Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wybory

1545557596091

Komentarz

  • edytowano czerwca 2020
    :) 
    dla mnie jest, i co Pan zrobisz?
  • TecumSeh powiedział(a):
    Kobieta powiedział(a):
    Nie moje, bo z linku poniżej, ale dobrze pokzujące do czego to wszystko zmierza
    Oczywiście.
    A tu cała metodologia rozwalania państwa, od a do z. Z tym że dziś celem jest grupa państw, a konkretnie cały nasz obszar kulturowy. Reszta to detale.

    Polecam od początku do końca, bo wydźwięk końcowy jest bardzo mocny.


    Wykład super. Obawiam się jednak, że jest zbyt nużący, dla wyborców Rafała Trzaskowskiego; za trudny w odbiorze.
  • Pioszo54 powiedział(a):
    :) 
    dla mnie jest, i co Pan zrobisz?
    I wracamy do punktu wyjścia; bo to samo pytanie zada performers robiący kupę na chodniku. On nawet się wpisuje w wymóg tu podany - robienie kupy na chodniku może sporo wyrazić. Ba, mało kto jest w stanie to powtórzyć, choć niektórym wydaje się, że to takie proste ;)
  • edytowano czerwca 2020
    tak, to nie jest proste i ma dalsze konsekwencje :)

    każemy mu tę kupę sprzatnąc, wróc!, sprzedać na wolnym rynku, a potem zadajemy sobie pytanie, w jaki sposób, w renomowanym domu aukcyjnym, sprzedano ją za tak niebotyczną kwotę,

    i kto, i w jakim celu, i za czyje pieniądze, gra sobie z nami w kulki.

    W korwinowskim, nieistniejącym świecie, wystarcza uzgodnienie interpersonalne (właściwe słowo czy też wymaga uzgodnienia?)
  • Tylko korwinowski nieistniejący świat nie zadziała bez redefinicji pojęć, ram moralnych itd.
  • @Pioszo54
    no korwinowski argument to akurat czyni z Mondriana artystę z innej ligi w porównaniu do Twojego Stasysa ;) 
  • edytowano czerwca 2020
    ja uważam, o nich obu, wręcz naprzeciwnie.

    Uzgodnienie interpersonalne nie musi oznaczać, że po całości, gdyżalbowiem przysłowiowy jeleń na rykowisku wygrałby w cuglach.
    Może nawet uznałbym wielbicieli gówna, gdyby ograniczali się do własnego kręgu, nie przejmowali zarządów galerii i pozycji krytyków, dyktujących całość odbioru sztuki.
    Ktoś się tu brzydko bawi, na wielu polach,
    i ta zabawa nie ma nic wspólnego ze sztuką .
  • @Pioszo54
    no a jak w tych uzgodnieniach interpersonalnych wypada(ł) van Gogh?
  • edytowano czerwca 2020
    chodzi Ci o to, że i gówno nabierze wartości ?
    albo puste płótno?
    obstawiam, że nie.


  • edytowano czerwca 2020
    jest, oczywiście, w sztuce wiele przykładów sztucznych hierarchii, ale zwykle zawierają się w pewnych ramach.
    Jest rozreklamowany da Vinci, czy Szekspir i jest stojący twardo, jak skała, Vermeer
  • edytowano czerwca 2020
    Twierdzę, że kryteria oceny sztuki są z konieczności uwikłane w interpretacje autorytetów-krytyków oraz okryte nimbem wtajemniczenia. Jak każda inna, jest to działalność społeczna, gdzie kryterium ceny jest tylko jednym z wielu.
    Jeśli pojedziesz z obrazami van Gogha do wiejskiej chatki, to jego bohomazy zostaną wyśmiane i nikt tego nie kupi, tak, jak było za jego życia; a Ty sam (być może) wyśmiejesz kiczowate dewocjonalia. Argumentem oczywiście będzie to, że ty posiadasz odpowiednie przygotowanie intelektualne, by "zrozumieć sztukę" (choć może Cie subiektywnie van Gogh nie zachwyca). Ale powołujesz się na kryteria, które starasz się obiektywizować.

