Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek Modesta

1252628303133

Komentarz

  • Tola powiedział(a):
    W ogóle to jeśli jest więcej dzieci, to same się ze sobą bawią i nie trzeba nic wymyślać.

    U moich jakoś się aktualnie nie sprawdza, ku mojej rozpaczy. Nie bawią się w ogóle, żadne z żadnym. 
  • edytowano styczeń 2021


    katarzynamarta2 powiedział(a):
    @Polly
    „Jasne, nie ma grzechu pierworodnego, dzieci rodzą się tylko dobre.”

    czylibwg Ciebie dzieci rodzą się tez złe? 
    Zupełnie nie chodzi o to co według mnie, bo dzisiaj te kwestie nie są już uznaniowe, lecz dość mocno dookreślone naukowo.
    John Lock i jego tabula rasa nie znajduje potwierdzenia w najnowszych badaniach. Co prawda, jeszcze w latach 40-tych poprzedniego wieku i przez kolejne dziesięciolecia uznawano np. że autyzm jest konsekwencją zaniedbań i złego usposobienia rodziców pacjenta a dzieci generalnie są takie jak się je wychowuje. Już z końcem lat 80-tych zaczęto jednak od tego odchodzić. Współczesne koncepcje pedagogiczne, czerpiąc już nie tylko z filozofii, ale nawet w większym stopniu z genetyki, neurobiologii, psychologii czy socjologii, wskazują, że za zachowanie dziecka odpowiadają mniej więcej na równi: wychowanie (środowisko rodzinne i nie tylko) i to co wrodzone, niezależne od nikogo (genetyka, temperament, pewne skłonności związane np. z reaktywnością układu nerwowego).

    Możemy mieć dziecko z natury np. uporządkowane, pogodne, podatne na zmiany i otwarte w stosunku do ludzi. Z drugiej strony - łatwo wpadające w złość, płaczliwe, wycofane, unikające wyzwań, wrażliwe na zmiany w otoczeniu (to dzieci, które np. po balu przebierańców, który był dla nich generalnie pozytywnym doświadczeniem, mimo wszystko nie potrafią zasnąć, albo nie wiedzieć czemu, budzą się w nocy z płaczem).
    Można się domyślić, że to pierwsze będzie łatwiejsze w wychowaniu i prowadzeniu, natomiast przy drugim trzeba będzie znacznie mocniej się nagimnastykować - taki jego urok.
    I teraz co możemy powiedzieć o potencjalnych scenariuszach ich dorastania na podstawie tej wiedzy interdyscyplinarnej, którą aktualnie mamy.
    W skrócie; pierwsze dziecko o "łatwym" wyposażeniu wyjściowym można pięknie zepsuć, jeśli znajdzie się w niesprzyjającym środowisku - takie dzieci także mogą finalnie przejawiać różne problemy psychiczne czy w zachowaniu. Z kolei to drugie, jeśli otrzyma właściwe wsparcie, ma szansę świetnie zaadaptować się do warunków życia.
    Może być też i tak, że rodzice byli super świadomi, wspierający i kochający, a jednak wyposażenie wyjściowe bierze górę. Nie do końca zbadano dlaczego tak się dzieje.
    Natomiast jedno wiadomo na pewno - nie jest tak, że dziecko będzie tym, co w nie włożysz za pomocą przeróżnych zabiegów pedagogicznych. Ostrożnie więc w obarczaniu rodziców przesadną odpowiedzialnością za meandry rozwoju oraz zachowania ich dzieci i w drugą stronę - ostrożnie ze zwalaniem pewnych zaniedbań na tzw. "genetykę".

    E:
    katarzynamarta2 powiedział(a):

    Co innego urodzić się ze skłonnością do czynienia zła, a co innego urodzić się złym lub dobrym z założenia.

    Z powyższym nie trzeba się zgadzać lub nie, po prostu taki na dzisiaj jest stan wiedzy na ten temat. Określenie "dobry" czy "zły" jest oczywiście uproszczeniem.
    Podziękowali 2Rogalikowa Izka
  • @katarzynamarta2, edytowałam ;) Chyba rozumiem już o co pytasz.
  • jukaa powiedział(a):
    Rzecz w tym, żeby sobie z grubsza poradzić z tym wyposażeniem wyjściowym dziecka,  mając do dyspozycji własne wyposażenie , tez niedoskonałe ;)

    O to to.
    Ciężka robota, wiem na własnym przykładzie. Ale warto walczyć :)

  • Bagata powiedział(a):
    Tola powiedział(a):
    W ogóle to jeśli jest więcej dzieci, to same się ze sobą bawią i nie trzeba nic wymyślać.

