Jak przeżyjemy my i nasze rodziny, jak nie zdechniemy z głodu i niedostatku, to zobaczymy co będzie normą. Na razie trzeba zając się swoją robotą w miarę możliwości i przyjąć, że będzie dużo niedogodności wynikających z sytuacji kryzysowej.
Bardzo mądre i zdroworozsądkowe podejście. Najgorzej i tak mają lekarze;współczuję im z całego serca i trzymam kciuki.
Wszystko wygląda fajnie z góry. Zajrzyjcie proszę do tego, o czym pisała @beatak i same oceńcie wartość i poziom tych materiałów. Co sami ludzie potrafią cudów oczekiwac od nierobowleninauczycieli.
Spójrzmy szerzej. Jak nauczać choćby na Skype grupę 7,8 latków? Co z dziećmi upośledzonymi? Co z tymi w klasach integracyjnych, wymagających terapii, wsparcia?
Co z praktyczną nauką zawodu?
Jak rozwiązać dostęp choćby tylko 2 rodzeństwa jednocześnie? Że o większej ilości dzieci w domu nie wspomnę. Mam na myśli oczywiście nie wysyłanie na maile materiałów ale prowadzenie zajęć w systemie videokonferencji.
Może niegłupim byłoby potraktowanie tego roku jako roku zerowego i od przyszłego zacząć ten rok jeszcze raz?
Obszar edukacji jest znacznie szerszy niż klasa czy szkoła naszego, naszych dzieci.
Obawiam się, że wobec kryzysu i dramatów, jakie za chwilę nastąpią edukacja może być tym najmniej ważnym obszarem
Mamy lekcje instrumentu w sm przez skypa. Gdyby łącze nie było przeciazpone byłoby całkiem ok, szczególnie dla maluchów. Pan od gitary w ogóle chce co drugi dzien robić lekcję. Benio przybiegl zdyszany prosto z trampoliny.
@kociara nikt ci nie odpowie na te pytania bo nikt tego nie przeżył, nie przećwiczył. Nie ma regulaminów, procedur. Trzeba działać po omacku i uważać żeby było jak najmniej ofiar.
Tylko, że ministerstwo nie pomaga. Daje bardzo niespójne komunikaty i tragiczne wręcz materiały. Lepiej niech nie dają wcale, bo to żenada. Ale zgadzam się - trzeba się starać i robić to co od nas zależy jak najlepiej się da.
@kociara nikt ci nie odpowie na te pytania bo nikt tego nie przeżył, nie przećwiczył. Nie ma regulaminów, procedur. Trzeba działać po omacku i uważać żeby było jak najmniej ofiar.
No toż o tym mówię. Dlatego uważam, że są ważniejsze aktualnie sprawy niż to, czy będą lekcje video.
To jest mój obszar i wiem, że będzie źle i będzie bałagan oraz wiele niesprawiedliwości (egzaminy, rekrutacja itp) . Zawsze ktoś będzie miał "lepiej" a inni dużo "gorzej" i potem będzie frustracja i szukanie winnych.
Wiem, że jest ciśnienie i presja, by cokolwiek robić i działać - i sama widzisz nawet tu wszystko nie tak. Za dużo, za mało. Nauczyciele nie mają prawa narzekać, nie to co szacowne wielomatki . One mogą a nawet powinny
Naprawdę uważam, że są teraz dużo gorsze problemy i trudniejsze sprawy niż nauka.
@beatak a masz jakąś darmowy wersję TEAMS dla siebie i uczniów? Fajny wybór, ale jak dzieci jest więcej to rzeczywiście ciężko to ogarnąć. A Tusk miał pomysł komputera dla każdego ucznia od gimnazjum już prawie 10 lat temu
Nie rozumiem oczekiwania opłat za internet do pracy, oboje teraz pracujemy z domu i nikt nam za niego nie dopłaca.
