A robicie domki piernikowe? U nas to już tradycja. Mąż robi domek i płotek, synek wycina sobie choinki, zwierzątka. Piekę też z ciasta taki duży placek, na którym to wszystko stoi - domek, ogrodzenie, zwierzaki. Gotowe pokrywamy lukrem. Do ciasta dodaję bardzo dużo cynamonu, goździków etc, by wszystko mocno pachniało. Ten domek stoi sobie tak nawet i ze dwa miesiące. Można też udekorować choinki, na świeżo polukrowanej choince wszelkie kolorowe ozdoby z papieru świetnie się
trzymają. Nasz domek jest zawsze prosty, taka wiejska chałupka pokryta "śniegiem", ale czasami ludzie robią bardzo wystawne domki.
Pamiętam, jak po ślubie byliśmy na Boże Narodzenie u teściów (mieszkają na drugim koncu Polski). Poszliśmy na kawkę do takiej naszej ulubionej kawiarni. Na ladzie stał taki domek, prześliczny, prosty, polukrowany, z okiennicami, w środku stała maleńka zapalona świeczuszka. Dawało to niesamowity efekt - domowego ciepła, miłości, bliskości. Od tamtej pory sami robimy taki domek, chociaż jakoś nie udało nam się zrobić ze świeczką, nasz domek był za niski - ale i tak jest wspaniale.
Pamiętam też, jak bardzo podobało się dzieciom siostry męża, jak zrobiłam im ciasto na pierniczki, oni sobie je wycinali i ozdabiali, ja je piekłam. Mieli aż wypieki na buziach, bo nigdy z mamą tego nie robili. Chłopak miał 14 lat, dziewczynka 9. Ozdabiali sobie słonecznikiem i dynią wycinane rybki, słoneczka, choinki. Pomyślałam wtedy, jak bardzo to jest ważne, by robić z dziećmi różne rzeczy w domu - to tak zapada w serce i zostaje na zawsze w człowieku.
My ozdabiamy raczej przed powieszeniem na choince lub zapakowaniem w prezenty, bo ozdabiamy tylko te do celów dekoracyjnych a tych do jedzenia, to nie warto - bardziej nam smakują nieozdobione.
Moje też leżakuje na balkonie :bigsmile: Nawet nie wiem, czy aby nie w śniegu, bo dzieciaki samodzielnie wystawiały a ja nie miałam ani siły ani chęci, żeby sprawdzić, gdzie trafiło... Jutro się okaże
Dziś zrobiłam ciasto prawie wg twojego przepisu. Tzn. prawie, bo się zaczęły dziwne rzeczy dziać.
jak zaczęłam studzić mieszankę smalczyk, miód, cukier, to mi się to zestaliło Zaczem podgrzałam i wymieszałam w maszynie do pieczenia chleba, nastawionej na opcję "makaron".
Imbiru nie lubię, więc dodałam w zamian kakao. nie chciało mi się goździków w moździerzu ucierać, więc w zamian dodałam aromatu cytrynowego.
Ale poza tym prawie wg przepisu (tzn. dałam mąkę żytnią nieprzesianą, bo było za luźne).
Wystwiłam na balkon, zobaczymy za 2 tygodnie co z tego wyjdzie.
Bogna, no to faktycznie zobaczymy, co będzie. Ta "luźność" ciasta nie przeszkadza, bo konsystencja podczas leżakowania się zmienia. Moje nie daje się nigdy utoczyć w kulę, kiedy jest świeże, ale po tych paru tygodniach w zimnie i podsypaniu mąki na stolnicę jest zupełnie w porządku.
Ale pierniczki trudno zepsuć ogólnie, więc będzie dobrze.
Mróz raczej nie szkodzi, jeśli taki niezbyt duży (do -5). Problem raczej z odmrażaniem i ponownym zamrażaniem, dla tych surowych jajek... Póki się gwałtownie nie ociepli, zostawiłabym na balkonie, np. owinięte w ręcznik gruby.
Marcelino, zrobiłam właśnie ciasto na pierniczki wg podanego przez Ciebie przepisu i coś mi się nie podoba jego konsystencja: miękkie jest i w chwili obecnej nie kwalifikuje się do wałkowania. Czy dodać mąki, czy ono stwardnieje? Na razie wrzucam do lodówki takie, jakie jest i zmykam do pracy.
jak na razie zrobiłam pierniczki wg przepisu Moniry, są super! ale Marcelino szykuję się także do zrobienia pierniczków wg Twojego przepisu dobrze, że napisałaś, że stwardnieją, bo najbardziej mnie wkurza, jak widzę, że ciasto jest nie takie jak powinno być i czuję, że zaraz je wywalę. teraz będę cierpliwie czekać
to ja może podam mój przepis, znaleziony parę lat temu w internecie
pierniczki z niego są naprawdę dobre. Mój starszy synek je uwielbia, młodszy spróbuje w tym roku :-) Ciasto ma tę zaletę, że pierniczki od razu po upieczeniu można zjeść :-)
500 g mąki
200 g cukru pudru
150 g zmielonych orzechów włoskich
1 przyprawa do pierników
3 łyżki kakao
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
250 g masła
2 jaja
2 łyżki mleka
aromat pomarańczowy (ilość wg uznania)
Z podanych składników zagnieść jednolite ciasto i odstawić na co najmniej 12 godzin na najniższą półkę lodówki. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm i wycinać pierniczki. Piec w 200 st od 10 -15 min. Polukrować i ozdobić.
SMACZNEGO!
Temperatura i czas pieczenia zależy oczywiście od piekarnika, ja przy moim piekarniku zawsze muszę eksperymentować ;-)
Ja mam pytanie o te nieszczęsne pierniczki
na kurze domowej jest Twój przepis Lilu i mam pytanie - już drugi raz do tych pierniczków podchodzę i nijak nie umiem:shamed:
podgrzewam ten miód z cukrem i w przepisie ma ostygnąć - tylko że jak to cholera ostygnie to twarde jak kamień - jak mam do tego doać resztę składników?! nawet się nie da zagnieść ciasta jak jest ciepłe bo też już twardnieje.....ni cholery niewiem jak te pierniczki z tego przepisu zrobić....help
może można że tak się wyrażę olać podgrzewanie i ciekły miód wymieszać z cukrem i resztą składników? da się tak zrobić?
w zeszłym roku jak robiłam z tego przepisu pierniczki to zaszalałam z miodem i wyszedł mi piernik:swingin:tylko że wtedy nie podgrzewałam miodu z cukrem,
alem chciała pierniczki...
da radę jakoś łopatologicznie mi wytłumaczyć?
No właśnie, też miałam zapytać. Przedwczoraj chciałam zrobić pierniczki z przepisu Moniry i miałam ten sam problem co Agnieszka82. Podgrzany karmel z miodem, po ostudzeniu zmienił się w kamienną bryłę i za nic w świecie nie można było go wlać do reszty ciasta
Widać czasami dobrze być niecierpliwym :bigsmile: Ja zaczynam zagniatać ciasto, jak tylko przestaje parzyć palce, a czasem nawet ciut wcześniej, auu. I wtedy jest plastyczne jak trzeba.
a czy można tylko to pogrzać a nie zagotowywać? bo nawet jak mieszam takie już nie gorące a trochę ciepłe to tak mam problem...się już bryła z tego robi i tego...no...dupa Pani, dupa się robi.
już druga porcja skłapdników poszła do kosza...że nie wspomnę o łyżkach wygiętych i innych naczyniach które muszę skrobać
@Marcelina
Widzisz, bo ty pewnie już wytrawna gospodyni jesteś....W przeciwnym razie mogłoby się zdarzyć komuś że za Twoją radą wleje ten gorący karmel do masy cukrowo-jajecznej:bigsmile:
@Agnieszka82
Jak będziesz cały czas energicznie mieszać to karmel wyjdzie bez grudek. Za to potem walka z czasem bo krystalizuje się błyskawicznie
Chyba najlepiej jest po prostu podgrzać miód z masłem i przyprawami, ostudzić i zmieszać z pozostałymi składnikami.
Ile mniej więcej kosztuje taki pisak? Rozumiem, że do kupienia w dużych sklepach? Pawełek bardzo lubi pracę z pierniczkami, myślę, że ogromnie mu się spodoba ich ozdabianie takimi pisakami.
Ja mam cos takiego:
http://www.leduvel.pl/sklep/inne-akcesoria/deco-pen-zielony.html
Drogie, ale mam juz kilka lat i sprawdza się do lukru, kremów, sosów.Łatwo sie nakłada, nawet 2-latka robi sama wzorki. Tylko lukier samemu trzeba zrobić....:bk:
Komentarz
trzymają. Nasz domek jest zawsze prosty, taka wiejska chałupka pokryta "śniegiem", ale czasami ludzie robią bardzo wystawne domki.
Pamiętam, jak po ślubie byliśmy na Boże Narodzenie u teściów (mieszkają na drugim koncu Polski). Poszliśmy na kawkę do takiej naszej ulubionej kawiarni. Na ladzie stał taki domek, prześliczny, prosty, polukrowany, z okiennicami, w środku stała maleńka zapalona świeczuszka. Dawało to niesamowity efekt - domowego ciepła, miłości, bliskości. Od tamtej pory sami robimy taki domek, chociaż jakoś nie udało nam się zrobić ze świeczką, nasz domek był za niski - ale i tak jest wspaniale.
