Wiesz ja wróciłam do pracy choć mi się nie opłacało finansowo. Ale nie patrzy się tylko na to co się oplaca teraz, ale na to co będzie się opłacało w przyszłości.
Nie sądzę że jakiś duży procent rodziców tak postąpi, gdy jest nadzieja ze jego dziecko się rozwinie. Raczej mało kto.
zarobienie 3090 zł przez dziecko rocznie jako rozwój dziecka a strata dla rodziny 20 tys rocznie - wierzysz w ludzi :-)
@M_Monia masz małe dzieci, praca dzieci Cię nie dotyczy, to Ci się wydaje, że problem jest marginalny. Dla tych rodzin taki nie jest. Generalnie ulga dla rodzin 4+ to sprawa marginalna z punktu widzenia społeczeństwa. I ci, których to nie dotyczy będą mieli pojęcie z przekazu rządu, że mamy ulgi, brak podatku.
Czy to nie chodzi może przypadkiem o to, że rozżaleni są rodzice, którzy mają też 4 dzieci, ale już duze, takie które zarabiają?
no na przykład ja, tak, jestem ale nie do końca - syn zarabia tyle co mam podatku, więc mu na zdrowie, ale gdyby zarabiał 4000 to bym był nie rozżalony tylko wkur...
@M_Monia dopóki Cię coś osobiście nie dotyczy, to jest to jest nieważne? Nieważne że są ludzie, dla których to jest istotne. Ciebie nie dotyczy, to jest to nieistotny margines. Kolejny raz w ten sposób piszesz.
Moje jeszcze za młode, ale w końcu dorosną do dorabiania. I 3100 rocznie to nie jest dużo. Owszem, młodego ucieszy, ale przecież nie odciąży rodziców. Ta kwota powinna być wyższa.
Z dopłatą miałam na myśli tę ulgę dla klasy średniej, której rozgryźć nie mogę. W sensie: przekroczenie widełek o złotówkę już podatnika stawia w innej sytuacji, a trudno pewne rzeczy przewidzieć.
@Berenika tak, jak dziecko jest samodzielne i zarabia to dobrze. Natomiast 3100 rocznie to trudno uznać, że to świetny wynik. @M_Monia co Ty porównujesz? Zysk z braku podatku przy zarobku 3100zł rocznie do ulgi dla rodzin 4+? Faktycznie, jest co porównywać. Pomyśl o kwocie jednego i drugiego zysku.
@Berenika tak, jak dziecko jest samodzielne i zarabia to dobrze. Natomiast 3100 rocznie to trudno uznać, że to świetny wynik. @M_Monia co Ty porównujesz? Zysk z braku podatku przy zarobku 3100zł rocznie do ulgi dla rodzin 4+? Faktycznie, jest co porównywać. Pomyśl o kwocie jednego i drugiego zysku.
Toteż pisałam w innym miejscu, że ta kwota jest nieporozumieniem. Powinna być taka, którą jakkolwiek odciąży rodziców, np. 1o tys., bo przecież mówimy o dorosłym, który się uczy, czyli de facto jest na utrzymaniu rodziców, ale powiedzmy, że zarabiając te niespełna 1000 zł na miesiąc nieco by ich odciążył, mimo że w dużym mieście i tak się nie utrzyma za to.
Oj @M_Monia, Monia. Jak kasa ma być tam, gdzie Ty skorzystasz to uważasz, że się należy, że sprawiedliwe, że dostaniesz i niech inaczej myślący się odczepią. A tam gdzie się nie łapiesz, to "państwo to nie worek bez dna".
Więc Ci wyjaśnię- pracować bez problemu może dziecko w szkole średniej. To znaczy, że może się usamodzielnić??? Twoja córka to nastolatka, prawda? Może Ty nie spodziewasz się, że niedługo zechce coś robić i zarobi te 3100 w rok i wtedy stracicie swoje prawo do ulgi dla rodzin 4+. Ale wyobraż sobie, że są takie dzieci, a w rodzinach wielodzietnych łatwiej o tę chęć u dzieci. Więc jakby to Twoje dziecko zdecydowało się pracować to byłabyś szczęśliwa, że zaradna dziewczyna chce pracować, że nie musi płacić podatku? Czy marudziłabyś, że przez te jej 3100 straciliście z mężem prawo do ulgi?
