Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

O. Szustak odpowiada swoim psychofanom

1356789

Komentarz

  • TecumSeh powiedział(a):
    A skąd teza że ja głoszę, i do tego wbrew jego fałszom?
    Stwierdzam, nie ja pierwszy i nie ostatni, istnienie prawdy obiektywnej, której istnienie w katolicyźmie jest oczywiste. Resztę to już sobie sam dośpiewałeś.
    Ok, myślałem, że masz jakiś konkretny zarzut ze sprzeniewierzenia się prawdzie obiektywnej u Szustaka. To sobie faktycznie dopowiedziałem.

    Dla większego dobra - po prostu.
    Niejeden rzucił dobre (w każdym rozumieniu) życie by walczyć o większe dobro. Czyli poświęcił wiele a czasem wszystko. O to chodzi w tej Ewangelii - podobnie jak o tym co sprzedał wszystko co miał by nabyć ziemię w której jest drogocenna perła.
    No to jak chcesz, by ktoś wybrał to większe dobro jako właśnie większe dobro dla siebie bez ukazania go jako większe dobro? Nie kumam. 


    Aha, czyli jesteś protestantem. No to ok, w takim razie z Twojego punktu widzenia głoszę katolickie herezje.
    My zasadniczo mamy w Głównych Prawdach Wiary:
    "Łaska Boża do zbawienia koniecznie potrzebna."
    No słusznie. Zważ tylko, że konieczność łaski nie jest sprzeczna z tym, że w katolicyzmie wysługujemy sobie życie wieczne dobrymi uczynkami. Niebo jest nagrodą. 
    Nie możesz twierdzić, że zbawienia nie dostaje się za zasługi i że nikomu sie ono nie nalezy.
    Możesz co najwyżej napisać, że nikt bez łaski nie jest w stanie zasłużyć na życie wieczne i gdyby Bóg łaski nie udzielił, to nikomu by się zbawienie nie należało. 
  • @Gosia5 dzięki, faktycznie nie brzmi to dobrze :(
    Podziękowali 1Gosia5
  • TecumSeh powiedział(a):
    Wyrażam swoją opinię po prostu. Jesteś na forum, dzień dobry:)
    Skoro coś piszesz, nie dziw się że ktoś się może do tego odnieść mając inne zdanie.
    Mi nie chodzi o stosunek do moich wypowiedzi. Ale o manierę pozycjonowania się w Kościele i robienia podziałów typu ja jestem od Szustaka, a ja od Pawlukiewicza, a ja od Rydzyka. Nie na zasadzie - patrz tu jest to i to dobre; ale na zasadzie - tamtego to nie słucham, bo to i to jest źle. I robią to wszyscy, z Szustakiem włącznie (przynajmniej ja na te kilka wypowiedzi, które znam, coś takiego wyłapałem - antyrydzykowanie), ale po co na miłość Boską, mamy brać udział w tych odruchach plemiennych? Wystarczy tego w polityce.


    Bardzo łatwo kogoś komu zależy na prawdzie obkleić łatką typu "nadyma się prawdą". To nic nie kosztuje a także daje przyjemne poczucie że nie ma co dyskutować i analizować - można dalej spokojnie drzemać we własnym komforcie.
    Jest różnica pomiędzy postawą: zależy mi na prawdzie, a postawą: posiadam prawdę. A dalej, już nawet ktoś ma przekonanie, że prawdę posiada, to dalej różne może mieć postawy wobec tych, którzy wyznają fałsz. 
    Benedykt tak to streścił: Dobrze wiemy, że prawda poza Bogiem nie istnieje jako „sama w sobie”. Byłaby wówczas bożkiem. Prawda może się rozwijać tylko w inności, która otwiera na Boga, która pozwala poznać swoją odmienność poprzez moich braci w człowieczeństwie i w nich. Dlatego niewłaściwe jest twierdzenie w sposób wykluczający: „posiadam prawdę”. Prawda nie jest czyjąś własnością, lecz zawsze jest darem, który wymaga wysiłku do coraz głębszego przyswajania prawdy. Prawdę można poznawać i żyć nią tylko w wolności, dlatego nie możemy narzucić prawdy drugiej osobie; objawia się ona tylko w spotkaniu, które przenika miłość.

