Nie mylisz się. Dyrektorzy mają wyraźnie powiedziane że dążymy do zakończenia tego roku zdalnie. A ludziom będziemy mówić co 2 tygodnie. Oczywiście może zdarzyć się cud.
Nie mylisz się. Dyrektorzy mają wyraźnie powiedziane że dążymy do zakończenia tego roku zdalnie. A ludziom będziemy mówić co 2 tygodnie. Oczywiście może zdarzyć się cud.
może to śmiesznie zabrzmi ale powiedział to wczoraj woźny w liceum.
Z punktu widzenia rodziców dziecka nieco bardziej wyjątkowego jest... Bosko... Oboje pracujemy, ja na zewnątrz, mąż zdalnie. Starszaki średnio ogarniają, ale jakoś. Wczoraj wróciłam z pracy i zastałam plik wydruków grubości około centymetra - każdy z nauczycieli mojego 8latka przysłał po kilka- kilkanaście kart pracy... Razem jest ich około 50... Jak napisałam do jednej z pań, że traktuję to jako propozycje na nadchodzące tygodnie, to odpisała że to tylko tak żeby wybór był większy i w sumie to ministerstwo będzie ich sprawdzać... Naprawdę? A ona ma z J tylko 1 godzinę rewalidacji tygodniowo...
Mi się bardzo podoba podejście nauczycielki mojego K., też osmiolatka. Od tego tygodnia (w ubiegłym tygodniu robili zestaw kart pracy powtórkowych, które dała im dzień przed zamknięciem szkół) przysyła dzieciom jeden plik w Wordzie z zadaniami na dzień, dwa do przodu, w punktach po kolei wyjaśnione, co mają zrobić, tak jakby prowadziła lekcję z nimi. Na dziś mają nawet zadania z wf (zrób tor przeszkód w domu lub w ogrodzie i ćwicz na nim sam lub z rodzeństwem). We wczorajszym wstępnym liście napisała, że mają starać się być samodzielni, rodziców prosić o pomoc w ostateczności, głównie w sprawach związanych z zapisywaniem plików i odsyłaniem do niej. I pracy moje dziecko miało wczoraj tak na ok. 1,5 godziny z przerwą, czyli mniej więcej tyle, ile zajęłoby mu to w szkole (w poniedziałki miał 3 lekcje).
To może wrzuć, co? Bo ja wrzuciłam najnowsze. Które każdy bez wyjątku dyrektor i Organ Prowadzący rozumie jako takie, że mamy realizować podstawę programową i zacząć oceniać uczniów.
No świetnie, ale nas obowiązuje to z 20 marca i w nim jest wyraźnie napisane, że mamy oceniać i realizować podstawę, w jaki sposób? To już nasz łaskawca pozostawił w gestii dyrektorów. To co zalinkowałaś nie jest rozporządzeniem. Ale potwierdza to, co ja piszę.
Ale co da szukanie kurczków prawnych? Jest nadzwyczajna sytuacja, jutro poprawią, chodzi o to, żeby nauczyciele przestali uczyć zdalnie? Nie rozumiem. Jeśli jest ryzyko,że dzieci nie wrócą do końca roku do szkoły, to muszą coś w domu robić.
Ale co da szukanie kurczków prawnych? Jest nadzwyczajna sytuacja, jutro poprawią, chodzi o to, żeby nauczyciele przestali uczyć zdalnie? Nie rozumiem. Jeśli jest ryzyko,że dzieci nie wrócą do końca roku do szkoły, to muszą coś w domu robić.
Chodzi o to, że men jak zawsze kompromituje się i zaklina rzeczywistość. Zresztą, nie tylko men. To jest cyrk z realizacją podstawy, z różnych powodów. Udawanie, że wszystko się uda. Pan minister albo naprawdę jest głupi albo głupka udaje. Zawsze ktoś dostanie po doopie. Właśnie najbardziej dzieci wyjątkowe, jak napisałyście wcześniej.
Rok szkolny "niech trwa" - polega na powtórkach i utrwalaniu choćby. Arkusze Egz CKE opracowuje na materiał opracowany do marca. MEN ma 5 mcy by opracować "okrojenie" podstaw programowych na nast rok, tak, by powoli nadrabiać zaległości. Ale jak się speców tak dobrych, że ręce opadają, to zawsze będzie syf
Nie mylisz się. Dyrektorzy mają wyraźnie powiedziane że dążymy do zakończenia tego roku zdalnie. A ludziom będziemy mówić co 2 tygodnie. Oczywiście może zdarzyć się cud.
może to śmiesznie zabrzmi ale powiedział to wczoraj woźny w liceum.
Mi mówiła pani od pianina, która uczy też w zwykłej szkole.
Ja się cieszę, że dzieci mają naukę i jakieś zajęcie. To taka trochę namiastka normalności i trochę mobilizacji. Te co chcą się uczyć to się uczą, te co nie chcą to nie. Mam takie i takie.
Moi uczniowie coraz liczniej uczestniczą w lekcjach online. Po ogarnięciu problemów technicznych, są obecni i są chętni do pracy. Mam wrażenie, że dla niektórych to jednak pewna odskocznia od spania, smęcenia się po domu i jest to też namiastka kontaktu z innymi.
Komentarz
liczba zakażonych rośnie
Oczywiście może zdarzyć się cud.
Ale tak poważnie to wczoraj gadał z dyrekcją moja i mówiła że wójt wyraźnie mówi że mają przykazań przygotowania się na zdalne zakończenie semestru.
co to zmienia
dyrki cisną i są ciśnięci
Zaraz jadę do pracy, kserować, drukować itd
Wypłata uzależniona od tego ile zadasz
Ryczeć się chce nad tym wszystkim
a jak pomyślę jak epidemia może zakończyć się tragicznie to ogarnia mnie panika
http://www.kuratorium.katowice.pl/wp-content/uploads/2020/03/rozporzadzenie-w-sprawie-szczegolnych-rozwiazan-ar_t.-30c.pdf
To co zalinkowałaś nie jest rozporządzeniem. Ale potwierdza to, co ja piszę.
Zresztą, nie tylko men.
To jest cyrk z realizacją podstawy, z różnych powodów.
Udawanie, że wszystko się uda.
Pan minister albo naprawdę jest głupi albo głupka udaje. Zawsze ktoś dostanie po doopie.
Właśnie najbardziej dzieci wyjątkowe, jak napisałyście wcześniej.
Rok szkolny "niech trwa" - polega na powtórkach i utrwalaniu choćby.
Arkusze Egz CKE opracowuje na materiał opracowany do marca.
MEN ma 5 mcy by opracować "okrojenie" podstaw programowych na nast rok, tak, by powoli nadrabiać zaległości.
Ale jak się speców tak dobrych, że ręce opadają, to zawsze będzie syf
teraz są możliwe.