Jest zależność. Mnogość relacji w rodzinie ma ogromne znaczenie dla rozwoju.
Jakby rodzeństwo miało tak ogromne znaczenie, to bylaby dostrzegalna różnica między jedynakami a mającymi rodzeństwo i byłaby to różnica na korzyść tych z rodzeństwem. Ja tego w ludziach nie dostrzegam. Możesz mi napisać jaką róznicę Ty widzisz?
widocznie masz ograniczony ogląd
Skoro zgadzasz się z @asiao, to mogłeś napisać jakie różnice Ty widzisz. Chętnie poczytam jakie konkretne różnice w ludziach, w zależności od posiadania lub nie rodzeństwa, widzą inni.
Jest zależność. Mnogość relacji w rodzinie ma ogromne znaczenie dla rozwoju.
Jakby rodzeństwo miało tak ogromne znaczenie, to bylaby dostrzegalna różnica między jedynakami a mającymi rodzeństwo i byłaby to różnica na korzyść tych z rodzeństwem. Ja tego w ludziach nie dostrzegam. Możesz mi napisać jaką róznicę Ty widzisz?
widocznie masz ograniczony ogląd
Bez urazy ale jak można oceniać ludzi na podstawie rodzeństwa lub jego braku. Te różnice w dzisiejszych czasach się rozmywają. Jakby dzieci same sobie miały rodzeństwo to super, ale nie mają, bo wybierają ich rodzice, wiec nie jest to coś, na co ma się wpływ.
Jest zależność. Mnogość relacji w rodzinie ma ogromne znaczenie dla rozwoju.
Jakby rodzeństwo miało tak ogromne znaczenie, to bylaby dostrzegalna różnica między jedynakami a mającymi rodzeństwo i byłaby to różnica na korzyść tych z rodzeństwem. Ja tego w ludziach nie dostrzegam. Możesz mi napisać jaką róznicę Ty widzisz?
widocznie masz ograniczony ogląd
Skoro zgadzasz się z @asiao, to mogłeś napisać jakie różnice Ty widzisz. Chętnie poczytam jakie konkretne różnice w ludziach, w zależności od posiadania lub nie rodzeństwa, widzą inni.
np. oparcie w rodzeństwie, na całe życie uczenie się od rodzeństwa, wszelkich zachowań starsze rodzeństwo stanowi doping w uczeniu się, np. czytania
Dochodzę do wniosku, że należy wg niektórych zrobić sobie gwalt na mózgu Nie uważać tego, co się uważa Uważać, że własne wybory są w sumie tak samo dobre jak w zasadzie dowolne inne Poza tym porównanie dzieci do dobra jest nienowoczesne I na forum WIELODZIETNI.org sensowna jest kilkustronnicowa dyskusja, czy wielodzietność to jest w ogóle jakaś wartość. I że absolutnie nie wolno uważać, że tak. I nie wolno myśleć, ze to daje dzieciom świetne warunki rozwoju, bo "różnie bywa" Proponuję odwiedzić forum WYCIECZKIGORSKIE.pl i założyć temat, że wakacje można też spędzić nad jeziorem i cytować obrazoburcze wypowiedzi alpinistow, którzy opowiadają, jak wspaniałe są góry. I napisać należy jeszcze, że niektórzy spadają w przepaść, a ciotka sąsiadki po wspinaczce w 1975 miała straszne zakwasy
Nabywa się w sposób naturalny umiejętności interpersonalnych, personalnych, kominikacyjnych, budowanie relacji Poprostu mozg ma więcej tematów do przetworzenia i zapamiętuje
@Pioszo54 Mają lepiej, bo maja siebie, my w wielu kwestiach mamy lepiej mając ich kilkoro. Natomiast zupełnie nie widzę by moje dzieci (lub inne dzieci mające rodzeństwo) były lepsze niz jedynacy.
