Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

rekrutacja do szkoł średnich 2019

123457»

Komentarz

  • Też mam zupełnie inne doświadczenie.  Po technikum bez problemu dostają się u nas na politechnike. Większość znanych mi facetów kończyło technikum, potem studiowało na politechnice + równolegle robiło inne studia uniwersyteckie.  Mój brat ratował nie raz byłych licealistów z którymi był na roku, na architekturze,  z konstrukcji itp. Regularne korepetycje. I to on skończył z wyróżnieniem studia. A to pierwszy z brzegu przykład.  Do SM dzieci przywozi kolega, który będąc w technikum wygrał olimpiade polonistyczna.  Ale wiadomo,  chodzi o dobre technikum. 
    Podziękowali 2AgaMaria Aneczka08
  • Mąż mój po wnikliwym technikum -dwa razy pierwsza klasa i dwa razy matura. 
    Jak synowie mają trzy z egzaminu nie mam zawału.
    Podziękowali 2Barbasia Aga85
  • Moja żona i jej siostra kończyły MEL na PW. Żona po technikum, siostra po liceum. Żona studiowała krócej i szło jej łatwiej, bo praktyka była dla niej oczywista.
    Podziękowali 1kasha
  • Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
  • andora powiedział(a):
    Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
    Nie wiedziałem,  że aż tak oslawione,  chociaż wiem, że kończył je o. Ludwik Wiśniewski OP i... mój tata.
    Podziękowali 1Monika73
  • jan_u powiedział(a):
    andora powiedział(a):
    Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
    Nie wiedziałem,  że aż tak oslawione,  chociaż wiem, że kończył je o. Ludwik Wiśniewski OP i... mój tata.
    Szczególnie klasa o profilu informatycznym jest uważana za elitarna.
  • Osławione?  W sensie mające złą sławę? 
    Podziękowali 1E.milia
  • Hope powiedział(a):
    Osławione?  W sensie mające złą sławę? 
    Dobrą. 
    Podziękowali 1Hope
  • beatak powiedział(a):
    jan_u powiedział(a):
    andora powiedział(a):
    Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
    Nie wiedziałem,  że aż tak oslawione,  chociaż wiem, że kończył je o. Ludwik Wiśniewski OP i... mój tata.
    Szczególnie klasa o profilu informatycznym jest uważana za elitarna.
    Obaj wymienieni chodzili tam przed 1972 rokiem.
  • edytowano lipiec 2019
    Gosia5 nie ma czegoś takiego jak totalna opozycja. To pejoratywny w zalozeniu termin wymyślony przez specjalistów od socjotechniki do zdyskredytowania normalnych i prawidłowych mechanizmów demokratycznych. Podobnym były przed wyborami np. łze-elity. I jest takich więcej PIS jest w tym mistrzem Tak jak i w paskach w tv. Tak to chwytliwe dla ludzi nie myślących samodzielnie ...takich jest w każdym społeczeństwie większość.  Do tego wniosku akurat już ten wątek sam doszedł skoro ustalono że nie wszyscy powinni kończyć liceum i studiować. A obecna opozycja nie ma większości w sejmie i NICZEGO nie jest w stanie rządzącym blokować. Więc jeśli PIS czegoś nie robi to znaczy że nie chce albo  ze jeszcze nie może aż tak bardzo łamać prawa i musi przygotować na to społeczeństwo. Czyli w przykładzie z gotującą się żaba - ogień byłby jednak za duży i żab a mogłaby jeszcze wyskoczyć. Przykłady łamania konstytucji podawała już kiedys prostym językiem Monika. Nie ma sensu się powtarzać.  Stosowanie prawa  to czysta logika dlatego wielu trudno to zrozumieć. 
  • Tez nie bardzo rozumiem,w czym opozycja moze przeszkadzać rządzącym,kiedy mają większość i wszystko mogą robic samodzielnie. 
    A tak btw -słyszeliście o ostatnim głosowaniu w sejmie w sprawie świadczeń dla niepełnosprawnych? Posłowie PiS sie pomylili,61 osob i przegłosowali poprawkę opozycji...biedny marszałek sie zestresowal. No ale wiadomo,jeszcze senat. Ten nie przepuścić tej "pomyłki"
    Podziękowali 2beatak Coralgol
  • Elunia powiedział(a):
