Hmm Kociarze to juz sie chyba odechcialo. Nie mam natury wojownika ani nie chce mi się chyba,tak po prostu. Ile można o tym samym. No,chyba ze to npr apbo lgbt Zostawiam Was ze swoimi ocenami,prawdami i żalami.
Nie, występuje się o zasiłek opiekuńczy na dziecko. W przypadku zamknięcia placówki przysługuje on na dziecko do 8 roku życia. Wtedy poprostu nie idzie się do pracy a po powrocie wypisuje Z 15. Pracodawca powinien uwierzyć na słowo, jeśli nie uwierzy trzeba dostarczyć jakoś dowód że placówka była zamknięta. Wynagrodzenie to 80 procent.
Kim są twórcy Standardów Edukacji Seksualnej stworzonych przez Światową Organizację Zdrowia WHO
Jedną z nich jest Sanderijn van der Doef - holenderska propagatorka homoseksualizmu i twórca książki „Out” o homoseksualizmie dla dzieci i młodzieży. Można w niej przeczytać o pierwszych erotycznych doświadczeniach gejowskich i lesbijskich. Książka mówi również o masturbacji, „bezpiecznym seksie” i perwersyjnych aktach seksualnych. W jednym ze swoich wykładów Doef stwierdziła, że zachowanie niewinności dziecka nie jest dobrym sposobem na jego ochronę przed nadużyciami seksualnymi.
Daniel Kunz, który na łamach mediów radzi rodzicom m.in.:
„Kiedy dzieci masturbują się przy innych osobach w pomieszczeniu, rodzice nie powinni im zabraniać, ale powiedzieć, żeby poszły to robić do swojego pokoju lub kącika zabaw. W żadnym wypadku nie wolno zabraniać tych pięknych uczuć."
Kunz pracował dla organizacji Pro-Familia, która jest odpowiedzialna za wdrażanie "edukacji" seksualnej w Niemczech. Do dorobku tej organizacji oficjalnie odsyłają również Standardy Edukacji Seksualnej WHO. Tymczasem w latach 80 i 90 na łamach pisma wydawanego przez Pro Familię publikowane były artykuły, które akceptowały i usprawiedliwiały seks dorosłych z dziećmi.
Jednym z autorów tego typu publikacji był Rudiger Lautmann, niemiecki "uczony" związany z ruchem LGBT. Lautmann jest praktykującym homoseksualistą. W 2005 roku wziął "ślub" ze swoim partnerem w Hamburgu.
W swoich artykułach próbował dowodzić różnicy pomiędzy gwałtem na dziecku a pedofilią. Apelował aby wyraźnie oddzielać wykorzystywanie seksualne dziecka od dobrowolnych kontaktów seksualnych dzieci z osobami dorosłymi. Na łamach magazynu Pro Familia pisał:
"Prawdziwy pedofil postępuje wobec dziecka nadzwyczaj ostrożnie, a szkodliwość dla dziecka jest w takich wypadkach bardzo wątpliwa."
Lautmann argumentował również, że istnieje coś takiego, jak "naturalna harmonia woli" pomiędzy dorosłymi i dziećmi. Był również autorem książki o pedofilii pt. "Przyjemność z dzieckiem".
Wolf Vogel, inny ekspert Pro Familii, pisał w jednym ze swoich artykułów, że jeśli dziecko opowiedziałoby swoim rodzicom, „jak ekscytujących przeżyć doznało w kontakcie z dorosłym”, to istnieje duże niebezpieczeństwo, że „rodzice pobiegną z tą sprawą prosto na policję”.
Do tych właśnie środowisk oficjalnie odwołują się Standardy Edukacji Seksualnej WHO. Ale to nie wszystko. WHO jest częścią ONZ - Organizacji Narodów Zjednoczonych, która ma poważne problemy z pedofilią we własnych szeregach.
