Moj synek (3latka) bawi się często z sąsiadką równieśniczką, która ma w zwyczaju zabierać wszystkie zabawki i wołać "TO MOJE"!
Pewnego dnia kiedy poszłam po synka do sąsiadki i spytałam..
"Synku, w co się bawiliście ? "
Odpowiedział:
W "TO MOJE"
Zrobiłam Jasiowi jogurt, posypałam kakaem i dodałam dżem. Jaś stwierdził,że dżemu jeść nie będzie. Siedzi sobie, siedzi, je.
I pyta: "Mama lubisz dżem?". Odpowiadam,że tak myśląc naiwnie,że w ten sposób go przekonam,że dżem jest pyszny (u nas jeśli tata powie,że coś jest smaczne, to Jasiowi od razu tez smakuje).
A synek na to: "To dziś sama go zjesz".
Uśmiałam się do łez.
Mój najmłodszy ostatnio zaczął mi opowiadać o swoich kuleczkach
Kuleczki jedzą jajecznicę
kuleczki teraz śpią, kuleczki teraz biegają ..
kuleczki są chore
I tak każdego dnia słucham co u kuleczek ....
Bardzo dużo czasu zajęło mi domyślanie się jakie to kuleczki prowadzą takie życie ?
wczoraj kładliśmy dzieci spać, a u nas jeszcze było włączone światło. Nie zauważyłem, że córka wraca z kuchni i wyłączyłem. Córka (4) stanęła i słychać płaczliwe: nieee...
no to szybko włączyłem znowu. Córka pobiegła do swojego łóżka i przykrywając się zdążyła jeszcze powiedzieć:
- nie lubię ciemnoty.
Mąż pyta Basię (4): Basiu, chcesz ciasta?
Basia klepiąc się po gołym brzuchu przed lustrem: Nieee, gruba jestem...
Epilog:
Siedzimy tego samego wieczoru, ok.22.30 w pokoju. Dzwoni zostawiony w kuchni telefon. Biegnę co tchu, żeby sygnał nie obudził dzieci. Zapalam światło, a tam Basiula na bosaka pałaszująca zostawioną na blacie szarlotkę...
Mój synek 9 lat do córki 7 miesięcy
Wiesz Irenka jak będziesz duża to pan doktor ci rozetnie brzuszek i wyjmie dzidziusia. - jednocześnie pokazując jak będą ciąć.
Dialog szkolny przez moja córkę zaslyszany, dwie dziewczynki kłócą się o dokładna liczbę ofiar w katastrofie samolotu.
Jedna twierdzi, że zginęło 95 osób, druga, że 96:
- Moja mama mi mówiła ze 95!
- A my mamy w domu taka wielka plazmę na ścianie i tam mówili, że 97!
- Ale ja pytałam mamy i ona na prawdę mi mówiła, że 95!
- Gaba, komu wierzysz ? Mamie czy Wielkiej Plazmie?
Kupiłam dziś Pedrowi nowy zestaw zabawek do piasku.
Oglądał każdą część w skupieniu ale jak doszedł do łopatki i grabek zakrzyknął:
"Mamo! uratowałaś mi życie!"
:bigsmile:
Franek, jak niektórzy pamiętają, lubi udawać różne zwierzęta i bardzo się w to angażuje, potrafi godzinami np. mówić z wystawionymi przednimi zębami (zakrzywiony dziób jak papuga ara). Wczoraj był orłem, skrzeczał i przysiadał wysoko (komody, oparcie kanapy itd.). Tymczasem Łuska oglądała książeczkę o zwierzętach i znalazła obrazek orła. Franek rzucił okiem z wysokości swojego gniazda na kanapie i mówi: "O, moje zdjęcie!".
Poszłam dziś do sklepu kupić chłopakom klapki na basen. Kupiłam wszystkim, oprócz Wojtka. Jakoś byłam pewna, że ma z zeszłego roku.
Chodził po domu i śpiewał: "Choćby jakaś matka zapomniała o swym dziecku, ja nie zapomnę ciebie..."
:cool:
co do cytowania przez dzieci psalmów przypomniała mi się opowieść , jak w jednej (znanej) wielodzietnej rodzinie dziecko rano szykowało się do przedszkola a pod nosem szeptało ; " ciężko mnie Pan ukarał , ale na śmierć nie wydał ":bigsmile:
Sobota rano, Asia wchodzi do sypialni i wrzeszczy- Powódka....
Jesteśmy w galerii, wystawa prac, rysunek, malarstwo. Nagle z odległego kąta słyszę zachwycony okrzyk mojego Syna Michała (7)- wow, ale wspaniale. Biegną zobaczyć co go tak zachwycilo a tam.... Plan ewakuacyjnego wyjścia z budynku....
Odległe czasy, blizniaki mają po 2 lata, jedziemy samochodem, tata urządza popisy dla zabawy, skręca kierownica gwałtownie w prawo i lewo, odwracam głowę do dzieci lekko przerażona- Aga ledwo żywa, blada, z oczam jak pieciozlotowki.... Michałek z uśmiechem komentuje-
ale miło!!!!