    A z tymi technikami to póki co tak się nie rozpędzajcie :) Były doskonałe technika, zostało kilka niezłych, ale statystyki zdawalności matur są bezlitosne.
    Tak, te niezłe wiosny nie czynią, bo jest ich niewiele. A nauczycieli przedmiotów zawodowych brakuje. Uczą ich w tej chwili osoby, które powinny być na emeryturze i szczerze mówiąc ratują sytuację (Ale danej jest ich za mało).
  • edytowano lipiec 2019
    Przepraszam za offtop
    Jeszcze do Gosia5 i innych zwolenników nieprzestrzegania prawa
    Wyobraźcie sobie sytuację odwrotną.  Wybory wygrywa wiosna Biedronia (wiem straszne ale na szczęście niezbyt prawdopodobne) z taką większością jak ma PIS, czyli zwykłą, a  nie konstytucyjną. I wprowadzają ustawą małżeństwa jednoplciowe mimo , że konstytucja mówi że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny,  czyli ustawą łamią konstytucję, a TK jest już przejęty i sparaliżowany jak obecnie. Wychodzisz Gosia na ulicę  protestować Tak jak to robili ludzie po tym jak wstrzymano publikacje wyroków TK , czyli zupełnie słusznie i najprawdopodobniej wyszlabym tam z Tobą. A rządzący Ci na to dudnią w tv, że na ulice wyszła totalna opozycja i niepostepowe sbki i oczywiscie ani słowa na temat tego dlaczego łamią prawo. Teraz mam nadzieje już rozumiesz jakiego zwrotu używasz,  kto to wymyślił i czemu ma służyć 
  • jan_u powiedział(a):
    andora powiedział(a):
    Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
    Nie wiedziałem,  że aż tak oslawione,  chociaż wiem, że kończył je o. Ludwik Wiśniewski OP i... mój tata.
    I mój tata też. W 69 skończył. Później polibuda, chwila kariery naukowej i wszelkie w biznes.
  • Hej, ktoś tu się dostał do Czackiego? Pytam bo córka i jej dwie koleżanki będą, warto się jakoś łączyć zwłaszcza w tym lewackim mieście. Chrześcijanom nie jest łatwo w warszawskich liceach. 
  • edytowano lipiec 2019
    andora powiedział(a):
    jan_u powiedział(a):
    andora powiedział(a):
    Tylko też technikum technikum nie równo. W Gdańsku są technika gdzie poziom jest słaby i jest osławione technikum łączności gdzie niektóre kierunki są na takim poziomie że dzieciaki po nim są łapani od razu do dużych i dobrych firm. Pracując mają opłacane studia zaoczne, robią kariery i kształcą się dalej. 
    Nie wiedziałem,  że aż tak oslawione,  chociaż wiem, że kończył je o. Ludwik Wiśniewski OP i... mój tata.
    I mój tata też. W 69 skończył. Później polibuda, chwila kariery naukowej i wszelkie w biznes.
    Mój skończył chyba w 1971 klasę telekomutacji, więc na pewno chwilę razem chodzili, ale nie wiem jak duża to była szkoła wtedy. W moim liceum było nas 300 i bardzo wielu ze starszych i młodszych roczników kojarzę.
  • @agata, dlaczego uważasz mnie za zwolennika nieprzestrzegania prawa?
    A termin totalna opozycja wyszedł od opozycji właśnie.
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Czy ktoś jest mi w stanie wyjaśnić zasady rekrutacji do szkół średnich?
    Przykład: w dobrym warszawskim liceum było 32 miejsca w klasie. 
    Próg punktowy określił przyjęcie właśnie tylu uczniów.
    Wolę nauki potwierdziło 28 osób.
    Są 4 wolne miejsca.
    Kto się na tych miejscach pojawi i z jaką ilością punktów?
    W teorii (praktyce?) możliwe jest że do takiej szkoły może teraz przyjść uczeń który np. zarejestrował się do dwóch słabych szkoł, miał np. 60 punktów, do żadnej z tych dwóch szkół się nie dostał by tam był próg 70 punktów i co?
    Teraz może iść do szkoły gdzie próg był 180 punktów bo ma ona wolne miejsca a jego nigdzie nie przyjęli? 
    Skoro tak to co z tymi którzy mieli 179 punktów, nie dostali się do tej dobrej szkoły i system przydzielił ich do szkoły drugiego wyboru? Byliby w tej sytuacji mocno poszkodowani.
    Czy ten system nie jest jakiś ułomny?
    A może ja źle rozumuję - ktoś mi to wyjaśni?

