@paulaarose ale jaką prawdę? To co najwyżej czyjaś opinia. Znasz chociaż tego, co ją głosi? Jaki masz powód by się choć trochę przejmować tym co wypisuje?
@Beta Jak ktoś o mnie myśli, ze jestem tylko tubą propagandową czy, ze nie mając problemu z innym modelem rodziny niż wielodzietność obrażam wielodzietnych, to wole żeby pisał to co czuje, niż gdyby miał mi slodzic
Ej serio iść do grupy ludzi którzy.maja wiele dzieci i bajdurzyc bzdety, ze w sumie to można nie mieć dzieci tylko ekstra zyc wg odczuwanych preferencji czyli dziś czuje się na jedno dziecko a.jutro na żyrafę i to też jest ok i alleluja.. To przejaw braku szacunku do rozmówców.
Grzecznie wiec wyjaśnię ostatni raz. Dla mnie NIE MA jednego słusznego modelu życia. Ty jesteś matka wielodzietna, starasz się, żyjesz, modlisz i CO W TYM ZŁEGO? TO NIE JEST GRZECH. To piękna droga, wybór. Ale czemu niby miałam uznać, ze coś innego jest gorsze? Bo moja ciotka samotna matka jedynaczki jest gorsza? Czy babcia będąc jedynaczką była gorszym człowiekiem? Można być singlem, zakonnicą, można miec jedno dziecko, dziesięcioro. Jak ktoś sobie chce. Jak nie zabija dzieci, nie kradnie to niech sobie żyje jak chce. Naprawdę muszę tlumaczyc komuś takie rzeczy, ze można miec inne zdanie?
Ja to widzę tak - @paulaarose. Chcesz oszczędzić ludziom wszelkiego dyskomfortu związanego z oceną, pokazaniem błędu w myśleniu, wytknięciem wady. Można zrobić to fatalnie i wtedy jest to krzywdzące, ale można tak delikatnie jak tylko się da. W dzisiejszych czasach często wmawia się ludziom, że jeśli odczuwają przykrość po rozmowie z kimś to znaczy, że zostali skrzywdzeni. Czasami jednak taka przykrość jest potrzebna - żeby sobie coś uświadomić i powalczyć o lepszą wersję siebie. Jeśli powiem czternastolatków, który chce się wypatroszyć, żeby się zajął w zamian sportem czy rozwijaniem pasji i odłożył smartphona do sejfu, bo sobie dał zrobić wodę z mózgu to może to być dla niego przykre ale może go też uratować przed spapraniem sobie życia. Ktoś może też po prostu nie lubić rzeczy, które Ty lubisz. To jest normalne. Jeśli ktoś pisze, że nie lubi kobiet z piercingiem to nie jest to atak na Ciebie. Możesz być dalej taka jak chcesz, nie musisz się wszystkim podobać, on ma prawo nie lubić a ty lubić. Jeśli ktoś pisze, że korzystniej dla dziecka jest wychowywać się w rodzinie wielodzietnej to nie znaczy, że jesteś gorsza, bo nie masz rodzeństwa. Jesteś w porządku, wkraczasz w dorosłość z takim bagażem jaki masz i na tym musisz bazować a nie oglądać się na to, czego nie masz. Jesteś tu, bo chciałabyś mieć rodzinę wielodzietną. I to jest bardzo piękne pragnienie. Ja także takie miałam w Twoim wieku. Serce podpowiadało mi co będzie dla mnie najlepsze. Byłabym znacznie szczęśliwszą dwudziestolatką gdybym dostrzegała bogactwo talentów, które mam i po prostu się nimi cieszyła bez oglądania się na to co ludzie powiedzą i czy aby na pewno wszystkim się podobam. I takiej postawy ci życzę.
Nie zauważyłam żeby Paulaarose chciała mieć w przyszłości rodzinę wielodzietna.
