Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Finanse domowe

1121315171828

Komentarz

  • Ale namiot? Eeeeee ;) 

    No wiem wiem;d. Starzeje się;)
    Podziękowali 3hipolit Aga85 wielorybek
  • Dobry namiot nie jest zły. 
  • @Dorotak moze trudno w to uwierzyc ale dlatego wiekszosc ludzi ma 1lub 2 dzieci. Znaczna czesc wielodzietnych (tych z wyboru nie patologii) to rodziny gdzie maz sam zarabia 15- 30 tys netto, dostali jakis majatek od rodziny, mieszkanie po babci, ziemie itp dlatego nie ma co sie porownywac i sluchac i rad tych ktorych po prostu stac na utrzymanie np 7 osobowej rodziny i zapewnienie swoim dzieciom tego co maja jedynacy.  
    Podziękowali 1matka-Olka
  • @uJa, przyjedź do mnie w końcu w pełnym składzie :D co prawda pokój mniej, ale też mniej schodów!;)

    Zwrot z podatku dobra rzecz, przyznaje. Jak nas w tym roku z połowy długów wyciągnie to liczę że też na jakiś rodzinny wyjazd odłożymy...
    @Agnieszka82 a to jak my. Ale nigdy nie oszczędziliśmy tyle żeby było nas stać nawet na te namioty. Oferuję za to obecnie dwa pokoje na wymianke :P 
  • @Dorotak nie słuchaj patologii z wyboru. Tylko jaśnie oswieconej. 
     Oddaj dzieci i żyj jak człowiek. 1 góra dwoje, pamiętaj!
    Podziękowali 4Aneczka08 Hope Barbasia Katia
  • apolonia powiedział(a):
    @Dorotak moze trudno w to uwierzyc ale dlatego wiekszosc ludzi ma 1lub 2 dzieci. Znaczna czesc wielodzietnych (tych z wyboru nie patologii) to rodziny gdzie maz sam zarabia 15- 30 tys netto, dostali jakis majatek od rodziny, mieszkanie po babci, ziemie itp dlatego nie ma co sie porownywac i sluchac i rad tych ktorych po prostu stac na utrzymanie np 7 osobowej rodziny i zapewnienie swoim dzieciom tego co maja jedynacy.  
    Buahahaha zrobilas mi dzień tym opisem :) znaczy się my patologia jestesmy bo mąż 30 tysi netto nie zarabia :) ja pierdziu gdzies Ty sie takich bzdur naczytała dziewczyno!
  • Za późno, ja już ta patologia z wyboru. Ale tu się mogę na legalu dziwić że nastolatki dostają smartfony od rodziców. W życiu codziennym to na mnie dziwnie patrzą, że 6,5latka jeszcze nie ma swojego. ;) Wiec @Skatarzyna nie pozbędziecie się mnie tak łatwo ;)
    Podziękowali 2Skatarzyna AgaMaria
  • U nas najbardziej zdziwiony że nie ma smartfona jest Józek. Kradnie mój.
    Podziękowali 2Dorotak Katia
  • Aaa i j nie mam majątku ani ziemi ani chalupy od rodziny. Jak nic patologia! Buahaha!
    Podziękowali 1Aneczka08
  • A serio, to Z. ma. T. Poniekąd bo mój jest niby jej. A chłopcy mają wspólny zwykły pancerny telefon i też dobrze.
  • Dorotak powiedział(a):
    Nie no jasne, ale jak nie może to nie ma, bo rodzice nie muszą. Tzn moim zdaniem w przeciętnej rodzinie to chyba się nawet nie da wszystkiego o czym piszecie. znów mam kiepska wyobraźnię :D 
    Wiele rzeczy serio się da ;)
    Znam sporo dużych, przeciętnych rodzin ;) którym wiele się udaje.
    U nas z kasą bywało różnie, przy wolnym zawodzie mojego męża, ale udawało nam się niedrogo i fajnie rodzinnie spędzić wakacyjny czas. I tu znowu argument, że małe dzieci kosztują mniej. Jak mieliśmy czwórkę dzieci w rozpiętości 1-6 lat wystarczyło każdego popołudnia podjechać 3 km nad jezioro na 2- 3 godziny i dla nich to był mega daleki wypaśny wyjazd ( wystarczył 1m2 piachu i trochę wody, trawy, błota i mały koszyk piknikowy) i opowiadały " a jak byliśmy na wakacjach nad jeziorem to...." Ze starszymi też się udają takie rzeczy, ale im to już chce się pokazać nieco więcej, wejść do muzeum, odwiedzić fajne  miejsca choćby w Polsce, pojechać na rowery gdzieś dalej ( patrz ceny rowerów) i td

    Sama pochodzę z bardzo przeciętnej i tylko dwu- dzietnej i trochę panowała u nas polityka "niedasię"
    a oboje rodzice pracowali, pensa stała była ( tato 40 lat w jednym zakładzie dygał)
    Tyle , że owszem wtedy były inne realia , inne możliwości, inna mentalność i zapyziała komuna ( jedyny plus to wczasy zakładowe hi hi)
    Ale miałam np dwóch wujków ( jeden kawaler, drugi rozwodnik) co to 30 lat temu brali mnie w dużego fiata, namiot i zwiedziłam z nimi kawał Polski. Jakoś z moimi rodzicami sobie tego nie wyobrażam ;) Nie na ich nerwy i wyobraźnię - ale żalu nie mam. Większość wakacji spędzałam u dziadków...i bynajmniej nie na wsi...ale zmiana miejsca była, była przygoda.

    Wielodzietna jesteś - wyobraźnia Cię jeszcze Dorotko zaskoczy ;)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano styczeń 2018
    ale jest różnica między smartfonem a telefonem. Ja nie wykluczam, że dzieci moje mogą potrzebowaće nawet w ciągu kilku najbliższych lat kontaktu - telefonu. Ale smartfon z internetem nie daj Panie Boże - jak będą pełnoletni to mogą sami zdecydować i wziąć odpowiedzialność.;) 
    Może mi się zmieni podejście, to mi wtedy przypomnijcie com gadała ;)
    Podziękowali 1Katia
  • to ja tez patologia... kurcze.. w dodatku znam mnostwo rodzin wielodzietnych do tej pory myslalam ze niepatologicznych a my wszscy ok4 na miesiac zarabiamy jak dobrze idzie oboje w stosunku umowy o prace bez wychowawczego urlopu akurat :-) nic tylko sie pociac..
    gdzie Ci wielodzietni z 30tka na miesiac.. nie wiem. Dorotak wracajac do tego nieszczesnego prawka.. brat chcial miec, ja tez, ale przede wszystkim rodzice chcieli bysmy mieli. dla siebie ale tez i dla nich. mama nie miala, przydatne po imprezach i nie tylko( u nas w rodzinie szerszej jakichs zamozniakow super nie bylo ale te dzieci sie wysylalao zaraz przy 17stce na pj bo to sama wygoda).. a nawet przy wielodzietnych to tez fajnie, wygodnie dla rodzicow jak chociaz najstarsze maja..za moich czasow 17 wystarczylo... 
  • Za pięć lat może już wcale zwykłych telefonów nie być.
  • Ale ja nie wiem, ci cie Dorotak, tak uwiera: smartfon dla nastolatka, laptop... Swiat jest roznorodny, ludzie zyja roznie. 
  • za ok 1000 zł można na wieś pod namiot przyjechać w cenę wliczone paliwo czyli 600zł na dojazd tak tydzień na 6 osób 
    Podziękowali 1kiwi
  • no i od luksusów można odpocząć 
    Podziękowali 1kluska
  • duzo moich znajomych ma spadki majatkowe /ziemie, domy itp../i maja jedno, dwoje dzieci 
    i nie chca wiecej bo dzieci sa "męczące" 

    Podziękowali 1Katia
  • @Elunia powtórz ofertę za rok, to przyjedziemy chętnie. :)
  • Większość.ma 15-30 tys na mc. ? Gdzieś Ty to badała????

    Większość???
    Hmm to ja chyba znam tylko tych z mnóstwem mniejszości. 
  • @Dorotak ;

    Ale bardzo często niezły telefon (teraz w większości nowe telefony to już są smartfony) można dostać po prostu przedłużając umowę abonamentową. Przy większej ilości członków rodziny u jednego operatora na pewno można starać się o korzystne pakiety. A korzystania z internetu w telefonie bym się nie obawiała, można ustalić jakiś niewielki limit.