Z zasady studenci w 100 procentach nie są samodzielni finansowo i wymagają wsparcia, w różnym stopniu.U mnie był nacisk na zarabianie. 500 + plus ich ominęło, a teraz znowu co niektórzy nie są - myśl przepisów- czwartym dzieckiem rodziców zatem znowu bacikiem po plecach.
Ile jest tych rodzin 4+ ze studiującymi dziećmi, że aż tak wzrosłyby koszty programu?
To nie problem kosztów, ale spójności przepisów. Na dzieci, które same zarabiają, nie ma już świadczeń. Pewnie warto by to przemyśleć. Faktem jest, że jak to ujęła Monia, zawsze ktoś jest poza podium.
I powiem tyle: 500+ to genialny pogram. Jasne zasady, brak mechanizmów patogennych.
Może sposob finansowania studentów powinien ulec zmianie. Bo teraz w domyśle są na utrzymaniu rodziców. Stypendia, kredyty studenckie, mniej studentów. Taki student odpadalby naturalnie z garnuszka rodziców i nie byłoby wątpliwości,kto ma go utrzymywać.
Ile jest tych rodzin 4+ ze studiującymi dziećmi, że aż tak wzrosłyby koszty programu?
To nie problem kosztów, ale spójności przepisów. Na dzieci, które same zarabiają, nie ma już świadczeń. Pewnie warto by to przemyśleć. Faktem jest, że jak to ujęła Monia, zawsze ktoś jest poza podium.
Gdyby o spójność przepisów chodziło to wprowadziliby inna zmianę. Te 3090 zł to pozostałość po historycznej kwocie wolnej od podatku. Uznano kiedyś że skoro dziecko nie zarabia tyle by płacić podatki to rodzice nie tracą uprawnień. Teraz to powinna być kwota 30 tys
Komentarz
w piekarniach gaz podrożał o 800 procent jak myślisz po ile będzie chleb?
Generalnie ulga dla rodzin 4+ to sprawa marginalna z punktu widzenia społeczeństwa. I ci, których to nie dotyczy będą mieli pojęcie z przekazu rządu, że mamy ulgi, brak podatku.
Ulga przestaje przysługiwać, ale wychowujemy dzieci do samodzielności, a nie dla ulgi.
to przecież kwestia kilku lat i całkiem wyprowadzą się z domu. Mówię o tych, którzy maja np. 21 i swoje dochody.
@M_Monia co Ty porównujesz? Zysk z braku podatku przy zarobku 3100zł rocznie do ulgi dla rodzin 4+? Faktycznie, jest co porównywać. Pomyśl o kwocie jednego i drugiego zysku.
Więc Ci wyjaśnię- pracować bez problemu może dziecko w szkole średniej. To znaczy, że może się usamodzielnić??? Twoja córka to nastolatka, prawda? Może Ty nie spodziewasz się, że niedługo zechce coś robić i zarobi te 3100 w rok i wtedy stracicie swoje prawo do ulgi dla rodzin 4+. Ale wyobraż sobie, że są takie dzieci, a w rodzinach wielodzietnych łatwiej o tę chęć u dzieci. Więc jakby to Twoje dziecko zdecydowało się pracować to byłabyś szczęśliwa, że zaradna dziewczyna chce pracować, że nie musi płacić podatku? Czy marudziłabyś, że przez te jej 3100 straciliście z mężem prawo do ulgi?
18 lat i pozamiatane
Tu chodzi o rodziców i ich zarobki, ich trud i ich przynajmniej czworo dzieci.
500 + plus ich ominęło, a teraz znowu co niektórzy nie są - myśl przepisów- czwartym dzieckiem rodziców zatem znowu bacikiem po plecach.
Czy oni zechcą być wielodzietni?
I powiem tyle: 500+ to genialny pogram. Jasne zasady, brak mechanizmów patogennych.
Może sposob finansowania studentów powinien ulec zmianie. Bo teraz w domyśle są na utrzymaniu rodziców. Stypendia, kredyty studenckie, mniej studentów. Taki student odpadalby naturalnie z garnuszka rodziców i nie byłoby wątpliwości,kto ma go utrzymywać.