Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dyspensa od udziału we Mszy niedzielnej

11920222425

Komentarz

  • Nie rozumiem, dlaczego nie wprowadzą zasady jak w marketach. Ilość osób na ławkę lub metraż świątyni. W wielkim kościele 5 osób, w małej piekarni osiedlowej 3. Gdzie sens, gdzie logika?
  • paulaarose powiedział(a):
    Skoro jest takie prawo a nie inne to trzeba być posłusznym, inaczej się nie da.
    A gdyby prawo zdelegalizowało Kościół Katolicki?

  • Po niedzieli z policją na wszystkich mszach, dzisiaj na pierwszą nie przyszedł nikt poza zakrystianką, natomiast na drugiej była delegacja od nas.
    Podziękowali 1Berenika
  • nasz proboszcz ma 75l i miał problemy z poruszaniem się ostatnio, zakrystianin dostał "zakaz" od rodziny wychodzenia z domu (grupa ryzyka) i zastępuje go teraz "średnio" zorientowany pan - za każdym razem pytamy czy możemy się pojawić - ale proboszcz chyba traktuje naszych chłopców (3 ministrantów) jako, no nie wiem jak to ująć żeby głupio nie brzmiało - miłą odmianę w nudnej codzienności i pomoc dla aktualnego kościelnego (w parafii są 3 Msze w niedzielę - na 8 przychodzi tylko katechista, na 10 jeden z szafarzy -jako służba liturgiczna - na 11:30 - my
    i muszę się przyznać że wg niektórych chyba złamaliśmy prawo ostatnio - przyjęłam że będę podczas Mszy na zewnątrz - Mąż miał czytać z księdzem Mękę Pańską - w kościele było 3 dorosłych - kościelny jak zamykał kiwnął na mnie że mam wejść - no to weszliśmy - ja jako 4 dorosła - ale z 6 latkiem i 3 latką - to pewnie któreś z nich to prawo łamało... a jeszcze początek kazania mieli do siebie imiennie ;)
    no nie mogę... staliśmy w trójkę w odległości co najmniej 6m od kogokolwiek innego - straszne zagrożenie stanowiliśmy... 
    i jeszcze - na Triduum nie planuje się pojawić żaden z pełnoletnich ministrantów i lektorów
    pewnie - powinniśmy zostawić proboszcza ze wszystkim samego wbrew jego życzeniom - żeby go czasem nie narażać... fajne podejście
    chociaż jak urodzę w najbliższych dniach to pewnie i tak zostanie prawie sam - oczywiście, poradzą sobie...
    Wczoraj rozmyślałam nad wskazaniami księży, władz kościelnych itd do Mszy online, Komunii duchowej bo jestem mocno rozbita pomiędzy potrzebą posłuszeństwa a jakimś żalem że chociaż nie zawalczyli o sprawiedliwszą ilość ludzi w kościele na przykład, a tylko zalecają korzystać z dyspensy (o tekstach nt 5 przykazania już nie wspominając) i taka myśl mi przyszła że ciekawa jestem czy jest jakiś z tych zalecających który w ramach dobrego przykładu korzysta z Mszy online i Komunii duchowej (no przecież to prawie "to samo")
    I jeszcze - po co szafarzy ustanowili skoro ci chorzy którym szafarze roznoszą Komunię mogą przyjmować duchowo... 
    Ale ja nigdy nie umiałam przeżyć Mszy jakkolwiek transmitowanej, a nawet takiej co są np kilkutysięczne przy okazji pielgrzymek papieskich, dni młodzieży itp gdzie się jest gdzieś w tłumie, ołtarz ledwo widać... oczywiście przyjmuję wersję że to ja jestem ograniczona i ułomna że nie potrafię, ale cóż, do doskonałości w wielu miejscach mi sporo brakuje...
  • edytowano kwiecień 2020
    Katarzyna powiedział(a):
    paulaarose powiedział(a):
    Skoro jest takie prawo a nie inne to trzeba być posłusznym, inaczej się nie da.
    A gdyby prawo zdelegalizowało Kościół Katolicki?

