobić. Jeśli to przewalą, to zacznę głosować idealistycznie na republikańskie klimaty w granicach błędu statystycznego. Mało pragmatycznie, ale zgodnie z przekonaniami.
Też skłaniam się w tę stronę, coraz częściej łaskawym okiem patrzę na narodowców, chociaż tam też nie ma ideału. Jedno wiem na pewno nie zagłosuję na Dudę w następnych wyborach prezydenckich.
Ja mam wrażenie że prezes wiedział wcześniej jaką decyzję podejmie Prezydent - nawet zakładając że Prezydent wcześniej sam znać nie dał to na pewno w jej otoczeniu są ludzie lojalni wobec prezesa
Takie działanie jest oczywiście możliwe, ale nie wydaje mi się żeby tak było.
- cel Na opozycji nie robi żadnego wrażenia, a wprowadza spory zamęt we własnych szeregach. Gdyby veto wprowadzał Kaczyński to mogła by być gra polityczna, ale Duda ?
Duda pójdzie na współpracę z opozycją. To będzie koniec reform i koniec PiSu. Rozmawia z Merkelową przed wetem prezydenta dużo mówi o tym kto na niego wpływa. Smolar z Wyborczej ma być fachowcem od tworzenia ustawy o SN.
Ale to nie chodzi o kompetencje, tylko o poglądy. Stosowanie prawa nie jest algorytmem, bo wtedy wystarczyłby program komputerowy. Na wyroki wpływ ma szereg czynników. Kiedyś badano izraelskich sędziów decydujących o przedterminowym zwolnieniu. Okazało się, że pozytywne (dla skazanych) wyroki zapadały zdecydowanie częściej po lunchu (gdy sędziowie byli najedzeni), niż przed.
"Niedobrze. Poniedziałek dziś. Dzień bezmięsny. Rzadko który sędzia jest jaroszem".
Wielu protestujących nie wie jak obecnie wybiera się SN i nie wie co jest w projekcie - wczoraj w tvp oglądaliśmy z mężem jak pytają dlaczego protestują przeciw ustawie o SN - jedna starsza pani powiedziała "by nie zamykali granic i było nadal tak jak było" a młoda dziewczyna "a jest w tym coś dobrego?" a pozostali że ustawa o SN ogranicza ich wolność ale konkretów zero W TVN nie widziałam by dziennikarze chodzili i pytali dlaczego są przeciwko ustawie (ciekawe dlaczego? - bo to przecież ciekawe co konkretnie ludziom, którzy portestują, nie odpowiada w tych trzech ustawach) ... brak konkretów Ostatnio czytałam wywiad z Barbarą Piwnik i w jednym ma rację - zaniedbano edukację społeczeństwa z zakresu prawa (przede wszystkim konstytucyjnego) i ludzie nagle odkrywają, że są takie instytucje jak TK i SN
Przecież wyraźnie widać, że chodzi o rozhuśtywanie emocji.
Jerzy Robert Nowak już ładnych parę miesięcy wcześniej mówił że Prezydent Andrzej Duda jest za miękki. (stosowny link poniżej) Nowak czekał tylko na to kiedy pokaże swoją miękkość.
"Był z tego rodzaju ludzi, którzy, jak się uprą, to trudna z nimi sprawa. Jeszcze nie zdążysz ust otworzyć, — a oni gotowi już do sprzeczki; zdawałoby się, że nigdy się nie zgodzą na to, co wręcz sprzeciwia się ich sposobowi widzenia, że nigdy głupstwa nie wezwą za rzecz rozumną i że nigdy nie zgodzą się tańcować tak, jak im kto zagra, w końcu zawsze jednak pokażą miękki charakter, że właśnie zgodzą się na to, czemu przeczyli; głupstwo nazwią rozumem, a wkońcu i tańcować zaczną tak, jak im zagrają — słowem, początek tęgi, ale koniec żałosny".
Dopytujesz się @kociara co takiego głupawego zrobił SN? Ano orzekł np. że nie można karać sędziów, którzy stosowali retroaktywnie dekret o stanie wojennym, bo... prawo PRL na to zezwalało.
A zatem nie zgadzasz się z następującymi zasadami odpowiedzialności karnej?