    U moich jakoś się aktualnie nie sprawdza, ku mojej rozpaczy. Nie bawią się w ogóle, żadne z żadnym. 
    Mogę Ci pożyczyć moja starsza. 
    Bawi za z każdym. 
  • Coś ty, nic mnie nie uraziło. Rozbawiło mnie to. A psycho loszka jest genialna. 

    Zdrowy dystans to podstawa życia  <span>:disappointed:</span>

    A na czym się w miarę znam to wiem, na czym się nie znam wiem jeszcze lepiej. A moje poglądy na wychowanie wynikają że zdrowego rozsądku.... 
    Podziękowali 1Izka
  • edytowano luty 2021
    andora powiedział(a):
    Bagata powiedział(a):
    Tola powiedział(a):
    W ogóle to jeśli jest więcej dzieci, to same się ze sobą bawią i nie trzeba nic wymyślać.

    U moich jakoś się aktualnie nie sprawdza, ku mojej rozpaczy. Nie bawią się w ogóle, żadne z żadnym. 
    Mogę Ci pożyczyć moja starsza. 
    Bawi za z każdym. 

    Bardzo chętnie, z opowieści bardzo Ją lubię :)
    Moi z dziećmi "z zewnątrz" bawią się chętnie i bez problemu. Ze sobą nawzajem nie potrafią. Jak byli mniejsi było OK, ale im przeszło.
  • Modest jeszcze jest w tym wątku, czy już zebrał potrzebne materiały do publikacji?
  • Na blogu było na pewno.
  • @Kajla też to zauważyłam... Oczywiście bez urazy dla nikogo, ale też pare razy zauważyłam coś takiego +np mi kiedyś dostało się za to że ktoś kiedys miał tutaj konto i że byłam to ja, chociaż zdaje sobie sprawę że moja obecność tutaj to faktycznie dziwactwo. 
  • @Joanna36 na jakim blogu?

  • A nie pamiętam nazwy. 
    Podziękowali 1malagala
  • edytowano luty 2021
    Było. Byli tu różni wyciągający informacje a potem publikowane to było. Były też komentarze wyciągane z wielodzietnych i obsmiewane na emamie. 
    Gdzie publikowane nie pamiętam. Ale pan Paradidel się tym parał i jedna pani niosąca kaganek oświaty co do.planowania rodziny nie pamiętam nicka.
  • Jestem nadal, ale dyskusja zeszła na boczny tor. Nie jestem dziennikarzem i nie zbieram materiałów. 

