Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tylko nie mów nikomu

1161719212236

Komentarz

  • edytowano maja 2019
    Z drugiej strony... szczególnie uwaga do tych, którzy przypisują tutaj Kościołowi niewiadomoco.
    Jak Kościół mógłby się w tej sytuacji zachować? Olejniczak jest skazany, idzie do pudła, tam w ramach resocjalizacji i terapii zaburzeń koledzy więźniowie wchodzą z nim w bliski kontakt.
    Wychodzi po kilku latach, Kościół się od gościa odcina, wydala ze stanu duchownego i facet (bez zawodu i kontaktów) idzie sobie w świat. Modelowe rozwiązanie, co nie; Kościół jest czysty, umył ręce.

    Niestety, ale nie uciekniemy przed rzeczywistością - chyba, że będziemy gościa skazanego na dwa lata więzienia za np. dotykanie dziecka, kastrować profilaktycznie albo zamykać do końca życia, albo dawać mu "opiekuna" 24h.
    Podziękowali 1Aniela
  • Anawim powiedział(a):
    @Ojejuju ;
    Nie wiem, czy jest w porządku. Czy jest w porządku, że nie sprawdza się np. pracownika sekretariatu szkoły, konserwatora, informatyka? Do 2014 roku nie sprawdzało się wychowawcy kolonii! 

    Zwracam uwagę na to, co zrobił Sekielski, a raczej czego nie zrobił. Widzi gościa z zakazem kontaktu z dziećmi, jak kontaktuje się z dziećmi i to nagrywa.
    Co zrobiłby każdy normalny człowiek w tej sytuacji? 


    Każdy normalny człowiek w tej sytuacji zareagowałby, ostrzegłby.
    Właściwie to Sekielski zrobił dokładnie to samo, co zarzuca się biskupom. Przemilczał sprawę, wiedząc, że narażone są dzieci...

  • Ida powiedział(a):
    Anawim powiedział(a):
    @Ojejuju ;
    Nie wiem, czy jest w porządku. Czy jest w porządku, że nie sprawdza się np. pracownika sekretariatu szkoły, konserwatora, informatyka? Do 2014 roku nie sprawdzało się wychowawcy kolonii! 

    Zwracam uwagę na to, co zrobił Sekielski, a raczej czego nie zrobił. Widzi gościa z zakazem kontaktu z dziećmi, jak kontaktuje się z dziećmi i to nagrywa.
    Co zrobiłby każdy normalny człowiek w tej sytuacji? 


    Każdy normalny człowiek w tej sytuacji zareagowałby, ostrzegłby.
    Właściwie to Sekielski zrobił dokładnie to samo, co zarzuca się biskupom. Przemilczał sprawę, wiedząc, że narażone są dzieci...

    Brawo. :) 
  • Jestem za kastracją. Całkiem serio. Przynajmniej eliminowaloby to pedofilów po wyrokach. Kara ma odstraszać. 
    Ja nie mialam nigdy przygód z księżmi a spędzałam nieraz całe dnie na plebanii. Za to różne inne sytuacje z wujkami, które na pewno miały znamiona molestowania i wiem o tym teraz. Moi rodzice nie uwierzyli że ktoś z rodziny mógłby czyhac na ich dwunastolatke. A on najnormalniej w świecie puścił mi pornola żeby sprawdzić co zrobię. Wyszłam.
  • Bardzo dobrze ten problem pokazuje między wierszami, prawdopodobnie trochę zmanipulowana, wypowiedź tego księdza od więziennictwa (ta z "kurwami" pod koniec filmu), który broni tego, że zaprosił oskarżonego księdza do siebie, "ukrywał" go.

    Dlatego, nie unosząc się już tak bardzo emocjami, jasno próbowałbym odgraniczyć działania mające na celu ukrycie i zamiatanie pod dywan jakiś spraw, od prób radzenia sobie z problemem, resocjalizacji czy terapii. 

  • Przecież Sekielski pojechał sprawdzić i nagrać, fakt. 
    Jak się upewnił, że to ten konkretny ksiądz-od razu poinformował księzy i proboszcza. Jak się zachował proboszcz? 
    Sekielski poszperał i poszukał wspomnianego ksiedza, znalazł miejsce, gdzie ma rekolekcje głosić. Wsiada w auto, jedzie, nagrywa-upewnia się, ze faktycznie ksiądz tam jest i faktycznie łamie zakaz. Idzie z materiałem do księdza-ja sie nie dziwie, ze to nagrał, bo bez tego nagrania to by np wyszło, ze ksiądz tylko "przebywał", kwiaty podlewał i kurze scierał z ołtarza (sorry za to porównanie)-czyli w sumie nic nie zrobił złego
    Jakie było poruszenie? Ksiądz nagle wzywa proboszcza, bo ważna sprawa-odciąga go od Sekielskiego. Co robi proboszcz? Sugeruje, że  Sekielski się "uwziął".

    Drugi z księży niby prywatną mszę sprawował, na prywatnym terenie i dla gości gospodarza. Sekielski nagrał, ze to nie tak, jak ksiądz gospodarz mówi. Jak Sekielksi udowadnia, zaczynają się ataki personalne na Sekielskiego, parę wulgaryzwmów ksiądz gospodarz też wyrzuca z siebie

    O czym w ogóle mowa?
    Podziękowali 1beatak
  • Anawim powiedział(a):
    Z drugiej strony... szczególnie uwaga do tych, którzy przypisują tutaj Kościołowi niewiadomoco.
    Jak Kościół mógłby się w tej sytuacji zachować? Olejniczak jest skazany, idzie do pudła, tam w ramach resocjalizacji i terapii zaburzeń koledzy więźniowie wchodzą z nim w bliski kontakt.
    Wychodzi po kilku latach, Kościół się od gościa odcina, wydala ze stanu duchownego i facet (bez zawodu i kontaktów) idzie sobie w świat. Modelowe rozwiązanie, co nie; Kościół jest czysty, umył ręce.

    Niestety, ale nie uciekniemy przed rzeczywistością - chyba, że będziemy gościa skazanego na dwa lata więzienia za np. dotykanie dziecka, kastrować profilaktycznie albo zamykać do końca życia, albo dawać mu "opiekuna" 24h.
    No tak, idzie w świat po odbyciu wyroku. Nie ma zawodu (bo katecheta nie może być, w przeciwieństwie do księży którzy po prostu odeszli).  Ale do łopaty nie trzeba jakiegoś szczególnego doświadczenia, a i pracując fizycznie można sobie jakieś kwalifikacje zrobić, bez przesady. 
    Podziękowali 1Milagro
  • Ojejuju powiedział(a):
    Anawim powiedział(a):
    Z drugiej strony... szczególnie uwaga do tych, którzy przypisują tutaj Kościołowi niewiadomoco.
    Jak Kościół mógłby się w tej sytuacji zachować? Olejniczak jest skazany, idzie do pudła, tam w ramach resocjalizacji i terapii zaburzeń koledzy więźniowie wchodzą z nim w bliski kontakt.
    Wychodzi po kilku latach, Kościół się od gościa odcina, wydala ze stanu duchownego i facet (bez zawodu i kontaktów) idzie sobie w świat. Modelowe rozwiązanie, co nie; Kościół jest czysty, umył ręce.

    Niestety, ale nie uciekniemy przed rzeczywistością - chyba, że będziemy gościa skazanego na dwa lata więzienia za np. dotykanie dziecka, kastrować profilaktycznie albo zamykać do końca życia, albo dawać mu "opiekuna" 24h.
    Znów chciałam zacytować, a podziękowałam przez pomylke.
    Nie uważam że to co w tej chwili mamy, to dobry system, ale to nie znaczy, że zboczeniec nadal powinien być sobie jako ksiądz przenoszony z parafii na parafię, bo trzeba mu dać kolejna szanse, a nuż przestanie to robić ...? 
    Nazywasz wyłączenie degenerata ze stanu kapłańskiego i ukaranie go - umyciem rąk  ? 
    To nie wina Kościoła, że zdrowy fizycznie facet opuszcza więzienie bez zawodu. Przez czas odsiadki może pracować , przyuczajac się do zawodu, odciążając podatników kosztami utrzymania. Jakieś wyksztalcenie chyba ma, skoro został księdzem.
    Naprawdę bardziej mi zależy na bezpieczeństwie dzieci niż na ścieżce zawodowej takiego kogoś.

    Ale tu nie chodzi o ścieżkę zawodową, tylko właśnie bezpieczeństwo dzieci. 
    Zachowania pedofilne wskazują na określone zaburzenia; przykładne ukaranie takiego kogoś nie powoduje, że jego zaburzenia ulegają nagle cudownemu uzdrowieniu. 

    O ile idea przenoszenia z parafii na parafię wskazuje na zawinioną ignorancję biskupów, o tyle trzymanie w zamkniętym ośrodku pod delikatnym nadzorem jest wyrazem troski. 

    Jeśli dozwalamy na możliwość wyjścia z więzienia, to trzeba się gruntownie zająć terapią takich osób, by były w stanie uznać swoją winę, nauczyć się strategii radzenia sobie z problemem itd. To z kolei wymaga czegoś, co, jak widać, jest dla niektórych nie do pomyślenia, czyli pewnej empatii (z zachowaniem wszelkich zasad i bycia konsekwentnym) - coś jak w przypadku alkoholika gotowego poddać się terapii. 

    Bardzo pragmatycznie: chodzi o określenie, jaka strategia minimalizuje ryzyko nawrotów zachowań pedofilnych. 


    szczurzysko powiedział(a):
    Anawim powiedział(a):
    Z drugiej strony... szczególnie uwaga do tych, którzy przypisują tutaj Kościołowi niewiadomoco.
    Jak Kościół mógłby się w tej sytuacji zachować? Olejniczak jest skazany, idzie do pudła, tam w ramach resocjalizacji i terapii zaburzeń koledzy więźniowie wchodzą z nim w bliski kontakt.
    Wychodzi po kilku latach, Kościół się od gościa odcina, wydala ze stanu duchownego i facet (bez zawodu i kontaktów) idzie sobie w świat. Modelowe rozwiązanie, co nie; Kościół jest czysty, umył ręce.

    Niestety, ale nie uciekniemy przed rzeczywistością - chyba, że będziemy gościa skazanego na dwa lata więzienia za np. dotykanie dziecka, kastrować profilaktycznie albo zamykać do końca życia, albo dawać mu "opiekuna" 24h.
    No tak, idzie w świat po odbyciu wyroku. Nie ma zawodu (bo katecheta nie może być, w przeciwieństwie do księży którzy po prostu odeszli).  Ale do łopaty nie trzeba jakiegoś szczególnego doświadczenia, a i pracując fizycznie można sobie jakieś kwalifikacje zrobić, bez przesady. 
    Dokładnie i trafia w nową statystykę, w kategorii "murarz" lub "bez zawodu" przy okazji następnej okazji.
  • Nie rozumiem tego określenia naturalny pedofil. Skoro jest to naturalne zachowanie, to chyba nie ma sensu walka z pedofilią. Z naturą nie walczy się.
     Pedofilią to zboczenie a nie żadna natura 
  • Oczywiście że lata wsteczne bo chronimy dzieci bardziej niż kilkanaście lat temu. Sprawy pedofilii są naglosnione i mamy dostęp do informacji większy niż lata wstecz.
  • M_Monia powiedział(a):
    Za pefofilie ksiezy juz dziadkow albo zmarlych beda pokutiwac te pokolenia
    Jak na razie to pokutuja wyłącznie ofiary.
    Podziękowali 2kociara joanna_1991
  • Trawię obiad i poranną wymianę myśli tutaj, i jeszcze postanowiłam coś dopisać.

    Dużo z Was się oburzyło, jak napisałam, że niekoniecznie trzeba być sam na sam z elektrykiem. To był duży – za duży, być może – skrót myślowy, i sporo osób zrozumiało, że kobieta powinna mieć odgórny zakaz przebywania sam na sam z innym mężczyzną, zawsze i w każdej sytuacji.

    Nic takiego nie przyszłoby mi do głowy. Nie miałam na myśli żadnych odgórnych zakazów czy norm, bo to bardzo zależy od okoliczności. I nie jest to tylko kwestia przyzwoitości i zachowania pozorów, ale też po prostu zwykłego bezpieczeństwa.

