No właśnie jest dziura w konstytucji, co po ogłoszeniu daty wyborów, a po tym terminie stan wyjątkowy. Nie wiadomo wtedy co z wyborami, czy sie przenosi, czy od nowa.
A wiecie że co Tusk oskarża Orbana? Że wprowadził stan wyjątkowy i chce rządzić niepodzielnie wykorzystując wirusa. Gdyby u nas wprowadzilili od razu, byłoby to samo, ataki za wprowadzenie stanu wyjątkowego lub jego przedłużenie.
@Izka, jestem pewna, że w konstytucji da się wyczytać, że na czele państwa z automatu stoi Kidawa wspierana przez odpowiednie instrumenty UE. Wystarczy, że ktoś mocno przysiądzie i się postara
Eh. Poczekajcie. Przyjdzie lewica i będziecie mieli. W d..ch się poprzewracało z dobrobytu.
Mamy wielo napiszą wtedy, że bieda zbliża do Jezusa, podobnie jak społeczna pogarda. I ordo Iuris będzie miało robotę z wyciąganiem dzieci z placówek, bo wielodzietnej patologii można odebrać po szwedzku. To w sumie też jest cierpienie w imię świadectwa wierze. Ach te martyrologiczne ciągoty.
No i kościoły mogą zamknąć i bez epidemii...
Znowu będziemy wtedy małą ubogą ostoją wiary w zepsutym, upadającym świecie. Niektórzy, widzę, romantycznie zatęsknili.
Jeśli PiS będzie rządził w sposób tak arogancki jak dotąd to nie mam złudzeń że lewica do władzy dojdzie. A już jak zabraknie wodza nie mają co liczyć na zwycięstwo popluczyny po obecnej większości sejmowej.
@Izka, jestem pewna, że w konstytucji da się wyczytać, że na czele państwa z automatu stoi Kidawa wspierana przez odpowiednie instrumenty UE. Wystarczy, że ktoś mocno przysiądzie i się postara
Już napisałam że w kreatywnym czytaniu przoduje PiS, masz jakiś przykład że opozycja zwykła tak robić?
No właśnie jest dziura w konstytucji, co po ogłoszeniu daty wyborów, a po tym terminie stan wyjątkowy. Nie wiadomo wtedy co z wyborami, czy sie przenosi, czy od nowa.
Co do aroganckich rządów. Rozumiem, że przyzwyczajonym do totalnej degrengolady za PO i ciągłego "niedasie" (nawet dróg odśnieżyć), zdecydowane podejmowanie decyzji może wydawać się zbyt autokratyczne. Myślę jednak, że jest to lepsza opcja niż nicnierobienie programowe.
Z tej perspektywy patrząc, faktycznie bardziej przemawia do mnie stanowisko Biedronia, by opodatkować Kościół niż ślub Tuska na potrzeby kampanii a potem finansowanie in vitro.
@Izka, cokolwiek Pis chce zrobić do przodu (i nie upieram się, że wszystkie pomysły mają dobre), KO wykrzykuje "konstytucja" jak jakiś synonim "liberum veto". Nawet 500+ od drugiego dziecka było niekonstytucyjne. Za to od pierwszego - demoralizujące.
Teraz jest tak, że konstytucja to takie "coś", co można zawsze wyciągnąć z rękawa w razie potrzeby protestu. I tak, nie biję ukłonów przed konstytucją. Opozycja tylko przekonała mnie, że to taki zużyty papier toaletowy, którym czasem można się zasłonić. Jeśli z powodu konstytucji nie można wprowadzać zmian, to trzeba i ją zmienić. Albo spłukać.
PO poza tym sama pierwsza zaczęła naginać prawo i za wcześnie wymieniała sędziów w trybunale konstytucyjnym. Potem osądzala to co sama zaczęła, tylko kiedy PO naginala prawo, to wszystkie media siedziały cicho. Zresztą ja nigdy za PISem nie byłam, teraz po prostu nie widzę alternatywy. Gdyby na przykład Gowin miał swoją partię, to może byłaby najbliżej. Mamy to co mamy niestety.
Ja byłam. Są kwestie, które mnie rozczarowały. Niektóre mocno. Mimo wszystko, działania społeczne i prorodzinne oceniam bardzo na plus. No i za mojego życia, żaden polityk przed Kaczyńskim, nie spełnił danej obietnicy. A to ma znaczenie, bo jak coś deklaruje, to jest duże prawdopodobieństwo, że wykona.
Glosowalam na PiS w pierwszych wyborach w których wygrali. Zawiedli mnie dość mocno. Pamiętam arogancję i degrengolade PO. PiS jest na wyższym poziomie arogancji niż PO. Ma za to inny styl rządzenia. Degrengolady jest mniej.
Ja prorodzinnej polityki i socjalnej PiS nie oceniam na plus. Patrząc na całość jest bardziej szkodliwa niż nie robienie niczego. Za 500+ mialy pójść reformy gospodarcze, a oni usiedli na laurach jakby poza 500+ nie mieli żadnych pomysłów, a tyle lat mieli żeby się przygotować do rządzenia. Wolałabym móc zarobić sobie to 500+ sama a konsekwentnie mi się to utrudnia.
Ja prorodzinnej polityki i socjalnej PiS nie oceniam na plus. Patrząc na całość jest bardziej szkodliwa niż nie robienie niczego. Za 500+ mialy pójść reformy gospodarcze, a oni usiedli na laurach jakby poza 500+ nie mieli żadnych pomysłów, a tyle lat mieli żeby się przygotować do rządzenia. Wolałabym móc zarobić sobie to 500+ sama a konsekwentnie mi się to utrudnia.
@Odrobinka, to w końcu jesteś za tym 500 czy przeciw? Bo na ogół wypowiadasz się w stylu "za a nawet przeciw". I kurka, nie mogę pozbyć się wrażenia, że Konfederacja wypowiada się też dokładnie w taki sposób.
Za 500+ mialy pójść reformy gospodarcze, a oni usiedli na laurach jakby poza 500+ nie mieli żadnych pomysłów, a tyle lat mieli żeby się przygotować do rządzenia.
Przyznaj, że sporo pary poszło i nadal idzie w bezproduktywne użeranie się z opozycją i UE o to czy partia wybrana w demokratycznych wyborach, ma prawo zmieniać kraj, w którym rządzi. Gdyby nie to, najpewniej byłoby więcej głębszych zmian.I zgadzam się, że są potrzebne, też ich oczekuję.
1. 500 - nie tylko kasa, ale też komunikat, że dzieci są cenne dla państwa. To jest dla mnie największy plus, bo za tym idzie docenienie rodziny. Dobrze, że jest konkretny pieniądz, ale obojętne już czy to 100+ czy 1000+ - w końcu państwo docenia rodzinę. To pierwszy raz w historii RP, gdy poszedł do społeczeństwa tak jasny komunikat co władza sądzi w kwestii posiadania dzieci. Co z tym robi reszta społeczeństwa, to inna rzecz. Może ta reszta po prostu nie dojrzała.Ale obojętne w jakiej sprawie - oponenci zawsze będą.
2. "Za życiem". Wiem, kropla w morzu. I wiem to naprawdę, na własnej skórze. Ale to kolejny komunikat - pomagamy, choć trochę. Życie ludzkie się liczy. Sam fakt, że do specjalisty dziecko ma się dostać w max 7 dni też coś daje. No daje. Nie musisz pilnie szukać prywatnie.
3. Osoby niepełnosprawne - dla niesamodzielnych (też nikt wcześniej hojny nie był). Dla dzieci i opiekunów. W tej chwili mam około 1 tys. więcej miesięcznie niż przed PIS. I znowu, kasa fajna, ale nie tylko o to chodzi. To ma być forma rekompensaty za utratę możliwości pracy. Miło mi, że ktoś ceni tę stratę w moim życiu (nie tylko zarabiania, ale kształcenia, rozwoju, nawiązywania relacji) na 1900 a nie na 1000 zł.
4. Pit zerowy dla młodych - córka ma ok 500 zł wypłaty więcej, to dużo na 20-latkę na własnym utrzymaniu w obcym mieście. Znowu pozytywny komunikat - masz czas, by się w pełni usamodzielnić. Za Komora było "weź kredyt".
5. Trzynastka - moi rodzice kupili lodówkę, może w lecie gdzieś wyjadą, o ile epidemia odpuści.
6. Emerytury dla mam. Znowu - komunikat; doceniamy pracę w domu, lata poświęcone wychowywaniu dzieci. Bardzo prawicowe i bardzo katolickie.
To tak z głowy. Pewnie, że chciałoby się tak samo wypunktować gospodarkę, edukację, służbę zdrowia, administrację (choć tu ułatwienia elektroniczne też na plus). Tylko popatrz @Odrobinka, z jakiej głębokiej d... my wychodzimy. Jeszcze niedawno tu był wschód. Trzeba dać czas. Nie bez znaczenia jest też fakt, że przy ciągłym odpieraniu ataków, bardzo ciężko było dokonać choćby tego co wyżej. Gdyby energia nie szła na dyplomację z kolejnymi komisjami unijnymi i spory o konstytucję, z pewnością łatwiej byłoby chociaż ruszyć też te pozostałe sprawy.
Komentarz
A tu muszę się zgodzić, niestety. Choć może wtedy na zgliszczach, wyłoni się nowa prawica, co nie byłoby złą perspektywą.
@Odrobinka, to w końcu jesteś za tym 500 czy przeciw? Bo na ogół wypowiadasz się w stylu "za a nawet przeciw". I kurka, nie mogę pozbyć się wrażenia, że Konfederacja wypowiada się też dokładnie w taki sposób.
Przyznaj, że sporo pary poszło i nadal idzie w bezproduktywne użeranie się z opozycją i UE o to czy partia wybrana w demokratycznych wyborach, ma prawo zmieniać kraj, w którym rządzi. Gdyby nie to, najpewniej byłoby więcej głębszych zmian.I zgadzam się, że są potrzebne, też ich oczekuję.