@asia, ale to co piszesz, to jednak co innego niż odgórnie zarządzona składka na kwiaty, bo tak trzeba. Tego typu drobiazgi też dostawałam i bardzo mnie cieszyły.
Zresztą mam wrażenie, że nikt tutaj tego nie neguje. Część osób krytykuje po prostu przekonanie, że "nauczycielowi trzeba kupić coś na zakończenie roku, bo tak wypada". Albo, że wypada utuczyć pielęgniarkę, tylko dlatego że dzisiaj opuszczam oddział. Nieważne, że była straszną francą. Trudno, tak wypada.
No to albo mowimy o pułapie tego wszystkiego albo Wogole o kwiatach itp bo już nie nadążam,co jest przedmiotem.. u fa tez jest trochę pęd. W zeszłym roku składaliśmy sie niezawiele na kwiaty wcale choć do końca na messengerach trwała dyskusja bo Ia daje poza kwiatami kosz herbat wartości 120 zł (chyba) , bardzo mnie to bawiło , z lekka nitka niepokoju ze w końcu ktoś decyzyjny się ugnie.. te kwiaty były za jakaś tam100 i moim zdaniem nieco.. No dobra o gustach się nie dyskutuje.. ale .. pani odpowiedzialna z trójki wielkie pretensje ze ktoś poza tym śmiał coś dawać.. i ze ona tego nie organizuje w tym roku jeśli tak będzie.. tzn może kwiaty kupić z klasowych itp ale jeśli nikt więcej nic nie będzie przynosił.. trochę to dla mnie tez śmieszne :-).. choć generalnie wydaje mi się ze w tej chwili jest i tak zdrowiej niż koedys.. bo te opowieścią piątej ręki to raczej z naszych czasów.. takie jak tu Asiao mówi o dioramy albo podobne
Raczej trudno,by maluchy 1-3 ogarniały samodzielnie zrzutę i zakup mikrofalowki...bo chyba od tematu uroczystego zakonczenia roku maluchów sie zaczęło...a potem ewoluowało.
Samo składanie się tak nie męczy jak te kilometrowe dyskusje na temat co, za ile i komu wręczyć. A na koniec i tak ktoś ma foch, bo za mało, albo za drogo , albo coś tam....
No mnie nieodmiennie śmieszy oburzenie że ktoś coś pani dodatkowo przyniesie na zakończenie roku szkolnego bo przecież kwiatki skladkowe były. Poziom piaskownicy. Nie wychylac się to najważniejsze i trójka klasowa jako jeden organizm.
A ja byłam w tym roku szkolnym najszczęśliwszą matką na ziemi bo mimo piątki szkolniaków nie byłam w żadnej trójce klasowej i minęły mnie rozkminy co komu, kiedy i za ile a i tak zawsze źle bo ktoś kto się najmniej udziela ma zawsze najwięcej do powiedzenia czytaj skrytykowania Uff wyrzuciłam to z siebie
Z fajnych według mnie prezentów - w zeszłym roku klasa mojej wtedy siódmoklsistki kupiła swojej ukochanej wychowawczyni drzewko katalpy do ogrodu. Propozycję przyjęłam z pełną akceptacja, to jest najcudowniejsza nauczycielka w tej szkole a klasa też niezwykle zgrana i sympatyczna.
Po prześledzeniu wątku, mój wniosek jest następujący; gdybym pracowała i miała wychowawstwo (pracując, nie miałam tej przyjemności), poprosiłabym wyraźnie na zebraniu o nie kupowanie prezentów. Dokładnie na tej zasadzie jak zamierzam prosiłam już i zamierzam chrzestnych i rodzinę o nie przynoszenie prezentów (poza dewocjonaliami) z okazji Komunii. Od razu uprzedzam, można zrobić to w taki sposób, by nikogo nie urazić, a nawet delikatnie pewne rzeczy wyprostować. Powiedziałabym, że chcę nauczyć moich uczniów okazywania wdzięczności w inny sposób niż za pośrednictwem przedmiotów materialnych. Może i do rodziców dotrze, że oddany czas, przyjaźń, troska nie dają się przeliczyć na złotówki.
I to nie jest utopia ani idealizm. Brałam ślub, gdy już w szkole nie pracowałam. W dniu ślubu moje byłe uczennice, licealistki, kręciły się po domu, przygotowując dekoracje samochodu, na ślubie obstawiły całą liturgię. Musiały się mocno zaangażować, bo mnie już tam przecież nie było, żeby wszystko koordynować. Maile wymieniałam z nimi jeszcze bardzo długo, jakiś czas temu jeszcze się dziewczyny odzywały.
Apropo prezentów w podziękowaniu dla pielęgniarek, zastanawiam się czy w krajach gdzie jest najlepsza opieka medyczna praktykuje się dawanie upominków za to że pielęgniarki były miłe i cierpliwe. Niby nie ma w tym nic dziwnego, ale jednak...jakby wysoki standard opieki był wyjątkiem i wymagał upominku.
Praca pielęgniarek jest zdecydowanie niedoceniana finansowo. Równolegle to jeden z zawodów najbardziej narażonych na wypalenie zawodowe. Może niektórzy chcą im podziękować choć tak, drobnym gestem.
Komentarz
Serio
Rozumiem kwiatek, kartka
Ale przedmioty do domu?
A na koniec i tak ktoś ma foch, bo za mało, albo za drogo , albo coś tam....
Nie wychylac się to najważniejsze i trójka klasowa jako jeden organizm.
Uff wyrzuciłam to z siebie
Moja prawie 16tka zrozpaczona.