Tak zrozumiałam jej wpisy. Pisze że może zdrowie nie pozwoli ale chciałaby. A nawet jeśli nie ma marzeń o pięciorgu dzieci to co? Jest młodą dziewczyną, która z jakiegoś względu uznała, że Twoje między innymi, wirtualne towarzystwo, dobrze jej robi. Może za parę lat pragnienie dojrzeje.
Nie zauważyłam żeby Paulaarose chciała mieć w przyszłości rodzinę wielodzietna.
Bo nie wiem jak to będzie. Najbardziej fakt, chciałabym miec córeczkę, mam nawet już imię wymyślone Xd. Ale jakby tych dzieci było więcej, to byłby to dar. Swego czasu katowalam się, ze nie pochodzę z dużej rodziny, ale mi przeszło, zrozumiałam pewne rzeczy.
Moj tata mi powiedział kiedyś, ze chętnie by miał więcej dzieci, może chłopaków. Było mi wtedy bardzo przykro, bo uznałam ze syn byłby lepszy niż corka. Ale tez wiem, ze nic się już nie zmieni i nie jestem niechciana.
@Kacha Najchętniej chciałabym najpierw znaleźć kogoś odpowiedniego. Marzenia rodzinne miałam różne. Raz troje lub czworo a raz jedna corka, która nazwałabym Lucynka lub Irenka Ale nie skreślam rodziny. Ani tego forum. Jak ktoś chce, może mnie nazywać od najgorszych, ma prawo czuć się skrzywdzonym. Nie jestem kimś szczególnym i nie musi ktokolwiek być dla mnie miły, jeśli nie czuje takiej potrzeby.
No właśnie Kacha, bez urazy. Pilnuje tylko żeby pisać jak było a nie wymyślać.
A co ja wymyślam? Dziewczyna pisze, że ma pragnienie bycia mamą, to piękne i dobre. Jak się ma dwadzieścia lat to różne rzeczy można mieć w głowie. Doświadczeniem wielu młodych ludzi teraz jest lęk - chcę, ale nie wiem czy się uda. Pamiętam też taki lęk u siebie. Wszyscy tu jesteśmy raczej w średnim wieku. Paula nie - nie oczekujmy od niej dojrzałości czterdziestolatka, matki dzieciom czy głowy rodziny.
Kacha tylko to co Paula by chciała. Przecież ona sama nie ma na tym etapie życia sprecyzowanych poglądów i bardzo dobrze.
Bez urazy, bo ja się tylko slowek czepiam i nadinterpretacji Przepraszam Dla mnie to jest ok. Nawet u osób młodych przed 30 jakoś nie przywiązuje się za bardzo do tego co by chcieli. Jak poglądy mają niesprecyzowane to może nawet zdrowiej dla nich, bo przyjmą to co los im ześle. Tak głośno myślę.
Tylko krowa nie zmienia poglądów Po mojemu, tak po prostu, jak człowiek jest otwarty na Boga to jakoś sens znajdzie. Czy to w rodzinie własnej, czy służąc ludziom w inny sposób. Moja serdeczna przyjaciółka jest sama, nie ma dzieci, ale wiele dobra od niej doświadczają ludzie - pomaga wszystkim znajomym rodzinom, opiekuje się dziećmi, jest świetna mama chrzestną moich wszystkich dzieci. To też piękna droga, niosąca inne niż moje trudności
Wielodzietność zaczyna się zwykle od 1 dziecka. Jak jest pragnienie tego pierwszego dziecka, to może pojawi się chęć na 2, 3... pragnienie jednego to dobry początek, a co później to się okaże
Ja chce miec jakiekolwiek dzieci, ale zobaczę jak będzie. Życie jest jakie jest, raz różowe, raz szare i nudne. Gdybym miała chociaż jedno dziecko to już byłaby dla mnie przygoda życia. Moja znajoma ma 4 dzieci i nie widać po tych dzieciach smutku, raczej to dla nich radość i atrakcja, ze jest ich dużo.