"Art. 1. § 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn
zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia" - ograniczenie czasowe.
"Art. 5. Ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn
zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku
wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której
Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej" - ograniczenie terytorialne.
Przedstawiciele środowiska sędziowskiego zaproponowali bardzo poważną reformę polskiego sądownictwa. Togi mają być dłuższe o 2 cm, zmieni się ich krój i odcień. Zmieniony zostanie również kształt oczek w sędziowskich łańcuchach.
Dopytujesz się @kociara co takiego głupawego zrobił SN? Ano orzekł np. że nie można karać sędziów, którzy stosowali retroaktywnie dekret o stanie wojennym, bo... prawo PRL na to zezwalało.
A zatem nie zgadzasz się z następującymi zasadami odpowiedzialności karnej?
"Art. 1. § 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn
zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia" - ograniczenie czasowe.
"Art. 5. Ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn
zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku
wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której
Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej" - ograniczenie terytorialne.
Niebezpieczne podejście...
Stosowanie się do niegodziwego prawa jest niegodziwością.
Dopytujesz się @kociara co takiego głupawego zrobił SN? Ano orzekł np. że nie można karać sędziów, którzy stosowali retroaktywnie dekret o stanie wojennym, bo... prawo PRL na to zezwalało.
A zatem nie zgadzasz się z następującymi zasadami odpowiedzialności karnej?
"Art. 1. § 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn
zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia" - ograniczenie czasowe.
"Art. 5. Ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn
zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku
wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której
Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej" - ograniczenie terytorialne.
Niebezpieczne podejście...
Stosowanie się do niegodziwego prawa jest niegodziwością.
Jakie masz zdanie o Procesach Norymberskich?
Jeżeli się kiedyś spotkamy, to chętnie porozmawiam i na ten temat. Warto w każdym razie zastanowić się nad jurysdykcją, podstawami prawnymi, definiowaniem przestępstw ex post, brakiem możliwości apelacji etc., etc.
Komentarz
Ostatnio czytałam wywiad z Barbarą Piwnik i w jednym ma rację - zaniedbano edukację społeczeństwa z zakresu prawa (przede wszystkim konstytucyjnego) i ludzie nagle odkrywają, że są takie instytucje jak TK i SN
Reforma sądownictwa się opóźni, rozładował nieco napięcie społeczne, wybił na chwilę argumenty z rąk opozycji (o ile one w ogóle były), zdobył argumenty w dyskusji z UE, zmusił opozycję do kolejnej mobilizacji za kilka miesięcy. Sam zdobył, mam nadzieję, sporo zwolenników tych z centrum, może nawet wyborców PO. Wyborcy prawicowi i tak nie mają na kogo głosować.
A można było zatwierdzić ustawę i pracować dalej. Ludzie szybko by zapomnieli o perypetiach z jej przyjęciem, a nie wozić się do wiosny i wysłuchiwać kolejny raz tych samych krzyków na ulicach.
wywiad z JRNowak
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22135560,tvp-info-ma-wytlumaczenie-dla-protestow-w-obronie-sadow-chodzi.html
nie mam złudzeń że PO pokazałoby relację z odpowiednim komentarzem, ale w taki sposób chyba głupków z ludzi nie robili
Przykład z przed kilku tygodni.
Na pasku informacja leci 56przypadków zachorowania na odrę, w studio dyskusja o konieczności szczepień bo epiedemia 56 tysięcy zachorwań na odrę!
Nie pochwalam żadnych manipulacji ale bez przesady że nie robią z ludzi idiotów.
Na nosa to było tak…
Tak, gdyby to wszystko poukładać „na nosa”, to sprawy mają się następująco:
Donald Trump nie jest żadnym „wypadkiem przy pracy” czy amerykańską odmianą Nikodema Dyzmy, lecz politykiem kutym na cztery nogi, wystawionym przez starą wojskowo-finansową elitę USA – ludzi o doświadczeniach zimnowojennych, zwinnych imperialnych graczy – elitę zaniepokojoną tym, co działo się za rządów nowej elity clintonowo-obamowej – ludzi rodem z lat 60., dorastającej w czasach rewolucji seksualnej, hippisowskich ruchów, Woodstock i Wietnamu.
Ta ostatnia elita, odcinając kupony od pozycji Ameryki w świecie, zapomniała o imperialnych wyzwaniach ze strony Eurazji, oddała interesy mocarstwowe w pacht liberalnych globalizatorów.
Ta stara elita ma nieco związków z Polską. Nie tylko za sprawą śp. Brzezińskiego, ale choćby gen. Jajko; ludzi, którzy „robili imperium” za Reagana i walczyli z Sowietami w proxy-wojnach.
To właśnie tamtędy prowadzi polska nitka do Donalda Trumpa – głównie via The Institute of World Politics – szkołę dającą informacje historyczne i „kontekstowe” ludziom Pentagonu, NSA i CIA; uczelnię założoną na początku lat 90. przez Johna Lenczowskiego, głównego doradcę Ronalda Reagana ds. sowieckich.
Dzisiaj, kiedy Ameryka jest wypychana z tradycyjnych obszarów wpływu, kiedy konkurencja z Chinami przybiera na sile, konieczna jest konsolidacja i sanacja amerykańskiego imperium. W przeciwnym razie w ciągu jednego – dwóch pokoleń, Pax Americana, którego beneficjentem jest dzisiaj Zachód, zostanie rozmontowany.
Stara gwardia amerykańskich służb uznała więc, że to ostatni dzwonek, by w miarę skutecznie móc przeciwstawić się wyzwaniom, zaniedbywanym przez co najmniej dwie minione dekady. I stąd nowa polityka Donalda Trumpa.
Polityka atakowana z jednej strony przez ponadnarodowych globalistów, dla których Amerykanie są tylko użyteczną chabetą, oraz przez różnej maści niedokształconych ludzi matriksu, którzy tak na dobrą sprawę nie wiedzą, skąd się bierze ciepła woda w kranie – różnych pożytecznych idiotów rozgrywanych przez prawdziwe partykularne grupy interesów krajowe i zagraniczne.
Co ciekawe, w nowej sytuacji podzielone zostało lobby żydowskie – w przeciwieństwie do liberalnego skrzydła prominentnego w mediach, ortodoksyjny, syjonistyczny hardcore poparł nowego prezydenta – w jego otoczeniu jest zresztą pokaźna grupa amerykańskich Żydów. Tak więc konflikt i walka przebiegają dzisiaj na nowych frontach, wzdłuż nowych linii podziału.
Nowa gra w Polsce, której przejawem była niedawna wizyta Donalda Trumpa, idzie o to, aby wbić klin w koncepcję Eurazji i postawić amerykańską stopę między Niemcami a Rosją i Chinami; na zasadzie, nic tutaj nie będzie bez nas – możecie mieć Nowy Jedwabny Szlak – proszę bardzo, ale z naszym udziałem i kontrolą. Jest to sensowne zagranie. Problem tylko w tym, że Polakom przypada w nim rola przedstawiciela amerykańskiego interesu. Niewygoda takiej sytuacji polega na zawężeniu pola manewru.
Owszem, Polska staje się dla Amerykanów ważna w Europie, ale odpowiedź na pytanie, czy to jest dobre dla Polski, nie jest wcale taka jednoznaczna, jak by się mogło wydawać.
Tak czy owak, dobrze się stało, że przy okazji tych wszystkich manewrów amerykański prezydent wsparł w Warszawie polską politykę historyczną, czym ściągnął na siebie gromy lewaków oraz środowisk żydowskich, które usiłują pedagogiką wstydu rozmiękczyć Polaków do wypłacenia trybutu. Więc coś jednak ugraliśmy.
Druga dobra rzecz jest taka, że Polacy dzięki kampanii wyborczej Donalda Trumpa ponownie zaistnieli w amerykańskiej polityce. Polskie głosy przeważyły szalę w licznych okręgach, Kongres Polonii Amerykańskiej w zasadzie udzielił poparcia konserwatywnemu kandydatowi, a w wyborczych kuchniach pracowało wielu Amerykanów polskiego pochodzenia.
Amerykańska Polonia, poszatkowana i skłócona, pokazała, że jest konserwatywną siłą i przy odpowiedniej mobilizacji, może się liczyć.
