Kupiłam na allegro małą książeczkę o Nowennie, taki skrót w większej całości, jak się okazało, i przeczytałam teraz w sobotę. Warto polecić, bo kiedy pozna się historię tej modlitwy (czytałam świadectwo chorej Natiny), to jeszcze większe przynaglenie do odmawiania.
Ja też mam dziś kryzys, nie chce mi się mówić i w ogóle jak po grudzie.Ale po tym co napisał DOEtata mi lepiej. Będę wzywać pomocy Maryi dziś szczególnie...
W końcu "nie siłą, nie wolą naszą, lecz z mocy Ducha Świętego".
Ludzie w kryzysie-nie jesteście sami:bigsmile:
Bł.Jan XXIII - "Najgorszy Różaniec to taki, którego się nie odmawia"
A mnie się wczoraj udało odmówić Pompę czteroczęściową oraz w innych intencjach drugi Różaniec. Za Was było Wniebowzięcie:bigsmile: Dumna jestem i blada:di::di::di:
Trza by innych krakowskich wielodzietnych odmawiających Pompę na tę Mszę sprosić:
magmonda, Joanna9, kowalowa, może Kinga, Odrobinka (jak się nie rozpakuje do tego czasu:bigsmile:), Helenka i Stanisława może dałby radę.
Byłoby już 8 osób ~prawie 12% całej naszej modlitwenej wspólnoty.
No chyba, że jeszcze są jeszcze jacyś tajniacy.
ja tez sie wczoraj przy bolesnych pomylilam - odmowilam wszystkie tajemnice oprocz czwartej, odmowilam modlitwy koncowe i wtedy sie skapnelam. No i dorzucilam te czwarta dziesiatke wtedy, majac nadzieje ze licza sie dobre checi i ze Bog i Matka Boska wiedza, ze to roztargnienie a nie brak szacunku
[cite] DOEtata:[/cite]Trza by innych krakowskich wielodzietnych odmawiających Pompę na tę Mszę sprosić:
magmonda, Joanna9, kowalowa, może Kinga, Odrobinka (jak się nie rozpakuje do tego czasu:bigsmile:), Helenka i Stanisława może dałby radę.
Byłoby już 8 osób ~prawie 12% całej naszej modlitwenej wspólnoty.
No chyba, że jeszcze są jeszcze jacyś tajniacy.
ja też postaram się pojawić, choć nie z pompą (ino pokornie, ale w zamian z litanią dominikańską na ustach - to też niesamowita modlitwa;) Alee fajnie będzie zobaczyć Was w realu! To co, po mszy spotkanie na krużgankach? :bigsmile:
Nie udał mi się cytat z Kresowianki: To co, po mszy spotkanie na krużgankach? :bigsmile:[/quote]
Koniecznie!
Ja to tylko na chwilkę, bo będę z całą przyjezdną z daleka rodziną - mamy tego dnia taką naszą rodzinną uroczystość.
I tez lubię litanię dominikańską. :bx:
Kochani,
ja wczoraj cały dzień miałam gości, do tego duże trudności międzyludzkie wyszły i doszły do głosu, tak że nowennę odmawiałam dopiero wieczorem po dłuuugim dniu. Wiecie, bardzo mnie mobilizuje świadomość, ze jest nas tyle - przecież nie mogę tylu ludzi zawieść, muszę się zmobilizować, tu są tacy co odmawiają swoje i jeszcze się za innych podejmują, więc i ja mogę się postarać! No i dałam radę.
A dziś w przemyśleniach jeszcze do dnia wczorajszego już trzy części odmówiłam, bo tak mi te bolesne tak bardzo były potrzebne - i już tylko chwalebna na popołudnie zostały
Dziękuję Wam, ze jesteście !!! - sama bym się pewnie długo nie zmobilizowała.
Cieszę się z tej mszy w Krakowie, tym bardziej, że moja intencja w pewnym sensie dominikańska właśnie jest.
Oj długo by jeszcze pisać ile myśli się tłoczy - tyle ludzi odmawia tyle różańców - toż to rewolucja prawdziwa się szykuje - na pewno nie będzie łatwo, ale jesteśmy razem ogromną siłą, więc na pewno nam się uda.
Lepiej się mówi razem niż samemu, więc kto się jeszcze waha niech dołącza! Rosea!
Powiem szczerze, że bez Was naprawdę mnie by nie było.:bigsmile:
Niesamowicie mobilizuje mnie fakt, że obiecałam, że muszę dać radę, choćbym miała zasypiać, bo idę z innymi - z Wami.
Choćbym miała jedną dziesiątkę odmawiać przez 30 zdrowasiek (no, może nie tyle, ale czasami jakoś się mnożą...:shocked:)
Dlatego wstaję duuużo wcześniej niż zwykle w nadziei, że "ucieknę" z modlitwą przed obudzeniem się Zuzi...:bigsmile: O, naiwna - dzisiaj znowu się nie udało - o 6.10 Zuzia już mi towarzyszyła.:bigsmile:
Teraz ona już znowu śpi, a mnie została już tylko Część Chwalebna - więc, gdyby ktoś wieczorem potrzebował wsparcia, to jestem do dyspozycji.:bigsmile:
[cite] ProMama:[/cite]Sluchajcie naprawde nie wiem co zrobic z tymi moimi Chwalebnymi z wczoraj, co sie w Bolesne przerodzily..