  • Kazdy kto sie nie dostal do wybranej szkoly, moze / mogl napisac prosbe o przyjecie gdyby zwolnilo sie miejsce. 

    I jest teraz rekrutacja uzupelniajaca do szkol, w ktorych sa jeszcze wolne miejsca.
  • edytowano lipiec 2019
    Agnieszka powiedział(a):
    Jeśli Was interesuje ta szkoła , która ma miejsce to szybko się pisze podanie w sekretariacie szkoły , zazwyczaj dobre licea ;) mają swoje druczki , piszesz podanie o przyjęcie do szkoły z uzasadnieniem dlaczego właśnie tutaj , takie streszczenie listu motywacyjnego , powinni powiedzieć czy oczekują czegoś więcej .


    Nas to akurat nie dotyczy bo dziecko dostało się do szkoły 1 wyboru, zastanawiam się tylko kto dołączy do klasy i na jakich zasadach.

    Bo nadal nie rozumiem. Czyli ktoś kto miał np. 50 punktów i nie przyjęli go do żadnej, nawet najsłabszej szkoły bo progi były np. 60 pkt może teraz napisać podanie do szkoły która ma próg 180 pkt i wolne miejsca i go tam przyjmą? Bo złoży odwołanie w piewrwszej kolejności uzasadniając - nigdzie się nie dostałem i chcę do was?
    A co z tymi którzy już są przyjęci do szkoły drugiego wyboru i potwierdzili wolę nauki w niej. Mogą napisać odwołanie do tej pierwszego wyboru - bo im zabrakło np. 1 punkta i ich przyjmą, a oni zrezygnują z nauki w szkole 2 wyboru, tym samym z kolei zwalniając w niej miejsca i tak dalej w dół...?


  • Jak ja się dowiadywałam w szkole, to pierwszeństwo mają osoby , którym zabrakło kilka punktów, nawet mówił dyrektor, że będą do tych osób dzwonić, że mogą przyjść na te wolne miejsca.
  • rozumiem. A jeśli oni już potwierdzili wolę nauki w szkole 2 wyboru mogą z tego zrezygnować i tym samym zwolnić miejsca w szkole 2 wyboru itd. Logiczne.



  • Dokladnie tak. Moga zwolnic miejsce w szkole drugiego wyboru. Przypadek kolegi naszego syna. Podania pisza glownie osoby, ktorym braklo ulamki punktow. 
    I szczerze watpie, zeby ktos komu braklo 50pkt pisal podanie. Jesli jest wysoki prog, to i poziom wysoki. Osoba ze 120 pkt bedzie miala bardzo ciezko w kladie gdzie reszta ma powyzej 170 (moim zdaniem)
    Podziękowali 1Prayboy
  • W Poznaniu normalna rekrutacja elektroniczna analogicznie, jak w przy rekrutacji podstawowej. Szkoły wystawiły wolne miejsca (praktycznie we wszystkich, nawet najlepszych klasach jest przynajmniej 1 wolne, aż podejrzewam, czy celowo nie zostawili sobie tych miejsc w rezerwie), uczniowie wypełniają elektroniczny formularz wybierając szkoły, którymi są zainteresowani, potem ten sam system będzie ich przydzielał od tych z najwyższą liczbą punktów.
    Jeżeli do danej klasy zgłoszą się sami uczniowie z niską punktacją, to faktycznie będzie możliwa sytuacja, że trafią tam tacy z niższym wynikiem, niż ci, których system przydzielił do szkół kolejnego wyboru.

  • Sporo uczniów z mniejszych miejscowości,którzy dostali się do szkół w dużych miastach rezygnuje  i wraca "do siebie" ,bo nie dostali miejsca w internacie
    Podziękowali 1nowa
  • Mój gimnazjalista dostał sie do szkoły drugiego wyboru, do pierwszej zabrakło mu 1pkt (mial w sumie 168,2) Weryfikowalismy wyniki egzaminu gimnazjalnego, wywalczylismy jeszcze 0,6
  • Zjadlo mi reszte komentarza. Złożyliśmy podanie w drugiej rekrutacji, ale wolne miejsca zajely osoby z wynikami powyżej 170 pkt

  • edytowano lipiec 2019
    Ale nigdy nie było tak, że wszyscy szli tam gdzie chcieli. Do najlepszych szkół zawsze było więcej kandydatów niż miejsc. 
    Miejsc w internatach czy potem w akademikach też nie było dla wszystkich chętnych i były różne kryteria przyznawania np. dochodowe. Syn mojej przyjaciółki z małej wsi pod Białą Rawską w 2010 postanowił iść do technikum do Warszawy i też nie dostał bursy. Całą szkołę mieszkał w wynajętym pokoju u jakiejś staruszki. A koleżanka samotna była i biedna więc...powinien dostać ale miejsc niet ...
    Bicie piany dla bicia, jak nie święta misja nauczycielska pofajdana przez wredny rząd co egzaminy jednak przeprowadził to rekrutacja z rzekomo za małą liczbą miejsc dla dzieci teraz brak burs...ciekawe o co będzie krzyk za tydzień...
  • Z naszej perspektywy ta rekrutacja nie była zła, progi punktowe porównywalne do tych z ubiegłego roku, większość znajomych  dzieciaków dostało sie do dobrych szkol, nawet jeśli nie z pierwszego wyboru.Nie było tak strasznie jak sie spodziewalismy.
    Podziękowali 1maggie27
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.