Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy Bóg prosi o heroizm, pyta katolicka teolożka

1246789

Komentarz

  • było tez o przeszkodach ekonomicznych, co autorka w komentarzu podkreśliła.
  • Ależ ja czytam... Zbyt pobieżnie...

    Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej, więc cieszmy się z tego, co mamy. Zresztą, praca dziś jest, jutro nie ma, i odwrotnie.

    Ale co mnie zastanawia, to jakiś lęk paniczny zasadzany na kursach npr, przed pierwszym dzieckiem. Długo przed ślubem robiłam kurs na nauczyciela npr. Jakoś problem małżeństwa i dzieci był mi wtedy raczej teoretyczny. Ale pamiętam to podkreślanie skuteczności npr. Uczestniczę w świeckim forum nt różnych alternatywnych rozwiązań (np nieużywanie pampersów, wózków i in. zbytków - żeby nie było że jakaś herezja;)) i tam npr jest uznany za świetną antykoncepcję "ekologiczną". Niczym to podejście nie różni się od tego uczonego na kursach diecezjalnych - ekologia, po co się truć. Ale takie podejście to ja mam na owym świeckim forum, jak idę na nauki katolickie, to chcę podejścia głębszego, a tego mi zabrakło.
  • Z wielu mądrych książek nt. rodziny coraz mniej pamiętam, ale świadectw życia wielu rodzin wielodzietnych zapomnieć nie mogę. Są one dla mnie bardziej przemawiające niż najlepsze rekolecje i podniosłe kazania.

    Draceno, przeszłaś już "chrzest bojowy". Małgorzata, Taw, czy Maciek są dla Ciebie bardziej życzliwi nisz myślisz. Nie gniewaj się na nas. Zaglądaj do nas.

    Ja też spierałem się parę razy na ważne tematy. A ten czasami "cięty język" to nasza gorliwość o ważne zasady... i taki nasz urok.
  • Świetne prównanie z Maryją.
    Wzór dla nas wszystkich. I nie miała nawet doktoratu ;)
  • [cite] Malgorzata:[/cite]
    czy Bóg przez anioła pytał Maryję "hej Maryśka, masz kasę, masz chatę, masz pełną spiżarnię, bo wiesz , ja Ci tu mojego Syna chcę dać?"

    nie , on zapytał o gotowość do podjęcia zadania,
    to samo tyczy się każdego z nas,
    jesteś gotowa/y do podjęcia zadania
    i podejmujesz , albo nie , niezależnie ile dzieci masz mieć

    :clap::clap::clap:

    Malgorzata:Powinnaś prowadzić rekolekcje
  • ps, ciekawa jestem , co byś Kasiu i Dracena powiedziała teraz Piotrowi i Kasi, stracił pracę, i co miał planować , że za 20 lat straci pracę , to nie będzie miał dzieci??

    przepraszam Piotr , chcę odpowiedzi od nich , skoro tak usilnie bronią tezy o ekonomii i planowaniu

    Bywało gorzej
  • a mi zawsze było lekko
  • Jak nie było nas stac na wczasy w Egipcie to poleciałem sam.
  • [cite] mona:[/cite]Świetne prównanie z Maryją.
    Wzór dla nas wszystkich. I nie miała nawet doktoratu ;)

    Nie miała również dwanaściorga dzieci... Z tego, co mi wiadomo doczekała się tylko jedynaka...
  • @ Bolka
    Nie odnoszę się do słów Małgorzaty, tylko mony o doktoracie...
  • [cite] Bolka:[/cite] Poza tym nie traktuj instrumentalnie jedynactwa Pana Jezusa.
    A traktuję instrumentalnie?
  • O matko i córko, pół dnia mnie nie było, i taki wysyp.
    Draceno, Kasiupiw. Ja, ani nikt na Forum, nie twierdzi, że npr nie jest dozwolony przez Kościół. Ale uznajemy, że ma mieć charakter koła ratunkowego albo protezy, jeśli komuś brakuje sił, a nie być metodą "jak po katolicku mieć tyle dzieci, ile sobie zaplanuję".
    W całym artykule oburzyła mnie jedna, ale ważna rzecz: pogardliwe określenie otwarcia na życie "nieroztropnością", a zaufania Bogu postawą "niepokojącą". I o tym cały czas rozmawiamy, a nie o bolesnej sytuacji tych, którzy npr stosować nie mogą, a są ciężko chorzy. Chociaż i w tej części artykułu mi brakowało choćby wspomnienia o Bogu uzdrawiającym.

    I zamiast racjonalnego uzasadnienia poglądu, z którym się nie zgadzamy, uzyskaliśmy od Was obu łzawe zapewnienia o przczytaniu HV i oskarżenia o bezduszność. I to mnie upewnia, że nie potraficie tej swojej tezy o roztropności obronić. I już.
    Ja wiem, że przeważnie katolicki teolog musi w pocie czoła udowadniać, dlaczego "nie antykoncepcja", a tu się, Draceno, spotkałaś z opcją na prawo od ściany. Ale nie wolno mówić komuś, kto z trudem i odpowiedzialnie wychowuje gromadę Darów od Boga, że jest głupkiem, bo ich nie zaplanował.
  • [cite] Malgorzata:[/cite]@Katarzyno, wiadomo, że nie chodzi o dwanaścioro dzieci:crazy:
    chodzi o postawę
    i też nie pisałam o swojej:crazy:

