[cite] mikus:[/cite]Jaliś czas temu zauważyłam,że M ati czyta moje książki(medyczne). Dzisiaj gdy go szukałam,krzyknął ;opróżniam okrężnicę. ..:boogie:
[cite] Yahoo:[/cite]To będzie z gatunku "religious hard-core":
Po kąpieli dzieci są już w łóżkach.
Nagle z ich pokoju dobiegają niepokojące hałasy.
Tata wkracza, żeby zdiagnozować sytuację i od progu natyka się
na Jasia, który się skarży:
- Tato, a Marysia mnie bije.
T: Marysiu, dlaczego bijesz Jasia?
- bo on przeszkadzał mi się modlić.
No to.. Zapomniałam dodać,że Panowie rozmawiali wcześniej o pustyniach... Pózniej pytali jeszcze o komete Harleya. Co ja bym bez nich zrobiła:grouphug::heartbounce::heartbounce::heartbounce::heartbounce:
[cite] Yahoo:[/cite]To będzie z gatunku "religious hard-core":
Po kąpieli dzieci są już w łóżkach.
Nagle z ich pokoju dobiegają niepokojące hałasy.
Tata wkracza, żeby zdiagnozować sytuację i od progu natyka się
na Jasia, który się skarży:
- Tato, a Marysia mnie bije.
T: Marysiu, dlaczego bijesz Jasia?
- bo on przeszkadzał mi się modlić.
Skąd ja to znam... :jumping:
Poza tym ja też mam Jasia i Marysię :peace:
Wojtek przyniósł ze spaceru jakieś żółte kwiatki.
Pyta: Dziadku, czy kury to będą jadły?
Dziadek na to, że raczej nie.
Na to Wojtek: no to dam babci...
Najbardziej podoba mi się słowotwórstwo naszych dzieci a mam w tej dziedzinie dwoje gigantów
Nasza najstarsza córka ( teraz już nastolatka) mając 21 miesięcy intensywnie wprowadzała swoje słowa i konsekwentnie je stosowała aż do tego stopnia, że niektóre z wyrazów funkcjonowały przez lata w całej rodzinie - kilka najpopularniejszych słówek Zuzi:
zahaczka - przyczepka
wożonka - taczka
polotot - samolot
lolek i bobolek - Bolek i Lolek
kululuła - winogrono
Azia - Zuzia
Aka - Ewa
dady dady - rozmawiać
Teraz przejął to po niej Piotruś( nasze piąte dziecko) - obecny nasz 2,5 latek
On zaczął później, a co śmieśniejsze wszystko już od dawna nazywa prawidłowo - bardzo szybko zaczął mówić, a od niedawna bawi się mową. Dzisiejsze jego pomysły to :
sikułek - nocnik
szczypka - miejsce gdzie ugryzł komar ( mama pomasuj mi piętkę, bo mam tam szczypkę )
Mnie ostatnio bardzo rozbawił nasz Mikołaj- który cechuje się takim dość naturalnym poczuciem humoru.
Ostatnio podczas wesela na którym spotkał nowe dzieci po tym jak one się przedstawiły poprosiłem go żeby on też się przedstawił:
Dzieci: "A Ty jak masz na imię?"
Mikołaj: "Ja? Mikołaj."
Dzieci trochę nie dowierzają, Mikołaj to zauważył i mówi: "Święty Mikołaj !!! "
W tym momencie tamte dzieci ze zdziwienia aż otworzyły buzie.
Na to Mikołaj: "Żartowałem!"
u nas taki jest Piotr...tym to śmieśniejsze, że ma dopiero 2,5 roku właśnie
nie pamiętam czy to już pisałam, ale jakiś czas temu ( jak miał 2 lata i coś) bardzo pilnował swojego imienia
i jak mówiłam do niego "kochanie" to on mi zaraz " nie jestem kochanie, jestem Piotluś", jak mąż mówił do niego "synku" to on swoje " nie jestem synkiem jestem Piotluś"
raz przy obiedzie ktoś z nas powiedział : "jaki z ciebie już duży chłopiec tak ładnie jesz" a Piotr na to : " nie jestem chłopcem....( wszyscy czekali na jego tekst jestem Piotluś, a on nas zaskoczył)....jestem dziewczynką hehe"
@Sylwia i wszyscy
na ukąszenia komarów polecam aloes i rojnik pospolity. Najlepiej mieć w doniczce w domu lub na balkonie, żeby był pod ręką. Urywa się listek i rozłamuje na pół tak żeby miąższ był na wierzchu i tym miąższem i sokiem dotyka się do ukąszenia. Przestaje szczypać i bąbelek się zmniejsza :bigsmile:
Znajomy (ma 2 synów-4 i 7 lat) usłyszał z pokoju dzieciecego : "A syna to sie robi na brzuszku, czy na boczku ?" Solidnie zaniepokojony przedwczesna edukacją, zaglada do dzieci...a młodszy cwiczy znak krzyza św.