    A weekend to ciężki czas, że nawet nie sprawdzam nic na telefonie czy ktoś dzwonił, a co dopiero pisać na forum :) 
  • W koncu wyrosnie, zacznie mówić, bawic sie czyms dluzej niz 5 minut, potem bawic się troche sama. W necie jest mnostwo inspiracji jak bawic sie z dziećmi w różnym wieku. Że niemowlęta to zajączki na scianie, lustro, zabawa w akuku, balony, robienie min. Etap zabaw ruchowych, różne tory przeszkód, można np pokazywać jak różne zwierzeta robią,  drzewo szumi, kolyszemy rękami  zaba skacze, ptak fruwa. Trochę ruchu nie zaszkodzi po 8 godz w biurze.  Dalej duzo inspiracji jest na grupie dom w stylu Montessori. Różne sortery, przelewanie kolorowej wody, przesypywanie ryżu na tacy. Ryż sie dobrze odkurza nawet jak sie rozsypie. Też mnóstwo pomysłów jak ulatwic dziecku samodzielnosc przez niewielkie modyfikacje mieszkania. A na spacery chodzicie? Moi sie zawsze zajmowali fascynujacym dla nich otoczeniem i byli mniej absorbujacy na dworzu, w bezpiecznym miejscu z dala od ulicy.
  • @karolinamika - dziękuję. Tak, staramy się chodzić - ale za bardzo nie mamy gdzie, bo nam ucieka a w wózku nie chce jeździć. 
    Znam te metody, mamy sortery, wszystkie możliwe ziarna do przesypywania, tory przeszkód. Ja się z chęcią z nią poruszam, ale zanim ustalimy z córką, że teraz będziemy przechodzić przez tunel i ten tunel wyjmiemy/rozłożymy to już ona dawno w innym pokoju, ze chce robić coś innego. I tak w kółko :) stad bieganie za nią przez cały dzień. (W czasie ile mi zajęło pisanie tej wiadomości, to córka już by chciała mieć za sobą trzy zabawy). 
  • edytowano luty 2021
    Jeszcze nikt nie proponował odrobaczania, co się z tym forumem zrobiło. A na serio mój najbardziej skręcony (tak się na wschodzie mówi na ADHD) syn w wieku 2 lat miał glisty , po odrobaczeniu bardzo się polepszyło zachowanie a zwłaszcza sen.
  • Joanna36 powiedział(a):
    Jeszcze nikt nie proponował odrobaczania, co się z tym forumem zrobiło. A na serio mój najbardziej skręcony (tak się na wschodzie mówi na ADHD) syn w wieku 2 lat miał glisty , po odrobaczeniu bardzo się polepszyło zachowanie a zwłaszcza sen.
    Serio czy to ironia? 
  • Serio. Normalnie miał badania 
  • @Joanna36 - muszę doczytać. Dziękuję. Może to być jakieś wyjaśnienie... a nie tylko to, że nie umiemy być dobrymi rodzicami i dziecko nam świruje... 
  • Nawet psycholog go oglądał, czy to ADHD, z tym że jak syn miał dwa lata to drugi miał miesiąc. I do skończenia 3 lat próbował pozbyć się młodszego brata. Raz mi nawet powiedział "poluje Jasia na śniadanie". 
  • Możliwe, że to jest to. Póki co to, tylko "diagnoza" była, że dziecko aktywne, ciekawskie i złapie większą koncentrację.
    Ale jak dzwoni szwagier do mojej żony i jego 3 latek i 1.5 roczniak - jeden układa klocki, a drugi puzzle a ten sobie rozmawia spokojnie przez telefon z przez kilkanaście minut. Podczas gdy ja z naszą już chyba tylko w tym czasie się nie wieszałem na żyrandolu, to trochę mnie to negatywnie nastraja... ja wiem, że nie można porównywać i że kogoś dzieci są zawsze spokojniejsze niż własne, ale jednak... 
  • Morfologię robiliście?
  • Joanna36 powiedział(a):
    Morfologię robiliście?
    Tak, wszystko jest ok. 
  • Przy robakach są często podwyższone granulocyty kwasochłonne, eozynofile. I przy alergii.
  • Ja się bardziej skłaniam do tego, że córka po mnie i po żonie odziedziczyła wysoką wrażliwość. Oboje skłaniamy się do tego, że w naszym wypadku to raczej nie Asperger, a właśnie ten syndrom bycia osobą wysoko wrażliwą, co poniekąd mogłoby wyjaśniać również problemy ze snem. W testach od psychologa ZA wychodzi mi tak na granicy uznawalności. 

    Ktoś się tutaj spotkał z WWO (HSP)?
  • tak, jak kiedyś czytałam to bardzo mi to do mnie pasowało i myślę, że albo mam to WWO albo oscyluje w tym kierunku. Niemniej jednak ja akurat ponad przeciętną wczuwam się w emocje innych w tym własnych dzieci, wy piszecie, że nie umiecie czytać nastrojów córki.
  • Modest... jestem WWO i problemem nie jest to, że nie rozumiem zachowań i emocji innych ludzi, a raczej - rozumiem i czuję tak dużo, że bywa to dość przytłaczające. To, co tutaj piszesz, zupełnie nie wskazuje na WWO (problemy ze snem to też żaden wyznacznik). Weź przynajmniej trzymaj jakąś spójną wizję, co?
    Podziękowali 3Dudus Elf77 Karolinka
  • Aszna powiedział(a):
    Modest... jestem WWO i problemem nie jest to, że nie rozumiem zachowań i emocji innych ludzi, a raczej - rozumiem i czuję tak dużo, że bywa to dość przytłaczające. To, co tutaj piszesz, zupełnie nie wskazuje na WWO (problemy ze snem to też żaden wyznacznik). Weź przynajmniej trzymaj jakąś spójną wizję, co?
    @Aszna mam tak samo B)
  • Ja też to samo
    Podziękowali 1Aneczka08
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.