Zmówiona cała za jednym podejściem a bałam się że już nie dam rady i zasnę. Rogaty widać niezbyt skutecznie mnie kusił tym spaniem. :-) Teraz jeszcze placek polukrować, kompot ochłodzić do lodówki na jutro i mogę iść spać. A nieeeee jeszcze pakowanie Kuby i obłożenie ze trzech podręczników bo mi papieru zabrakło i dziś opiero zakupiłam jakiś sensowny.
Kompletne wariactwo dziś. Jedna dziesiątka w Kościele przed Msza Świętą. kolejne zdrowaśki porozsiewane: podczas podlewania ogrodu, w samochodzie, itd. ale dałem radę.
My jeszcze z mężastym mamy chwalebne przed sobą.
Bolesne ja prowadziłam, bo mi smutno :sad:
Zdałam sobie sprawę, że powodzenie mojej intencji zależy od pewnej osobistej straty u mnie
Ale z mężem się mówi rewelacyjnie.
Nawet mnie się udało! :bigsmile:
Radosną przed Najświętszym Sakramentem przed Mszą. Bolesną przygotowując imprezkę Jasiową a chwalebną przy wieczornym usypianiu Żurka.
Dziś miałam dwa ważne dla mnie fakty- po pierwsze, nasza Marysia (dla tych, co nie wiedzą- siostra z naszej wspólnoty, opiekunka naszych dzieci, wdowa, kobieta święta i zaprawiona w bojach wszelakich) jak usłyszała, że odmawiam NP to popatrzyła mi w oczy głęboko i powiedziała: przygotuj się na trudności.
Tylko tyle, a mnie po kręgosłupie przeszedł zimny dreszcz...
A druga rzecz.
W czasie modlitwy czwartą tajemnicą bolesną przyszła mi myśl, że Maryja nie niosła krzyża Jezusowi. Że jako matka mu nie pomagała w tej ostatniej drodze, że się nie wyrywała.
Powaliła mnie ta myśl!
[cite] Cart&Pud:[/cite]
Dziś miałam dwa ważne dla mnie fakty- po pierwsze, nasza Marysia (dla tych, co nie wiedzą- siostra z naszej wspólnoty, opiekunka naszych dzieci, wdowa, kobieta święta i zaprawiona w bojach wszelakich) jak usłyszała, że odmawiam NP to popatrzyła mi w oczy głęboko i powiedziała: przygotuj się na trudności.
Tylko tyle, a mnie po kręgosłupie przeszedł zimny dreszcz.
kurde, czy wy musicie pisać takie rzeczy... normalnie jak to słyszę to mam ochotę spalić wszystkie różańce w domu.... już mam dość pod górkę
Komentarz
Greg: apdejtuj listę z wg wątka Lista...
my dziś jeszcze nie ruszyliśmy.
Jak honorowy, to ok.
Rozumiem.
da radę.
W końcu to DOEtata.:bigsmile:
Moje ukochane to 2 ostatnie z Chwalebnych i 3 pierwsze z Radosnych:bigsmile:
O raju.
Sylwunia, nabroiłaś! :gx:
sorki za OT
Macie telewizor w domu?!:shocked::shocked::shocked:
Bolesne ja prowadziłam, bo mi smutno :sad:
Zdałam sobie sprawę, że powodzenie mojej intencji zależy od pewnej osobistej straty u mnie
Ale z mężem się mówi rewelacyjnie.
@ProMamo - modlicie się czasem na głos wspólnie?
Radosną przed Najświętszym Sakramentem przed Mszą. Bolesną przygotowując imprezkę Jasiową a chwalebną przy wieczornym usypianiu Żurka.
Dziś miałam dwa ważne dla mnie fakty- po pierwsze, nasza Marysia (dla tych, co nie wiedzą- siostra z naszej wspólnoty, opiekunka naszych dzieci, wdowa, kobieta święta i zaprawiona w bojach wszelakich) jak usłyszała, że odmawiam NP to popatrzyła mi w oczy głęboko i powiedziała: przygotuj się na trudności.
Tylko tyle, a mnie po kręgosłupie przeszedł zimny dreszcz...
A druga rzecz.
W czasie modlitwy czwartą tajemnicą bolesną przyszła mi myśl, że Maryja nie niosła krzyża Jezusowi. Że jako matka mu nie pomagała w tej ostatniej drodze, że się nie wyrywała.
Powaliła mnie ta myśl!
Haku kiedys tak, teraz nam trudniej...
Cart - super ta Twoja MArysia
kurde, czy wy musicie pisać takie rzeczy... normalnie jak to słyszę to mam ochotę spalić wszystkie różańce w domu.... już mam dość pod górkę
Jak narazie odmawiam, tylkom niewyspana