Jest oczywiste, że Polska nie jest zdolna przeciwstawić się amerykańskiej polityce; jest oczywiste, że z Amerykanami i przy Amerykanach można wciąż sporo ugrać – czy będzie to możliwe, zależy od polskiej elity; czy w minionych dwóch dekadach wystarczająco dorosła i dojrzała, by móc upodmiotawiać własne państwo, by móc skutecznie negocjować z Amerykanami, przyzwyczajonymi, jak to obrazowo określił były influenser Radosław Sikorski, że nad Wisłą dają im za darmo.
Sądząc po egzaltacji, jaka wielu polskim komentatorom i politykom udzielała się na widok POTUSA, stare nawyki trudno wykorzenić...
Nic to, miejmy nadzieję, że okres pokoju i wzrastającego dobrobytu da glebę do odrodzenia „polskiej głowy”, bo przecież jak to kiedyś ładnie ujął mój kolega – „ziemia wciąż rodzi”. Przychodzą nowe pokolenia. Najważniejsze więc, by rodziła jak najobficiej i by nowe zastępy wykształconych Polaków rozumiały stawki i zasady gry.
Pewne jest zaś, że wreszcie nowa polska elita ma do „imperatora” jakieś dojście. To cieszy.
wydawca patriotycznego tygodnika „Goniec” w Kanadzie
www.goniec.net
http://www.prawica.net/8018
miękkość
- nie dotrzymał słowa w sprawie frankowiczów Podziękował za współpracę Szewczakowi Główny ekonomiście SKOK, bo był zbyt radykalny, ale sam nic nie zrobił. Chciał pojednać oszustów z pokrzywdzonymi.
- kolejny raz Duda chciał jednać ofiary z katami, co go na drugi dzień Kaczyński tłumaczył. Chodziło o politykę historyczną, nie pamiętam szczegółów.
- dla wielu to będzie szokiem, dla mnie było też Duda wszedł do polityki w latach dwutysięcznych i rozpoczął od członkostwa w ...... Uni Wolności !!!! i to w okresie gdy ona upadała i przekształcała się w PO. To tłumaczy jego poglądy.
- ustaw o SN KRS prezydent jeszcze nie ma i nawet nie ma swojej wizji. Będzie próbował wypracować jakiś kompromis na podstawie argumentów drugiej strony. To też dużo mówi o nim, że to szarlatan kompletnie nieprzygotowany do pełnienia roli Prezydenta Polski.
Prezydent Duda jest bardzo miękki i wpływowy. Szuka teraz własnej politycznej osobowości. Polska na jego nauce straci sporo czasu i energii.
Ideologia UPA jest nadal żywa wśród Ukraińców. To mało powiedziane. Nadal co niektórzy chcą mordować Lachów. Ideologia UPA staje się narodową ideologią w Ukrainie powoli ale systematycznie zdobywa teren.
Boję się sytuacji w której znajdzie się idiota, który głośno zacznie wołać, żeby Polska oddała Lublin i Przemyśl.
Kościół greko-katolicki jest baaardzo umoczony w tej ideologii. Widać Pan Bóg im nie błogosławi bo mają bardzo duży kryzys powołań.
Nie chce mi się gadać z kimś kto się tylko pokłócić.
Pociągnął swoją wygraną PiS, ale wygrana nie jest jego zasługą. Dużo się nie napracował.
Społeczeństwo oczekiwało kogoś innego niż bul Komorowski (kościerzyna-koźle, japońskie krzesło, itp).
To jest być może ostatnia szansa na wybicie się na podmiotowość w świecie.
Jak widać nie podoba się to Rosji, Niemcom. Niemcy z taką milionową masą nierobów i socjalem, konfliktami narodowościowymi mogą jako państwo szybko pójść na dno.
W to miejsce może wskoczyć Polska i kraje Środkowej Europy, ale musimy być na to zjednoczeni i przygotowani. Oni to wiedzą. Dlatego tak zwalczają PiS. Sukcesy Polski kolą w oczy.
Możliwych jest kilka scenariuszy.
1. Duda pisze ustawy podobne do PiSowskich i jakoś się dogadują. Tylko że wtedy opozycja powie że to kukiełka prezesa i jak tupnie nogą to przywoła prezydenta do porządku. Posprzątają w sądach i za rok dwa Polska będzie szła jeszcze szybciej do przodu. Opozycja totalna zacznie się sypać bo nie będzie miała wsparcia nigdzie. Będą kłótnie i waśnie kto ma winę. Tego im życzę.
2. Duda robi ustawy w kształcie jakim chce opozycja. Wtedy idzie na wojnę z PiSem, nie będzie miał przyjaciół po stronie opozycji. Jedynym rozwiązaniem dla prezydenta jest budowanie czegoś razem z Kukizem, częścią platformy.
Wydaje się, że Duda jest na to za słaby mentalnie, widać po ustawach w sprawie SN i KRS. Nie ma swojej wizji jak ustawy mają wyglądać.
Trudno zgadnąć jak zareaguje PiS. Część działaczy już się na niego obraziła, ale część uważa że prezydenta trzeba chronić. Decyzję traktują jako wpadkę.
PiS bardzo straci w tej sytuacji. Wszystko wróci do normy będą kłótnie spory a gospodarka nie będzie miała gospodarza. W następnych wyborach PiS przegra z partią prezydencką, która będzie się składała z działaczy PO, PSL, Kukiz. Czyli po staremu. Utworzą koalicję z Nowoczesną może z PO. Wkrótce potem zabiorą 500+, wprowadzą aborcję, zaproszą uchodźców i każą nam na nich płacić. Pieniądze z 500+ przeznaczą na uchodźców, bo oni bardziej potrzebujący. Powsadzają do więzienia Kaczyńskiego, Macierewicza,Ziobrę, Wassermann Jakiego za próbę wprowadzenie w Polsce dyktatury.
Gdzieś czytałem dokładnie to, co myślę o tej reformie. Wolę sądy zależne od ministra sprawiedliwości, którego partia może przegrać wybory, niż sędziów zależnych od lokalnych układów, układów wyrosłych z czasów PRL, służb specjalnych i innych tego typu, na co nikt nie ma żadnego wpływu.
Optymalnie by było, gdyby sędziowie podlegali jakiejś formie wyborów powszechnych, ale to jest chyba na razie utopia.
I bardziej osobiście. Reforma sądownictwa była jedyną sprawą, na której mi zależało jesli chodzi o PiS. Kompletnie mi nie po drodze z ich etatyzmem, rozdawnictwem i quasi konserwatyzmem. Ale to chcieli i byli w stanie zrobić. Jeśli to przewalą, to zacznę głosować idealistycznie na republikańskie klimaty w granicach błędu statystycznego. Mało pragmatycznie, ale zgodnie z przekonaniami.
Jedno wiem na pewno nie zagłosuję na Dudę w następnych wyborach prezydenckich.
- cel
Na opozycji nie robi żadnego wrażenia, a wprowadza spory zamęt we własnych szeregach. Gdyby veto wprowadzał Kaczyński to mogła by być gra polityczna, ale Duda ?
Z Matką Bożą skonsultował.
W koncu to Ona jest królową
Rozmawia z Merkelową przed wetem prezydenta dużo mówi o tym kto na niego wpływa.
Smolar z Wyborczej ma być fachowcem od tworzenia ustawy o SN.
"Był z tego rodzaju ludzi, którzy, jak się uprą, to trudna z nimi sprawa. Jeszcze nie zdążysz ust otworzyć, — a oni gotowi już do sprzeczki; zdawałoby się, że nigdy się nie zgodzą na to, co wręcz sprzeciwia się ich sposobowi widzenia, że nigdy głupstwa nie wezwą za rzecz rozumną i że nigdy nie zgodzą się tańcować tak, jak im kto zagra, w końcu zawsze jednak pokażą miękki charakter, że właśnie zgodzą się na to, czemu przeczyli; głupstwo nazwią rozumem, a wkońcu i tańcować zaczną tak, jak im zagrają — słowem, początek tęgi, ale koniec żałosny".
"Art. 1. § 1. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia" - ograniczenie czasowe.
"Art. 5. Ustawę karną polską stosuje się do sprawcy, który popełnił czyn zabroniony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak również na polskim statku wodnym lub powietrznym, chyba że umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, stanowi inaczej" - ograniczenie terytorialne.
Niebezpieczne podejście...
Jakie masz zdanie o Procesach Norymberskich?