    Gorzej, kiedy ktoś przychodzi do Twojej chatki i próbuje wmówić, że brakuje Ci przygotowania, by zrozumieć kolorowe kwadraty, co nie? I też próbuje obiektywizować.

    Idąc tokiem tej dyskusji - okazuje się, że nie tylko zachwyt lub jego brak jest subiektywny. Wybór kryteriów też okazuje się być subiektywny.

    Moim kryterium jest akuratnie dobór naturalny (w sumie to raczej sztuczny :) ). Jeśli ktoś robi kupę na chodniku i potrafi zdobyć na to finansowanie, audytorium, naśladowców itd. to po mojemu jest to sztuka, przynajmniej w tej konkretnej społeczności. Ludzie, którzy płacili Michałowi Aniołowi za Dawida, może mieli małe penisy, może chcieli oddać chwałę Bogu i uświetnić wygląd katedry, może mieli cele polityczne i potrzebowali monumentalnego dzieła jako symbolu niezależnej Florencji itd.
  • edytowano czerwca 2020
    Anawim powiedział(a):
    Twierdzę, że kryteria oceny sztuki są z konieczności uwikłane w interpretacje autorytetów-krytyków oraz okryte nimbem wtajemniczenia. Jak każda inna, jest to działalność społeczna, gdzie kryterium ceny jest tylko jednym z wielu.
    Jeśli pojedziesz z obrazami van Gogha do wiejskiej chatki, to jego bohomazy zostaną wyśmiane i nikt tego nie kupi, tak, jak było za jego życia; a Ty sam (być może) wyśmiejesz kiczowate dewocjonalia. Argumentem oczywiście będzie to, że ty posiadasz odpowiednie przygotowanie intelektualne, by "zrozumieć sztukę" (choć może Cie subiektywnie van Gogh nie zachwyca). Ale powołujesz się na kryteria, które starasz się obiektywizować.

    Gorzej, kiedy ktoś przychodzi do Twojej chatki i próbuje wmówić, że brakuje Ci przygotowania, by zrozumieć kolorowe kwadraty, co nie? I też próbuje obiektywizować.

    Idąc tokiem tej dyskusji - okazuje się, że nie tylko zachwyt lub jego brak jest subiektywny. Wybór kryteriów też okazuje się być subiektywny.

    Moim kryterium jest akuratnie dobór naturalny (w sumie to raczej sztuczny :) ). Jeśli ktoś robi kupę na chodniku i potrafi zdobyć na to finansowanie, audytorium, naśladowców itd. to po mojemu jest to sztuka, przynajmniej w tej konkretnej społeczności. Ludzie, którzy płacili Michałowi Aniołowi za Dawida, może mieli małe penisy, może chcieli oddać chwałę Bogu i uświetnić wygląd katedry, może mieli cele polityczne i potrzebowali monumentalnego dzieła jako symbolu niezależnej Florencji itd.
    moim kryterium jest, czy coś mnie kręci, przyciąga, co racjonalizuję sobie jako budowanie we mnie i utrwalanie dobra (na ile mogę dobrać się do swojego wnętrza). Tylko to się liczy. Narastanie tego odbywało się, jak gombrowiczowskie chodzenie po sadzie i próbowanie różnych owoców, smakowanie i odrzucanie lub szukanie smaków.
    Z tego punktu widzenia mogę jedynie współczuć Ci Twoich kryteriów.
  • edytowano czerwca 2020
    Dlaczego współczujesz? Chyba odwracasz swoje kryterium, imputując mi, że skoro coś uważam za sztukę, to znaczy, że mnie przyciąga. Ano nie. Przyjmuję, że coś może być sztuką, pomimo tego, że mnie odstręcza ;)

    BTW przyciągają Cię opery? Albo muzyka Pendereckiego? 
    Ostatnio byłem w filharmonii na tym:



    przyciąga? :)
  • nie,opery nie przyciągają, Pendereckiego klasyfikuję, jako muzycznego grafomana.

