Aha, zeby bylo juz megasmiesznie, znajomi sa wegetarianami i w dodatku jedza tylko bio. Oczywiscie cukier jest tabu, od mleka sie umiera, a od bialej maki to juz na miejscu. Nawet ubrania powinny byc tylko bio, bo inaczej smierc na raka skory. Poza Niemcy nie chca wyjezdzac, bo przeciez nie dostana produktow bio z niemieckim znakiem kontrolnym, a tylko takiemu ufaja. Ze kilka miliardow ludzi je inaczej i zyje, to juz nie dociera. Za to wczoraj pelna otwartosc na slodycze, cukier, barwniki, aromaty - no problem. Halloween usprawiedliwia przeciez ;;)
Aha, zeby bylo juz megasmiesznie, znajomi sa wegetarianami i w dodatku jedza tylko bio. Oczywiscie cukier jest tabu, od mleka sie umiera, a od bialej maki to juz na miejscu. Nawet ubrania powinny byc tylko bio, bo inaczej smierc na raka skory. Poza Niemcy nie chca wyjezdzac, bo przeciez nie dostana produktow bio z niemieckim znakiem kontrolnym, a tylko takiemu ufaja. Ze kilka miliardow ludzi je inaczej i zyje, to juz nie dociera. Za to wczoraj pelna otwartosc na slodycze, cukier, barwniki, aromaty - no problem. Halloween usprawiedliwia przeciez ;;)
Mam jeszcze jeden argument przeciwko. Otóż wracają dzieci ze szkółki, zmęczone i głodne, muszą odrobić lekcje, później pójdą z kolędą, tfu, z dynią. A następnego dnia ci toksyczni rodzice będą je ciągać po cmentarzach... Toż dzieci muszą się czasem wyspać ;;)
@Katia - to ja Ci dorzucę jeszcze jeden racjonalny argument przeciw - od cukierków zęby się psują ;-) Niestety, ten argument skierowany przeciwko halołinującej młodzieży zaskutkował u mnie wymalowaniem klamki solidną porcją keczupu...
Wiem z jakich tradycji się wywodzi. Kolega syna, który zapraszał dzieci do siebie do domu powiedział, ze nie można sie przebierać za żadne demony, czarownice i inne, bo to amerykanizm (są niewierzący) i zasadniczo obciach.
Przed moim domem, jak co roku przeszla procesja helolinowa... Wszedzie, gdzie palilo sie swiatlo zlatywaly sie tlumy dzieciakow. Do nas niestety tez. Nie otwieralam, ale po n- tym dzwonku otworzylam i kazalam sie wynosic sprzed moich drzwi. Zatrzasnelam dzwi i mruknelam cos o wstretnych bachorach. Syn na to: "A dlaczego do nas przyszly wstretne bohatery ?" )
Zaprowadzałam dzieci do przedszkola, w przedszkolu o 7 rano ciemno- światło zgaszone, stoją dynie, baloniki z kościotrupami ... byłam zaskoczona bo myślałam, że w przedszkolu nie będą się wygłupiać...
Po naszej dzielnicy chodzą dzieci, często nieprzebrane, albo właśnie przebrane za świętych, zasadniczo, wampirów, demonow i in sie nie widuje. Atmosfera jest radośnie sąsiedzka. Jak rozumiem w Stanach katolicy próbują oswoić ten dzień, wycinając w dyniach symbole świętych.
Była już dyskusja o dziadach i przejmowania innych poganskich świąt. Mam pytanie do zagozalych przeciwników "cukierek albo psikus", czy ubierają na święta choinkę?
A na śląsku np. jest zwyczaj wodzenia niedźwiedzia na koniec karnawału. Ludzie przebierają się też m.in. za diabła. I zbierają słodycze i pieniądze. A korowód się kończy się w kościele ). Diabeł brudzi gospodarzy sadzą i robi inne psikusy ). Oprócz diabła są też oczywiście inne postacie. Ale czym to się zasadniczo różni od psikusów na halloween ? P.S. Ja osobiście tego nie lubię i uciekamy wtedy z domu.
A takie wróżby Andrzejkowe w ramach balów ? Mocno wrosły w tradycję. A tylko to tłumaczy według mnie , że nie są tak ostro potępiane przez Kościół i nie mówi się tym tyle. A toż to pogaństwo w czystej formie.
A na śląsku np. jest zwyczaj wodzenia niedźwiedzia na koniec karnawału. Ludzie przebierają się też m.in. za diabła. I zbierają słodycze i pieniądze. A korowód się kończy się w kościele ). Diabeł brudzi gospodarzy sadzą i robi inne psikusy ). Oprócz diabła są też oczywiście inne postacie. Ale czym to się zasadniczo różni od psikusów na halloween ? P.S. Ja osobiście tego nie lubię i uciekamy wtedy z domu.
a w której części Śląska? Ja jestem z Rybnika, dziadkowie z Katowic i okolic, oraz z Gogolina (Śląsk opolski). NIgdy nie słyszeliśmy o takim zwyczaju.
