Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Hipsterkatoliczka zwalcza czystość przedmałżeńską

1246712

Komentarz

  • Maciek_bs powiedział(a):
    "Mnie w dalszym ciągu zadziwia fakt, że ,,dziwnych '' określeń za podobne zachowania w wykonaniu panów jakoś nie ma. A nawet jeśli są, to nie bywają takie wstrętne i wartościujące."

    No to je wymyśl, skoro to taki problem.

    Pozostaję przy swoim zdaniu, że Wasza furia z powodu użycia obrazowych określeń na seks przedmałżeński nie ma związku ze słowami, które ani nie są wulgarne, ani obraźliwe. Po prostu nie możecie znieść, że jakiś ksiądz wtrąca się w życie seksualne dwojga ludzi. Zaprzeczacie prawu Kościoła, aby ustalał normy w tym obszarze życia. Tak samo jak pani Szymańska.
    Nie czuję potrzeby wymyślania czegokolwiek i piętnowania ludzi za to, co robią w sypialni.
    Problem jest głębszy niż określenia kobiet, które (najczęściej za namową mężczyzn) zaczęły czynności seksualne przed ślubem. Dotyczy on podwójnych standardów  i tu  Kościół też nie jest bez winy. Czemu księżom tak łatwo przychodzi ocenianie kobiet i wymyślanie różnych określeń w stosunku do kobiet (określeń deprecjonujących, oceniających i pogardliwych), a nie robią tego samego w stosunku do mężczyzn? Nie ja tu powinnam nazywać te zachowania, tylko ktoś, kto naucza.
  • Maciek_bs powiedział(a):
    Wow, co za relatywizm w pełnej krasie :)

    Rozumiem, że nie palisz i dlatego ta forma krytyki Cię nie rusza. Nie to, co mówienie o nadgryzionym jabłku.


    Nie ma tu żadnego relatywizmu.
    Głupotą jest przyrównywać skalę jednego problemu do drugiego, te tematy w ogóle do siebie nie pasują. Nie widzisz tego? Serio?

    Co do mówienia o "nadgryzionym jabłku" ( bo innych prostackich wypowiedzi jakoś przezornie nie cytujesz), to tak , rusza mnie, jak zresztą wszystko, co sprawia , że młodzi i naiwni, ufni ludzie są zwyczajnie krzywdzeni przez głupich, nieodpowiedzialnych, prymitywnych dorosłych, którzy nie mają podstawowej wiedzy pedagogicznej i psychologicznej.

    Podziękowali 3beatak Aga85 Milagro
  • Maciek_bs powiedział(a):
    "Mnie w dalszym ciągu zadziwia fakt, że ,,dziwnych '' określeń za podobne zachowania w wykonaniu panów jakoś nie ma. A nawet jeśli są, to nie bywają takie wstrętne i wartościujące."

    No to je wymyśl, skoro to taki problem.

    Pozostaję przy swoim zdaniu, że Wasza furia z powodu użycia obrazowych określeń na seks przedmałżeński nie ma związku ze słowami, które ani nie są wulgarne, ani obraźliwe. Po prostu nie możecie znieść, że jakiś ksiądz wtrąca się w życie seksualne dwojga ludzi. Zaprzeczacie prawu Kościoła, aby ustalał normy w tym obszarze życia. Tak samo jak pani Szymańska.
    Nie wiem czy furia, chyba aż tak mocno tego nie przeżywam. Nie dyskutuje też z nauczaniem kościoła w kwestii czystości. Nie pasuje mi język deprecjonujacy kobiety. Mysle, że w inny sposób można napietnowac grzech, nie pozbawiając wartości osoby.
    Podziękowali 2beatak Rogalikowa
  • > przez głupich, nieodpowiedzialnych, prymitywnych dorosłych