ProMamo
- ja myślę, ze jednak Pan Bóg to nie Wielki Matematyk tylko Miłość Miłosierna i ci wybaczy tę pomyłkę uznając twe wielkie zaangażowanie w tę nowennę, a nie będzie rozliczał dokładnie co do kropki.
A ja sobie dziś przy Odnalezieniu w świątyni myślałam - dlaczego Józef i Maryja do tej świątyni poszli dopiero na końcu? Skoro trzy dni łazili po mieście, to pewnie przeszukali już wszystko, i w desperacji, na koniec, poszli do świątyni. I jak Maryja musiała się bać, że zgubiła to, co Jej Bóg powierzył, że nie dopilnowała. Może już też po tych dwunastu latach trochę zapomnieli, że ten ich Syn jest aż tak wyjątkowy - i On im w ten sposób przypomniał, Kim i skąd jest.
Mi kiedyś do Odnalezieniu sprzyszło takie skojarzenie:
- po trzech dniach (zmartwychwstał też po 3 dniach) - analogia? zapowiedź?
- w świątyni (Jezusa zasze można znaleźć w świątyni - tabernakulum)
Komentarz
Tutaj jest online cała książka
http://www.bartolo-longo.pl/Bartolo_Longo/Ksiazka_b._Bartola.html
Dominikanie są na Stolarskiej (boczna od Małego Rynku).
Wczoraj wieczorem mowilam DOE, ze pewnie przyjdzie nam czarny sie odwdzieczyc...
i jeszcze wczoraj jak mowilam Chwalebne, to pomieszalam i mowilam chwalebno/bolesne i w zasadzie nie wiem jak sie z tym czuc...
Prosze Was nie poddawajcie sie trudnosciom!!! Prosze...
W końcu "nie siłą, nie wolą naszą, lecz z mocy Ducha Świętego".
Ludzie w kryzysie-nie jesteście sami:bigsmile:
A mnie się wczoraj udało odmówić Pompę czteroczęściową oraz w innych intencjach drugi Różaniec. Za Was było Wniebowzięcie:bigsmile: Dumna jestem i blada:di::di::di:
magmonda, Joanna9, kowalowa, może Kinga, Odrobinka (jak się nie rozpakuje do tego czasu:bigsmile:), Helenka i Stanisława może dałby radę.
Byłoby już 8 osób ~prawie 12% całej naszej modlitwenej wspólnoty.
No chyba, że jeszcze są jeszcze jacyś tajniacy.
ja też postaram się pojawić, choć nie z pompą (ino pokornie, ale w zamian z litanią dominikańską na ustach - to też niesamowita modlitwa;) Alee fajnie będzie zobaczyć Was w realu! To co, po mszy spotkanie na krużgankach? :bigsmile:
Koniecznie!
Ja to tylko na chwilkę, bo będę z całą przyjezdną z daleka rodziną - mamy tego dnia taką naszą rodzinną uroczystość.
I tez lubię litanię dominikańską. :bx:
ja wczoraj cały dzień miałam gości, do tego duże trudności międzyludzkie wyszły i doszły do głosu, tak że nowennę odmawiałam dopiero wieczorem po dłuuugim dniu. Wiecie, bardzo mnie mobilizuje świadomość, ze jest nas tyle - przecież nie mogę tylu ludzi zawieść, muszę się zmobilizować, tu są tacy co odmawiają swoje i jeszcze się za innych podejmują, więc i ja mogę się postarać! No i dałam radę.
A dziś w przemyśleniach jeszcze do dnia wczorajszego już trzy części odmówiłam, bo tak mi te bolesne tak bardzo były potrzebne - i już tylko chwalebna na popołudnie zostały
Dziękuję Wam, ze jesteście !!! - sama bym się pewnie długo nie zmobilizowała.
Cieszę się z tej mszy w Krakowie, tym bardziej, że moja intencja w pewnym sensie dominikańska właśnie jest.
Oj długo by jeszcze pisać ile myśli się tłoczy - tyle ludzi odmawia tyle różańców - toż to rewolucja prawdziwa się szykuje - na pewno nie będzie łatwo, ale jesteśmy razem ogromną siłą, więc na pewno nam się uda.
Lepiej się mówi razem niż samemu, więc kto się jeszcze waha niech dołącza! Rosea!
Niesamowicie mobilizuje mnie fakt, że obiecałam, że muszę dać radę, choćbym miała zasypiać, bo idę z innymi - z Wami.
Choćbym miała jedną dziesiątkę odmawiać przez 30 zdrowasiek (no, może nie tyle, ale czasami jakoś się mnożą...:shocked:)
Dlatego wstaję duuużo wcześniej niż zwykle w nadziei, że "ucieknę" z modlitwą przed obudzeniem się Zuzi...:bigsmile: O, naiwna - dzisiaj znowu się nie udało - o 6.10 Zuzia już mi towarzyszyła.:bigsmile:
Teraz ona już znowu śpi, a mnie została już tylko Część Chwalebna - więc, gdyby ktoś wieczorem potrzebował wsparcia, to jestem do dyspozycji.:bigsmile:
Dasz radę, do wieczora daleko.
Niech Matka Boża Cię wspiera.
ProMamo
- ja myślę, ze jednak Pan Bóg to nie Wielki Matematyk tylko Miłość Miłosierna i ci wybaczy tę pomyłkę uznając twe wielkie zaangażowanie w tę nowennę, a nie będzie rozliczał dokładnie co do kropki.
- po trzech dniach (zmartwychwstał też po 3 dniach) - analogia? zapowiedź?
- w świątyni (Jezusa zasze można znaleźć w świątyni - tabernakulum)