    Teraz wypadałoby to przetłumaczyć na nasze aktualne polskie realia. 
    Podziękowali 1Izka
  • @pustynny_wiatr, ja też hetera jestem, rozumisz  :D. Mój mąż i dzieci też potwierdzą. Tak że ten. 
    Podziękowali 1pustynny_wiatr
  • @Gosia5 swego czasu słuchałam Szustaka całkiem sporo. Jesteś pewna o tym pustym piekle? Ja słyszałam kiedyś fragment i on mówił, że chciałby, żeby piekło było puste, czy wierzy/ma nadzieję, że jest puste... Ale może mówił o tym wiele razy i innym razem powiedział "piekło jest puste". Sama nadzieja pustego piekła, taka emocjonalna nie wydaje mi się czymś karygodnym.

    On ma taki styl, kontrowersyjny, wybijający z utartego rozumienia pewnych tematów. Nie wiem, czy to dobrze, ale style Jezusa też był chwilami taki.

  • A kto z was był kiedyś na rekolekcjach z Szustakiem. Ja go słucham,nie widzę i nie słyszę nic sprzecznego z nauką kościoła. Byłam z mężem na rekolekcjach. I będę je pamiętać do końca życia bo tak jak wtedy spotkaliśmy razem Boga to każdemu życzę. To doświadczenie dało nam siły na to co było potem. A byliśmy zmarnowani rocznym kryzysem....... Szustak mówił sensownie i z miłością a do tego z humorem .....
    Podziękowali 5Ida Polly Klarcia Engi AgaMaria
  • No i Szustak popiera i propaguje wielodzietność i za to też gościa szanuję, razem z Nowakiem......
  • Gosia5 powiedział(a):
    @pustynny_wiatr, mówił, że piekło jest puste. To z tych grubszych spraw. Poza tym krytykował fragmenty mszału, twierdził, ze Bóg się cieszy z protestów Piekła Kobiet, neguje patriotyzm, podważa zasadność noszenia habitu, popiera Szymona Hołownię w wyborach itp Tych drobnych spraw jest więcej, one są na granicy doktryny, ale obawiam się, ze mogą przynieść więcej zguby niż pożytku.
    Ja też niewiele słucham, ale czasem znajomi linkują filmiki i artykuły krytykujące o. Szustaka. Mnie osobiście bardzo zraziło porównanie Jezusa do H. Pottera. Wtedy przestałam go słychać, zanim na dobre nie zaczęłam.



    Nigdy w życiu o. Szustak nie powiedział, że piekło jest puste.
    Powiedział, że "ma nadzieję, że piekło jest puste".
    Ja też mam taką nadzieję.
    Wolno nam ją mieć.
    Tym bardziej, że jest to zgodne z wolą Boga, który jest Miłością - On bardzo pragnie, żeby wszyscy byli zbawieni, a nie potępieni.


    W czym problem, że o. Szustak krytykował fragmenty mszału? Dlaczego nie można tego krytykować?


    Neguje patriotyzm - no to co? To nie jest herezja.
    Szustak ma myślenie bardzo ewangeliczne, chciałby , żeby nie było podziałów na świecie. To idealistyczne mocno, ale nie jest to herezją.


    Nie podważa zasadności noszenia habitu, tylko zgodnie z regułą zakonu, w którym jest, nie chodzi w habicie codziennie po mieście, bo nie ma takiego obowiązku.
    Zresztą nie dziwię się - ten biały habit szybko się brudzi, a ojciec Adam dużo podróżuje, kiepsko by raczej wyglądał w białym , wyflejonym i poplamionym habicie.
    Zresztą - co ciekawe - w komentarzach nie raz niewierzący pisali, że nie słuchaliby księdza w sukience, a takiego Szustaka w "normalnych ciuchach" łatwiej im strawić i posłuchać co on mówi o wierze. Chyba rozumiem ich punkt widzenia.