Pamiętam też, jak bardzo podobało się dzieciom siostry męża, jak zrobiłam im ciasto na pierniczki, oni sobie je wycinali i ozdabiali, ja je piekłam. Mieli aż wypieki na buziach, bo nigdy z mamą tego nie robili. Chłopak miał 14 lat, dziewczynka 9. Ozdabiali sobie słonecznikiem i dynią wycinane rybki, słoneczka, choinki. Pomyślałam wtedy, jak bardzo to jest ważne, by robić z dziećmi różne rzeczy w domu - to tak zapada w serce i zostaje na zawsze w człowieku.
Dziś zrobiłam ciasto prawie wg twojego przepisu. Tzn. prawie, bo się zaczęły dziwne rzeczy dziać.
jak zaczęłam studzić mieszankę smalczyk, miód, cukier, to mi się to zestaliło Zaczem podgrzałam i wymieszałam w maszynie do pieczenia chleba, nastawionej na opcję "makaron".
Imbiru nie lubię, więc dodałam w zamian kakao. nie chciało mi się goździków w moździerzu ucierać, więc w zamian dodałam aromatu cytrynowego.
Ale poza tym prawie wg przepisu (tzn. dałam mąkę żytnią nieprzesianą, bo było za luźne).
Wystwiłam na balkon, zobaczymy za 2 tygodnie co z tego wyjdzie.
Nam sie zepsul piekarnik i nie wiem jak bedzie z piernikami... makowcami, sernikami...
Ale pierniczki trudno zepsuć ogólnie, więc będzie dobrze.
Chyba nie wiesz, co mówisz
Ja jestem bardzo zdolna!
Nie raz mi nie wyszły.
Lecz zachęcona przez Was zakupiłam produkty i od jutra rana będę utaczać ciasto wg Twojego przepisu.
Mam nadzieję, że tym razem się uda:cool:
ale Marcelino szykuję się także do zrobienia pierniczków wg Twojego przepisu dobrze, że napisałaś, że stwardnieją, bo najbardziej mnie wkurza, jak widzę, że ciasto jest nie takie jak powinno być i czuję, że zaraz je wywalę. teraz będę cierpliwie czekać
pierniczki z niego są naprawdę dobre. Mój starszy synek je uwielbia, młodszy spróbuje w tym roku :-) Ciasto ma tę zaletę, że pierniczki od razu po upieczeniu można zjeść :-)
500 g mąki
200 g cukru pudru
150 g zmielonych orzechów włoskich
1 przyprawa do pierników
3 łyżki kakao
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
250 g masła
2 jaja
2 łyżki mleka
aromat pomarańczowy (ilość wg uznania)
Z podanych składników zagnieść jednolite ciasto i odstawić na co najmniej 12 godzin na najniższą półkę lodówki. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm i wycinać pierniczki. Piec w 200 st od 10 -15 min. Polukrować i ozdobić.
SMACZNEGO!
Temperatura i czas pieczenia zależy oczywiście od piekarnika, ja przy moim piekarniku zawsze muszę eksperymentować ;-)
U nas jeszcze pierniczków nie ma, ale próby ozdabiania i dobrej zabawy były na amoniaczkach :bigsmile:
na kurze domowej jest Twój przepis Lilu i mam pytanie - już drugi raz do tych pierniczków podchodzę i nijak nie umiem:shamed:
podgrzewam ten miód z cukrem i w przepisie ma ostygnąć - tylko że jak to cholera ostygnie to twarde jak kamień - jak mam do tego doać resztę składników?! nawet się nie da zagnieść ciasta jak jest ciepłe bo też już twardnieje.....ni cholery niewiem jak te pierniczki z tego przepisu zrobić....help
może można że tak się wyrażę olać podgrzewanie i ciekły miód wymieszać z cukrem i resztą składników? da się tak zrobić?
w zeszłym roku jak robiłam z tego przepisu pierniczki to zaszalałam z miodem i wyszedł mi piernik:swingin:tylko że wtedy nie podgrzewałam miodu z cukrem,
alem chciała pierniczki...
da radę jakoś łopatologicznie mi wytłumaczyć?
już druga porcja skłapdników poszła do kosza...że nie wspomnę o łyżkach wygiętych i innych naczyniach które muszę skrobać
Widzisz, bo ty pewnie już wytrawna gospodyni jesteś....W przeciwnym razie mogłoby się zdarzyć komuś że za Twoją radą wleje ten gorący karmel do masy cukrowo-jajecznej:bigsmile:
@Agnieszka82
Jak będziesz cały czas energicznie mieszać to karmel wyjdzie bez grudek. Za to potem walka z czasem bo krystalizuje się błyskawicznie
Chyba najlepiej jest po prostu podgrzać miód z masłem i przyprawami, ostudzić i zmieszać z pozostałymi składnikami.
http://www.leduvel.pl/sklep/inne-akcesoria/deco-pen-zielony.html
Drogie, ale mam juz kilka lat i sprawdza się do lukru, kremów, sosów.Łatwo sie nakłada, nawet 2-latka robi sama wzorki. Tylko lukier samemu trzeba zrobić....:bk: