Trudno coś konstruktywnego napisac, bo to swiezutki zakup, przetestowany na ok. 1000km świątecznego wyjazdu. Jak już pisałam, Mąż bardzo zadowolony. Dobrze mu sie prowadziło, ładnie trzyma się drogi, dobrze wchodzi w zakręty (mimo, że jechalismy w trudnych warunkach pogodowych), super przyspiesza mimo ogromnej masy (waży coś koło 2 ton). Nasz to benzyna 2,0, 175 kM. Po przesiądnięciu się z Astry combi (75 kM) różnica jest baaaardzo odczuwalna. Dla Męża, jako prowadzącego auto ważne było przyspieszenie (no o spalaniu w tym czasie nie wspomnę), dla mnie zaś komfort jazdy, a ten z poprzednikiem wręcz nieporównywalny.
Mamy wersję 7-mio osobową, ale z 6 fotelami (póki co nam starcza). Ustawiliśmy je w konfiguracji 2 -2 -2.
Bałam się, że bagaży nie pomieścimy. A włożyliśmy jeszcze wielki wózek, ze 4 ogromne torby, walizki i miejsca jeszcze zostało.
Ooo to taki rocznik mniej więcej w jaki i ja celuję
A z tymi fotelami to możesz układać dowolnie, tzn, przełożyć np. na 2+3 lub na 2+2+1 (dla 5 foteli), dobrze rozumiem? Czy te miejsca z tyłu są jakieś bardziej upośledzone, czy to to samo?
W espace są fotele, wszystkie takie same, no może przednie troche inne, i mają tacki, by osoby siedzące z tyłu mogły z nich korzystać. Owe fotele są na szynach. Możesz ustawiać je w dowolnej konfiguracji, można je złożyć, wyjąć, lub nawet ustawić tyłem (np. 2 rząd). Bardzo są wygodne!
Makabra. Wychodzi na to, że kupując wchodzimy w niezłą loterię. Wychodzi na to, ze miałem szczęście (przy pierwszej mućce miałem tylko ukrytą przekładnie do zrobienia, a w drugiej jak kupowałem w zawieszeniu nic nie stukało, a miesiąc potem wymieniałem 2 wahacze). Nie wiedziałem, że nawet zawieszenie można przycyganić Miałem szczęście bo zawsze zostawiam sobie rezerwę 2 tysięcy na naprawy, a jak się okazuje to może być dużo za mało. Jak się nie trafi od osoby prywatnej to trzeba chyba samemu jechać i sprowadzić
Ciekawe czy w komisach zgodzą się na badanie techniczne, ale jeżeli wyjdzie źle, to oni płacą. Pewnie trzeba zapomnieć.
mój tata kiedyś sprzedawał samochód, oddał go do komisu to była łada2107 i miała przejechane 90 tyś
jak zadzwonili, że sprzedali pojechał odebrać kasę i załatwić formalności na stole leżała umowa między komisem a kupującym i było na niej napisane, że samochód ma przejechane 50 tysięcy....
od tej pory nie wierzę w uczciwość komisów, moim zdaniem wszystkie auta mają cofnięte liczniki
Bo auto w Polsce nie może przekroczyć magicznych 200tys przebiegu. Stąd wszystkie auta maja mniej. Jak sprzedawałem poprzednią mućkę, miała 310tys przebiegu, to pomimo, że nic się jej nie działo, ludzie i tak woleli kupić 12 letnie auto z przebiegiem '130tys' od Helmuta
Kolejny ciekawy link jaki znalazłem, nawet trochę się uśmiałem
Z tymi przebiegami to niestety zgoda...taki nasz urok :-/
Wiadomo że auto kupuje się raczej na lata.