    Co do laptopa - ja uważam, że może niekoniecznie każdy swój, ale w miarę swobodny dostęp do komputera jest jednak ważny, ze względu nawet na szkołę, naukę...




  • apolonia powiedział(a):
    @Dorotak moze trudno w to uwierzyc ale dlatego wiekszosc ludzi ma 1lub 2 dzieci. 
    Niestety, ale jako ocena postaw wielu ludzi ta pełna goryczy wypowiedź jest prawdziwa.

    Po prostu zmieniły się priorytety. Wiara nie jest dla wielu ludzi żadną motywacją do posiadania dzieci, bo, o ile w ogóle jeszcze jest, to bardziej jako tradycja, czasem rodzaj sentymentu, nie zaś żywy nakaz. Zresztą, panuje w tej dziedzinie wielki chaos i wiele osób z miedzianym czołem powołuje się właśnie na wiarę, poprzestając na jednym czy dwojgu dzieciach, mówiąc nawet, że posiadanie jednego dziecka to już wypełnienie Bożego nakazu. Widać to nawet na forum wielodzietnych, gdzie osoby wielodzietne są atakowane przez małodzietne za nieodpowiedzialność.

    O przyszłości narodu, ludzkości myśli mało kto, a i państwo nie zachęca do tego.

    O przyszłości swojej ludzie nie myślą, bo większość wierzy, że dostanie od państwa emeryturę. Zrozumienie związku między liczbą ludzi a ilością pieniędzy na wypłatę tejże emerytury przerasta możliwości umysłowe bardzo wielu.

    Instynkt macierzyński, ojcowski tłumi się, a ponieważ wielu nie ma majątków do przekazania, myśli tylko, żeby dobrze się zabawić.

    W tej sytuacji dziecko/dzieci wielu osobom jawią się jedynie jako koszt.
    Nawiązując więc do tematu wątku, można powiedzieć, że wiele osób wybiera duże oszczędności w finansach domowych, unikając poczęcia dzieci.

    Z drugiej strony jest kolorowy świat reklamy, który sam w sobie nie jest przecież niczym złym, bo i konsumpcja nie jest niczym złym. Jest tu jednak kwestia priorytetów. Tradycyjne katolickie myślenie jest takie, że lepiej jest być niż nie być, nawet jeśli to bycie jest trudem, bo celem człowieka jest Bóg po wypełnieniu obowiązków w życiu doczesnym i wiekuiste szczęście (jak wspominał kiedyś Anawim, Św. Tomasz w "Sumie" stwierdza, że małżonkowie chorzy na trąd mogą współżyć za obopólną zgodą, bo lepiej jest, żeby urodziły się słabe dzieci niż żeby miało ich nie być w ogóle; tak samo lepiej jest, żeby małżonkowie chorzy na AIDS współżyli bez antykoncepcji, bo takie współżycie za obopólną wiedzą i zgodą grzechem nie jest, natomiast antykoncepcja grzechem jest). Obecnie uważa się, że jakość życia jest ważniejsza niż samo życie, to znaczy, że jeżeli nie da się zapewnić dziecku/dzieciom rzeczy podstawowych, rozumianych daleko szerzej niż jedzenie, ubranie, miejsce do spania, wychowanie i wykształcenie pozwalające na samodzielne utrzymanie się, to lepiej tych dzieci nie mieć, bo mogłyby mieć pretensję do rodziców, że ich życie jest beznadziejne. To tak jak są ludzie, którzy cieszą się z wycieczki do Aten, chociaż odbywa się starym autobusem albo własnym samochodem, noclegi są w schroniskach, a część jedzenia wiezie się z Polski, dlatego że pragnęli być w Atenach i byli tam (liczy się ta obecność, bo jest ona wartością samą w sobie), a inni nawet nie myślą o takim wyjeździe, o ile noclegi nie są w kilkugwiazdkowych hotelach, przelot nie odbywa się samolotem, a posiłki są rezerwowane w najlepszych restauracjach etc. (dla nich pobyt w Atenach sam w sobie nie znaczy nic, może być wartościowy lub bezwartościowy, w zależności od jego jakości).
    Któż może przewidzieć, jakie będzie miał warunki przez 20-30 lat? Nawet jeżeli ktoś zarabia dużo dzisiaj, czy może być pewny, że za rok, dwa, pięć albo dziesięć, również będzie dużo zarabiał? Że będzie zdrowy? Że w ogóle będzie żył? Podejmuje więc program minimalistyczny, a coraz częściej rezygnuje zupełnie z potomstwa, tłumiąc w sobie naturalne pragnienie potomstwa, pożądliwość zaś zaspokajając w taki sposób, żeby tego potomstwa uniknąć, tym bardziej, że i ona, kiedyś uważana za preludium do posiadania potomstwa, dzisiaj wynoszona jest na piedestał.