    O ile pamiętam nie powiedział, że Bóg się cieszy z protestów Piekła Kobiet.
    Ojciec Szustak nie wyraził się tak.
    Ogólny wydźwięk jego słów był taki , że dobrze, że Kościół się oczyści z nagromadzonego w nim zła.

    Patrząc na bezczelność zarozumiałych i dotąd bezkarnych hierarchów Kościoła - też tak myślę.


    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • "mówił, że piekło jest puste. To z tych grubszych spraw. Poza tym krytykował fragmenty mszału, twierdził, ze Bóg się cieszy z protestów Piekła Kobiet, neguje patriotyzm, podważa zasadność noszenia habitu, popiera Szymona Hołownię w wyborach"

    I to są te herezje? Nie widzę ani jednej.
  • @pustynny_wiatr 8.16 i do końca
    To co, że Szustak mówi o nadziei i głębokiej wierze. O to właśnie chodzi w nauczaniu ojca Adama. O takie przedstawienie sprawy, żeby się nikt nie mógł doczepić, ale żeby było medialnie i fajnie. Co bowiem przeciętny odbiorca (ja też) słyszy w tym filmiku? Że będzie jakiś moment decyzji i wtedy wybierzemy niebo, bo nie będzie się dało inaczej. Te słowa, choć okraszone wstępem o nadziei i głębokiej wierze (nie wiedzy), niosą proste przesłanie: piekło jest puste.
    @Maciek_bs Nie pisałam o herezjach, ale rzeczach niezgodnych z nauką Kościoła (piekło) i mocno kontrowersyjnych - cała reszta.
    W Bogu ma zapłonąć ogień, który zniszczy Kościół i tym ogniem, z tego co mówił ojciec ma być Piekło kobiet. A więc może niefortunnie nazwałam to radością, ale może Bożym narzędziem. Lepiej? I tak według mnie brzmi fatalnie.



  • W tym filmiku o Szustak odpowiada na zarzuty i wyraźnie mówi czego nie powiedział w odcinku o piekle, a co sobie dośpiewali słuchacze:






    Podziękowali 2Gosia5 Klarcia
  • @Ida odsłuchałam, dziękuję. To mnie tylko umacnia w mojej opinii, że nauka ojca Szustaka jest mocno kontrowersyjna nie w formie, ale w treści. Bardzo dużo osób, jak widać, źle zrozumiało wypowiedź ojca Adama. Tłumaczenie jest dość pokrętne i pod z góry założoną tezę. Taka nadzieja na powszechne zbawienie łatwo może się przerodzić w nadmierną ufność w miłosierdzie Boże, a to już jest niebezpieczne.
    A słuchacze niczego sobie nie dośpiewali. Dośpiewał ojciec Adam w Q&A. tylko nie wiem, czy wszyscy usłyszeli drugą zwrotkę.

    I żeby nie było. Nie jestem młotem na Szustaka i nie chcę być. Po prostu nieufnie podchodzę do kaznodziejów-celebrytow. Mają ogromne możliwości a zarazem wielką odpowiedzialność za słowa. Oby pamiętali o tym drugim.
  • Gosia5 powiedział(a):
    @Ida odsłuchałam, dziękuję. To mnie tylko umacnia w mojej opinii, że nauka ojca Szustaka jest mocno kontrowersyjna nie w formie, ale w treści. Bardzo dużo osób, jak widać, źle zrozumiało wypowiedź ojca Adama. Tłumaczenie jest dość pokrętne i pod z góry założoną tezę. Taka nadzieja na powszechne zbawienie łatwo może się przerodzić w nadmierną ufność w miłosierdzie Boże, a to już jest niebezpieczne.
    A słuchacze niczego sobie nie dośpiewali. Dośpiewał ojciec Adam w Q&A. tylko nie wiem, czy wszyscy usłyszeli drugą zwrotkę.

    I żeby nie było. Nie jestem młotem na Szustaka i nie chcę być. Po prostu nieufnie podchodzę do kaznodziejów-celebrytow. Mają ogromne możliwości a zarazem wielką odpowiedzialność za słowa. Oby pamiętali o tym drugim.