    Uuuu. To na pary sekszące się przed ślubem nie można powiedzieć złego słowa, a na ich krytyków wolno puścić taką wiązankę? Czyżby podwójne standardy?
    Podziękowali 1Klarcia
  • "@Paprotka, ale tylko punkty 4 i 8 należą do oficjalnego nauczania Kościoła, a więc nie znajdziesz większości tych zdań w żadnym z oficjalnych dokumentów. To jest właśnie interpretacja przykazania wg danego księdza, lidera czy członków jakiejś tam wspólnoty. Ktoś, kto dba o swoje sumienie i wychowuje je, wie, że należy troszczyć się o istotę przykazań a nie o ich interpretację wg mojego proboszcza, pobliskiego sklepikarza czy wujka Władka. Czytam Katechizm i na tym się opieram. Nic tam nie makonkretnie o siadaniu na kolanach ani wskazaniach co do długości spódnicy. jeśli ktoś tak mocno przeżywa, że założył bikini niespełniające czyichś standardów, to może problemem jest to, że brak mu własnego odniesienia do przykazań. Jeśli mam poczucie, że jestem w porządku przed Bogiem, to nie muszę tak bardzo zabiegać o opinię innych."


    Przepraszam, że ja odpowiadam, ale mam wrażenie, że takiego uporządkowanego i dojrzałego sposobu myślenia absolutnie nie można przypisać większości nastolatków, a osoby z artykułu twierdzą, że właśnie w tym wieku były w sprawach seksu formowane.
    Z tego co zrozumiałam trafiały pod skrzydła swoich wspólnot jako dzieci, pozostawały ich aktywnymi członkami i osoby ich formujące zdążyły potraktować jako autorytety. Większość nastolatków nie będzie czytać katechizmu Kościoła Katolickiego i mieć własnego odniesienia do przykazań, tylko właśnie słuchać duchownych i świeckich wychowawców, skoro w takich wspólnotach są.
    Podziękowali 1beatak
  • IdaIda
    edytowano sierpień 2019
    Maciek-bs powiedział:

    Pozostaję przy swoim zdaniu, że Wasza furia z powodu użycia obrazowych określeń na seks przedmałżeński nie ma związku ze słowami, które ani nie są wulgarne, ani obraźliwe. Po prostu nie możecie znieść, że jakiś ksiądz wtrąca się w życie seksualne dwojga ludzi. Zaprzeczacie prawu Kościoła, aby ustalał normy w tym obszarze życia. Tak samo jak pani Szymańska.

    Ale czyja "furia" przepraszam bardzo? 
    I dlaczego furia??
    Ja tu nie widzę żadnej furii u rozmówczyń.

    Akceptuję nauczanie Kościoła w całej rozciągłości, ale zaprezentowane określenia uwazam za skandaliczne i krzywdzące.

    Natomiast kocham tego księdza i jego sposób traktowania drugiego człowieka:






    Bardzo ładnie i z klasą "wtrąca się"  nikogo nie krzywdzące ani nie poniżając.


  • > i tu  Kościół też nie jest bez winy

    Właśnie widzę. To jedynie słuszna konkluzja.

    Swoją drogą znam masę kobiet, które kochają Kościół i nie mają kompleksów, że są gorzej traktowane.
  • I szczerze to nie chce mi się wierzyć, że serio uważasz swoje porównanie za trafne. Doświadczenia sfery cielesnej potrafią rzutowac na całe życie. Ksztaltuja osobowosc. Nadużycia w tej dziedzinie mogą mieć ogromne konsekwencje. W odróżnieniu od zapalenia papierosa 
    Podziękowali 4beatak Ida Rogalikowa Milagro
  • edytowano sierpień 2019
    Maciek_bs powiedział(a):
    > i tu  Kościół też nie jest bez winy

    Właśnie widzę. To jedynie słuszna konkluzja.

    Swoją drogą znam masę kobiet, które kochają Kościół i nie mają kompleksów, że są gorzej traktowane.
    Takie są najlepsze, co nie?
  • Porównanie kogoś do logo Apple na pewno będzie rzutować na całe życie. W odróżnieniu od porównania czyjejś twarzy do odbytnicy.
  • Maciek, ale jakich kompleksów? To my jesteśmy kościołem, wspólnota, to my go tworzymy. Możemy więc rozmawiać nie podważając zasad i przykazań, które nas obowiązują?

    Podziękowali 1beatak
  • Wiecie co,sorry,ale w takich momentach (żarliwych dyskusji o moralności,nauczaniu KK itp) mam ochotę zapytać,czy w Waszym gronie tylko sami czyści przedmałżeńsko.
    Bo  o ile zgoda co do zasady czystości i wierności to już słowotwórstwo na temat tych Grzeszących kiedyś to już lekki odlot. 
    Podziękowali 2beatak Milagro
  • Maciek_bs powiedział(a):
    > przez głupich, nieodpowiedzialnych, prymitywnych dorosłych

    Uuuu. To na pary sekszące się przed ślubem nie można powiedzieć złego słowa, a na ich krytyków wolno puścić taką wiązankę? Czyżby podwójne standardy?


    Ależ dlaczego?  Można wytknąć im głupotę czy nieodpowiedzialność, tak samo.
     Ale to nie to samo, co skasować wartość człowieka nieodwracalnie.
    Serio nie widzisz różnicy? Zgrywasz się, tak?

  • > Takie są najlepsze, co nie?

    To pokazuje, że zarzuty wobec Kościoła nie muszą mieć rzeczywistych podstaw, a raczej resentyment tej czy innej osoby. Dokładnie to widać w cytowanych fragmentach artykułu. Kobieta związała się z mężczyzną z przeszłością seksualną i winą za swoje stresy, czy będzie ją zdradzał obarcza... Oczywiście nie siebie, że go wybrała, ani jego za wcześniejsze postępowanie. Obarcza Kościół za to, że ją próbował formować w szacunku dla czystości przedmałżeńskiej. To najwygodniejsze bez wątpienia. Ale wyklucza tę panią z poważnej rozmowy.
  • Jeszcze raz podlinkuję wypowiedź księdza, który w inteligentny, a nie prymitywny sposób , tłumaczy dlaczego lepiej czynić tak jak Pan Bóg podpowiada:







  • Ale kamieniują za cudzołostwo, czy idź i nie grzesz więcej? Bo chyba za mało ruszam głową. 
    Podziękowali 2beatak DaddyPig
  • Można ludzi przekonywać, a nie poniżać? Można.
    Trzeba użyć inteligencji.

    Podziękowali 2beatak Milagro
  • Maciek_bs powiedział(a):
    > Takie są najlepsze, co nie?

    To pokazuje, że zarzuty wobec Kościoła nie muszą mieć rzeczywistych podstaw, a raczej resentyment tej czy innej osoby. Dokładnie to widać w cytowanych fragmentach artykułu. Kobieta związała się z mężczyzną z przeszłością seksualną i winą za swoje stresy, czy będzie ją zdradzał obarcza... Oczywiście nie siebie, że go wybrała, ani jego za wcześniejsze postępowanie. Obarcza Kościół za to, że ją próbował formować w szacunku dla czystości przedmałżeńskiej. To najwygodniejsze bez wątpienia. Ale wyklucza tę panią z poważnej rozmowy.
    Moim zdaniem ona obarcza Kościół za SPOSÓB , w jaki próbował ją w tym szacunku dla czystości  formować. 
    Podziękowali 4Ida Aga85 Milagro joanna_1991
  • Kościół ma przykazania i ludzi. Przykazania są dobre A ludzie różni.
    Podziękowali 5DaddyPig Polly Gosia5 Wela Katia
  • o czystosci przedmalzenskiej z ksiązki wolni od niemocy .A,Pelanowski

    My Sie kochamy i dlatego nie uważamy tego za grzech”.
    Mają oczywiście na myśli swoje współżycie, choć nie złożyli sobie przysięgi małżeńskiej, która obydwojgu daje jakąś. gwarancję, że się nie opuszczą. W takim układzie to nie Bóg jest miłością, tylko miłość staje się „bogiem” i zawsze się to zle się kończy. Bo uczucie, które się ubóstwia, przynosi fatalne skutki. poranione serca!
    W naszej epoce, jest cała rzesza pochylonych młodych w. małżonek, które złamały swoje serce, ubóstwiając swoje uczucie do małżonka. Współżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie!
    Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka..
    pogardy i bestialstwa.
    Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogów

    przede Mną! Kiedy ktoś słucha tego przykazania myśli sobie :zapewne:
    „Przecież wierzę w Boga, o co chodzi? Nie jestem szintoistą ani buddystą, ani ateistą?”
    Tymczasem „bogiem” dla niego może być uczucie miłości, stan zakochania się, ubóstwienie partnerki czy partnera.
    Owszem trzeba kochać, ale miłość nie jest bogiem! Kiedy ludzie się kochają, uchylają się od czystości, mówiąc:
    „My się kochamy, nie uważamy tego za grzech!”
    Jeśli nie uważają współżycia za grzech, to znaczy, że lepiej :że lepiej niż Bóg wiedzą, co jest dla nich dobre, a co złe... już skądś to znamy
    Słychać tu echo szeptu węża z raju! Jeśli Bóg się pomylił, zakazując współżycia ludziom, którzy nie są małżonkami, a ludzie wiedzą lepiej, co im wolno a co nie, to Bóg już nie jest Bogiem. Bóg, który się myli, nie jest Bogiem!
    W tym momencie dwoje młodych Europejczyków o subnordyckich kształtach staje się bogami, ponieważ mówią:
    „Boże nie masz racji — my lepiej wiemy, co jest dla nas dobre!
    Ty mówisz: „nie cudzołóż!” My mówimy: „Kochamy się!” pomyliłeś się, a my mamy rację. Skoro się pomyliłeś, to nie Ty jesteś Bogiem, tylko nasza miłość, która nas zbliża!”
    W tym momencie dokonuje się me tyle złamanie szóstego :przykazania, ale pierwszego, którego przekroczenie eksploduje nieszczęściami. Ileż razy pytałem młodych kobiet, które płacząc mówiły mi:
    „Mąż mnie zdradził, bije mnie, odtrącił mnie; mówi mi, że czuje do mnie wstręt...”
    „Czy współżyliście prze ślubem?”
    Zawsze w takich okolicznościach jest to samo. Zawsze jest tak, że były grzechy przeciwko czystości.
    Często niewyznawane przy spowiedzi, przyjmowane świętokradcze Komunie święte. Czyste ubrania na kobiercu weselnym nierzadko ukrywają brudne sumienia. Często nie odczuwają najmniejszego żalu za grzechy współżycia przedmałżeńskiego. Pokuta nie da się odtrącić, wraca zawsze jako pokuta:. odtrącenia.
    Nigdy nie pozostaje to bez skutków. Grzech przynosi przekleństwo: miłość staje się nienawiścią; pożądanie przeradza ::się
    w odrazę; bliskość w odrzucenie. Nienasycona seksualno. nigdy nieposkramiana, szuka nowych obiektów konsumpcji.
    Po kilku latach wykrzywione, młode żony, porzucone przez:
    mężów, stają w świątyni w pochylonych postawach i nie wiedzą nawet, co się stało w ich życiu.
    Świątynie nie zawsze są miejscem nauczania, wcale nie rzadko to miejsca ogłoszeń i cenników. Stojąc więc w tłum ranią dalej swoje serca, nienawidząc się za to, że ich mężowie ich nienawidzą. Wydaje się, że ranę można uleczyć jeszcze jednym bólem, ale ranę serca można uleczyć tylko chwałą oddana Bogu. Tak też Biblia nazywa skruszone wyznawanie grzechów
    W księdze Jozuego jest mowa o zdobyciu Jerycha (zob. Jc:
    6, 1-27).
    Wszystkie przedmioty, które zdobyto w tym mieście, było obłożone klątwą (HEREM). Wszystkie należały do Boga. By poświęcone. Wśród zdobywców znalazł się jednak ktoś, kto nie potrafił się powstrzymać przed chciwością — po swojemu zinterpretował przykazanie Boga, ukrył swój grzech. Akan ukradł i ukrył w swym namiocie płaszcz z Szinerau, złotą sztabki i dwieście syklów srebra. W czasie następnego zbrojnego starcia Izrael poniósł klęskę — niepowodzenie!
    Jozue nakazał badanie i w czasie losowego poszukiwania . Bóg wskazał na Akana, który popełnił świętokradztwo. W decydującym momencie Jozue powiedział do Akana:

