Mam możliwość porodu SN po 3 cesarkach, mam też możliwość kolejnej cesarki. Szpital gdzie mogę próbować rodzic naturalnie jest ponad godzinę drogi od mojego domu. W najbliższym szpitalu tylko cesarka, zresztą mam już termin. Boję się i jednej i drugiej opcji, och jaki to trudny wybór.
@SylwiaM, jestes na grupie fejsowej? Są dziewczyny po 3cc, może z któraś chcesz pogadać? Moze konsulacje u dr Puzyny coś pomogą? Chyba, że sama ze sobą musisz pogadać, to się nie wtracam.
@SylwiaM tak bardzo Cię rozumiem, wiem jakie to trudne decyzje. Powiedz na kiedy masz termin? Modlitwa na pewno się przyda. A swoją drogą godzina to jeszcze nie jest tak źle, jak wyglądały wczesniejsze porody? Cc na zimno czy w trakcie porodu?
A ja mam po tej cesarce wyrzuty sumienia.... Pokonał mnie strach. Teraz się zastanawiam dlaczego, co zdecydowało? Ta domniemana duża waga na pewno w wiekszości ale nie tylko...
Rodze w Niemczech, szpital który się zgodził jest w Ulmie, to szpital uniwersytecki. Termin mam na 22 lutego, planowana cesarka jest na 14 lutego ale ja czuję, że naturalny poród byłby lepszy skoro już znalazł się szpital który jest w stanie mi w tym towarzyszyć. Ordynator szpitala jest przychylny, choć twierdzi że to bez sensu i że duże ryzyko i jako lekarz musi mi odradzic natomiast jeśli zdecyduję się na poród naturalny to zrobią wszystko żeby się udało. Historię porodowa mam następującą : 1cc z powodu braku postępu to było 14 lat temu w Polsce gdzie wszystkim się spieszylo tylko nie dziecku, 2 poród naturalny, 3 poród naturalny, wywoływany w 37 tygodniu ze wzgledu na to że dziecko umarło, 3 cc po próbie porodu naturalnego w 37 tygodniu, poród wywoływany, to był ewidentnie mój błąd ale psychicznie było ciężko i 4porod cc na zimno bo szpital nie zgodził się na normalny, lekarz twierdził że blizna cieniutka i tak skutecznie mnie nastraszyl że się zgodzilam na cesarke.
No fakt, porody naturalne byly, ale to jest dodatkowy atut przy próbie porodu sn. Przynajmniej tak mi lekarze mówili przed moim ostatnim porodem, że większe szanse są ze względu na to, że żadna wcześniejsza cesarka nie byłam na zimno. Mimo wszystko lekarz ocenił moje szanse tylko na 30%, ale dla mnie to było AŻ 30%
Ucielo mi pół posta tak czy siak to byla najlepsza decyzja, a miał bardzobdaleko do szpitala, w którym rodzilam. Udalo się sn i to dla mnie najwspanialszy poród
Tego nie jestem w stanie przewidzieć, syna rodziłam 10 godzin. Następny poród może być bardzo krótki a może być taki jak poprzednie. Po drodze do Ulmu mam jeszcze dwie kliniki to zawsze mogę w którejś zagości w razie potrzeby
Mam pytanie, dziś na USG lekarz powiedziała, że mam kieszonkę plynu w bliznie po cc i nie chciałaby mnie trafić na stole. Ktoś się spotkal z czymś takim? Nie chciała mi nic więcej powiedzieć, jestem po 3cc w 10tyg ciąży
Zdecydowałam się rodzić naturalnie, w przyszły poniedziałek mam jeszcze wizytę w szpitalu, badania i ustalenia szczegółów porodu. Proszę o modlitwę o spokój i szczęśliwe rozwiązanie.
@Ka.tka. czy miałaś przed ciążą wykonywaną kontrolę blizny? Czy to było pierwsze USG od ostatniego porodu? Może warto skontrolować u innego lekarza specjalizującego się w USG? Mnie jedna pani dr całą ciążę straszyła stanem blizny, a u innego lekarza sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Jak chcesz to napisz na priv
Decyzja zostaje ta sama, nie dam się bez walki pokroić Zmieniło się tylko to że 5.02 idę do kliniki i tam będę oczekiwać na poród. Z jednej strony jestem przerażona wizją siedzenia w szpitalu nie wiadomo ile czasu, z drugiej zaś wiem że do tej kliniki mam daleko i fakt że będę na miejscu napawa mnie pewnym spokojem. No i jeszcze dziecko będzie monitorowane, to też dla mnie ważne bo jak wiadomo jedno z moich dzieci zmarło w 37 tygodniu ciąży. Ordynator obiecał mi że będziemy czekać aż samo się zacznie, żadnego przyspieszania. Mam nadzieję że maleństwo nie da na siebie długo czekać....
Doktor na obchodzie się śmiał , że teraz o piąte się możemy starać. Ogólnie poszło sprawnie, czwarta cesarska bez komplikacji, nie szło wbijanie znieczulenia, parę wkłuć miałam, więc dłużej leżakowałam -12H żeby nie było bólu głowy. Na znieczulenie po dostawałam paracetamol i raz morfinę, nawet fajnie ale już drugiej nie chciałam. Niestety na cc szłam z infekcją , brałam 5 dni antybiotyk ale kaszlu nie dało się wyleczyć przed operacją , a silny kaszel po cc jest przykrą rzeczą. Raz np. mi się rozeszło szycie na skórze na półtora cm. Zrostów po poprzednim nie było. Z karmieniem nie było problemów.
Wycinają starą bliznę na skórze, na macicy chyba też, lekarz metaforycznie mówił, że nie da się w nieskończoność cerować dziurawej skarpety, że następna by była ostatnią bo się macica zmniejsza przy wycinaniu blizny i przez to jest cieńsza następnym razem, bo się rozciąga podczas ciąży. Jak bym miała wybór to bym rodziła naturalnie bo cc jest podejrzewane o różne kłopoty u dzieci, fizjo mówił, że mają np. mniejszą pojemność płuc bo nie ma tak dobrego rozprężania pęcherzyków płucnych, jak po naturalnym.
Komentarz
Są dziewczyny po 3cc, może z któraś chcesz pogadać?
Moze konsulacje u dr Puzyny coś pomogą?
Chyba, że sama ze sobą musisz pogadać, to się nie wtracam.
Pokonał mnie strach. Teraz się zastanawiam dlaczego, co zdecydowało? Ta domniemana duża waga na pewno w wiekszości ale nie tylko...
Ucielo mi pół posta tak czy siak to byla najlepsza decyzja, a miał bardzobdaleko do szpitala, w którym rodzilam. Udalo się sn i to dla mnie najwspanialszy poród