    Małgorzato, ale ta postawa ma się nijak zarówno do liczby dzieci, jak i wykształcenia. Myślę, że się z tym zgodzisz. Stąd pozwoliłam sobie skomentować wpis mony.
    I wyszło na to, że instrumentalnie traktuję jedynactwo Jezusa... Sama bym na to nie wpadła, ale od czego jest czujna Bolka :wink:. Ale to oznacza, że mona instrumentalnie traktuje brak wykształcenia Maryi :wink:.
  • Wątek że tam powiem... odbiegł od tematu, a może powiem więcej: stracił temat.
  • Coś tam zostało, ale trudniej trzęsącymi się rękami trafić:wink:
  • :bigsmile:
  • z całej tej dyskusji trafia do mnie tylko przykład z Maryją :) Kurka przerabiałąm tą sytuację w szerz i wzdłuż...ale nigdy nie wpadłam na to, że Anioł nie zapytał Bożej Matki o warunki ekonomiczne.....jak dla mnie bomba!
  • W ogóle nie rozumiem o co chodzi z tą awanturą, która się tu odbyła. Podobnie jak nie rozumiem, dlaczego Dracena, która powinna być naszym wsparciem i dawać nam argumenty za wielodzietnością potraktowała nas mało sympatycznie.
  • Może gdyby w formularzu rejestracyjnym było pytanie o ilość dzieci i poglądy nie byłoby takich dyskusji :devil:
  • Osa, ale czy to źle, że takie dyskusje są? Może taka zadyma komuś pomoże się zdefiniować, albo przypomni po co to wszystko, kiedy dary Boże będą się darły na cały regulator.
  • taaaak......a to właśnie zaczynają się trudne godziny w rodzinie wielodzietnej....mycie, kolacja i zaganianie do sprzątania i łóżek :))))) ja się zmywam :) do tych Bożych darów
  • Forum ma w swoich reklamach podtytuł "dla otwartych na życie". Myślę, że dobrze trzymamy się tego profilu i nie ma znaczenia, ile kto ma dzieci w tej chwili. Zwróćcie uwagę, że awantura, która nastąpiła w tym wątku w zasadzie dotyczyła tego, czy mamy być otwarci na życie, czy nie.
  • Katarzyno
    Myślę, że już za mnie odpowiedzieli inni. Ja tylko dodam, że Maryja nie potrzebowała żadnych doktoratow z teologii etc., żeby w swojej prostocie dać nam najlepszą naukę jak być otwartym na Wolę Bożą.
  • Posiadacze tych doktoratów i fakultetów bardzo podkreślali, że mają te doktoraty i fakultety i dlatego mają rację.
    A wcale racji nie mają:tongue:
  • W doktoratach i fakultetach nie ma nic złego. Przeciwnie, pozwalają łatwiej trafić na współczesne areopagi i być lepiej słyszalnym.
  • No pewnie, ze nie ma nic złego w doktoratach, a wręcz przeciwnie. Sama bym chciała. Ale jeśli naukowiec katolicki przedstawia poglądy, które jeśli nie w literze, to w duchu rozmijają się z nauką Kościoła, to jest to podwójnie szkodliwe.
  • O, podziękowało mi się :bigsmile:
    Może tak miało być? :wink::cool:
  • Ja w tym widzę jakiś dramat. Czytam kolejny raz artykuł Draceny (przywróciłem na początku wątku link do niego) i jestem pod wrażeniem tego, jak pięknie pisze o pożyciu małżeńskim i współpracy człowieka z Bogiem przy poczęciu dziecka. Cóż z tego, skoro na to wszystko nakłada kaganiec odpowiedzialności:

    Odpowiedzialni rodzice unikają poczęcia, gdy matka, ojciec lub oboje psychicznie nie są gotowi; gdy sytuacja ekonomiczna nie jest wystarczająco dobra. Unikają poczęcia, gdy zdrowie i życie matki i mającego począć się dziecka może być zagrożone.

    Gdyby poważnie potraktować te warunki, to nikt nigdy nie powinien mieć dzieci. Skoro namysł w tym duchu jest wręcz konieczny moralnie, to dla większości rodziców jedno, czy dwoje jest już i tak wystarczającym obciążeniem sumienia. A skoro więcej dzieci być nie może, to ludzie decydują się na antykoncepcje, bo komu by się chciało w nieskończoność badać śluzy.

    Na tym właśnie polega niewydolność podejścia głoszonego przez Dracenę, nie da się zgasić ogniska polewając je benzyną. Ta koncepcja jest wewnętrznie sprzeczna i dlatego równoczesne apelowanie o bezwzględną odpowiedzialność i unikanie antykoncepcji jest całkowicie bezużyteczne. To nie działa i nic dziwnego, że już nawet spowiednicy wysyłają ludzi do apteki po kondomy.

    Dlatego właśnie mam cichą nadzieję, że dla Draceny cała heca na forum będzie intelektualnym oświeceniem, które pozwoli wydobyć się z kolein. Tym bardziej, że mamy dobry klimat do pogłębienia rozumienia tekstów posoborowych poprzez zachęty Ojca Świętego do poznawania Nauczania Kościoła bez widełek czasowych. :thumbup:
  • grasuje wielu fałszywych proroków nawet bywają wykształceni a przede wszystkim są bardzo elokwentni
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.