Czytam obecnie dokument: "Nasza pani z Ravensbrück" Marty Grzywacz. O Johannie Langefeld , strażniczce obozu w Ravensbrück ( oraz przez jakiś czas również w Auschwitz Birkenau) . Tuż przed Wigilia 1947 roku miała stanąć przed Trybunałem Sądowym w Krakowie ale wyparowała ze swojej celi więziennej na Montelupich jak kamfora. Ponoć uwolniły ja byłe więźniarki z Ravensbrück. Arcyciekawy dokument, ponury i straszliwy ale ważny. Jestem już za połowa.
Czytam obecnie dokument: "Nasza pani z Ravensbrück" Marty Grzywacz. O Johannie Langefeld , strażniczce obozu w Ravensbrück ( oraz przez jakiś czas również w Auschwitz Birkenau) . Tuż przed Wigilia 1947 roku miała stanąć przed Trybunałem Sądowym w Krakowie ale wyparowała ze swojej celi więziennej na Montelupich jak kamfora. Ponoć uwolniły ja byłe więźniarki z Ravensbrück. Arcyciekawy dokument, ponury i straszliwy ale ważny. Jestem już za połowa.
Właśnie wypożyczyłam i czeka na mnie.
Ja przeczytałam z wielkim zachwytem i wzruszeniem ,,Bibliotekarkę z Auschwitz''. W porówniu z gniotami typu ,,Tatuażsyta....''' itp, ktore tylko trywializują Holocaust, ta książka (oparta na faktach i życiu prawdziwej osoby) pokazuje obóz oczami nastolatki, która ma odwagę, siłę, wiarę. Wryła mnie ta książka w ziemię.
@beatak ja nie lubię beletrystyki wojennej więc wybieram wyłącznie dokumenty, wspomnienia/dzienniki lub reportaże. Myślę, że "Nasza pani" spełni Twoje oczekiwania. To solidna porcja wiedzy. Od razu googlam na telefonie te wszystkie nazwiska...widzę te twarze, postaci, zadaje sobie pytania: jak do tego doszło, że tak piękne kobiety stały się maszynami do zabijania, potworami zadającymi cierpienie....jak to się stało, że wykształceni lekarze i lekarki byli w stanie dopuszczać się takich okrucieństw na pacjentach. Płacze w duszy.
@MonikaN, drętwo to może nie najlepsze słowo. Ta książka pracuje głównie tematem, styl jest drugorzędny. Krotko mówiąc, nie wciągnęła mnie, choć wzruszyła, bo chyba wszystkich wzrusza historia Chiary.
Doskonale napisana. Bez zbędnych słów i wątków. Pięknie skomponowana. Niby dzieje się w Japonii, ale to tylko dekoracje. Co ciekawe, autorka urodziła się w Buenos Aires i pisze po hiszpańsku i katalońsku. Flavia Company "Haru".
@MonikaN, drętwo to może nie najlepsze słowo. Ta książka pracuje głównie tematem, styl jest drugorzędny. Krotko mówiąc, nie wciągnęła mnie, choć wzruszyła, bo chyba wszystkich wzrusza historia Chiary.
@mamaw , nie twierdzę, że nie warto. Wręcz przeciwnie. Historia Chiary jest fascynująca. Niemniej ta książeczka, moim zdaniem, mogłaby być ciekawiej napisana. Jest zlepkiem wspomnień i cytatów. Czytałam ją dawno i do dziś pamiętam, że opornie mi szło. Tylko że ja zdecydowanie preferuję beletrystykę i wobec tego typu opracowań jest pewnie bardziej krytyczna.
@MonikaN, drętwo to może nie najlepsze słowo. Ta książka pracuje głównie tematem, styl jest drugorzędny. Krotko mówiąc, nie wciągnęła mnie, choć wzruszyła, bo chyba wszystkich wzrusza historia Chiary.
Komentarz
O życiu Chiary Corbella-Petrillo.
Arcyciekawy dokument, ponury i straszliwy ale ważny. Jestem już za połowa.
Ja przeczytałam z wielkim zachwytem i wzruszeniem ,,Bibliotekarkę z Auschwitz''. W porówniu z gniotami typu ,,Tatuażsyta....''' itp, ktore tylko trywializują Holocaust, ta książka (oparta na faktach i życiu prawdziwej osoby) pokazuje obóz oczami nastolatki, która ma odwagę, siłę, wiarę. Wryła mnie ta książka w ziemię.
A neapolitańska dlatego, w większości recz dzieje się w Neapolu. (ale nie tylko)
Flavia Company "Haru".
Czytam,czyli wracam do żywych
Minus taki, że kasę wydaję, bo nowości nie ma w bibliotekach