    A ta muzyka to co to ma być, opowiadanie, z ładu przez rewolucję, do nowego, lepszego:)
    nie to medium, trzeba było użyć liter, spróbować wydać książkę, spójności za grosz., do połowy wytrwałem.
    nie, nie każda muzyka jest sztuką,  nie każdy twór plastyczny jest sztuką, nie każda pisanina jest sztuką.
    Dla mnie.
    Ewentualnie, na wzór krzesła elektrycznego  możemy mówić o "sztuce"popularnej, niższej, tam łapią się opery, mozarty, bethoweny.

    Współczuję Ci, że nie stawiasz granic.
  • Pioszo54 powiedział(a):

    nie, nie każda muzyka jest sztuką,  nie każdy twór plastyczny jest sztuką, nie każda pisanina jest sztuką.
    Dla mnie.
    Ewentualnie, na wzór krzesła elektrycznego  możemy mówić o "sztuce"popularnej, niższej, tam łapią się opery, mozarty, bethoweny.

    Współczuję Ci, że nie stawiasz granic.
    Masz rację że nie każda muzyka czy twór plastyczny jest sztuką, ale w dziwnych miejscach postawiłeś granice.

    Dla mnie Stasys jest podobnie jak Penderecki niestrawny, Chagalla też nie bardzo lubię, ale doceniam pewien "klimat" który tworzą i wiem że do wykonania tych dzieł trzeba mieć coś więcej niż umiejętność brzdąkania czy bazgrania. Dlatego mimo brzydoty obrazów Stasysa nie neguję jego artyzmu. Co do muzyki i zaliczenia Mozarta do sztuki niższej, popularnej, to powiem, że większej bzdury dawno nie słyszałem. Można nie lubić jego muzyki, ale wystarczy zajrzeć do zapisu nutowego np. reqiem by dostrzec geniusz muzyczny. Podobnie jest np. z Fugą 10-cio głosową Bacha.

  • @Pioszo54
    ale nie stawiam granic - czemu? Sztuce? A co mi po stawianiu jej granic? Czy coś wynika z tego, że Ty stawiasz takie granice? :)
    W praktyce robię dokładnie to co ty - nie korzystam ze sztuki (niekiedy dla Ciebie to będzie "sztuka"), która mnie nie pociąga. 

    Dla mnie takie są uroki postmodernizmu, szczególnie w tak niezdogmatyzowanej i podlegającej przypadkowym zmianom dziedzinie.
  • edytowano czerwca 2020
    Anawim powiedział(a):
    @Pioszo54
    ale nie stawiam granic - czemu? Sztuce? A co mi po stawianiu jej granic? Czy coś wynika z tego, że Ty stawiasz takie granice? :)
    W praktyce robię dokładnie to co ty - nie korzystam ze sztuki (niekiedy dla Ciebie to będzie "sztuka"), która mnie nie pociąga. 

    Dla mnie takie są uroki postmodernizmu, szczególnie w tak niezdogmatyzowanej i podlegającej przypadkowym zmianom dziedzinie.
    na przykład dopuszczasz, że postmodernizm jest czymś więcej niż (niebezpiecznym) bełkotem, z całymi konsekwencjami dla prawdy.
    Chyba, że robisz to z premedytacją. Chcesz takiego świata.
  • edytowano czerwca 2020
    Turturek powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):

    nie, nie każda muzyka jest sztuką,  nie każdy twór plastyczny jest sztuką, nie każda pisanina jest sztuką.
    Dla mnie.
    Ewentualnie, na wzór krzesła elektrycznego  możemy mówić o "sztuce"popularnej, niższej, tam łapią się opery, mozarty, bethoweny.