    @Gosia5 bez obrazy, ale to trochę głupi zarzut. "Co prawda nic niezgodnego z KK nie powiedział, ale to, co myśli, być może stało obok czegoś niezgodnego." No bez sensu. Lęk przed piekłem też MOŻE przerodzić się w coś niebezpiecznego. Czytanie Pisma Świętego takoż. No i nie zapominajmy o pacierzu, który może przerodzić się w paciorek.

    On nie musi do Ciebie trafiać. Ale nie powiedział, że piekło jest puste. Nie powiedział tego, a i tak się tłumaczy. Bez sensu powtarzanie, że powiedział coś, czego nie powiedział.
  • Ja go przestałam słuchać po tym jak wyraził swoją opinię na temat Komunii Świętej dla rozwodników w ponownych zwiazkach. 
    Zdziwił mnie atak personalny na ks Glasa - nie wchodząc w polemikę słuszny czy nie - po prostu  był niesmaczny. Tak z perspektywy czasu to byłby świetnym prawnikiem lub politykiem - umie przemawiać ale i wie jakich słów używać aby z jednej strony przekaz był łatwy do odebrania a z drugiej gdy ktoś zacznie drążyć dało się różnie tłumaczyć. 
    Ma swoją grupę wyznawców - jest dla nich jak guru, Chic nie sądzę aby taki był jego zamysł - raczej wyszło samo. 
    Podziękowali 4Katia Gosia5 Barbasia Zuzapola
  • @malagala, a ten cytat to z czyjej wypowiedzi? Bo wyszło tak, jakby z mojej. Obrazić się nie obrażę, ale  insynuujesz mi głupią wypowiedź, która w dodatku obok mojej myśli, że zacytuję, nawet nie leżała ;)
    I żeby było jasne. Pisząc o niebezpieczeństwie miałam na myśli grzech przeciw Duchowi Świętemu.
  • @Gosia5 moim zdaniem jednak leżała ;) napisałaś, że "Taka nadzieja na powszechne zbawienie łatwo może się przerodzić w nadmierną ufność w miłosierdzie Boże, a to już jest niebezpieczne."

    Czyli ma on nadzieję, która sama w sobie nie jest chyba niczym złym. W jakimś sensie nawet jest chyba lepsza, w sensie postawy serca, niż nadzieja na to, że piekło nie będzie puste, prawda? Ale jego nadzieja ma potencjał, żeby były grzechy, więc na wszelki wypadek dobrze napisać, ze ma nauki niezgodne z nauczaniem KK. Bez sensu.

    To strasznie dzieli. I teraz jest sobie kapłan, który jakoś w końcu do tych młodych trafia. Herezji nie głosi, czasem mówi językiem, który osobom z innego świata może się nie podobać. Czasem powie coś głupiego, przeprosi. I potem ci młodzi idą do Kościoła, i tam się dowiadują, że Szustak nie koszerny. Bez sensu moim zdaniem, kompletnie bez sensu.

    To trochę jakby był ewangelizator, który mówi do Chińczyków po chińsku, a oni po nawróceniu by się dowiedzieli, że po chińsku niedobrze jest mówić, no bo ten, po chińsku to można też czary odmawiać. Dajcie im gadać po chińsku, jeszcze się nauczą łaciny.

    Takie moje zdanie. 
    Podziękowali 2aqq Polly
  • edytowano listopad 2020
    Anawim powiedział(a):
    A moja śp. babcia by pewnie stwierdziła, że Pawlukiewicz jest zgorszeniem ze swoim otwartym mówieniem o seksualności.

    Na tym polega problem. Napotykamy mur - gdy głosimy Ewangelię nie jest ona odbierana jako Dobra Nowina. Więc posiłkujemy się wszystkimi możliwymi fragmentami mówiącymi o tym, że oto ogień będzie rzucony na ziemię, że apokalipsa, że dwoje będzie przeciw trojgu. Nadymamy się poczuciem posiadania prawdy, która oddziela ziarno od plew. 
    I trafiamy na ludzi, którzy się tylko uśmiechają z politowaniem, gdy to widzą, są obojętni. Traktują nas jako głęboko zideologizowanych ludzi, którzy nawet nie potrafią znieść tego, że ktoś ma inną formę przekazu wiary. 

    Dla mnie to jest naprawdę głęboko zastanawiające. Dlaczego wyznawana przez nas wiara nie stanowi już dobrej wiadomości? Dlaczego ludzie patrząc na nas nie mówią: o łał, tego mi było trzeba? Czyż sukces ewangelizacyjny chrześcijaństwa sprowadzał się tylko do zagospodarowania obszarów, które dziś pokrywa psychoterapia, walka z globalnym ociepleniem, wykluczeniem mniejszości seksualnych itd? Co wiara ma do zaoferowania współczesnemu człowiekowi?

    Pamiętam czas swojego nawracania się - wspólnotę Carlsberską traktowałam jak ostro nawiedzonych, czułam sią tam, jakbym przybyła z innej planety; uśmiechałam się z politowaniem, na gadki o Jezusie i Jego Ewangelii. Nie docierała do mnie Dobra Nowina, nauczanie Kościoła wydawało mi się idiotyczne. 
    Gdy pewnego razu ks. Blachnicki (jakoś tak zeszło na temat rozrywek młodzieżowych) powiedział, że "dyskoteka jest narzędziem szatana", to Klarcia zapytała z troską w głosie: "Ojcze, a poza tym zdrowy jesteś, nic ci nie dolega?"
    Nawracałam się przez kilka lat, w pierwszych latach, często na różne sposoby eksperymentując. Być może gdybym wtedy trafiła na o. Szustaka, poszło by szybciej.

    Dopowiem jeszcze, że ogromny udział w moim nawróceniu (ale już po przejściu pierwszego etapu) mieli baptyści.
    Podziękowali 1Polly
  • Bagata powiedział(a):
    Dlatego myślę, że jednak kazanie w stylu "Część! Wiesz, że Bóg cię kocha takiego jakim jesteś? " może nie wystarczyć, żeby zaszczepić w kimś wiarę katolicką. Ale może się mylę.

    Z doświadczenia wiem, że właśnie to ku Bogu prowadzi.

    Klarcia bywało, że krzyczała na spowiednika, iż jest głupi, bo.. była pewna, że głupoty gada. Na pewno mówił, to co jej było trudno przyjąć.
    Kiedyś zrobiłam taki cyrk ojcu duchowemu - miałam takiego w Szczecinie, bo mój stały spowiednik w Niemczech nie dawał rady - który nie mając czasu na spotkanie w ichniej kaplicy zabrał mnie do konfesjonału w kościele, że już nigdy więcej tego błędu nie zrobił.

    Bożą radość ma się w duszy nawet wtedy, gdy się wydaje, iż świat się wali - nie czuje się jej, ale ona jest. Miałam tę łaskę, że po odejściu Myszatego, byłam pewna (nadal jestem) jego zbawienia. Nasze rozstanie potraktowałam, jako tymczasowe; dlatego więc nie wyjdę już za mąż, bo mój mąż żyje.
    Pogrzeb mieliśmy bardzo nietypowy - następnego dnia podeszła do mnie wdowa z pytaniem, jaki to był pogrzeb? Odpowiedziałam - katolicki, ale chrześcijański.
    Poniżej, krótkie fragmenty z pogrzebu:





  • Mam wrażenie, że problem z wypowiedziami Szustaka mają ci ludzie, którzy z jakiegoś powodu nie łapią stosowanych przez niego hiperboli.
    Wydaje mi się, że to dość oczywiste, że o. Szustak w swoim stylu mówienia ma skłonności do przesadyzmu, jest to celowy zabieg stylistyczny charakterystyczny dla jego wypowiedzi.
    Dla mnie to jest i zawsze było oczywiste, nigdy nie biorę tych jego hiperboli na serio, natomiast bardzo lubię taki przesadny styl mówienia i nie odczytuję go dosłownie.

    Raczej nie kopnęłabym w konfesjonał i sądzę, że niewiele osób wzięło sobie do serca tak przesadną "poradę" , rozumiejąc, że to jest żart. Żart, jeden z wielu szustakowych żartów mających na celu odbrązowienie tych wszystkich bałwochwalczych posągow, jakie sobie zrobiliśmy w naszym Kościele.

    Bałwochwalcze uwielbienie dla księży, uwielbienie dla kultu, uwielbienie dla form, uwielbienie dla mszału, uwielbienie dla budynku kościoła, uwielbienie dla konfesjonału...
    To faryzeizm. Zaprzeczenie chrześcijaństwa. 
    Do tego brak miłości bliźniego, zgubienie ISTOTY SPRAWY.

    Polski, faryzejski katolicyzm, w którym bohatersko broni się form, kultu czy budynku kościoła, a niszczy z radością i satysfakcją godność drugiego człowieka.


    Na takie właśnie sprawy zwraca uwagę od lat ojciec Szustak w swoich wypowiedziach, w celowo przesadny sposób nauczając, że nie tędy droga, że chrześcijaństwo to całkiem coś innego, że się gdzieś pogubiliśmy. 

  • Trochę Cię @Ida rozumiem, bo w młodości, znając Kościół tylko z zewnątrz, te właśnie rzeczy mnie bardzo od niego odpychały. Musiałam się przebić przez ten mur, żeby w środku odkryć skarb. Zgadzam się z istotą Twojej wypowiedzi, coś w tym jest. I tak, w Polsce jest specyficzny kult kleru. Przy czym uważam, że kapłanowi należy się ogromny szacunek, bo jak mawiał pewien święty, kapłan to drugi Chrystus. Ale jednocześnie trochę to wszystko gdzieś odpłynęło w nie tę stronę, co trzeba. Księża nie mogą być na piedestale, ja dużo rzeczy z buntu Szustaka rozumiem. Jestem chyba trochę dziwnym przypadkiem. Obrona sacrum i jednocześnie niechęć do skamieniałego nadmiernego przywiązania do form niemających aż takiego znaczenia.
    Podziękowali 2Ida Klarcia
  • IdaIda
    edytowano listopad 2020


    Nie bardzo rozumiem sformułowanie, że "kapłan to drugi Chrystus". Takie nazewnictwo to chyba pompowanie pychy u kapłanów.

    Kapłan nie jest drugim Chrystusem, nie wiem jak można w ogóle tak powiedzieć. Nierzadko kapłan bywa gorszy i bardziej grzeszny od świeckich wiernych.

    Biorąc pod uwagę ujawnione ostatnio skandale, to mówienie, że kapłan to drugi Chrystus podpada już pod bluźnierstwo chyba...

    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie @Ida. To nie tak. Ksiądz jest człowiekiem i jako taki grzeszy. Ma ludzkie wady, słabości i jak najbardziej należy księży ściągać z cokołu pozornej nieskalaności. Kapłanom nie należy się czcze uwielbienie, bo tak. Można mieć z kapłanem bardzo bliskie relacje, wręcz kumplowskie prawie (nasz proboszcz taki jest, jesteśmy z nim na Ty bo On nie unaje innej formy i nawet mój konserwatywny spowiednik kazał to uszanować ;) ), a jednocześnie pamiętać cały czas i mieć cały czas z tyłu głowy, że ten człowiek łączy nas z Chrystusem. Że jednocześnie, mimo ludzkiej niedoskonałości i mizerii, jest ważnym i kruchym narzędziem służącym Bogu. Uczestnicząc w Misterium Mszy Św. jesteśmy świadkami czegoś wielkiego, co dzieje się za pośrednictwem grzesznych i słabych kapłanów.

    Chodzi o zobaczenie i oddzielenie tych dwóch warstw. Jedna nie neguje drugiej.

    Nie mamy mieć bałwochwalczego uwielbienia dla księdza i jego prywatnego życia, które też istnieje przecież.

    Mamy po prostu zawsze pamiętać, kogo on reprezentuje, komu służy, czego dokonuje na Mszy Św. Szacunek dla jego roli, dla jego pośrednictwa.

    To jest bardzo subtelne. Nie oburzaj się pochopnie, spróbuj się w to wczuć :)
    Podziękowali 1Klarcia
  • jukaa powiedział(a):
    Podziały w kościele są stare jak świat, znaczy jak kościół. Dobrze gadasz , ale dopóki diabeł istnieje - nierealne 
    No tylko co jest nierealne? Że nie będzie podziałów? No to jest nierealne. Ale całkiem realne jest to, że słysząc Szustaka nie będę się nakręcał przeciw Rydzykowi, a słysząc Jędraszewskiego zastanowię się nie nad optymalną strategią odpaetzowania naszego społeczeństwa, tylko co to znaczy głosić Ewangelię tęczowej zarazie. 

    Polaryzacja ma funkcję scalającą społeczności, dlatego tak trudno tego uniknąć, to po prostu działa. Ostatnio właśnie sporo rozmyślam o stosunku do prawdy i funkcji sumienia ludzkiego, ale to odpiszę Tecum. 
    Podziękowali 1Izka
  • pustynny_wiatr powiedział(a):

    @Rien dziękuję, ale wiesz, to dlatego że mnie nie znasz, w necie to łatwo kogoś lubić, na żywo to ja straszna hetera jestem, spytaj mojego męża i dzieci :D B)
    @Rien - nie wierz! Fajna babka. Taka ludzka bardzo. Sprawdziłam na żywo. Wprawdzie beczki soli nie zjadłyśmy razem, a jedynie miskę zupy, ale to też już coś.
    Podziękowali 3Izka pustynny_wiatr Rien
  • Bałwochwalcze uwielbienie dla księdza? No, to pojechałaś.
  • Ja przestałam słuchać Szustaka, po mało spektakularnej rzeczy. Nawet nie umiem już znaleźć w jakim filmiku to słyszałam. Zresztą wiele razy się posługuje taki scenariuszem. Przez ponad połowę swojej wypowiedzi tłumaczy jaki cenny jest nasz grzech, jak potrzebny do naszego zbawienia, jak właśnie dzięki naszym grzechom możemy iść ku niebu. Ja tylko tak z pamięci przytaczam, ale tam było bardzo duzo argumentów i obrazowo, jak to nasz gnój jest potrzebny. Każdemu grzesznikowi miło tego słuchać, no ale siedzi pytanie w głowie, czyli mamy grzeszyć, bez tego nie będzie zbawienia, itd. NA to Szustak jakby czytając w myślach mówi. Ale czy mamy grzeszyć, nie oczywiście, że nie mamy. I już tego nie rozwija, jak to ze sobą spiąć. To przykład, ale jest sporo takich filmików, gdzie pada zdanie, ale czy to znaczy, że..... (bo na to wyglądało w całej jego długiej wypowiedzi), nie oczywiście, że nie, mówi... To po co była cała wypowiedź, która prowadziła do takiego wniosku? Niby to nic złego, ale mnie po którymś razie tak zdenerwowało, że przestałam słuchać.
    Podziękowali 2Barbasia Katia
  • Byłam na rekolekcjach prowadzonych przez o.Szustaka ( rok czy dwa lata temu był w mojej parafii).  Za duży szoł, za mało konkretnych treści, ale przyjmuję do wiadomości, że np. do studentów to trafi.
    A do niego zniechęciło mnie m.in. to co wyżej napisała Zuzapola, AgataZi, Agmar. 
  • @Katarzyna ja tę zupę to do dziś pamiętam, pyszna była :)


    Podziękowali 1Katarzyna
  • @Ania D. może pojechałam, może wpadłam w szustakowy przesadyzm :D Pisałam do Idy, myślę, że zrozumiała, o co mi chodzi. Nie chciałam nikogo urazić. Może faktycznie za mocnego określenia użyłam, wybaczcie. Już nie będę edytować, żeby Ani wypowiedź zachowała sens.

    Ale nie zetknęliście się z tym nigdy? Taką wręcz przesadną czcią okazywaną księdzu?
  • @Ania D. dziękuję za zwrócenie mi uwagi, postaram się bardziej zważać na to, jak piszę :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.