Ukochana babcia, z ktora mieszkamy wybiera się do sanatorium. Dzieci bardzo się tym martwią- mamo, a 3 tygodnie to długo, mamo, będziemy tęsknić, mamo a kto nam będzie robił pierozki... Itd
Tłumaczę wiec, ze 3 tygodnie szybko minął, a babcia ma bardzo chory kręgosłup i potrzebuje odpoczynku i zabiegów i wogole jest już starsza, bo ma 65 lat...
Na to mój syn
- no tak, nie to co ty mamusiu- pięćdziesiąt:ap::gf::af:
Komentarz
coś w tym jest, ja do dzisiaj pamiętam mycie głowy i zakładanie koszulek i plątanie się rączek w mankiecikach.
Pewnego dnia kiedy poszłam po synka do sąsiadki i spytałam..
"Synku, w co się bawiliście ? "
Odpowiedział:
W "TO MOJE"
A my czwartą :bigsmile:
@Agagaw, gratulacje :fi:
I pyta: "Mama lubisz dżem?". Odpowiadam,że tak myśląc naiwnie,że w ten sposób go przekonam,że dżem jest pyszny (u nas jeśli tata powie,że coś jest smaczne, to Jasiowi od razu tez smakuje).
A synek na to: "To dziś sama go zjesz".
Uśmiałam się do łez.
Kuleczki jedzą jajecznicę
kuleczki teraz śpią, kuleczki teraz biegają ..
kuleczki są chore
I tak każdego dnia słucham co u kuleczek ....
Bardzo dużo czasu zajęło mi domyślanie się jakie to kuleczki prowadzą takie życie ?
no to szybko włączyłem znowu. Córka pobiegła do swojego łóżka i przykrywając się zdążyła jeszcze powiedzieć:
- nie lubię ciemnoty.
;-)
Basia klepiąc się po gołym brzuchu przed lustrem: Nieee, gruba jestem...
Epilog:
Siedzimy tego samego wieczoru, ok.22.30 w pokoju. Dzwoni zostawiony w kuchni telefon. Biegnę co tchu, żeby sygnał nie obudził dzieci. Zapalam światło, a tam Basiula na bosaka pałaszująca zostawioną na blacie szarlotkę...
Wiesz Irenka jak będziesz duża to pan doktor ci rozetnie brzuszek i wyjmie dzidziusia. - jednocześnie pokazując jak będą ciąć.
Synek kiedy dowiedział się o ciąży: Ja wolę żeby tatuś był w ciąży bo będą blizniaki u ciebie się nie zmieszczą.
Jedna twierdzi, że zginęło 95 osób, druga, że 96:
- Moja mama mi mówiła ze 95!
- A my mamy w domu taka wielka plazmę na ścianie i tam mówili, że 97!
- Ale ja pytałam mamy i ona na prawdę mi mówiła, że 95!
- Gaba, komu wierzysz ? Mamie czy Wielkiej Plazmie?
To się nazywa personifikacja telewizora :cool:
to genialne określenie
na zjawisko wirtualności telewizyjnej...
Oglądał każdą część w skupieniu ale jak doszedł do łopatki i grabek zakrzyknął:
"Mamo! uratowałaś mi życie!"
:bigsmile:
(w tle bardzo podejrzane odgłosy z góry)
Ja: Co robisz Misiu?
Misia: Niiiic.
J: To nie rób jego więcej.
M: Dobrze, mamo
(cisza, chwilowa)
Chodził po domu i śpiewał: "Choćby jakaś matka zapomniała o swym dziecku, ja nie zapomnę ciebie..."
:cool:
co do cytowania przez dzieci psalmów przypomniała mi się opowieść , jak w jednej (znanej) wielodzietnej rodzinie dziecko rano szykowało się do przedszkola a pod nosem szeptało ; " ciężko mnie Pan ukarał , ale na śmierć nie wydał ":bigsmile:
Genialne !
Moi sa na etapie "Jeszcze Polska nie zginela, poki my zyjemy" to MY wskazuja na siebie wzajemnie
Twoja stara jest na drodze
Zwłaszcza najstarsze wpisy są świetne, te nowsze już nie tak bardzo...
Córka (3,5 roku): Mi też pęka powoli.
gdy ten ostatni spadł z krzesła
- A nie mówiłam Ci ? Spadłeś.
Tato czy z tych skórek to się pózniej robi reklamówki????
-Jak jedliśmy.
- mamoooo, mam kropki w nogach!!!
Jesteśmy w galerii, wystawa prac, rysunek, malarstwo. Nagle z odległego kąta słyszę zachwycony okrzyk mojego Syna Michała (7)- wow, ale wspaniale. Biegną zobaczyć co go tak zachwycilo a tam.... Plan ewakuacyjnego wyjścia z budynku....
Odległe czasy, blizniaki mają po 2 lata, jedziemy samochodem, tata urządza popisy dla zabawy, skręca kierownica gwałtownie w prawo i lewo, odwracam głowę do dzieci lekko przerażona- Aga ledwo żywa, blada, z oczam jak pieciozlotowki.... Michałek z uśmiechem komentuje-
ale miło!!!!
Tłumaczę wiec, ze 3 tygodnie szybko minął, a babcia ma bardzo chory kręgosłup i potrzebuje odpoczynku i zabiegów i wogole jest już starsza, bo ma 65 lat...
Na to mój syn
- no tak, nie to co ty mamusiu- pięćdziesiąt:ap::gf::af: