A mnie się wydaje, że będzie niżej jednak. Jesli pistacje w górę to pewnie kosztem kolendry, choć w sumie to bardziej intuicja niż dogłębna znajomość tematu. Stawiam, że nie więcej niż 22.
A ja nie bardzo rozumiem ten entuzjazm w opozycji. Jak dla mnie liczby nie powalają. PO+Nowoczesna w 2015 roku - 31,7% (24,09+7,6) a teraz 27,4 (a teraz jeszcze dodatkowo Zieloni). Zjednoczona Lewica + Partia Razem w 2015 roku 11,2% (7,55+3,62) teraz 11,9 (tu Zieloni odeszli więc w sumie jest trochę lepiej ale bez przesady). Nie znam się w ogóle na polityce, może mnie ktoś oświeci.
No właśnie dla mnie to jest nieproporcjonalny entuzjazm. Bardziej pasowałoby że odetchneli z ulgą, ale z czego się tu cieszyć i mówić czego my tu nie zrobimy w najbliższe cztery lata...
A ja nie bardzo rozumiem ten entuzjazm w opozycji. Jak dla mnie liczby nie powalają. PO+Nowoczesna w 2015 roku - 31,7% (24,09+7,6) a teraz 27,4 (a teraz jeszcze dodatkowo Zieloni). Zjednoczona Lewica + Partia Razem w 2015 roku 11,2% (7,55+3,62) teraz 11,9 (tu Zieloni odeszli więc w sumie jest trochę lepiej ale bez przesady). Nie znam się w ogóle na polityce, może mnie ktoś oświeci.
Może tylko tyle, że też mają tzw twardy elektorat, który wytykają PiSowi .
W sumie jest to jakieś wyjaśnienie. Wielka radość, bo nie spodziewali się, że może ktoś jeszcze na nich głosować (skoro nawet ciężko powiedzieć że jakiś program mają). Wtedy taka radość mogłaby faktycznie być uzasadniona. A sobie sama odpowiem, że radość lewicy w sumie można zrozumieć - tym razem jednak się do Sejmu załapali...
To, że PiS zyskuje to jeszcze nie przesadzone, bo pierwsze wyniki z małych komisji i małych miejscowości, a tam iść miał dużo lepsze wyniki niż w dużych miastach.
To, że PiS zyskuje to jeszcze nie przesadzone, bo pierwsze wyniki z małych komisji i małych miejscowości, a tam iść miał dużo lepsze wyniki niż w dużych miastach
Niekoniecznie - zalezy jak duza liczba wyborcow w danym okregu. Na wsiach i w malych miasteczkach tez byla spora frekwencja :-)
No nie ma dużo ludzi na jedną komisję we wsiach i małych miasteczkach, nikt daleko na wybory nie jeździ, nie ma to nic c wspólnego z ilością ludzi w okręgu.
Mnie z jednej strony frekwencja cieszy tak generalnie...jednak z tym się wiąże to, że jest dużo liczenia i członkowie komisji padają na mordki. Syn wczoraj wyszedł z domu o czwartej rano a wrócił dopiero dziś po piątej. Komisja 5 min. rowerkiem od domu.
przedstawiciele konfederacji - mam nadzieję - dadzą merytoryczny odpór lewackiej ideologii która pojawi się w parlamencie. Dla Pisu to też wygodne - będą uchodzili za wyważony głos.
Komentarz
A sobie sama odpowiem, że radość lewicy w sumie można zrozumieć - tym razem jednak się do Sejmu załapali...
a może utożsamiasz?