Wieloletni ekspert ONZ Peter Newell został skazany w zeszłym roku za wykorzystywanie seksualne dziecka. Wcześniej zajmował się... zwalczaniem przemocy wobec nieletnich. Był m.in. prezesem organizacji sprzeciwiającej się dawaniu dzieciom klapsów i współautorem dokumentu na temat wdrażania Konwencji Praw Dziecka. Jednak w jego własnym życiu Konwencja nie obowiązywała, gdyż pięć razy dokonał homoseksualnego gwałtu na 12 letnim chłopcu.
"Metodą dostępu do dzieci jest dołączenie do organizacji charytatywnej niosącej pomoc dzieciom za granicą, co jest zarówno obrzydliwe, jak i niestety logiczne."
Tłumaczy metody działania pedofilów z ONZ Andrew Mac Leod. Dokładnie w ten sam sposób działają "edukatorzy" seksualni i homoseksualiści.
To chyba skopiowany tekst z dziennikamarodowego.pl. Zapytam jeszcze raz, dysponujecie jakimiś źródłami tych cytatów, powiązań? Na szybko to podane nazwiska i organizacje w ogole nie pojawiają się na kilkudziesięciu stronach dokumentu who.
@Paprotka co u Ciebie znaczy „na szybko” i „nie pojawiają się”?
Rozumiem że bycie wymienionym jako współautor dokumentu się nie liczy?
Zajrzyj na koniec dokumentu i przeczytaj uważnie listę współautorów, i zrób swój własny research.
Owszem część nazwisk podanych przez @zbyszek (czyli ludzie związani z LGBT itp.) figuruje jawnie jako współautorzy dokumentu pt. Standardy edukacji seksualnej w Europie.
Nie mam czasu teraz robić researchu dlatego pytam Generalnie uważam ze warto weryfikować informacje, a kontrowersyjne i zamieszczane na stronach typu dzienniknarodowy, niepoprawni.pl, wolnapolska itp koniecznie trzeba. Powinny być podawane źródła i odnośniki, bo można napisać cokolwiek, a większość uwierzy jesli będzie to po ich mysli. Mało kto będzie zawracał sobie głowę researchem, nie każdy tez zna dobrze angielski. Aby artykuł był wiarygodny to już rola jego autora...ale dzięki za linki, w wolnej chwili sobie poczytam
Tam jest w ogóle wymieniona sama creme de la creme seksulanego kaganka oświaty. W sumie post @Paprotka zmusił mnie do moich własnych poszukiwań i widzę, że jest nawet gorzej niż myślałam.
@Paprotka nie ufaj temu, co piszą tu na forum, rację masz, każdy może napleść bzdur.
Ale zrób uczciwe, rzetelne poszukiwanie w temacie. Ty znasz angielski dość dobrze, prawda?
Wpisz po kolei każde z tych nazwisk i fundacji i poczytaj, co dokładnie robią.
Kontrowersyjne i kłamliwe teksty to najczęściej w Wyborczej mozna znalesc. Paprotka łykasz lewackie bzdury jak pelikan. Zrozum że to co prawicowe jest prawe, uczciwe, a lewackie lewe, oszukane. Za mlodu można być socjalistą ale dojrzały człowiek powinien zmądrzeć.