    Współczuję Ci, że nie stawiasz granic.
    Masz rację że nie każda muzyka czy twór plastyczny jest sztuką, ale w dziwnych miejscach postawiłeś granice.

    Dla mnie Stasys jest podobnie jak Penderecki niestrawny, Chagalla też nie bardzo lubię, ale doceniam pewien "klimat" który tworzą i wiem że do wykonania tych dzieł trzeba mieć coś więcej niż umiejętność brzdąkania czy bazgrania. Dlatego mimo brzydoty obrazów Stasysa nie neguję jego artyzmu. Co do muzyki i zaliczenia Mozarta do sztuki niższej, popularnej, to powiem, że większej bzdury dawno nie słyszałem. Można nie lubić jego muzyki, ale wystarczy zajrzeć do zapisu nutowego np. reqiem by dostrzec geniusz muzyczny. Podobnie jest np. z Fugą 10-cio głosową Bacha.

    jeśli czegoś nie lubię, to nie spełnia podstawowego warunku sztuki - nie ulepsza mnie. Żadne "genialne" konstrukcje i skomplikowania, tego nie zmienią (nie powinny zmienić).
    A Bacha po prostu lubię, jak i Nikifora, mam poczucie, że obcuję z prawdą.
    To też mogłoby być chyba kryterium ponad podziałami :). Mozart i Beethoven - in,
    Penderecki i Czajkowski - out.

    Zaś ludzi, których kręci gówno, czy puste płótno, mogę uznać, w najlepszym razie, za wariatów,
    a tych, którzy chcą to wmówić ogółowi, za niebezpiecznych manipulatorów.

  • Pioszo54 powiedział(a):
    Czajkowski - out.

    Barbarzyńca! Koncert fortepianowy b-moll jest cudowny!
    Podziękowali 1Klarcia
  • Turturek powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    Czajkowski - out.

    Barbarzyńca! Koncert fortepianowy b-moll jest cudowny!
    no nie udaje mi się pogodzić Góreckiego i Sati z Czajkowskim,
    a w sztuce codziennej Santorki z Demarczyk czy Prońko.
    Wolę być barbarzyńcą niż wielbicielem Połomskiego, świetnego głosu Santor, czy genialnych konstrukcji Pendereckiego.
    :)

  • Pioszo54 powiedział(a):
    no nie udaje mi się pogodzić Góreckiego i Sati z Czajkowskim,

    No to horyzonty trzeba sobie poszerzyć :D
    To tak jakbyś uznawał tylko marsze żałobne, bo na wesela Cię nikt nie zaprasza i marsz weselny wydaje Ci się kiczem niepasującym do miejsc w których bywasz.

    Symfonie Góreckiego są interesujące, nastrojowe, ale nie mają takiego pazura jak Etiuda Rewolucyjna Chopina czy wspomniany Koncert Fortepianowy Czajkowskiego. To zupełnie inny nie porównywalny klimat i sposób odbioru.
  • no mówiłem, że jestem barbarzyńcą, Bach, Górecki i Sati mi prawie wystarczają,
    a do tego mam alergię na udawanie
    :)
  • Prezydent Andrzej Duda podpisał #KARTARODZINY. To zbiór zasad, którymi będzie się kierował przy podpisywaniu ustaw. Główne założenia: wsparcie finansowe dla rodzin, obrona instytucji małżeństwa, ochrona dzieci przed ideologią LGBT, rynek pracy przyjazny rodzinie.

    https://www.facebook.com/AnnaMariaSiarkowska/posts/1610523489099170
  • PAD ostro podpadł lewackim mediom:

    After the Polish President Andrzej Duda claimed that pushing 'LGBT ideology' in schools is worse than Soviet indoctrination, there has been a backlash in international media, with scathing articles appearing in the NYT, Reuters, Time and the Financial Times.

