[cite] _Joanna _:[/cite]Przepraszam za ten off, ale tak mi się przypomniało jak przeczytałam o tej "szczypce"
To może byc po komarze?
Tak wyglądało na początku potem rozwijało się i nieleczone za dwa dni było tej wielkości ta druga fota po leczeniu detromecyną ale wyglądało fatalnie (jak oparzenie)
(dopisane 19.08.2009)Były (są) jeszcze cztery ogniska. Detromecyne zmieniliśmy na ARGOSULFAN... a nazywa się to Liszajec Zakaźny.
Taw u nas tak się zaczęło od komara, potem córka z zadrapanym ugryzieniem wykąpała się w jeziorku...i się zaczęło ...drobne pęcherzyki dookoła ugryzienia poprzenosiły się na całe ciało, głównie twarz i się okazało jakaś bakteria - bestia - leczenie maścią z antybiotykiem trwało 6 dni
Nie było na początku śladu po ukąszeniu tzn wyraznej ranki tylko brak skorki na srednicy ok 5mm i mokre jak po pęcherzu po obtarciu. Teraz to z pierwszej fotki jest trzy razy wieksze ale nie ma nowych ognisk.
moja Sara - 16mc- co prawda mówi tylko "po swojemu" ale ostatnio uśmieliśmy się do łez na Eucharystii WNMP gdzie do spowiedzi ciągnęła ją 2 letnia siostra cioteczna:bigsmile:
nie wiem czy już tego nie pisałem, ale tak mi się podobało że powtórzę:
byłem świadkiem wejścia mężczyzny z dzieckiem około 7-8 letnim do kościółka na osiedlu wojskowym.
Mężczyzna (chyba ojciec?) przeżegnał się wodą święconą i kiwa chłopcu głową, żeby też to uczynił.
Chłopiec spojrzał pytająco.
Mężczyzna zachęcająco i z wyczekiwaniem: no...
Chłopiec ma wielkie oczy.
Mężczyzna bierze rękę chłopca i "przeżegnał" go:
- No... - raz, dwa, trzy, cztery -
Dzisiaj, przy kolacji, rozbawiła mnie żona pytając Kingę (buntującą się na widok plasterka pomidora na kanapce):
- A czy Ty dzisiaj w ogóle jadłaś jakieś warzywa, poza babcią*
___ * - gdy my byliśmy w pracy, Kinga wraz z rodzeństwem byli pod opieką babci
Wczoraj żona była na grzybach z naszą trójką. Najstarszy Filip (6) zauważył duże ilości żuków gnojnych w swoim ulubionym środowisku. Zaskoczony woła do mamy: Mamo patrz! Żuki mają imprezę!
Komentarz babci: trochę gówniania ta impreza...
Dziś po szkole Javier rozmawiał z kolegą ze starszej klasy.
Kolega: muszę zrobić doładowanie
Javi: a co to jest doładowanie?
K: No co ty, frajerze, nie wiesz co to jest do-ła-do-wa-nie???
J: No nie wiem, a ty wiesz, co to jest ne-o-ka-te-chu-me-nat?
K: :shocked:
Mój teść śp. ma na imię Walerian, mówimy mojemu prawie 4 latkowi ze dziadek jest w niebie.
W wakacje jechaliśmy do rodziny męża i mówię synkowi, jedziemy do Walerianka (kuzyna). On na to - co?, spadł z nieba?
podaj mi to wieczko, co? owieczko?
ale tu ciasno, synek jakie ciastko?
w gorący dzień na spacerze, Panie Jezu wyczaruj nam cień:)
wieczorem przy modlitwie wymieniamy, módlmy sie o zdrowie cioci.... synek przyśpiesza i za wszystkich ludzi
Komentarz
To może byc po komarze?
Tak wyglądało na początku potem rozwijało się i nieleczone za dwa dni było tej wielkości ta druga fota po leczeniu detromecyną ale wyglądało fatalnie (jak oparzenie)
(dopisane 19.08.2009)Były (są) jeszcze cztery ogniska. Detromecyne zmieniliśmy na ARGOSULFAN... a nazywa się to Liszajec Zakaźny.
Dominika podśpiewując: Pan jest pasterzem moim...
Kuba: Pan jest pasterzem twoim, a ty jesteś baran!
no i nie śpi ......bo nie odnalazła sensu
ja: może źle spałaś?
Basia: taaak, tyłem!
mąż- w sobotę pojadę do Kazika pomóc mu przy przeprowadzce. Masz coś przeciwko temu?
ja- nic a nic
mąż- to jest odpowiedź pozytywna czy negatywna?
"módl się za nami grzecznymi"
Wieczorny rachunek sumienia, Basia:
"dziękuję że byłam na wakacjach, a przepraszam że wróciliśmy do Warszawy"
skarpetki - pataty
chipsy - pipi
Marysia:
pępek - pempenek.
Dobrusia - Bobusia
byłem świadkiem wejścia mężczyzny z dzieckiem około 7-8 letnim do kościółka na osiedlu wojskowym.
Mężczyzna (chyba ojciec?) przeżegnał się wodą święconą i kiwa chłopcu głową, żeby też to uczynił.
Chłopiec spojrzał pytająco.
Mężczyzna zachęcająco i z wyczekiwaniem: no...
Chłopiec ma wielkie oczy.
Mężczyzna bierze rękę chłopca i "przeżegnał" go:
- No... - raz, dwa, trzy, cztery -
- A czy Ty dzisiaj w ogóle jadłaś jakieś warzywa, poza babcią*
___
* - gdy my byliśmy w pracy, Kinga wraz z rodzeństwem byli pod opieką babci
Wczoraj Pedro w czasie kąpieli, oglądając uważnie swoje klejnoty:
Mamo, a z moich jajeczek też wyklują się kurczaczki?
"Wieczne odpoczywanie racz Babci Gieni dac Panie, a świat i okulista niechaj jej świeca..."
Komentarz babci: trochę gówniania ta impreza...
Kolega: muszę zrobić doładowanie
Javi: a co to jest doładowanie?
K: No co ty, frajerze, nie wiesz co to jest do-ła-do-wa-nie???
J: No nie wiem, a ty wiesz, co to jest ne-o-ka-te-chu-me-nat?
K: :shocked:
A kon-wi-wen-cja? He? Myślę, że kolega w starciu na długie słowa z młodym Neonem nie ma szans :bigsmile:
Mamo zobacz - dziecko jej się wylało.
W wakacje jechaliśmy do rodziny męża i mówię synkowi, jedziemy do Walerianka (kuzyna). On na to - co?, spadł z nieba?
podaj mi to wieczko, co? owieczko?
ale tu ciasno, synek jakie ciastko?
w gorący dzień na spacerze, Panie Jezu wyczaruj nam cień:)
wieczorem przy modlitwie wymieniamy, módlmy sie o zdrowie cioci.... synek przyśpiesza i za wszystkich ludzi