Małgorzata, uważasz że matka małych dzieci, która przez 15 lat działa na własnej dg lub zleceniach nie ma szans po takiej praktyce jak odchowa dzieci rekrutować się z sukcesem na jakieś intratne stanowisko w żadnej firmie? Myślę że mówimy o tym samym, tylko o różnych etapach. Ale myślę też, że jeśli przez 15 lat dorabia i rozwija swoje pasje to po tym czasie rozwinie swoją dg, np zatrudniając pracownika, albo pracowników, zamiast szukać stanowiska kierowniczego gdzie indziej. Tu widzę duży atut w tych kompetencjach miękkich. Może jestem naiwna ale ja nie mam ambicji jeszcze długo wychodzic poza margines dorabiania i dokładania się do budżetu. Za to mam parcie na rozwój umiejętności, które cenie bardziej niż kasa w portfelu.
@Małgorzata, oczywiście, że 1000 zł to jest dorabianie, a nie wielka kariera. Chyba nie muszę tego tłumaczyć. Ale może być to świetna opcja, dla kobiety, która ma małe dzieci i nie chce/ nie może wrócić do pracy. Dla mnie prze około rok, była to świetna opcja, na urlopie wychowawczym, zanim zmieniły się przepisy.
Leżę na sali z matką 3 dzieci, która jest prawniczka, ma własną kancelarię + wykłada na uczelni. Najstarsze 9 lat, najmłodszy 5 miesięcy. Zaczynała od doradztwa. Ciekawe, gdzie będzie jak najstarsza będzie mieć 15 lat. Wątpię żeby była kierownikiem. Ma inne ambicje. Chyba jednak dużo większe
Atsd. W tym szpitalu na oddziale jest około 20 miejsc, wszystkie ciągle zajęte. Same maluszki 0-6 miesięcy. Jednego jedynaka spotkałam przez te 8 dni. Przeważają trzecie dzieci. Uwazam, że to piękne
Prawdopodobnie dlatego, że rodząc trzecie dziecko te kobiety są ode mnie +/- 10 lat starsze. Nie dorabiałabym filozofii. To jest bardziej złożony problem. Np późnego zamążpójścia, chorób czy problemów mieszkaniowych. Jeśli ktoś otworzył się na 3 dzieci, to ma bardzo szczodre serce. Nie musi mieć takiej płodności jak ja xD
Oj, a ile jest takich naprawdę dużych rodzin? Te matki wielo, które znam, mogłyby być kim by chciały. Gdyby chciały. Z jakichś powodów nie chciały. Mogą nie chcieć. Wybrały. I 50 stron nic nie wynoszącej dyskusji, bo kilka osób jest sfrustrowanych.
Ciekawi mnie, co dokładnie robi żona Wiplera, jest architektem (architektką? ) Pięcioro dzieci. Chodziły słuchy, że zatrudniono ja w Brukseli Może to jest sposób?
Zamiast marnować swój czas na dorabianie tysiaka lepiej prowadzić życie towarzyskie, poznawać ludzi, nawiązywać kontakty i potem wyjechać do Brukseli
No nie wiem. U mnie zwyciężyła pewność siebie, znajomość języków, znajomość obslugi komputera i mialam wrażenie że moja wielodzietnosc przedstawiona jako wzrost kompetencji odnośnie pracy w stresie, wieloczynnowosci i szybkości w wykonywaniu rozmaitych czynnosci wywarła odpowiedni skutek. Miałam 12 lat przerwy w pracy zawodowej, zawód wyuczony, którego nigdy nie chciałam wykonywać i zupełnie nie związany z transportem oraz piecioro dzieci w wieku szkolno- przedszkolnym. Miałam trzy propozycje pracy, przeszłam przez kilka sit i wybrałam pracę najbliżej domu. Teraz rozglądam się za inna pracą, nawet wysłałam cv. Zobaczymy. Tamta praca dalej ale w pracowni rękodzieła artystycznego, co mnie bardziej pociąga niż to co robię obecnie. Chyba że mi stawkę zwiększą.
A na starcie poszukiwań pracy szukałam pracy w Biedrze, Rossmanie albo jako sprzątaczka. Omyłkowo wysłałam cv do pracy jako recepcjonistka muzeum kard. Wyszyńskiego dostałam zaproszenie na rozmowę. A później zaczęłam wysyłać cv gdzie indziej do firm bo skoro tak to warto spróbować.
Ja za jakieś kilka miesięcy być może zacznę szukać pracy, zobaczymy jak to będzie wyglądać po 12 latach bycia ( "siedzenia") w domu. Wtedy się wypowiem na co zwracają uwagę pracodawcy. Inne są w moim przypadku okoliczności, w UK, już bedzie (chyba) po Brexicie, sytuacja może być inna. Ale zobaczymy ilu pracodawców zabije mnie śmiechem za puste CV.
Ja otwarcie też mówiłam o ewentualnej dyskryminacji matek wielodzietnych na rynku pracy. Chyba mi uwierzyli bo za każdym razem slyszalam że u nich nie ma takiej dyskryminacji absolutnie
U mnie raz tylko pytali sie, czy sprawa opieki nad dziecmi jest załatwiona. W teraźniejszej firmie nawet skusili przejęciem kosztów za przedszkola/ nianie. Ale ogolnie jakby kto i ile ma dzieci jest bez znaczenia, ani na plus, ani na minus. A wracając troche do tematu rozmowy, to jednak najpierw ktos ogląda cv i dopiero na podstawie „twardych kompetencji” jest sie w ogole zapraszanym na rozmowę o prace i mozna dalej nawijać. No chyba, ze praca z polecenia, albo innych znajomosci. Ale w zwyklej sciezce rekrutacji jednak trzeba jakis konkret w cv miec.
Uważam, że takie dorabianie w czasie bytności z małymi dziećmi w domu jest bardzo cenne. Akurat w mojej pracy wystarcza komputer, telefon i kilka spotkań, choc może wystarczyć tez tylko droga mailowa. Nawet mało poważnie zlecenia pomagają w budowaniu CV , opanowywaniu oprogramowania, zmuszają do przypomnienia sobie przepisów itp. To potem pozwala startować przy szukaniu pracy z innego poziomu, może nie na głównego projektanta, ale na sensowne stanowisko jak najbardziej. Zwłaszcza biegłość w obsłudze komputera jest świetnym atutem. Natomiast oczywiste jest to, ze np. mój mąż startujacy z tego samego poziomu 20 kilka lat temu obecnie możliwości zarobkowe, doświadczenie itp ma wielokrotnie większe niż ja - ja zajmowałam się dziećmi i dorabialam, on musial na nas wszystkich zarobić
A ja zawsze myślałam że umiejętności i szybkość uczenia sie. Ja zaryzykowalam w czymś czego nigdy nie robilam i awansowalam po niecałym roku pracy wyżej i obawiam się że to nie koniec jeśli zdecyduję się tam zostać.
I tak jak @Elunia pisze nie da się jednocześnie być pelnoetatowa mamą i robić karierę zawodową. Trzeba wybrać. Ja właśnie przed takim wyborem stoję. I mam spory zgryz co wybrać. Bo w sumie gdybym zatrudniła panią do sprzątania to miałabym czas i na pracę i dla rodziny i dla siebie. Najwięcej zabiera mi sprzątanie.
Komentarz
Dla mnie prze około rok, była to świetna opcja, na urlopie wychowawczym, zanim zmieniły się przepisy.
Atsd. W tym szpitalu na oddziale jest około 20 miejsc, wszystkie ciągle zajęte. Same maluszki 0-6 miesięcy. Jednego jedynaka spotkałam przez te 8 dni. Przeważają trzecie dzieci. Uwazam, że to piękne
Prawdopodobnie dlatego, że rodząc trzecie dziecko te kobiety są ode mnie +/- 10 lat starsze. Nie dorabiałabym filozofii. To jest bardziej złożony problem. Np późnego zamążpójścia, chorób czy problemów mieszkaniowych. Jeśli ktoś otworzył się na 3 dzieci, to ma bardzo szczodre serce. Nie musi mieć takiej płodności jak ja xD
Te matki wielo, które znam, mogłyby być kim by chciały. Gdyby chciały.
Z jakichś powodów nie chciały. Mogą nie chcieć. Wybrały.
I 50 stron nic nie wynoszącej dyskusji, bo kilka osób jest sfrustrowanych.
A wracając troche do tematu rozmowy, to jednak najpierw ktos ogląda cv i dopiero na podstawie „twardych kompetencji” jest sie w ogole zapraszanym na rozmowę o prace i mozna dalej nawijać. No chyba, ze praca z polecenia, albo innych znajomosci. Ale w zwyklej sciezce rekrutacji jednak trzeba jakis konkret w cv miec.