My organizowaliśmy kiedyś Andrzejki pod plebanią, w salkach katechetycznych... hyhy, wyszło mi imię przyszłego męża, które nijak się ma do rzeczywistości, a ten komu buty wyszły pierwsze za prób, w ogóle męża/żony nie znalazł... Ależ człowiek był głupi, a opiekunowie nieuświadomieni
Ja na Śląsku Opolskim mieszkam. Zwyczaj jest troskliwie pielęgnowany przez miejscowe stowarzyszenie a ksiądz przypomina o nim z ambony ). Pieniądze zebrane w czasie tego wodzenia są przeznaczane na jakiś wspólny cel. Np. dokończenie budowy boiska.
Nasz bardzo bliski znajomy otworzył niedawno muzeum horroru w swoim pałacu. Jako, że się przyjaźnimy już wiele, wiele lat byliśmy więc na oficjalnym otwarciu z władzami miasta itp., i na tymże oficjalnym otwarciu był też ks. proboszcz z tejże miejscowości oraz jeszcze jeden ks.
I tenże sam ks proboszcz kilka tyg. później groźnie grzmiał w Kościele, jakże to halloween jest złe, jakże te przebieranki za upiory demony i postacie prosto z horrorów są złe. Po co był w tym pałacu? Ano z "pokropkiem"!
Przyszedł poświęcić nowe muzemu, wypił, zjadł, pocykał fotki z władzami miasta.
Ja na Śląsku Opolskim mieszkam. Zwyczaj jest troskliwie pielęgnowany przez miejscowe stowarzyszenie a ksiądz przypomina o nim z ambony ). Pieniądze zebrane w czasie tego wodzenia są przeznaczane na jakiś wspólny cel. Np. dokończenie budowy boiska.
Może dlatego, ze w sumie tak powinno być
korowód biegnie jak ludzkie życie przeciwności na drodze życia są różnorakie zły dokucza ale wszyscy mają jeden cel - Kościół
U nas w szkole dzięki jednej mądrej i odważnej nauczycielce (bynajmniej nie katechetce) nie ma żadnego śladu hallowen za co jestem bardzo wdzięczna. Co nie zmienia faktu, że mała grupka dzieci wieczorem chodzi po domach i domaga się słodkości.
U nas zmienili halloween na swieto dyni. W przedszkolu pelno dyn powycinanych. Dzieci maja przyjsc przebrane za dynie, albo na pomaranczowo. Nie popieram tego, moj nie pojdzie tego dnia do przedszkola.
Ale w tym to już chyba nie ma nic złego? Dynia jest chyba neutralna u nas wyglada to podobnie, tylko w szkole tanecznej maja "tematyczne" zajęcia tzn przebierają się i dekorują sale.
Komentarz
@-) @-) @-)
A do spotkań sąsiedzkich nic nie mam.
Anka, tak, ubieram, nie wiem, skad Ci sie zebralo tym razem na takie porownania.
Halloween znosi bio.
Jak Boże Narodzenie w piątek znosi post.
)
Otóż wracają dzieci ze szkółki, zmęczone i głodne, muszą odrobić lekcje, później pójdą z kolędą, tfu, z dynią. A następnego dnia ci toksyczni rodzice będą je ciągać po cmentarzach... Toż dzieci muszą się czasem wyspać ;;)
Niestety, ten argument skierowany przeciwko halołinującej młodzieży zaskutkował u mnie wymalowaniem klamki solidną porcją keczupu...
Wiem z jakich tradycji się wywodzi. Kolega syna, który zapraszał dzieci do siebie do domu powiedział, ze nie można sie przebierać za żadne demony, czarownice i inne, bo to amerykanizm (są niewierzący) i zasadniczo obciach.
"A dlaczego do nas przyszly wstretne bohatery ?" )
:-t
Jedyne dobre, ze jest pewnosc, ze za rok ludzie nic nie dadza...
A na śląsku np. jest zwyczaj wodzenia niedźwiedzia na koniec karnawału. Ludzie przebierają się też m.in. za diabła. I zbierają słodycze i pieniądze. A korowód się kończy się w kościele ). Diabeł brudzi gospodarzy sadzą i robi inne psikusy ). Oprócz diabła są też oczywiście inne postacie. Ale czym to się zasadniczo różni od psikusów na halloween ?
P.S. Ja osobiście tego nie lubię i uciekamy wtedy z domu.
korowód biegnie jak ludzkie życie
przeciwności na drodze życia są różnorakie
zły dokucza
ale wszyscy mają jeden cel - Kościół
u nas wyglada to podobnie, tylko w szkole tanecznej maja "tematyczne" zajęcia tzn przebierają się i dekorują sale.