    https://twitter.com/visegrad24/status/1271951503536934914

    Tłumaczenie:
    Po tym, jak prezydent Polski Andrzej Duda stwierdził, że forsowanie "ideologii LGBT"; w szkołach jest gorsze od sowieckiej indoktrynacji, w międzynarodowych mediach pojawiły się głosy sprzeciwu, a w NYT, Reuters, Time i Financial Timesie pojawiły się bulwersujące artykuły.
  • PAD w odpowiedzi dla zagranicznych mediów:

    1/3 
      Yet again, as part of dirty political fight, my words are put out of context. I truly believe in diversity and equality.


    At the same time beliefs of any minority cannot be imposed on a majority under the false pretense of tolerance. 
    In our times Truth has become a scared little creature that hides from much stronger Correctness.


    I believe in the world, where truths, such as MeToo, can have a safe platform. Where we can speak our mind, where words are not twisted. I believe in tolerance to any views, so please stop distributing fake news.


    Tłumaczenie

    Jeszcze raz, w ramach brudnej walki politycznej, moje słowa zostały wyrwane z kontekstu. Naprawdę wierzę w różnorodność i równość. Jednocześnie przekonania żadnej mniejszości nie mogą być narzucane większości pod fałszywym pretekstem tolerancji. W naszych czasach Prawda stała się przerażonym małym stworzonkiem, który ukrywa się przed znacznie silniejszą Prawdą. Wierzę w świat, w którym prawdy, takie jak MeToo, mogą mieć bezpieczną platformę. Gdzie możemy jasno przedstawić nasze myśli, gdzie słowa nie są przekręcone. Wierzę w tolerancję na wszelkie poglądy; proszę przestać rozpowszechniać fałszywe wiadomości.
  • Klarcia powiedział(a):
    PAD w odpowiedzi dla zagranicznych mediów:

    1/3 
      Yet again, as part of dirty political fight, my words are put out of context. I truly believe in diversity and equality.


    At the same time beliefs of any minority cannot be imposed on a majority under the false pretense of tolerance. 
    In our times Truth has become a scared little creature that hides from much stronger Correctness.


    I believe in the world, where truths, such as MeToo, can have a safe platform. Where we can speak our mind, where words are not twisted. I believe in tolerance to any views, so please stop distributing fake news.


    Tłumaczenie

    Jeszcze raz, w ramach brudnej walki politycznej, moje słowa zostały wyrwane z kontekstu. Naprawdę wierzę w różnorodność i równość. Jednocześnie przekonania żadnej mniejszości nie mogą być narzucane większości pod fałszywym pretekstem tolerancji. W naszych czasach Prawda stała się przerażonym małym stworzonkiem, który ukrywa się przed znacznie silniejszą Prawdą. Wierzę w świat, w którym prawdy, takie jak MeToo, mogą mieć bezpieczną platformę. Gdzie możemy jasno przedstawić nasze myśli, gdzie słowa nie są przekręcone. Wierzę w tolerancję na wszelkie poglądy; proszę przestać rozpowszechniać fałszywe wiadomości.
    powinno być "Poprawnością"
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie znam języka, ale mam względnie dobry translator, podaję namiary:
    https://de.pons.com/text-%C3%BCbersetzung
  • Hahaha 
    Skarzy sie ze w pisie nie moze sie jasno wyrazac?
  • Taw powiedział(a):
    Hahaha 
    Skarzy sie ze w pisie nie moze sie jasno wyrazac?

    Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem?
    Nie na pis się skarży, informuje zagraniczne media o brudnej grze ze strony opozycji. PAD jasno swoje myśli wyraził, zostały opacznie zinterpretowane.
  • edytowano czerwca 2020
    Na wykop.pl ma być ask me anything z kandydatami na prezydentów 
    http://www.wykop.pl/tag/prezydenckieama2020
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.