    Tylko że to byłaby inna sytuacja. Ja nie mówię że to co jest teraz jest dobre, ale skoro jest jak jest i sami kapłani mówią aby być ostrożnymi to my jako katolicy raczej jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa wobec Kościoła. 
  • @Wela

    Mam podobnie jak Ty.
    Podziękowali 1Wela
  • @Wela Mój syn (14 l. prawie 15) też służy do Mszy co niedzielę, dzięki niemu ostatnio załapał się i tata, bo chyba opieka do niepełnoletniego musi być (w poprzednią niedzielę był sam, a tata czekał w samochodzie, bo się nie zmieścił).
    Podziękowali 1Wela
  • U nas cd. Wielkanoc bez wiernych.  
    O krok wyprzedza to najbardziej surowe decyzje rządu.

    Ciekawe, ile ludzi wróci do kościoła po świętach.
    Podziękowali 3AgaMaria Klarcia Predikata
  • Ale dlaczego myślisz, że nie wrócą? Ja myślę, że wrócą stęsknieni i z radością i docenią to. 
    To tak jak z rodzicami, to że teraz mogę się z nimi kontaktować tylko przez internet, nie oznacza że tak już zostanie i nie będzie mi się chciało do nich chodzić po zdjęciu zakazów.
    Podziękowali 3Gosia5 Polly Subiektywna
  • Wrócą ci, którzy wrócą. Ci, którzy byli "satelitami" odejdą. I co? Czy Kościół na tym straci? Nie.
    Ludzie się określą- będą albo zimni albo gorący, nie zaś letni. I o to chodzi.
  • @matuleczka ale przecież to są słowa samego Chrystusa, „obyś był zimny albo gorący”.

    Inna sprawa, że o kamieniu młyńskim też coś było...

    Dla mnie bardzo trudny czas, posłuszeństwo ale i autentyczny ból, smutek, coś w gardle stoi, niesmak jakiś też.

    Na razie niemniej czekamy cierpliwie.

    Przyjdzie być może jednak dzień, że trzeba będzie się określić, wystąpić przed szereg, wzmożyć ruch oddolny.

    Czasem może to owca musi popchnąć pasterza w dobrą stronę, bo gubi kierunek ;)
    Podziękowali 1Gosia5
  • Nie, oczywiście, że nie. Raczej odbieram to jako stanięcie w prawdzie. Bezmyślne trwanie przy rytuałach, które nic dla kogoś nie znaczą – to jest letniość.
    Oczywiście, że Kościół od zawsze walczył, żeby tych letnich zmienić w gorących.

    Ale to się nie dzieje bez woli tego letniego.

    I tych letnich nie przemieniają nigdy utarte schematy czy głaskanie po głowie.

    Ludzi zawsze nawraca tylko i wyłącznie świadectwo życia gorącego chrześcijanina.

    *nie mylić z jakimś pelnym nienawiści i poczucia wyższości fundamentalizmem czy fanatyzmem*



    Podziękowali 3Polly Cart AgaMaria
  • > masz kogoś takiego letniego wśród bliskich?

    Ja mam. I przyznam szczerze, że niewiele się zmieni.
    Podziękowali 1jan_u
  • Cart&Pud powiedział(a):
    Wrócą ci, którzy wrócą. Ci, którzy byli "satelitami" odejdą. I co? Czy Kościół na tym straci? Nie.
    Ludzie się określą- będą albo zimni albo gorący, nie zaś letni. I o to chodzi.
    Wydaje mi się, że chodzi jednak o zbawienie jak największej liczby.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano kwiecień 2020
    O to chodzi, że taki letni chodzi, bo chodzi, ale tak naprawdę nie wierzy i sam o tym nie wie. Jak to się ma do zbawienia, jeśli nie wie, że potrzebuje nawrócenia?
  • > chodzi jednak o zbawienie jak największej liczby

    Zupełnie nie. Chodzi o to, aby głosić Dobrą Nowinę. A kto za nią pójdzie, to już sprawa jego wyboru.

    PS. Za mało jeszcze bpa Rysia słuchałaś :)
    Podziękowali 2Cart Elwik
  • Cart&Pud powiedział(a):
    Wrócą ci, którzy wrócą. Ci, którzy byli "satelitami" odejdą. I co? Czy Kościół na tym straci? Nie.
    Ludzie się określą- będą albo zimni albo gorący, nie zaś letni. I o to chodzi.
    Na pewno stracą te osoby
    Podziękowali 2E.milia Klarcia
  • @matuleczka mi chodziło o wpływ ludzki.

    Jasne, że to przede wszystkim Bóg przemawia, ale ludzie mu pomagają. Gdy osoba niezaangażowana religijnie, albo nawet nieochrzczona, trafi na mszę odprawianą byle jak, potem usłyszy polityczne kazanie, a wokół siebie też ma niedzielnych ale-katolików, trudniej jej będzie znaleźć głębię i na nią wypłynąć, niż gdyby zetknęła się z ludźmi wierzącymi i żyjącymi tą wiarą w praktyce.

    Mam wśród znajomych zadeklarowanych ateistów i nawet oni są pod wrażeniem, gdy np. są świadkiem, jak ktoś ze względu na swoje przekonania religijne i moralne odmówi udziału w wątpliwym moralnie projekcie, nawet jeśli ta odmowa uznacza utratę dochodów. Widzą spójność wiary i życia i to naprawdę przemawia.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @matuleczka nie piszę moich postów w kontrze do nikogo, tak poza tym :)
  • Z drugiej strony, może być jak u nas w domu - mąż do tej pory dość obojętny religijnie zadeklarował, że z chęcią będzie brał udział w rodzinnym Triduum, bo go to ciekawi. Gdyby nie kwarantanna, wzięłabym dzieci na Liturgie kolejnych dni do kościoła. A tu niespodzianka. 
  • U nas skolei ja bym sama pewno czw pt chodziła...Z dziewczynami 
  • Nigdy nie wiadomo, kto  i kiedy Nowinę usłyszy. Im więcej ma szans, tym większe prawdopodobieństwo (przynajmniej statystycznie).
  • No i co my wiemy o innych? Serca zna tylko Bóg.
    Podziękowali 2Rejczel AgaMaria
  • matuleczka powiedział(a):
    @E.milia a podzielisz się jak planujesz to rodzinne Triduum? 

    Czwartek- wieczerza. Jak wpiszesz w Google "Haggada paschalna" to powinno sporo wyjść. Oczywiście bardzo prosto, tylko potrawy, 4 kielichy, historia o wyjściu z Egiptu. 

    Piątek - Droga Krzyżowa i Koronka, jeszcze nie wiem w jakiej kolejności i o której godzinie,  Koronka wspólna o 15, Droga Krzyżowa chyba w ogródku wieczorem. Stacje z patyczków, z tealightami do zapalenia. Na koniec adoracja Krzyża (mamy Krzyż z naszego slubu). 

    Sobota - jeszcze nie mam pomysłu, poza jajkami ;) Wieczorem pewnie odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, przy modlitwie wieczornej. 

    Niedziela - uroczyste śniadanie z blogoslawienstwem, i nie wiem gdzie Msza. 


    Podziękowali 2Polly Joannna
  • Robimy też Grób Pański, też w Google są różne inspiracje, żeby dzieci widziały. Mamy w domu taki parapet liturgiczny, tam teraz stoją palmy i leżą książki. W Wlk Piątek na pewno jeszcze będziemy oglądać "Świadków Tajemnicy" (ksiazka). W Sobotę wieczorem może film na Youtube - ten albo inny, godzinny. (Ja mam najstarsze dziecko 10 letnie, reszta maluchy, więc do nich się trochę dostosujemy).

     
  • zmobilizowałaś mnie Emilia, też się nad tym zastanowię jak to zrobić
    Podziękowali 1E.milia
  • Ja polecam materiały, które przygotowała Diecezja Tarnowska. Będzie specjalny rytuał rodzinny na każdy dzień Triduum, a nawet już na Wielką Środę rodzinne nabożeństwo pokutne: https://diecezja.tarnow.pl/images/do_pobrania/2_Wielka_Sroda_2020.pdf
  • > Sobota - jeszcze nie mam pomysłu

    Hint: pogadaj ze znajomymi neonami, oni mają dużo pomysłów.
    Podziękowali 1E.milia
  • A jak zwyczajowo obchodzicie? My na liturgii plus dorośli na osobistej adoracji. W tym roku będzie tak samo, tyle że liturgia przez internet a zamiast adoracji Najświętszego Sakramentu, osobista modlitwa w kapliczce.

    Bardzo doceniam kreatywne pomysły dla dzieci, typu dekorowanie grobu, itp. Wiem, że działanie na wyobraźnię może bardzo fajnie prowadzić, zwłaszcza maluchy do odkrywania tajemnicy. Po prostu my w ten sposób nie działamy. Jest liturgia, do której się dojrzewa plus tłumaczenie jej symboli. Dlatego u nas niewiele się zmieni. Nie będzie sakramentalnej Obecności, to prawda. Ale wiara powinna trwać, także i bez sakramentów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.