Moja najstarsza córcia b.szybko zaczęła mowić i od razu prawidłowo, tylko ,nie wiedzieć czemu, na księżyc mówiła KONAN :smile: Co ciekawe,synek,drugi z kolei na w/wymieniony obiekt mowił KANKAN. Teraz trzymamy kciuki za najmłodszą...:bigsmile:
Dziś częstowalam kolegę Jasia jakimś przysmakiem, a Jasio do niego strofującym tonem: "Mów dziękuję jak ci dają!" .... (nie ma to jak uprzejmość ponad wszystko)
Komentarz
rewelacja!! chyab zapamietam
Co znosi jajka?
Kura!
Co znosi jabłka?
Jeż!
Spłonęła 1985 r
- Mamo, a jak byłaś mała, to żyły jeszcze dinozaury ...?
Poza tym ja też mam Jasia i Marysię :peace:
a Jaka różnica wieku między waszymi, bo między moimi 1 rok i 9 mieś.?
ale jak trzeba to siostra go ćwiczy:):)
Ja zaśmiewam się do łez, kiedy Marysia do Jasia mówi "chłopie", a on do niej "kobieto"
"Maryjo niepokolana módl się z nami. "
Pyta: Dziadku, czy kury to będą jadły?
Dziadek na to, że raczej nie.
Na to Wojtek: no to dam babci...
Nasza najstarsza córka ( teraz już nastolatka) mając 21 miesięcy intensywnie wprowadzała swoje słowa i konsekwentnie je stosowała aż do tego stopnia, że niektóre z wyrazów funkcjonowały przez lata w całej rodzinie - kilka najpopularniejszych słówek Zuzi:
zahaczka - przyczepka
wożonka - taczka
polotot - samolot
lolek i bobolek - Bolek i Lolek
kululuła - winogrono
Azia - Zuzia
Aka - Ewa
dady dady - rozmawiać
Teraz przejął to po niej Piotruś( nasze piąte dziecko) - obecny nasz 2,5 latek
On zaczął później, a co śmieśniejsze wszystko już od dawna nazywa prawidłowo - bardzo szybko zaczął mówić, a od niedawna bawi się mową. Dzisiejsze jego pomysły to :
sikułek - nocnik
szczypka - miejsce gdzie ugryzł komar ( mama pomasuj mi piętkę, bo mam tam szczypkę )
:crazy:
Ostatnio podczas wesela na którym spotkał nowe dzieci po tym jak one się przedstawiły poprosiłem go żeby on też się przedstawił:
Dzieci: "A Ty jak masz na imię?"
Mikołaj: "Ja? Mikołaj."
Dzieci trochę nie dowierzają, Mikołaj to zauważył i mówi: "Święty Mikołaj !!! "
W tym momencie tamte dzieci ze zdziwienia aż otworzyły buzie.
Na to Mikołaj: "Żartowałem!"
nie pamiętam czy to już pisałam, ale jakiś czas temu ( jak miał 2 lata i coś) bardzo pilnował swojego imienia
i jak mówiłam do niego "kochanie" to on mi zaraz " nie jestem kochanie, jestem Piotluś", jak mąż mówił do niego "synku" to on swoje " nie jestem synkiem jestem Piotluś"
raz przy obiedzie ktoś z nas powiedział : "jaki z ciebie już duży chłopiec tak ładnie jesz" a Piotr na to : " nie jestem chłopcem....( wszyscy czekali na jego tekst jestem Piotluś, a on nas zaskoczył)....jestem dziewczynką hehe"
na ukąszenia komarów polecam aloes i rojnik pospolity. Najlepiej mieć w doniczce w domu lub na balkonie, żeby był pod ręką. Urywa się listek i rozłamuje na pół tak żeby miąższ był na wierzchu i tym miąższem i sokiem dotyka się do ukąszenia. Przestaje szczypać i bąbelek się zmniejsza :bigsmile:
rojnik:
aloes
Moja najstarsza córcia b.szybko zaczęła mowić i od razu prawidłowo, tylko ,nie wiedzieć czemu, na księżyc mówiła KONAN :smile: Co ciekawe,synek,drugi z kolei na w/wymieniony obiekt mowił KANKAN. Teraz trzymamy kciuki za najmłodszą...:bigsmile:
:rolling:
"Mów dziękuję jak ci dają!"
....
(nie ma to jak uprzejmość ponad wszystko)