Tak naprawde, to wszyscy skupili się na sprawie tego wychowania seksualnego (zreszta o tym jest wątek), a co np. z kolejnymi utrudnieniami dla przedsiębiorców, którzy teraz, zeby dostac zlecenie z ratusza musza byc w zgodzie z karta lgbt? Nie wiem, czy musza ja do tego podpisać, ale kto np. ma oceniać firme pod tym kątem? Od razu przychodzi mi do głowy np. przy projektach budowlanych coś takiego, jak kolejny wc dla osób trans - można się śmiać, ale przeciez na tym swiatłym zachodzie juz tego typu problemy sa. Teraz np. przy projektach na zlecenie ratusza projekty opiniuje (nie za darmo bynajmniej) pewna organizacja pod kątem usprawnień dla osób niepełnosprawnych - mimo, że te projekty i tak są zrobione zgodnie z przepisami, które takie usprawnienia zapewniaja w nowych budowlach. Albo np. katering - co jesli firma nie przyjmie jakiegos zlecenia ze względów swiatopogladowych - można sobie wyobrazić, że nie jest to neutralne zrobienie ciasta, tylko jakiś tort erotyczny i ktoś nie będzie chciał tego zrobić? Albo obsługa jakiejś imprezy, przeciez jedzenie samo sie nie dostarczy, ustawi i posprzata, a imreza moze miec też rózny charakter. Albo wydruk zaproszenia na którym sa jakies adekwatne grafiki lub zdjęcia? Obojętnie czy sa homo, czy hetero - czy można jeszcze czegoś takiego odmówić?
@Paprotka nie masz czasu na research dlatego pytasz na forum, którego generalnie szczególnie nie cenisz jako źródła wiarygodnych informacji i opinii, aha.
Piszesz, że powinny być zamieszczane odnośniki, ale moje linki przejrzysz „w wolnej chwili”.
No dobra, jak tam chcesz. To może póki co po prostu nie zabieraj głosu w debacie, której szczegółów nie masz czasu zgłębić.
I nie podałam linków po ang. do ogółu, tylko do Ciebie, bo to Ty wyraziłaś wątpliwości, a Ty znasz ten język.
Jeśli naprawdę Cię temat nurtuje, znajdziesz czas, by go rzetelnie zgłębić.
No chyba że wolisz rolę adwokata diabła tak na wszelki wypadek, wtedy znajdziesz czas na pisanie na forum.
No to chyba logiczne, ze skoro ktoś podaje tu jakis artykuł jako rzetelne źródło informacji, a nie zawiera on żadnych źródeł, to pytam na jakiej podstawie tak uważa...Powinny być odnośniki, by nie trzeba było robić researchu, zreszta i tak większość osób tego nie zrobi. Ale na takiej stronce można napisać każda bzdurę i przedstawić jako prawdę objawiona. Teraz pisze tu z doskoku a wole jednak przeczytać te teksty na spokojnie, ale przeczytam na pewno apolonia, prezentujesz jakis swój wykreowany sztuczny podział świata i moja role w nim. Ja nawet niezbyt linkuje wyborcza, w ogole rzadko ja czytam.
Może dla danej osoby to jest rzetelne źródło informacji A to już właśnie sprawa każdego z nas, żeby użyć rozumu i nie ufać niczym prawdzie objawionej każdemu wklejonemu cytatowi.
Naprawdę tak sie troszczysz o potencjalnych czytelników potencjalnie niewiarygodnych pisemek?
Czasami nie da się nie zrobić rzetelnego poszukiwania, jeśli autentycznie interesuje się prawda na dany temat. No niestety, tak ból. Trzeba czasami poświęcić czas i wysiłek, aby poszperać. Można zaoszczędzić na siedzeniu na FB lub forum
Pytanie, czy faktycznie cię ona interesuje (cię użyte bezosobowo), czy odzywasz się, by dolać oliwy do ognia, nie znając się tak naprawdę na temacie.
Aha, i jeszcze jedno – sprawdzenie wklejonych przez mnie linków zajęłoby Ci mniej czasu, niż pisanie tego wszystkiego, co napisałaś Bo ta pierwsza Pani, duńska specjalistka od wczesnej seksualizacji dzieci, wymieniona jako współautorka projektu, wali swoje podstawowe hasła na głównej stronie – i jest to jej własna, oficjalna strona. Wystarczy kliknąć, wejść, i widzisz od razu. Żadnego szperania.
Mnie wkurza, że grupa skrzywdzonych w dzieciństwie ludzie chce przełożyć swoją krzywdę na ogół dzieci. To jednak jest wciąż margines społeczeństwa. Większość ludzi złączonych w pary i mających dzieci nie ma zaburzeń rozwojowych i ich dzieciteż nie mają.
Pustynny wiatr, nie troszcz się tak o moja organizacje czasu, przeczytam na pewno tak, serio martwi mnie ze są ludzie wierzą w treści rozpowszechniane na stronach typu dzienniknarodowy, fronda itd. Nieraz czytałam już tam różne kontrowersyjne "fakty" które okazywały się bredniami wyssanymi z palca.
@Paprotka zafiksowalas sie, ze sa bredniami, a tu podane jak na tacy, ze jednak nie sa i mimo swojego bledu powtarzasz sie jak kolowrotek, bo moze Ci ktos uwierzy. Jest tekst, sa dowody, a Ty dalej, ze jak mozna w takie teksty wierzyc. Wyzyny absurdu zostaly osiagniete.
@Paprotka zafiksowalas sie, ze sa bredniami, a tu podane jak na tacy, ze jednak nie sa i mimo swojego bledu powtarzasz sie jak kolowrotek, bo moze Ci ktos uwierzy. Jest tekst, sa dowody, a Ty dalej, ze jak mozna w takie teksty wierzyc. Wyzyny absurdu zostaly osiagniete.
@Malgorzata ano wkurza i przeraża, bo te 2-4% działa na uczelniach i w instytucjach o zwodniczych nazwach typu ProFamilia i tylnymi drzwiami wprowadza co chce, a rzesze rodziców faktycznie bez mrugnięcia okiem to przyjmuje, bo przecież jak zaleca WHO z poparciem rzeszy specjalistów, to musi być OK. Jak sobie dzisiaj z ciekawości pogrzebałam w temacie, to widzę, że jest gorzej niż myślałam i zanosi się na to, że zmiany będą szerzone non stop aż do osiągnięcia celów tych ludzi – często, sic!, bezdzietnych. Mają plan, wiedzą, jakich narzędzi użyć, i powoli pełzną do celu.
I jeszcze a propos wrzucania linków po angielsku – czasami naprawdę nie da się inaczej, bo tylko po angielsku istnieją pewne dokumenty i one SĄ argumentem w sprawie, po prostu.
W dobie narzędzi takich jak Translate Google itp. to naprawdę nie jest problem. Tłumaczenie automatyczne jest brzydkie literacko i zęby bolą, jak się to czyta, ale ogólny ogląd na sprawę da się dzięki niemu mieć. Jak ktoś mi wrzuca coś po rosyjsku czy chińsku, to się nie oburzam, tylko idę do automatycznego tłumacza zobaczyć, o co w ogóle chodzi.
Przejrzałam uczciwie te Standardy dzisiaj, w tym bibliografię – oczywiście cała po angielsku (nawet w wresji polskiej tego dokumentu), no w takiej rzeczywistości żyjemy, że nie da się prowadzić naukowego dyskursu bez wrzucania linków po angielsku. To tak w kwestii zamykania ust rozmówcy, gdy argumentuje materiałami w języku angielskim.
Ciekawe, że autorzy Standardów w dużej mierze opierają się w swojej pracy nad Standardami na swoich własnych dziełach, sądząc po tym, co da się zobaczyć w bibliografii.
I jeden z pierwszych napisów dużą czcionką na stronie:
Why should we start as young as possible?
Dlaczego powinniśmy zaczynać tak wcześnie, jak to możliwe? (edit: chodzi o inicjację seksualną)
Co do każdej z wymienionych osób można odszukać dane w necie, czasami na ich własnych stronach internetowych – nie ukrywają swoich zamiarów.