U nas szkoły zamknięte, trochę lekcji dzieci dostały do domu. Plus informacje gdzie w necie czego szukac. Generalnie nikt nie każe robić od-do, zdawać relacji co zrobil, ile itp. To nowa na tyle sytuacja, że jeszcze nie wszyscy się do niej dostosowali. Ja mam dzieci młodsze pół dnia w szkole tylko, potem coś tam robimy w domu. Najmłodszy w przedszkolu. Najstarszy poza domem cały tydzien. A teraz nagle z dnia na dzien wszyscy w domu. Ja jeszcze nie ogarnęłam samego faktu że tego czy tamtego nie wolno, że dzieci są w domu bez przerwy a mialabym lekcje ogarnąć? Najpierw swoją głowę pozbieram, potem pomyślę o edukacji. A tu na raz tak od razu takie radykalne zmiany. jak dzieci będą miały przestój miesiąc czy dwa, to naprawdę wiele nie straca, a ludzie powoli się wdroza w nowa sytuacje.
Fakt że moje dziewczyny, szczególnie polonistki i matatyczki dzisaj pisały że ta nauka online zajmuje im znacznie więcej czasu niż gdyby jest normalnie.
Potwierdzam. Wole lekcje prowadzic niz odpisywac uczniom pojedynczo i dokumenty przesylac.
A sobie tak napisze.
Bardzo mi sie podoba to ze ten czas kwarantanny zmusza kazda rodzine do przyjecia staroswieckiego modelu rodzinnego: matka w domu zajmuje sie domem, dziecmi, prowadzi edukacje domowa; ojciec do pracy. (W naszym przypadku, glowa rodziny jeszcze pracuje poza domem)
Wspolczuje feministkom… no i co? zawalil sie swiat?
Daruj sobie @kociara wielomatki. Wymaga się od uczniów stawania na uszach i bycia do dyspozycji 24 h na robienie zadań, nawet wf się obudził, że przystoi coś zadać.
Zgadzam się, że niektórzy nauczyciele jakby nagle chcieli udowodnić rodzicom ile to oni w czasie lekcji nie robią i zadają ogrom (z czego normalnie zrobiliby ułamek, same dzieci mi tak mówią). Ale jefnak: jeśli mają sami dzieci w domu, to nie dziwię się, że lekcje wysyłają wieczorem. Co za problem wydrukowac/odczytac to rano i wtedy zrobić? No chyba żaden o tej 22 nie każe sobie odsyłać wysłanych godzinę wcześniej rozwiązań zadań?
Zamiast mnie pouczać, poczytaj jeszcze raz co napisałam i pisałam wcześniej Że to jest jakieś szaleństwo z tymi pracami.
Tylko mogłabyś choć przez chwilę się zastanowić, z czego to wynika. Bo to jest dokładnie tak, jak z Twoim chamskim komentarzem - siedzą na dupach to niech się wykazują. Goowno wiesz, jakie wytyczne dostają teraz dyrektorzy odnośnie wymagań wobec nauczycieli. I dla Twojej informacji - nauczyciele są wzywani do szkół i tam mają być do dyspuzycji i w gotowości świadczenia pracy. Wielu ma sprzątać tylko, bo to przecież nie praca. Warunki techniczne niekiedy gorzej, niż słabe. I nie. Nie licytuje się, tylko zwracam uwagę, że nie o wszystkim się wie
Się ciesz, że na dupie nie siedzisz. Znaczy kasę mieć będziesz i widmo głodu i plajty Tobie i rodzinie w oczy nie zajrzy. I dobrze.
Mi cały czas dobrze z systemem obecnym... lekcji moim zdaniem musi być trochę no bo to ma być dla nich zamiast szkoły..I tak fa siedzi jednak mniej niż w szkole.. warto nie przesadzić A te teorie z wfu i referaty uważam za totalne nieporozumienie. Z wfu lista ćwiczeń i tyle powinna być.jesli wogole.. fa ma w ramach wfu pokój posprzątać.. . oczywiście na razie sie wdrażamy i wojna jest.. ogólnokształcące jakoś ogarnia sama czasem drobna pomóc, ale gitara dziś było przesilenie.. mam nadzieję że już lepiej będzie..
No wiesz, po czasie ED i uczenia częściowo w domu i szkole, doszłam do wniosku, że uczenie przeze mnie dzieci to porazka, i idą na cały dzień do szkoly. A tu naraz taka decyzja. Nic, będziemy mieli w domu unschooling.
A ja mam chore dziecko, 2 klasa, i mamy od czwartku pełno zaległości do nadrobienia, codziennie nowe zadania, pani co prawda napisała, żeby dać znać jeśli za dużo, ale dla mojego pisania zawsze za dużo, w szkole się stara, bardzo lubi panią i ładnie pracuje, a ja się umęczę ostro, żeby nadrobić i być w miarę na bieżąco.
@beatak a masz jakąś darmowy wersję TEAMS dla siebie i uczniów? Fajny wybór, ale jak dzieci jest więcej to rzeczywiście ciężko to ogarnąć. A Tusk miał pomysł komputera dla każdego ucznia od gimnazjum już prawie 10 lat temu
Nie rozumiem oczekiwania opłat za internet do pracy, oboje teraz pracujemy z domu i nikt nam za niego nie dopłaca.
Tak, w Gdańsku w szkołach publicznych mamy tzw. Vulcana jako dziennik elektroniczny. I w jego ramach wszyscy uczniowie, rodzice i nauczyciele mają dostęp do TEAMS i jego fukcji za darmo.
Bardzo mi sie podoba to ze ten czas kwarantanny zmusza kazda rodzine do przyjecia staroswieckiego modelu rodzinnego: matka w domu zajmuje sie domem, dziecmi, prowadzi edukacje domowa; ojciec do pracy. (W naszym przypadku, glowa rodziny jeszcze pracuje poza domem)
Wspolczuje feministkom… no i co? zawalil sie swiat?
Gdzie Ty widzisz taki model? U nas i wśród znajomych matki pracują zdalnie, ojcowie mają wolne. .
Pisalam ze u nas. Wokol mnie, kolezanki siedza w domu (nie wszystkie) a maz poza domem. Sa tez przypadki ze malzenstwo w domu. Ponoc w Chinach efekt kwarantanny to mnostwo rozwodow...
Zajmuję się pracą naukową, to od razu mi lepiej. Jak się za dużo posłucha wiadomości, popatrzy na nie, to słabo się robi. Praca mi pomaga, wiem, mam warunki. Te techniczne nowinki nauczania zdalnego są trudne do opanowania dla starszej generacji, do której się powoli zaliczam. Jesteśmy ze sobą we dwójkę w domu. Kontakty z otoczeniem ograniczamy do absolutnego minimum.
U nas szkoła zamknięta od poniedziałku na amen, nikt tam nie przychodzi.
Tylko u kociary siedzą wszyscy w szkole. A nie ..w całej Polsce nauczyciele siedzą w klasach, sprzątają korytarze, myją okna....
A gdzie tak napisałam? U nas szkoły były zamknięte od środy, bezwzględnie. Za to kolejne info ma się ukazać w przyszłym tygodniu, bo nadal nie ma żadnych wytycznych. Urzędnicy tylko w mediach się wypowiadają. Info o planowanym zamknięciu szkół u nas pojawiła się na fb urzędników, zero informacji do placówek do godz 15, 10 marca
U nas tylko rada szkoleniowa w sprawie TEAMS (jak mamy pracować). Agnieszka lubi sobie dopowiadać, ale to nie pierwszy raz. Widocznie taka natura, skoro jej lepiej - czemu nie?
Się ciesz, że na dupie nie siedzisz. Znaczy kasę mieć będziesz i widmo głodu i plajty Tobie i rodzinie w oczy nie zajrzy. I dobrze.
Tak, cieszę się, że mam pracę i będę mieć wynagrodzenia, bo niestety mąż mając swoją dg dochodów mieć nie będzie a jest rodzina do utrzymania, opłaty, czynsze i cała rzesza rachunków...także nie znając sytuacji innych to są zbędne docinki o siedzeniu na dupie tak samo od beatak jak i od Ciebie
Wredna, docinki na temat nauczycieli zawsze, ale to zawsze bez wyjątku od ciebie lecą jako pierwsze, więc może nie żal się teraz, co?
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, jutro nas może nie być, a wy się licytujecie. Dajcie kobity pokój.
Masz rację. Jutro może się okazać, że szkoły, internaty, hale sportowe itp miejsca pozamieniają na miejsca kwarantanny lub dla ozdrowiencow, jak w Chinach. Lub co nie daj Bóg szpitale polowe. BTW moja szkoła, planowana w latach 80,ale z nowoczesnym rozmachem miala byc w wyjątkowej sytuacji szpitalem. Także ten...
To było do przewidzenia beatak i piortak w heroicznym zbawianiu edukacji polskiej. Cała doba poświęcona na przygotowanie lekcji, videokonferencji, drukowaniu, klejeniu, przygotowywaniu prezentacji, i jeszcze drukowaniu, drukowaniu, drukowaniu jak te świstaki w pocie czoła, zaniedbując rodzinę...ach Ci niewdzięczni , roszczeniowi rodzice ...i tak rok po roku, dzień po dniu, godzina po godzinie..ciągle to nowe wyzwania, nowy zupełnie materiał, całkiem nowe lektury, słówka świeżo wymyślone, nowa gramatyka stworzona autorska j.polskiego...cuda pani..cuda
No akurat dla @beatak to wyrazy uznania, bo w idealnych warunkach tak to powinno wyglądać, ale z dnia na dzień się przestawić to jest OGROM pracy. Osobiście wierzę w siedzenie nad tym od rana do nocy. Niestety spora część (większość?) nauczycieli, również akademickich wcale nie ma zamiaru się wdrożyć tylko markuje nauczanie przez zadawanie mniej lub bardziej fantazyjnej góry pracy.
Komentarz
Zajrzyjcie proszę do tego, o czym pisała @beatak i same oceńcie wartość i poziom tych materiałów.
Co sami ludzie potrafią cudów oczekiwac od nierobowleninauczycieli.
Spójrzmy szerzej. Jak nauczać choćby na Skype grupę 7,8 latków?
Co z dziećmi upośledzonymi?
Co z tymi w klasach integracyjnych, wymagających terapii, wsparcia?
Co z praktyczną nauką zawodu?
Jak rozwiązać dostęp choćby tylko 2 rodzeństwa jednocześnie?
Że o większej ilości dzieci w domu nie wspomnę.
Mam na myśli oczywiście nie wysyłanie na maile materiałów ale prowadzenie zajęć w systemie videokonferencji.
Może niegłupim byłoby potraktowanie tego roku jako roku zerowego i od przyszłego zacząć ten rok jeszcze raz?
Obszar edukacji jest znacznie szerszy niż klasa czy szkoła naszego, naszych dzieci.
Obawiam się, że wobec kryzysu i dramatów, jakie za chwilę nastąpią edukacja może być tym najmniej ważnym obszarem
Ale zgadzam się - trzeba się starać i robić to co od nas zależy jak najlepiej się da.
Dlatego uważam, że są ważniejsze aktualnie sprawy niż to, czy będą lekcje video.
To jest mój obszar i wiem, że będzie źle i będzie bałagan oraz wiele niesprawiedliwości (egzaminy, rekrutacja itp) . Zawsze ktoś będzie miał "lepiej" a inni dużo "gorzej" i potem będzie frustracja i szukanie winnych.
Wiem, że jest ciśnienie i presja, by cokolwiek robić i działać - i sama widzisz nawet tu wszystko nie tak. Za dużo, za mało. Nauczyciele nie mają prawa narzekać, nie to co szacowne wielomatki . One mogą a nawet powinny
Naprawdę uważam, że są teraz dużo gorsze problemy i trudniejsze sprawy niż nauka.
Fajny wybór, ale jak dzieci jest więcej to rzeczywiście ciężko to ogarnąć.
A Tusk miał pomysł komputera dla każdego ucznia od gimnazjum już prawie 10 lat temu
Nie rozumiem oczekiwania opłat za internet do pracy, oboje teraz pracujemy z domu i nikt nam za niego nie dopłaca.
Taka prawda.
Jednomatki też mają. Taki czas.
Plus informacje gdzie w necie czego szukac. Generalnie nikt nie każe robić od-do, zdawać relacji co zrobil, ile itp. To nowa na tyle sytuacja, że jeszcze nie wszyscy się do niej dostosowali. Ja mam dzieci młodsze pół dnia w szkole tylko, potem coś tam robimy w domu. Najmłodszy w przedszkolu. Najstarszy poza domem cały tydzien. A teraz nagle z dnia na dzien wszyscy w domu. Ja jeszcze nie ogarnęłam samego faktu że tego czy tamtego nie wolno, że dzieci są w domu bez przerwy a mialabym lekcje ogarnąć? Najpierw swoją głowę pozbieram, potem pomyślę o edukacji. A tu na raz tak od razu takie radykalne zmiany.
jak dzieci będą miały przestój miesiąc czy dwa, to naprawdę wiele nie straca, a ludzie powoli się wdroza w nowa sytuacje.
A sobie tak napisze.
Bardzo mi sie podoba to ze ten czas kwarantanny zmusza kazda rodzine do przyjecia staroswieckiego modelu rodzinnego: matka w domu zajmuje sie domem, dziecmi, prowadzi edukacje domowa; ojciec do pracy. (W naszym przypadku, glowa rodziny jeszcze pracuje poza domem)
Wspolczuje feministkom… no i co? zawalil sie swiat?
Ale jefnak: jeśli mają sami dzieci w domu, to nie dziwię się, że lekcje wysyłają wieczorem. Co za problem wydrukowac/odczytac to rano i wtedy zrobić? No chyba żaden o tej 22 nie każe sobie odsyłać wysłanych godzinę wcześniej rozwiązań zadań?
Że to jest jakieś szaleństwo z tymi pracami.
Tylko mogłabyś choć przez chwilę się zastanowić, z czego to wynika.
Bo to jest dokładnie tak, jak z Twoim chamskim komentarzem - siedzą na dupach to niech się wykazują.
Goowno wiesz, jakie wytyczne dostają teraz dyrektorzy odnośnie wymagań wobec nauczycieli. I dla Twojej informacji - nauczyciele są wzywani do szkół i tam mają być do dyspuzycji i w gotowości świadczenia pracy. Wielu ma sprzątać tylko, bo to przecież nie praca. Warunki techniczne niekiedy gorzej, niż słabe.
I nie. Nie licytuje się, tylko zwracam uwagę, że nie o wszystkim się wie
Się ciesz, że na dupie nie siedzisz. Znaczy kasę mieć będziesz i widmo głodu i plajty Tobie i rodzinie w oczy nie zajrzy. I dobrze.
Pisalam ze u nas. Wokol mnie, kolezanki siedza w domu (nie wszystkie) a maz poza domem. Sa tez przypadki ze malzenstwo w domu. Ponoc w Chinach efekt kwarantanny to mnostwo rozwodow...
Te techniczne nowinki nauczania zdalnego są trudne do opanowania dla starszej generacji, do której się powoli zaliczam.
Jesteśmy ze sobą we dwójkę w domu. Kontakty z otoczeniem ograniczamy do absolutnego minimum.
Agnieszka lubi sobie dopowiadać, ale to nie pierwszy raz. Widocznie taka natura, skoro jej lepiej - czemu nie?
BTW moja szkoła, planowana w latach 80,ale z nowoczesnym rozmachem miala byc w wyjątkowej sytuacji szpitalem. Także ten...