Ale to chyba dzieci mają czas, rodzice nie muszą Z tą ochotą to już inna sprawa...
Nasz muzyczny syn dostał wytyczne i na czwartek ma zagrać etiudę i wysłać panu filmik. Dopisek od nauczyciela: "jak któregoś z was spotkam w sklepie, to osobiście odwiozę na dwutygodniową kwarantannę. SiedźcieSw domu! Myjcie ręce!"
Dostali rodzice bo nasze dzieci mają 7 lat. Ale wszystkie zadania są dowolne a większość wymaga tylko instrukcji słownej. Np. przygotuj grę planszowa. W klasie poza 3 dzieci wszystkie są bardzo mocne edukacyjnie więc robienie zadań z książki nie sprawi im kłopotu. A akurat tych dzieci słabych edukacyjnie mamy nie pracują, więc są w domu i mogą wesprzeć.
I zadań się nie odsyła, poprostu można je robić, mają być inspiracją.
Wydaje się oczywiste, że absurdem byłoby otwieranie szkół. To jest więc kwestia czasu, kiedy wydamy kolejne rozporządzenie mówiące o tym, że wydłużamy okres zamknięcia placówek
My mamy konkrety temat podręcznik ćwiczenia.. plus instrument- filmiki mamy przesyłać.. bez religii wg plastyki... bardzo jestem zadowolona że to jest choć jest to trud..
Rozmemłanie grozi wielu. Nie tylko dzieciom. Uczymy się mobilizować w warunkach domowych, dresowych, między kuchnią a łazienką. Włączać tryb zawodowy. A wykładowcy mają jeszcze obowiązek wyegzekwowania od studentów wykonania zadań.
Ja moim robię głównie wf na podwórku zadania dostajemy, ale bez przesady, robimy ile damy radę (nauczanie podatkowe więc muszę mieć w tym jakiś udział, bo czasem coś trzeba rozjaśnić), dziewczyny robią chętnie, ale mali są głośni i szkolnym trudno się skupić. dziś za to obie mają instrument przez WhatsAppa.
Zgadzam sie. Jaka robiłam domowo pewne lekcje, dodatkowa mamatyke, itp, a szkoła inne rzeczy. Bo byłam tak jedna noga ED. A teraz Armagedon mam, bo dzieci mają wypracowania po angielsku pisac.
Moje dziewczyny starsze pracują z nauką bez zastrzeżeń. Ale młodsi chłopcy - 4 i 2 klasa, to dramat.... A oboje pracujemy teraz każde z nas teoretycznie częściowo zdalnie - co też jest fikcja, bo ja się nie mogę w domu skupić na pracy .
Tutaj jest świetna symulacja tempa roznoszenia wirusa w przypadku różnego przeciwdziałania (te symulacje z poruszającymi się kuleczkami). Można przetłumaczyć sobie na polski jak się zjedzie na sam dół strony. Ale sama obserwacja tych kuleczek bardzo pomaga zrozumieć idee kwarantanny dobrowolnej większości spoleczenstwa https://www.washingtonpost.com/graphics/2020/world/corona-simulator/
Nie wiem czy mi się udało przekleić z innego watku
@AgaMaria, niby tak. Choć jak my oboje w pracy, 4 dzieci szkolnych, w tym 1 lat 7, drugi klasa 5 bez dostępu do internetu, to ciężko zdążyć. Ale wszystko się da zorganizować, tylko nie jest to łatwe.
Od jutra jestem w domu, więc luz. Dzisiaj mąż ma ED. Podoba mu się. Kolejny raz widzę, że faceci tp jednak zadaniowcy. Być dla bycia jest ciężkie. W dobie wirusa walka wyzwala nowe pokłady inwencji.
U nas na razie nauczyciele czekają na instrukcje jak przeprowadzić to nauczanie na odległość. Nie spieszą się. A szkoły na razie do końca kwietnia zamknięte a chodzą pogłoski że do września może się to przedłużyć. Moje dzieci akurat dużo tracą puki co bo dodatkowe zajęcia wyrównawcze z języka miały obie plus starsza pomoc w przygotowaniu do egzaminów majowych. Nie sądzę żeby online coś wprowadzili, choć zgłaszałam problem. U męża w pracy istne szaleństwo. Wczoraj udało mu się o 20 wyrwać. Ludzie rzucili się na jedzenie i zamówienia większe niż na święta. Wprowadzili dwuzmianowosc pracy bo nie wyrabiali z zamowieniami, inna większa firma też z działu spożywczego na 3 zmiany pracuje bo codziennie większe zamowienia- a to tylko warzywa w tym głównie ziemniaki.
U nas pani z mlodego torunia nawet przesyla ;-) Dorotak to jest sam ruszt i drewni na piasku? Mam ruszt od rkdzicow z kominka moze by tak... ;-) zgapic..
U nas pani z mlodego torunia nawet przesyla ;-) Dorotak to jest sam ruszt i drewni na piasku? Mam ruszt od rkdzicow z kominka moze by tak... ;-) zgapic..
Normalny grill, ale znajomi tydzień temu nas ubiegli - wykopali dziure, obłożyli kamieniami i mieli ognisko. Próbujcie, póki słońce. Pod koniec tyg u nas w nocy znów mają być przymrozki...
Bo coś mi się wydaje, że niektórych nauczycieli ponosi. Rodzice to nie nauczyciele i mają prawo nie ogarniać wszystkich przedmiotów. Moja chrześnica jest w 5 klasie i dzisiaj siostra siedziała z nią kilka dobrych godzin. Wczoraj podobnie. Bo każdy przedmiotowiec zasypuje rodziców mailami z dnia na dzień. Np. Historia: przeczytaj podręcznik str od...do.... zrób notatke i ćwiczenia 1,2,3. Polski i matematyka też pełno zadań i na koniec. Zrobić zdj wysłać mailem celem oceny.
Rodzice już z pretensjami do dyrektora. Oj dzieje się...
Może nauczycieli ponosi. Ale to potem oni będą dostawać po głowie zarzutami o zmarnowanym czasie, zaległościach, nieprzygotowaniu do testów czy matur... Są na pierwszej linii frontu, więc... Chcą się zabezpieczyć...
Ja moim dziś zadam, ale tylko z tego co było. W ósmej klasie podstawę mamy zrealizowaną, ale uczniowie muszą ćwiczyć formy wypowiedzi, przypomnieć lektury- tylko powtórki pozostały.
Komentarz
Z tą ochotą to już inna sprawa...
Nasz muzyczny syn dostał wytyczne i na czwartek ma zagrać etiudę i wysłać panu filmik. Dopisek od nauczyciela: "jak któregoś z was spotkam w sklepie, to osobiście odwiozę na dwutygodniową kwarantannę. SiedźcieSw domu! Myjcie ręce!"
W klasie poza 3 dzieci wszystkie są bardzo mocne edukacyjnie więc robienie zadań z książki nie sprawi im kłopotu.
A akurat tych dzieci słabych edukacyjnie mamy nie pracują, więc są w domu i mogą wesprzeć.
I zadań się nie odsyła, poprostu można je robić, mają być inspiracją.
Wydaje się oczywiste, że absurdem byłoby otwieranie szkół. To jest więc kwestia czasu, kiedy wydamy kolejne rozporządzenie mówiące o tym, że wydłużamy okres zamknięcia placówek
nieeee!!!!
A wykładowcy mają jeszcze obowiązek wyegzekwowania od studentów wykonania zadań.
dziś za to obie mają instrument przez WhatsAppa.
A teraz Armagedon mam, bo dzieci mają wypracowania po angielsku pisac.
Ale wszystko się da zorganizować, tylko nie jest to łatwe.
Od jutra jestem w domu, więc luz. Dzisiaj mąż ma ED. Podoba mu się. Kolejny raz widzę, że faceci tp jednak zadaniowcy. Być dla bycia jest ciężkie. W dobie wirusa walka wyzwala nowe pokłady inwencji.
Edt a dziś 14* w cieniu
'no ile jeszcze tego zadacie!!!!'
I kilka maili od wściekłych rodziców, że muszą coś robić z dziećmi.
Moje dziecko w 2 klasie jest zawiedzione, że tak mało ma robić. Drukarka z trudem się wyrabia.