Moja rodzina nie jest wielodzietna. Ale u kuzynostwa już tak i powiem szczerze, że gdy ich widzę, to im zazdroszczę. Dbają o siebie nawzajem, pomagają sobie i mogą na siebie liczyć. Nie są przy tym idealni i tam też są niefajne sytuacje, ale generalnie to, że jest tyle rodzeństwa, dobrze im robi. To na pewno jest wartość dodana. Znam też inne rodziny wielodzietne, w tym patologiczne . Ale takie są także tam, gdzie jest dwójka dzieci lub jedynacy. Bo ludzie są po prostu różni . Na forum dla wielodzietnych nie smialabym udowadniać, że rodziny wielodzietne to coś złego, nieodpowiedzialnego, itp. Nie wszystko co piszę, jest po linii tego forum, ale bardzo doceniam, że mogę tu być. Z wieloma osobami się nie zgadzam, ale każdą uważnie czytam i sporo się uczę. Jesteście wyjątkowi.
Jak ktoś ma problem z tym, że inni wybierają inaczej niz on, to powinien cos z tym zrobić. Zdrowe to nie jest. Jak ktoś lubi góry i nie jest w stanie zaakceptować, że inni wolą jezioro, to normalne to nie jest. Podobnie jak taki ktoś wyklucza możliwość, że ktoś lubi i góry i jeziora. Akceptacja wyborów innych to nie jest gwałt na mózgu. To normalne.
Nabywa się w sposób naturalny umiejętności interpersonalnych, personalnych, kominikacyjnych, budowanie relacji Poprostu mozg ma więcej tematów do przetworzenia i zapamiętuje
To chyba porownujesz z jedynakiem izolowanym społecznie. Wtedy faktycznie. Natomiast jedynacy, których znam mieli, mają normalne rodziny, gdzie rodzice troszczą się o swoje dzieci. Rodzice nie zamykają ich w domu. Owszem, rodzice muszą bardziej wysilić, by dziecku te kontakty z innymi zapewnić niż mający więcej dzieci w domu, ale "coś za coś", co kto woli. Sam człowiek wyrasta na zupełnie normalnego.
Wielodzietność to jest wartość, ale NIGDY nie zgodzę się, ze jak ktoś pochodzi z takiej rodziny to jest lepszym człowiekiem. Nigdy, choćby mi płacili. Tak samo uważam w kwestii parek i jedynaków. Rodzeństwo moim znajomym sporo ułatwiło i to jest fakt. Mi jego brak utrudniło. Życie. Chciałabym czasem być z większej rodziny, ale doceniam swoją, bo mam w niej ludzi naprawdę mądrych i to jest dla mnie wazne.
@Beta No ja widzę jakiś kierunek, ogolnie w tym swiecie aby uważać to samo, bo jak się myśli tak samo to jest dobrze. A to jest droga do pewnego rodzaju powolnego samobójstwa.
@Berenika To jest prawda. Tylko ile jest rodzin wielodzietnych? Ludzie teraz nie chcą miec kilkorga dzieci w większości. Jak ich przekonac? Nie wszystkich, bo po co. Ale niektórych, żeby chociaż nie zrównywali wielodzietności z patologia?
Można pewnych faktów nie przyjmować chociaż są oczywiste i próbować wymyślać inne ale to trochę strara czasu i energii. Warto korzystać z osiągnięć nauki i cywilazacji zamiast się cofać i odkrywać na nowo.
@Turturek Kurczę, to było z 2 lata temu. Pamietam ogolnie uwagę, ze nie powinno się czynić dzieci jedynakami i coś tam jeszcze, ze jak więcej jest dzieci to się sobą zajmują, że bycie jedynakiem dla dziecka jest słabsze i części ludziom to się nie podobało, w tym mi, to pani zamiast się odnieść, porozdawała bany. Potem wyładowała na instagramie u Staśko za napisanie, ze pisanie o bezdzietnych to cześć promocji depopulacji czy jakoś tak. Ogolnie doceniam wiarę w Jezusa, ale jak na psychologa to były mocne wypowiedzi.
Wielodzietność to jest wartość, ale NIGDY nie zgodzę się, ze jak ktoś pochodzi z takiej rodziny to jest lepszym człowiekiem. Nigdy, choćby mi płacili. Tak samo uważam w kwestii parek i jedynaków. Rodzeństwo moim znajomym sporo ułatwiło i to jest fakt. Mi jego brak utrudniło. Życie. Chciałabym czasem być z większej rodziny, ale doceniam swoją, bo mam w niej ludzi naprawdę mądrych i to jest dla mnie wazne.
A tu dyskutujesz z tym, że jakieś dziecko jest lepsze lub gorsze. Kto tak twierdził?
@saga Nikt nie stwierdził myśle bezpośrednio, ale jestem przekonana, ze czasem wielodzietność daje lepsze możliwości a czasem jeden brat. Nie ma jedynej słusznej opcji według mnie.
@saga I czasem ktoś może czuć się urażony takimi wypowiedziami. O sobie nie mówię, bo nie uważam swojego zdania za najwazniejsze ani moich uczuć, ale bywali ludzie, którzy takie rzeczy brali do siebie dużo bardziej.
Ja trochę dziwie się @paulaarose , że tak mocno trzyma się Wiary i Kościoła. Z jednej strony uległa propagandzie niszczącej wiarę, a z drugiej strony przetrzymuje ataki skierowane przeciwko niej, którzy uważają ją za tubę propagandową. Chyba to jest stan przejściowy. Większość młodzieży znacznie szybciej odcina się od takich ataków.
Ej serio iść do grupy ludzi którzy.maja wiele dzieci i bajdurzyc bzdety, ze w sumie to można nie mieć dzieci tylko ekstra zyc wg odczuwanych preferencji czyli dziś czuje się na jedno dziecko a.jutro na żyrafę i to też jest ok i alleluja.. To przejaw braku szacunku do rozmówców.
Komentarz
uczenie się od rodzeństwa, wszelkich zachowań
starsze rodzeństwo stanowi doping w uczeniu się, np. czytania
Niedługo stwierdzenie "Większość koszykarzy jest wysoka" będzie przejawem hejtu wobec niskich.
I zacznie się tłumaczenie, że niski też może rzucać do kosza, a wysoki niekoniecznie trafia.
dzięki temu wychowanie jest o niebo łatwiejsze, nie widzisz tego po swoich dzieciach?
Nie uważać tego, co się uważa
Uważać, że własne wybory są w sumie tak samo dobre jak w zasadzie dowolne inne
Poza tym porównanie dzieci do dobra jest nienowoczesne
I na forum WIELODZIETNI.org sensowna jest kilkustronnicowa dyskusja, czy wielodzietność to jest w ogóle jakaś wartość. I że absolutnie nie wolno uważać, że tak. I nie wolno myśleć, ze to daje dzieciom świetne warunki rozwoju, bo "różnie bywa"
Proponuję odwiedzić forum WYCIECZKIGORSKIE.pl i założyć temat, że wakacje można też spędzić nad jeziorem i cytować obrazoburcze wypowiedzi alpinistow, którzy opowiadają, jak wspaniałe są góry. I napisać należy jeszcze, że niektórzy spadają w przepaść, a ciotka sąsiadki po wspinaczce w 1975 miała straszne zakwasy
Poprostu mozg ma więcej tematów do przetworzenia i zapamiętuje
Znam też inne rodziny wielodzietne, w tym patologiczne . Ale takie są także tam, gdzie jest dwójka dzieci lub jedynacy. Bo ludzie są po prostu różni .
Na forum dla wielodzietnych nie smialabym udowadniać, że rodziny wielodzietne to coś złego, nieodpowiedzialnego, itp.
Nie wszystko co piszę, jest po linii tego forum, ale bardzo doceniam, że mogę tu być. Z wieloma osobami się nie zgadzam, ale każdą uważnie czytam i sporo się uczę. Jesteście wyjątkowi.
Jak ktoś lubi góry i nie jest w stanie zaakceptować, że inni wolą jezioro, to normalne to nie jest. Podobnie jak taki ktoś wyklucza możliwość, że ktoś lubi i góry i jeziora.
Akceptacja wyborów innych to nie jest gwałt na mózgu. To normalne.
To jest wypowiedź do której sie odnoszę, o zależności między liczbą dzieci a jakością wychowania.
A tu dyskutujesz z tym, że jakieś dziecko jest lepsze lub gorsze. Kto tak twierdził?
więc tak, dla dobra forum ( i własnej psychiki), gdybym mógł, dałbym bana paulaarose na stałę a M_Moni (odwykowo) na pół roku
już to kiedyś napisałem, mam poczucie, jakby była tubą propagandową,
jakby nic do niej nie docierało
To przejaw braku szacunku do rozmówców.