No i proszę, już na początku można łatwo zdementować pierwsza bzdurę. Nie otwiera mi się zalinkowana przez Ciebie strona na telefonie, ale można znaleźć ta publikacje autorki po angielsku na stronie bzga-whooc.de. Jedna z sekcji tekstu ma tytul: we should we start as young as possible WITH SEXUALITY EDUCATION. W całym tekście nie ma nic o zachęcaniu dzieci do wczesnego rozpoczynania współżycia. Pytanie czy dziwnym trafem na stronie autorki artykuł ma inna treść, czy czegoś nie zrozumiałaś, czy z góry założyłaś jakieś informacje. I tak to się kręci, strony typu narodowydziennik jak głuchy telefon coś usłyszą, polowe przekręca a i pewnie dodadzą coś od siebie, a wiele osób im uwierzy ze poznały prawdę objawiona resztę poczytam jak będę mieć dostęp do kompa.
Swoja droga polecam przeczytać ten tekst, chociaż może się kłócić z tym co już zdążyliście sobie o nim wyobrazić w temacie masturbacji pisze wydawałoby się oczywiste rzeczy, ze nie można wzbudzać u kilkulatka wstydu i leku gdy się je na tym "przyłapie", ale wyjaśnić ze odczucia i zachowania seksualne są normalne i są częścią rozwoju czlowieka. Nie ma nic o zachęcaniu małych dzieci do masturbacji. Może ci którzy powielają mity na ten temat rzeczywiście powinni podszkolić angielski i czytać publikacje do których się odnoszą.
Małgorzata, nie chodzi o zachęcanie dzieci do masturbacji, tylko o wyjaśnienie małemu dziecku, które nie zdaje sobie sprawy co właściwie robi, tyle ze coś przyjemnego, ze nie robi nic złego. Nawet jesli chcesz dziecku wpoić ze to grzech to chyba nie chcesz przy tym uczyć je reakcji lekowych i przekonania, ze intymne części ciała są w jakis sposób zle.
Komentarz
Kociarze to juz sie chyba odechcialo. Nie mam natury wojownika ani nie chce mi się chyba,tak po prostu. Ile można o tym samym. No,chyba ze to npr apbo lgbt
Zostawiam Was ze swoimi ocenami,prawdami i żalami.
Wynagrodzenie to 80 procent.
Nie można zrobić researchu w necie?
Ot pierwszy link o pierwszej wspomnianej osobie (jest to jej własna strona):
http://sanderijnvanderdoef.nl/
I jeden z pierwszych napisów dużą czcionką na stronie:
Why should we start as young as possible?
Dlaczego powinniśmy zaczynać tak wcześnie, jak to możliwe? (edit: chodzi o inicjację seksualną)
Co do każdej z wymienionych osób można odszukać dane w necie, czasami na ich własnych stronach internetowych – nie ukrywają swoich zamiarów.
W czym bierze udział Daniel Kuzn:
http://ppdb.hslu.ch/inf2/rm/f_protected.php?f=20170104095209_586cb7b95aa6e.pdf&n=Projektflyer_sexuelle+Rechte_englisch_def.docx.pdf
Rudiger Lautmann:
http://en.wikipedia.org/wiki/R%C3%BCdiger_Lautmann
Itd.
Rozumiem , że chodzi o zdanie „Do tych właśnie środowisk odwołują się Standardy...”
Czytałaś je całe? Nijak się nie odwołują?
To wszystko taka ściema i całość zmierza w dobrym kierunku?
Nieświadomość w sumie bywa przyjemna.
Rozumiem że bycie wymienionym jako współautor dokumentu się nie liczy?
Zajrzyj na koniec dokumentu i przeczytaj uważnie listę współautorów, i zrób swój własny research.
Owszem część nazwisk podanych przez @zbyszek (czyli ludzie związani z LGBT itp.) figuruje jawnie jako współautorzy dokumentu pt. Standardy edukacji seksualnej w Europie.
http://www.bzga-whocc.de/fileadmin/user_upload/Dokumente/WHO_BzgA_Standards_polnisch.pdf
@Paprotka możesz się nie zgadzać, możesz mieć inne zdanie, możesz żyć jak uważasz, ale nie mąć i nie sugeruj rzeczy nieprawdziwych.