    Synu oddaj chwałę Bogu! — co miało znaczenie: „Przyznaj się do grzechu!”. Wyznanie grzechu jest chwałą oddawaną bogu .
    Świętokradztwo — zatajenie grzechu — przynosi w życiu niepowodzenia, klęski. Bitwa Izraela, która była totalną klęską, miał miejsce w miejscowości Aj, którą tłumaczy się „Ruina”. Życie st zrujnowane, kiedy jest zbudowane na świętokradztwie.
    Z przerażeniem patrzę na tych, którzy z uśmiechem podchodzą do ołtarza i czuję, że nie wyznali swojego grzechu, .ukryli go. Wiem, że za trzy, cztery lata będą płakać z powodu ruiny małżeństwa! Może uratowałoby ich wyznanie grzechu
    chwała oddana Bogu, ale dla milionów ludzi Bóg jest tylko bozią”, natomiast ich grzeszna miłość jest bogiem. Są chciwi przyjemność i ukrywają swoje czyny pod teorią o tym, że uczucie miłości zwalnia ich z posłuszeństwa Bogu.
    Chwała oddana Bogu może wyprostować wszystko — ponieważ odrzuca „bozię” i odrzuca ubóstwiane uczucie do człowieka. Biblia mówi, że kobieta zaraz po wyprostowaniu się .chwaliła Boga! Chwała jest najważniejsza w naszym uzdrowień. Chwała oddawana Bogu nie tylko prostuje nasze serce, ale ż broni przed ponownym wykrzywieniem. W języku greckim kreślenie „znowu się wyprostować” (zob. Fibr 12, 12), ma również znaczenie „odbudować” — ANORTHOO. Takie znaczenie ma to słowo w Dz 5, 16!
    Biblia daje liczne przykłady tego, że oddawanie chwały bogu jest skuteczną modlitwą, przynoszącą cudowne zmiany naszym życiu, broniącą nas przed złymi duchami, ale co najważniejsze, zwraca nam utraconą bliskość Boga.
    W tej samej Księdze Jozuego, w miejscu opisującym oblężenie Jerycha, czytamy, że Bóg nakazał Izraelitom przez siedem dni obchodzić twierdzę i jedynie trąbić w rogi baranie
    szofarim!

  • Polly powiedział(a):
    @Paprotka, ale tylko punkty 4 i 8 należą do oficjalnego nauczania Kościoła, a więc nie znajdziesz większości tych zdań w żadnym z oficjalnych dokumentów. To jest właśnie interpretacja przykazania wg danego księdza, lidera czy członków jakiejś tam wspólnoty. Ktoś, kto dba o swoje sumienie i wychowuje je, wie, że należy troszczyć się o istotę przykazań a nie o ich interpretację wg mojego proboszcza, pobliskiego sklepikarza czy wujka Władka. Czytam Katechizm i na tym się opieram. Nic tam nie makonkretnie o siadaniu na kolanach ani wskazaniach co do długości spódnicy. jeśli ktoś tak mocno przeżywa, że założył bikini niespełniające czyichś standardów, to może problemem jest to, że brak mu własnego odniesienia do przykazań. Jeśli mam poczucie, że jestem w porządku przed Bogiem, to nie muszę tak bardzo zabiegać o opinię innych.
    No właśnie nie brzmią mi te teksty jak oficjalne nauczanie, dlatego się zdziwiłam na wcześniejszy wpis, ze krytykowanie takich przekazów oznacza nieznajomosc kościelnej nauki i jej negowanie.
    Autorka artykułu nie przeprowadza analizy porównawczej z jakimiś oficjalnymi dokumentami, tylko pokazuje właśnie wycinek z praktyki, czyjes interpretacje i fakt ze zrobiły komuś krzywdę. Nie wiem czemu uważasz to za nieprawdopodobne. Jakieś porównania do słuchania się sklepikarzy, a przecież jesli okreslony przekaz serwują rodzice i inne autorytety, w tym wypadku także ksiądz czy wspólnota religijna, to nastolatka to chłonie. Zwłaszcza w takim delikatnym temacie jak seksualność. Tu nie trzeba wiele by nabawić się zahamowań czy nerwic, to nie jest moje odkrycie...
    Podziękowali 1Ida
  • Wy serio myslicie że ludzie w obecnych czasach mają problem z tym że ktoś ich określi jako nadgryzione jabłko? Już w czasach mojej młodości niewielu ludzi miało z tym problem. Jaka trauma znowu i problemy? Te określenia są śmieszne. Niepoważne. Ja w ogóle nie widzę sensu ich użycia. Ale daleko im do zaniżania czyjejś godności. A czystość nie zależy od grzechów popełnionych w przeszłości.
  • Dzięki Odrobinka. Kto się umył, jest czysty.

    Podziękowali 3DaddyPig kiwi Katia
  • Odrobinka powiedział(a):
    Wy serio myslicie że ludzie w obecnych czasach mają problem z tym że ktoś ich określi jako nadgryzione jabłko? Już w czasach mojej młodości niewielu ludzi miało z tym problem. Jaka trauma znowu i problemy? Te określenia są śmieszne. Niepoważne. Ja w ogóle nie widzę sensu ich użycia. Ale daleko im do zaniżania czyjejś godności. A czystość nie zależy od grzechów popełnionych w przeszłości.

    Tak, serio tak myślę. I jestem przekonana, że tak jest. Może obracałaś się wsród takich ludzi, ktorzy  nie widzieli problemu w tego typu określeniach, ale jak wynika z reportażu i komentarzy pod nim, nie wszyscy tak mają.

     Poza tym wy ciągle z tym jabłkiem... To najdelikatniejsze z tych sformułowań. Reszta to poniżanie.
     Młodzi , wrażliwi ludzie przejmują się wszystkim. Wystarczy poczytać komentarze młodych ludzi z depresjami, którzy piszą pod filmikami ojca Szustaka. Wszystko przeżywają, każdą ocenę. Jak mi ich strasznie żal...

    Tak, czystość nie zależy od grzechów popełnionych w przeszłości. Więc po co te gadki o zużytych butach?

    Poza tym zafiksowano się tutaj w wątku wyłącznie na niefortunnych określeniach.
     A reportaż Szymańskiej porusza wiele innych problemów, dotyczących małżeństw , które dochowały czystości, a i tak są rozczarowane pożyciem. Skarżą się na brak dobrego poradnictwa w Kościele i na to, że zostali z tym sami. 
  • Kościół wymaga czystości zarówno od kobiet, jak i od mężczyzn. Kobiety jednak różnią się od mężczyzn. Biologii nie przeskoczysz. Kobieta, która współżyła nawet fizycznie jest naznaczona. Inaczej też przeżywa seks. Stąd pewnie szereg określeń dotyczących kobiet, choć, przyznaję, to społeczne przyzwolenia, by mężczyzna się "wyszumiał" jest niewłaściwe. Właściwe jednak wydaje mi się to, że to kobietę czyni się bardziej odpowiedzialną za czystość. Cóż, do tanga trzeba dwojga. Jeśli kobieta powie "nie", to i mężczyzna czystość zachowa, a kobiecie w tych kwestiach jest po prostu łatwiej. Gdyby katoliczki zamiast zżymać się na nadgryzione jabłka czy wyżute gumy strzegły swej czystości i były z niej dumne, to i mężczyzn-dziewic byłoby więcej. A jeżeli kobieta-dziewica wychodzi za mąż za mężczyznę "z przeszłością" to powinna mu wybaczyć, a nie wylewać żale przed dziennikarzami. I żeby nie było, w odwrotnej sytuacji tak samo: mężczyzna powinien przebaczyć kobiecie. Tylko że odwrotnych sytuacji jest mniej.
    @Poly, Twoja sytuacja była szczególna, ale i tak kwestia świadectwa jest istotna. W takich przypadkach Kościół zaleca uczestnictwo we Mszy Świętej w innej parafii. A najlepiej nie mieszkać ze sobą przed ślubem. To nie tylko rodzi zgorszenie, ale też stwarza okazję do grzechu. Nie mówiąc już o tym, że bycie małżeństwem to nie tylko seks. To dzielenie życia ze sobą. Moją pierwszą radością z małżeństwa było to, że nie musimy się rozstawać wieczorem, że budzimy się obok siebie, że po prostu jesteśmy razem.
    Podziękowali 2Klarcia Katia
  • @Gosia5, tydzień po ślubie, byliśmy już rodzicami dwójki dzieci po przejściach :). To a propos szczególnej sytuacji. Nie było czasu na leniwe budzenie się i radość z tego, była życiowa zasuwka. A do reszty, pozwolisz, że się nie odniosę. W ogóle nie czuję się zobowiązana do dyskusji ani zraniona interpretacjami przykazań odnośnie moich wyborów. Ale gdybyś się martwiła (bo zakładam, że piszesz to z troski), to mieliśmy już wtedy wspólnego stałego spowiednika.

    @Paprotka, @Ida, zgodziłam się z wami, że bohaterki artykułu mają prawo przeżywać opisane sytuacje dokładnie tak jak przeżywają, bo to ich historie i koniec. Nie jest też żadną nowością, że faryzejska nadgorliwość jest przyczyną zgorszenia i zamknięcia serc u wielu, nie tylko młodych ludzi. Zgadzam się się też, że o szóstym przykazaniu i fizycznym aspekcie miłości powinno się mówić innym językiem niż "będziesz szmatą/szmaciarzem". Natomiast Kościół naucza czystości i wymaga jej od wiernych na mocy woli samego Boga. Nieczystość jest grzechem, który wymaga pojednania - to jest oficjalne nauczanie.

    Nie mam żalu do kobiet, które przeżywają swoje historie w opisany sposób, mam żal do autorki, że tak temat przedstawiła. Szustak jest wspomniany de facto jako antyprzykład (bo obiecał nieprawdę), o Knotzu nie ma nic. A on właśnie daje najwięcej odpowiedzi na konkrety i robi to bez cenzury. Pamiętam, że czytaliśmy jego książki na głos w samochodzie jeszcze przed ślubem (mąż prowadził, ja czytałam).  Zapewne według niektórych grzech ciężki i wodzenie się nawzajem na pokuszenie, bo co jak podczas takich czytanek, ciało zareaguje? Toż to nieczystość! Ano zareaguje, bo tak jest stworzone. Pytanie co z tym zrobisz, a nie jakiej nerwicy szukasz.
    Można tam znaleźć wyjaśnienie odnośnie użytego w artykule określenia "masturbacja małżeńska", sporo jest o przedwczesnym wytrysku, o tym co zamiast antykoncepcji, jak wychowywać sumienie w razie porażek i jak do nich podchodzić, a już bardzo mocno stawia na to, że seks powinien być spełnieniem dla obojga. Minimum wymagań jakie stawia Kościół, to intencja wytrysku w ciele kobiety. Jeśli to jest spełnione, to cała reszta ma być obdarowywaniem się miłością w dowolny sposób. Tu znowu Szustak wyraźnie mówi, żeby te wszystkie wdrukowane lęki zostawić poza sypialnią i po prostu postawić na radość. Gdzie tu miejsce na te wszystkie nerwice?
    Jest wiedza i to bardzo konkretna, wystarczy do niej dotrzeć.