A jakiś link że to nie prawda? Trochę nie rozumiem po co tak ściemniać.
Nie mam link, bo nie śledzę kolorowych gazet, ale co pewien czas. Ten „News” wypływał, bo ta dziewczynka lubiła się tak po męsku ubierać i czesać, a potem był dementowany. Teraz to już pewnie panna.
Komentarz
Chcesz oszczędzić ludziom wszelkiego dyskomfortu związanego z oceną, pokazaniem błędu w myśleniu, wytknięciem wady. Można zrobić to fatalnie i wtedy jest to krzywdzące, ale można tak delikatnie jak tylko się da. W dzisiejszych czasach często wmawia się ludziom, że jeśli odczuwają przykrość po rozmowie z kimś to znaczy, że zostali skrzywdzeni. Czasami jednak taka przykrość jest potrzebna - żeby sobie coś uświadomić i powalczyć o lepszą wersję siebie. Jeśli powiem czternastolatków, który chce się wypatroszyć, żeby się zajął w zamian sportem czy rozwijaniem pasji i odłożył smartphona do sejfu, bo sobie dał zrobić wodę z mózgu to może to być dla niego przykre ale może go też uratować przed spapraniem sobie życia.
Ktoś może też po prostu nie lubić rzeczy, które Ty lubisz. To jest normalne. Jeśli ktoś pisze, że nie lubi kobiet z piercingiem to nie jest to atak na Ciebie. Możesz być dalej taka jak chcesz, nie musisz się wszystkim podobać, on ma prawo nie lubić a ty lubić.
Jeśli ktoś pisze, że korzystniej dla dziecka jest wychowywać się w rodzinie wielodzietnej to nie znaczy, że jesteś gorsza, bo nie masz rodzeństwa. Jesteś w porządku, wkraczasz w dorosłość z takim bagażem jaki masz i na tym musisz bazować a nie oglądać się na to, czego nie masz.
Jesteś tu, bo chciałabyś mieć rodzinę wielodzietną. I to jest bardzo piękne pragnienie. Ja także takie miałam w Twoim wieku. Serce podpowiadało mi co będzie dla mnie najlepsze. Byłabym znacznie szczęśliwszą dwudziestolatką gdybym dostrzegała bogactwo talentów, które mam i po prostu się nimi cieszyła bez oglądania się na to co ludzie powiedzą i czy aby na pewno wszystkim się podobam. I takiej postawy ci życzę.
Ale nie skreślam rodziny. Ani tego forum. Jak ktoś chce, może mnie nazywać od najgorszych, ma prawo czuć się skrzywdzonym. Nie jestem kimś szczególnym i nie musi ktokolwiek być dla mnie miły, jeśli nie czuje takiej potrzeby.
Dziewczyna pisze, że ma pragnienie bycia mamą, to piękne i dobre. Jak się ma dwadzieścia lat to różne rzeczy można mieć w głowie. Doświadczeniem wielu młodych ludzi teraz jest lęk - chcę, ale nie wiem czy się uda. Pamiętam też taki lęk u siebie.
Wszyscy tu jesteśmy raczej w średnim wieku. Paula nie - nie oczekujmy od niej dojrzałości czterdziestolatka, matki dzieciom czy głowy rodziny.
Po mojemu, tak po prostu, jak człowiek jest otwarty na Boga to jakoś sens znajdzie. Czy to w rodzinie własnej, czy służąc ludziom w inny sposób. Moja serdeczna przyjaciółka jest sama, nie ma dzieci, ale wiele dobra od niej doświadczają ludzie - pomaga wszystkim znajomym rodzinom, opiekuje się dziećmi, jest świetna mama chrzestną moich wszystkich dzieci. To też piękna droga, niosąca inne niż moje trudności
Wielodzietność zaczyna się zwykle od 1 dziecka. Jak jest pragnienie tego pierwszego dziecka, to może pojawi się chęć na 2, 3... pragnienie jednego to dobry początek, a co później to się okaże