Ponad rok temu zmieniałem i powiem szczerze takie mam odczucia:
sprzedaj tanio kup...tanio, zrezygnuj z dopłaty za "znaczek" tym bardziej że obecne auta są mocno powiązane, różnią się komponentami. Auta w tej samej klasie będą tanie to: KIa, Fiat, Francuzy,
drogie: "niemce" (ford się trochę wyłamuje, bo on nie taki niby niemiecki), "japońce"
Plan był taki: sprzedać Doblo, kupić Galaxy, ale...kupca na Fiata szukałem 6 m-cy a w tzw międzyczasie (taki kruciutkim międzyczasie...) szukałem, sprawdzałem... Wyszło że Galaxy będzie droższy o parę "tysi" niż Kia Carnival. Trochę obawiałem się spalania - silnik 2.9 t. diesel, ale zakup był mimo wszystko udany. W maju będzie rok, auto kupione za 600stów mniej niż sprzedałem doblo B-) (roczniki te same i kia ma mniejszy przebieg )
W ciągu 3 mies wymieniłem sprzęgło za...700stów i ostatnio chłodniczka za 500.
Proponuję zwłaszcza tym którzy szukają aut używanych niech popytają mechaników u których "się serwisować będą" jaką markę warto kupić to mimo wszystko jest istotne...
no wiadomo auto ma się podobać, ma być ładne, wygodne a przede wszystkim...niezawodne
Porównywaliśmy oferty w polskich i niemieckich ogłoszeniach. Zdziwiło nas bardzo, gdy wiele samochodów sprowadzanych z Niemiec do Polski było tańszych niż te w Niemczech mimo podobnych parametrów. Jak dla mnie wytłumaczenie jest jedno - musiały mieć przekręcone liczniki.
@Manna , cenna może być niższa bo polacy kupują samochody po wypadku i wszystko remontują. Nie koniecznie przekręcają liczniki .
To ja w takim razie miałam szczeście. Jechaliśmy na drugi koniecpolski, auto miało ponad 200 tysi przebiegu, ale juz drugi rok jezdze i tylko hamulec recczny był naprawiany. . Tyle ze kupowałam od miłosnika voyadzerów, który robił go dla siebie
To ja w takim razie miałam szczeście. Jechaliśmy na drugi koniecpolski, auto miało ponad 200 tysi przebiegu, ale juz drugi rok jezdze i tylko hamulec recczny był naprawiany. . Tyle ze kupowałam od miłosnika voyadzerów, który robił go dla siebie
... i takie auta opłaca się kupować...[miłośnicy voyagerów )]
Zastanawiałem się nad Kią. Ale wystraszyły mnie komentarze o awaryjności...
i masz rację. koło dwumas(akr)owe to jak sama nazwa wskazuje.
Ale w starszych co ma się psuc?
Koło dwumasowe występuje obecnie w większości aut z turbodoładowaniem i nie jest ono bynajmniej słabą stroną tylko marki kia.
Jak w każdym przypadku - warto poszukać użytkowników samochodu, popytać...
Wiadomo: " To co dla Ciebie jest sufitem, dla mnie jest podłogą...:)))"
... ja carnivala kupiłem m. in. dlatego że moi znajomi mają kię 4 lata bezawaryjnej jazdy (teraz już 5 lat) - auto kupili na giełdzie jako sprowadzone z Niemiec...
Porównywaliśmy oferty w polskich i niemieckich ogłoszeniach. Zdziwiło nas bardzo, gdy wiele samochodów sprowadzanych z Niemiec do Polski było tańszych niż te w Niemczech mimo podobnych parametrów. Jak dla mnie wytłumaczenie jest jedno - musiały mieć przekręcone liczniki.
I pewnie nie tylko to. Mysle, ze rozne upiekszenia te samochody przechodza.
Niecaly rok temu moj maz mial wypadek. Nasze niemieckie ubezpieczenie przyjelo decyzje rzeczoznawcy i warsztatu, ze samochod do kasacji, bo nie nadaje sie do "zrobienia" i nigdzie go nikt w Niemczech juz nie zarejestruje. Zadzwonil do nas Libanczyk wywozacy samochody do Libanu, czy bysmy za oplata za przysluge,tego samochodu nie wyciagneli, on go chetnie odkupi i wyeksportuje, szwagier ma w tym Libanie warsztat. Chlop stwierdzil, ze Liban, nie Liban, nie chce miec nikogo na sumieniu... Po czym dowiedzielismy sie, ze nasz wrak przez posrednika z Berlina jedzie na lawecie do Polski :O Obstawiam, ze dostal elegancka wyklepke i ze kupujacy w Polsce nie zostal poinformowany, ze samochod mial przy wypadku tak naruszone osie, ze przy nastepnej stluczce moze zwinac sie jak harmonijka. Pamietam, ze nawet na forum ostrzegalam przed zakupem Grand Picasso przywiezonego z Berlina, bo to taki typowy rodzinny wozek, wiec az mnie ciarki przeszly, jak uslyszalam.
Ekhem, jezdzac jakies 30 na godzine mozna osiagnac taki wynik . Ew. zjezdzajac z gorki nie zapomina wrzucic na luz, jak masz zdolna bestie w domu, to moze podpatrzyla od inektorych kierowcow autobusow
Przeciez widac po emotach, ze zartuje. Na serio, to nie mam pojecia, jak sie oszczedza paliwo, chociaz moj maz tez czasem podglada "komputer pokladowy" i mu wychodzi, ze jezdze oszczedniej od niego (ale to nietrudne, on ma przypadlosc zwana przez Niemcow Bleifuß).
Komentarz
jeden znajomy ma do sprzedania Nissana Vanette (8 miejsc) z 1996, 2.0 ON w niezły stanie (blacha troche siada jak to w 17letnim aucie)
Auto w Krakowie jest.
Jak ktoś zainteresowany - proszę o priv.
e. pomyłka w nazwie auta
Chodzi o Nissana Vanette - pomyłka w nazwie z mojej strony
My mamy gaz i bez zapasu jeździmy ponad 5lat.
oddał go do komisu
to była łada2107 i miała przejechane 90 tyś
jak zadzwonili, że sprzedali pojechał odebrać kasę i załatwić formalności
na stole leżała umowa między komisem a kupującym i było na niej napisane, że samochód ma przejechane 50 tysięcy....
od tej pory nie wierzę w uczciwość komisów, moim zdaniem wszystkie auta mają cofnięte liczniki
@Manna , cenna może być niższa bo polacy kupują samochody po wypadku i wszystko remontują. Nie koniecznie przekręcają liczniki .
... i takie auta opłaca się kupować...[miłośnicy voyagerów )]
Niecaly rok temu moj maz mial wypadek. Nasze niemieckie ubezpieczenie przyjelo decyzje rzeczoznawcy i warsztatu, ze samochod do kasacji, bo nie nadaje sie do "zrobienia" i nigdzie go nikt w Niemczech juz nie zarejestruje. Zadzwonil do nas Libanczyk wywozacy samochody do Libanu, czy bysmy za oplata za przysluge,tego samochodu nie wyciagneli, on go chetnie odkupi i wyeksportuje, szwagier ma w tym Libanie warsztat. Chlop stwierdzil, ze Liban, nie Liban, nie chce miec nikogo na sumieniu... Po czym dowiedzielismy sie, ze nasz wrak przez posrednika z Berlina jedzie na lawecie do Polski :O Obstawiam, ze dostal elegancka wyklepke i ze kupujacy w Polsce nie zostal poinformowany, ze samochod mial przy wypadku tak naruszone osie, ze przy nastepnej stluczce moze zwinac sie jak harmonijka. Pamietam, ze nawet na forum ostrzegalam przed zakupem Grand Picasso przywiezonego z Berlina, bo to taki typowy rodzinny wozek, wiec az mnie ciarki przeszly, jak uslyszalam.