    Kurka wodna, jeśli Szymańska tak bardzo troszczy się o te kobiety, dlaczego nie dotarła do tej wiedzy i im jej nie przekazała? Dla kobiet tak ukształtowanych jak one byłoby to bardzo wyzwalające. Ale nie, popełniła artykuł, według którego cały Kościół jest głównym represjonującym seksualność. Kłamstwo.

  • > Młodzi , wrażliwi ludzie przejmują się wszystkim.

    Co nie przeszkadza im podejmować współżycia. Wtedy już są dorośli.

    Bardzo cwana strategia, która ma zamknąć usta wszystkim, którzy domagają się zachowania norm moralnych.
    Podziękowali 1Klarcia
  • " A reportaż Szymańskiej porusza wiele innych problemów, dotyczących małżeństw , które dochowały czystości, a i tak są rozczarowane pożyciem. Skarżą się na brak dobrego poradnictwa w Kościele i na to, że zostali z tym sami."

    Badania pokazują, że związki monogamiczne cieszą się największą satysfakcją z seksu. Jeżeli dla kogoś takie współżycie jest "rozczarowujące", to powinien zastanowić się nad sobą i swoimi oczekiwaniami. Może mąż powinien zrezygnować z oglądania pornografii i porównywania żony do aktorek z silikonowymi biustami? Może żona powinna zacząć się cieszyć tym, co ma, zamiast słuchać opowieści koleżanek i frustrować się tym, że ich mężowie są lepsi w łóżku? Kościół nie ma nic do tego i formułowanie takich żądań świadczy głównie o tych, którzy zgłaszają pretensje.
    Podziękowali 2Klarcia Katia
  • Obecnie takie określenia rzeczywiście wydają się głupkowate (i słusznie). Teraz jest łatwiejszy dostęp do wiedzy o seksie. społeczeństwo jest mniej pruderyjne, nikt się raczej nie oburza na mieszkanie pary przed ślubem. Łatwo skonfrontować różne informacje. wiec obecnie takie teksty maja mniejsza sile przebicia i mogą wzbudzać politowanie. Ale jesli bohaterki tekstu są przed 30-tka i dorastały w latach 90-tych w środowisku gdzie wyrocznia na temat seksu był ksiądz porównujący je do zużytych przedmiotów i rodzice mu przyklaskujący to nic dziwnego, ze negatywnie to na nie wpłynęło. 
    Podziękowali 1joanna_1991
  • Moralność małżeńska, która współczesnemu światu jawi się jako restrykcyjna, wyewoluowała w podobnych formach w wielu miejscach świata. Jest przedłużeniem naturalnych instynktów związanych z chęcią przekazania genów, ale też koniecznością opieki nad potomstwem przez długi okres czasu. Stąd tak ważne jest, by matka i ojciec stworzyli stabilny związek. Do tego dochodzi problem chorób wenerycznych, które kiedyś były co najmniej wielce uciążliwe.

    A tutaj statystyki są nieubłagane. Ludzie, którzy późno zaczynają współżycie oraz mieli tylko 1 partnera seksualnego są zdecydowanie bardziej zadowoleni ze swojego związku. I nie ma znaczenia dyskusja o tym, że w niektórych przypadkach to się nie sprawdza (bo ludzie jednak okazują się niedopasowani), en masse to jest optymalna strategia. Ba! Są badania porównujące kultury Wschodu i Zachodu, i się okazuje, że strategia aranżowanych związków też się przyczynia do większego zadowolenia w małżeństwie. Ironia, nie? 

    Dziś te naturalne instynkty i normy są powszechnie obchodzone, co jest możliwe dzięki antykoncepcji, aborcji, antybiotykom. Jest taka możliwość, więc jest też pokusa. Konsekwencją jest możliwość czerpania satysfakcji z seksu wcześnie i w sposób nazwijmy to: żywiołowy. :) Ceną jest to, że więcej ludzi doświadczy negatywnych skutków trudności w budowaniu trwałych związków, czy rozpadu swoich rodzin. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.