    Wymyśla się potrzeby, które kosztują. Mały przykład: Po cóż korepetycje? Uczniowie, którzy w najwyższych klasach szkoły podstawowej mają piątki i szóstki, w szkole średniej bardzo często, z wyjątkiem najlepszych, zjeżdżają o jeden-dwa stopnie w dół i zapominają o czerwonych paskach. Jaki los czeka tych, którzy już w podstawówce mają trójki lub dwójki? Po co na siłę robić z nich naukowców, skoro już widać, że nie bardzo się do tego nadają? Czy pompowanie korepetycjami w SP wystarczy, czy trzeba będzie kontynuować to pompowanie w LO? Po co? I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.

    Możemy sobie pogadać, ale łatwo się tego nie zmieni, dlatego właśnie wymieramy i nie da się już tego zatrzymać. Cóż, ładny kraj, dobra ziemia, przyjdą inni. Przecież takie tereny nie mogą stać puste, nie mogą się marnować.  C'est la vie.
    Podziękowali 3Agnieszka88 Aga85 Katia
  • Jest też tak, że sytuacja finansowa z czasem się zmienia, pojawiają się nowe możliwości, czasem lepsza praca, dzieci są starsze i jeśli się ma dwie ręce i głowę na karku to wszystko można robić - ale ja optymistka jestem :). Teraz jeszcze jest 500plus i to u nas powoduje że łatwiej wysyłać dzieci na różne wyjazdy.
  • To członków rodziny waży się na kilogramy czy mierzy na metry sześcienne?

    http://sjp.pwn.pl/slowniki/ilości.html

  • @Elunia piszę się na tych drugich jak nie pogonisz ;)
  • @Coralgol ja nie pisze o tym, ile korzysta, a czy korzysta. I nie ludzmy się, jesli operator 'daje' telefon to albo już na nas zarobił na niego albo zarobi na nowej umowie. Z moich obserwacji wynika że lepiej w perspektywie kilku lat kupić aparat i do niego kartę. Obecnie z mężem płacimy za dwa telefony max 39zl razem - mamy nieograniczone rozmowy, smsmy i inernet
    To w temacie oszczędzania i finansów domowych :)
  • Aneczka08 powiedział(a):
    Większość.ma 15-30 tys na mc. ? Gdzieś Ty to badała????

    Większość???
    Hmm to ja chyba znam tylko tych z mnóstwem mniejszości. 
    Aneczka no wez..nie masz 30tys na mc? dziwna jestes  :D ;)
  • @Elunia, idź.tylko żebyś te 30tysia wyrobiła w miesiąc bo spadniesz do naszego poziomu :D 
  • edytowano styczeń 2018
    @Dorotak oczywiście, że operator zarabia na telefonie, mówię jednak o tym, że wykupując abonamenty dla kilku osób, można znaleźć całkiem korzystne pakiety rodzinne i to bywa dobry sposób, by niedrogo wejść w posiadanie smartfona. Wiadomo, że trzeba policzyć i koszt abonamentu i wszelkie opłaty.

    Nie zrozum mnie źle, nie namawiam Cię na zakup, po prostu polemizuję z myśleniem, że to luksus i fanaberia ;)

    Ps. Bo chyba nie zrozumiałam, czyli Ty nie obawiasz się kosztów związanych z dostępem do Internetu, tylko nie popierasz samego faktu, że dziecko korzysta?


  • @Coralgol, no dla mnie luksus, fanaberia i brak oszczędności. Ba. Patologiczne nieprzemyślanie domowych wydatków ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.