@Paprotka nie ufaj temu, co piszą tu na forum, rację masz, każdy może napleść bzdur.
Ale zrób uczciwe, rzetelne poszukiwanie w temacie. Ty znasz angielski dość dobrze, prawda?
Wpisz po kolei każde z tych nazwisk i fundacji i poczytaj, co dokładnie robią.
Piszesz, że powinny być zamieszczane odnośniki, ale moje linki przejrzysz „w wolnej chwili”.
No dobra, jak tam chcesz. To może póki co po prostu nie zabieraj głosu w debacie, której szczegółów nie masz czasu zgłębić.
I nie podałam linków po ang. do ogółu, tylko do Ciebie, bo to Ty wyraziłaś wątpliwości, a Ty znasz ten język.
Jeśli naprawdę Cię temat nurtuje, znajdziesz czas, by go rzetelnie zgłębić.
No chyba że wolisz rolę adwokata diabła tak na wszelki wypadek, wtedy znajdziesz czas na pisanie na forum.
Wolna wola
apolonia, prezentujesz jakis swój wykreowany sztuczny podział świata i moja role w nim. Ja nawet niezbyt linkuje wyborcza, w ogole rzadko ja czytam.
A to już właśnie sprawa każdego z nas, żeby użyć rozumu i nie ufać niczym prawdzie objawionej każdemu wklejonemu cytatowi.
Naprawdę tak sie troszczysz o potencjalnych czytelników potencjalnie niewiarygodnych pisemek?
Czasami nie da się nie zrobić rzetelnego poszukiwania, jeśli autentycznie interesuje się prawda na dany temat. No niestety, tak ból. Trzeba czasami poświęcić czas i wysiłek, aby poszperać. Można zaoszczędzić na siedzeniu na FB lub forum
Pytanie, czy faktycznie cię ona interesuje (cię użyte bezosobowo), czy odzywasz się, by dolać oliwy do ognia, nie znając się tak naprawdę na temacie.
Dla chcącego nic trudnego
edit:lit.
To jednak jest wciąż margines społeczeństwa.
Większość ludzi złączonych w pary i mających dzieci nie ma zaburzeń rozwojowych i ich dzieciteż nie mają.
W dobie narzędzi takich jak Translate Google itp. to naprawdę nie jest problem. Tłumaczenie automatyczne jest brzydkie literacko i zęby bolą, jak się to czyta, ale ogólny ogląd na sprawę da się dzięki niemu mieć. Jak ktoś mi wrzuca coś po rosyjsku czy chińsku, to się nie oburzam, tylko idę do automatycznego tłumacza zobaczyć, o co w ogóle chodzi.
Przejrzałam uczciwie te Standardy dzisiaj, w tym bibliografię – oczywiście cała po angielsku (nawet w wresji polskiej tego dokumentu), no w takiej rzeczywistości żyjemy, że nie da się prowadzić naukowego dyskursu bez wrzucania linków po angielsku. To tak w kwestii zamykania ust rozmówcy, gdy argumentuje materiałami w języku angielskim.
Ciekawe, że autorzy Standardów w dużej mierze opierają się w swojej pracy nad Standardami na swoich własnych dziełach, sądząc po tym, co da się zobaczyć w bibliografii.
Swoja droga polecam przeczytać ten tekst, chociaż może się kłócić z tym co już zdążyliście sobie o nim wyobrazić w temacie masturbacji pisze wydawałoby się oczywiste rzeczy, ze nie można wzbudzać u kilkulatka wstydu i leku gdy się je na tym "przyłapie", ale wyjaśnić ze odczucia i zachowania seksualne są normalne i są częścią rozwoju czlowieka. Nie ma nic o zachęcaniu małych dzieci do masturbacji. Może ci którzy powielają mity na ten temat rzeczywiście powinni podszkolić angielski i czytać publikacje do których się odnoszą.