    Chodzi mi raczej o wewnętrzną świadomość kobiety, dziecka lub ogólnie osoby potencjalnie słabej i narażonej na ewentualny atak, że ma prawo do odmowy, że może odmówić rozmowy z kimś, wpuszczenia go do domu, pójścia za nim. Że ma prawo posłuchać lampki ostrzegawczej w sobie i wołać o pomoc, nawet jeśli jej się wydaje, że się wygłupi.

    To naprawdę czasem nie jest łatwe, bo mówimy sobie „e, wydaje mi się, jestem tchórz, przesadzam” i ignorujemy migającą lampkę w naszym mózgu.

    Był taki przypadek w latach 90., dwóch gości zabiło młodą dziewczynę. Spędziła z nimi pół dnia w pociągu i na dworcu (niejako przez nich już zastraszona i porwana), ale była sparaliżowana strachem, nie odważyła się wołać o pomoc, choć dużą część czasu była otoczona ludźmi, którzy mogli jej pomóc.

    Chodzi o to, żeby wpajać dzieciom poczucie własnej godności i prawo do jej obrony, nawet wobec szanowanych dorosłych.

    Nie mam na myśli hodowania postaw lękowych i to co piszę dla wielu z Was jest oczywistą oczywistością, ale dla wielu ludzi jednak nie jest.

    Dorosłym należy się szacunek dziecka, ale nie ślepe posłuszeństwo bez względu na okoliczności.

    To samo z tym elektrykiem. Gdyby nawet przyszedł jakiś fachmen na umówioną wizytę (ale bym go widziała pierwszy raz) i coś by mnie w nim zaniepokoiło, posłuchałabym tego głosu intuicji i albo go nie wpuściła, albo coś wymyśliła (np. zaprosiła szybko sąsiadkę na kawę, itp.).

    Bo niektóre pomyłki wydarzają się tylko raz i nie można się już na nich nauczyć niczego.

    Brzmi to trochę dramatycznie, ale tak jest. Dzieci często mają wpojone posłuszeństwo wobec dorosłych, bo tak, bo są dorośli.

    Ale to nie jest tak, że żadnego robotnika nie wpuszczę czy że mam jakąś paranoidalną, pełną lęku wizję świata i ludzi.

    Warto z dziećmi rozmawiać i tłumaczyć, że mają prawo się czasem sprzeciwić, obronić, odmówić. 

    Sorry że takie banały dla niektórych tu piszę, ale obserwuję czasem różne sytuacje i widzę, że się niekiedy oczekuje, że dziecko ma odpowiedzieć na każde pytanie, wykonać każde polecenie.

    My staramy się uczyć dzieci, że mają być grzeczne i uprzejme, ale mogą w pewnych sytuacjach (i to nawet wielu) odmówić czegoś, nawet jeśli są namawiane (ale mają zrobić to grzecznie).

    To nie jest oczywiście próba zwalenia winy na ofiarę (bo nie miała jaj się bronić), tylko zastanawianie się, jakie narzędzia możemy dać naszym dzieciom, by były bezpieczniejsze w dzisiejszym świecie i znały swoją wartość i godność (i nie, nie mam tu na myśli pajdokracji i pozwalania dziecku wymigiwać się od wszystkiego pod pozorem lęku).

    Sorry za przydługi dopisek, ale chciałam to dopowiedzieć.

  • ; "jak organy ścigania mają zacząć kogoś ścigać, skoro nikt nic nie zgłosi.
    Rodzice nie idą na policje, tylko - wyjaśnić sprawę na plebanię. Sama też byś tak zrobiła. Ksiądz nie ma obowiązku zgłaszać, ofiara ma to zrobić - według tego co było w tej dyskusji.
    Zresztą pójdziesz, spytasz - oczywiście sprawca się nie przyzna od razu, tylko dlatego że ktoś pyta . Więc idziesz na plebanię, sprawca się wypiera, przełożony nie ma dowodów, a kto ma zgłosić na policję ?"
    -------------
    Gdyby mi dziecko zaczęłoby opowiadać dziwne rzeczy poszłabym najpierw do księdza, proboszcza itd, aby wyjaśnić sprawę. Jeżeli widziałabym zagrożenie dalej, to zgłosiłabym na policję. Nie zaczynałabym od policji, gdyby dziecko opowiadałoby mi jakieś dziwne rzeczy. Chyba nie jestem aż taka głupia!
  • M_Monia powiedział(a):
    Za blad medyczny mozna sie sadzic I dostac odszkodowanie. Jest to ciezki proces, ogolnie lekarze partacze tez czesto nie ponosza odpowiedzialnosci, ale jest przynajmniej szansa. Za molestowanie przez ksieza tez mozna sie sadzic, tylko kto ma za to zaplacic, Kosciol??? mysle, ze Kosciol.
    Sam sprawca.
    A jeśli dochodziło do tuszowania, to także ci, co tuszowali i przenosili po parafiach.
    Podziękowali 2Hope palusia
  • Po parafiach przenoszono księdza nie dlatego, żeby tuszować. Posłuchaj sobie prymasa. 
  • Aniela powiedział(a):
    Po parafiach przenoszono księdza nie dlatego, żeby tuszować. Posłuchaj sobie prymasa. 
    Nie mam jakoś ochoty. Możesz streścić?
  • M_Monia powiedział(a):
    Ja tez najpierw poszlabym do.proboszcza. Albo I tu I tu.
    A gdyby to proboszcz był pedofilem?
  • edytowano maja 2019
    beatak powiedział(a):
    Aniela powiedział(a):
    Po parafiach przenoszono księdza nie dlatego, żeby tuszować. Posłuchaj sobie prymasa. 
    Nie mam jakoś ochoty. Możesz streścić?
    Przenoszono, by izolować od ludzi np. gdy zaczynał się proces "kościelny" czy cywilny. Mówi też o tym abp Nycz i inni.
  • Aniela powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Aniela powiedział(a):
    Po parafiach przenoszono księdza nie dlatego, żeby tuszować. Posłuchaj sobie prymasa. 
    Nie mam jakoś ochoty. Możesz streścić?
    Przenoszono, by izolować od ludzi np. gdy zaczynał się proces "kościelny". Mówi też o tym abp Nycz i inni.
    Tzn od jednych izolować, a do innych (nieświadomych) przenosić?
  • edytowano maja 2019
    "Przedsiębiorstwo Pedofilia" w książce "Pedofilią w Kościół". 

    Przedsiębiorstwo Pedofilia załatwiło KK w USA, następnie w Irlandii. Teraz przeniosło się do Polski. Autor Sebastian Karczewski 4 lata badał proceder, napisał książkę. Uczestniczył w wielu procesach sądowych.

    http://www.radiomaryja.pl/multimedia/kampania-wyborcza-do-pe-w-cieniu-atakow-na-kosciol/


    Po wpisaniu hasła "pedofilią w kościół" pokazują się artykuły: GazWyb, Newsweek... bardzo ciekawe
  • Hmmm zalezy moze od tego co konkretnie dziecko by mowilo, ale chyba jednak lepiej od razu zgłaszać do prokuratury bo jak zacznie sie dociekac razem z proboszczem to pedofil moze zdążyć zatrzeć slady (np. to co trzyma na swoim kompie)
  • Elunia powiedział(a):
    Jak dziecko opowiada o zachowaniach pedofilskich nauczyciela, opiekuna na kolonii, trenera to rozmawiacie z dyrektorem czy z kierownikiem kolonii?
    Dla mnie najbardziej przerażające w tym filmie było zachowanie rodziców.
    Ale przecież również tutaj, na forum pełnym rodziców, słychać głosy (albo przynajmniej sugestie), że to atak na kościół. Jeśli dzieciak tego typu przekaz słyszy w domu na co dzień, to pewnie nie powie, że reprezentant tej instytucji włożył mu rękę w majtki. A jeśli już powie, to rodzic-obrońca, może mieć problem z uwierzeniem.
  • Aniela powiedział(a):
    ; "jak organy ścigania mają zacząć kogoś ścigać, skoro nikt nic nie zgłosi.
    Rodzice nie idą na policje, tylko - wyjaśnić sprawę na plebanię. Sama też byś tak zrobiła. Ksiądz nie ma obowiązku zgłaszać, ofiara ma to zrobić - według tego co było w tej dyskusji.
    Zresztą pójdziesz, spytasz - oczywiście sprawca się nie przyzna od razu, tylko dlatego że ktoś pyta . Więc idziesz na plebanię, sprawca się wypiera, przełożony nie ma dowodów, a kto ma zgłosić na policję ?"
    -------------
    Gdyby mi dziecko zaczęłoby opowiadać dziwne rzeczy poszłabym najpierw do księdza, proboszcza itd, aby wyjaśnić sprawę. Jeżeli widziałabym zagrożenie dalej, to zgłosiłabym na policję. Nie zaczynałabym od policji, gdyby dziecko opowiadałoby mi jakieś dziwne rzeczy. Chyba nie jestem aż taka głupia!

    Rozumiem że gdyby dziecko wyraziło się bardzo niejasno, rozmowa z potencjalnym sprawca miałaby uzasadnienie, ale gdyby opisało sytuacje dokładnie i jednoznacznie? To głupota uwierzyć własnemu dziecku? A jesli taki ksiądz się wszystkiego wyprze a dziecko trzyma się swojej wersji to znaczy ze zmyśla?
    Podziękowali 3joanna_1991 Ida Subiektywna
  • Myśle ze dla mnie rozmowa z oskarżonym nie byłaby w takiej sytuacji priorytetem. Ale jesli miałabym z nim rozmawiać to pewnie chciałabym zobaczyć jego reakcje, chociaż ona tez przecież o niczym nie przesadza. 
  • No właśnie, oto jest pytanie....
  • edytowano maja 2019
    Małgorzata:
    ”Kto  dokonywał tych czynów , pedofil ksiądz czy pedofil esbek??
    Zastanawiam się.
    To dość istotne gdy chodzi o pedofilię w kościele jako ogólne i miażdżące zjawisko w stosunku do reszty świata ( bo jest inaczej) 

    Dopisek: reszta świata , to inni pedofile niż ksiądz.„

    a jakie to ma znaczenie? 
    Jesli sprawa dotyczyłaby nauczyciela byłyby rozkminy czy to nauczyciel z powołania czy ktoś kto chciał mieć dużo wolnego w pracy? 

    Dokonal tego zwyrodnialec. Obojętnie czy miał sutannę, strój płetwonurka czy drelich roboczy. 

    Kościół wpuszczał esbekow a potem ich chronił. bo skoro nie wypieprzyl tzn ze chronił im dupska. I nie ważny tu powod tej ochrony. Haki?
    to jaki to burdel tam jest skoro na nikczemne czyny przymykano oko. Co tam się jeszcze musi dziać?!

    Podziękowali 2beatak kociara
  • Tola powiedział(a):
    @Malgorzata Było raczej odwrotnie. SB profilowalo sobie, kto się na agenta nadawał. Zbok był obiecujący, bo można było go szantażować ujawnieniem.
    Element słaby moralnie łatwiej nakłonić do współpracy. Po to zbierano kwity na ludzi, by wiedzieć, kim da się sterować.
  • Joannna powiedział(a):
    wywiad z ks. prymasem w Radio Zet
    ta redaktorka mnie trochę irytuje, ale ks. prymas bardzo ok.
    https://www.youtube.com/watch?v=umZHf0XLMVs
    Ciekawy wywiad, dzięki.
    Podziękowali 1Joannna
  • IdaIda
    edytowano maja 2019
    hipolit powiedział(a):

    (...)
    Kościół wpuszczał esbekow a potem ich chronił. bo skoro nie wypieprzyl tzn ze chronił im dupska. I nie ważny tu powod tej ochrony. Haki?
    to jaki to burdel tam jest skoro na nikczemne czyny przymykano oko. Co tam się jeszcze musi dziać?!




    Poniekąd odpowiedź mamy w filmiku zalinkowanym już wcześniej przez @PawelOdOli .
    Ksiądz Isakowicz-Zaleski mówi  wyraźnie o lawendowej mafii i o niedokonaniu lustracji wśród duchownych.
    Zresztą pisał już o tym wszystkim lata temu w książce "Chodzi mi tylko o prawdę".
    Pamiętam jak wtedy nawet w Polonia Christiana krytykowano go, że osłabia Kościół.
    Ten ksiądz krzyczał o problemach w Kościele już od dawna i domagał się lustracji.



    Podziękowali 4Monika73 Aga85 asiao Barbasia
  • Ale nic nie zrobiono w tym kierunku 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.