[cite] Cart&Pud:[/cite]
Dziś miałam dwa ważne dla mnie fakty- po pierwsze, nasza Marysia (dla tych, co nie wiedzą- siostra z naszej wspólnoty, opiekunka naszych dzieci, wdowa, kobieta święta i zaprawiona w bojach wszelakich) jak usłyszała, że odmawiam NP to popatrzyła mi w oczy głęboko i powiedziała: przygotuj się na trudności.
Tylko tyle, a mnie po kręgosłupie przeszedł zimny dreszcz.
kurde, czy wy musicie pisać takie rzeczy... normalnie jak to słyszę to mam ochotę spalić wszystkie różańce w domu.... już mam dość pod górkę
Jak narazie odmawiam, tylkom niewyspana
ja też mam od razu takie myśli.
Brrr!
Oj, może być ciężko.
[cite] Aneta:[/cite] normalnie jak to słyszę to mam ochotę spalić wszystkie różańce w domu....
Ale czy od tego Ci będzie lżej?
Ja tam wolę trudy z różańcem w dłoni, niż bez różańca. Bo, że trudności przychodzą, to przecież normalne, a różaniec siły dodaje do walki.
trudności będą zawsze, czy będziemy odmawiać NP czy też nie. faktem jest, że w czasie Jej odmawiania może być ich więcej, podobnie jak w październiku, listopadzie czy maju. czarnuch wie, że Matka Boża będzie mu zabierać jak najwięcej dusz, więc co ma zrobić? przede wszystkim zniechęcać. bruździć. mnie też jest trudno się do tego faktu przyzwyczaić. po ludzku - boję się cierpienia. ale to jest tak, jak napisała Cart - różaniec. zwycięstwo zawsze przychodzi przez Maryję.
ps. Cart, piękne rozważanie o Matce Bożej, dziękuję
Ja już po dwóch częściach - co dzień to samo - wstaję pierwsza i Radosne, potem wstaje mąż piejemy kawkę - On idzie lonżować konie a ja w tym czasie - Bolesne. Dopiero piąty dzień a ja się czuje jakbyśmy tak już z 20 lat - do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja:bigsmile:
Jesteście okropni, straszni i wierzgam cała w środku i wściekam się, spinam, mam ochotę gryźć i kopać jak Was tu czytam :am:
Napisałam, ze nie działa, ze do kitu, ze nic nie zmienia.
Że NIE i koniec.
I co?
No i mi głupio teraz i wstyd :shamed: Naczytałam się tego wątku, wczoraj nasłuchałam się jednego księdza z Ukrainy, który opowiadał jak Bóg się nim opiekuje, i ręce mi opadły. Od wczoraj mnie korci, żeby się przyłączyć. Ale mierzę siły na zamiary - nie podjęłam się, a wczoraj miałam tylko czas przy usypianiu Mili na jedną część Rózańca. I raczej nie będę mieć czasu na więcej, więc tylko Wam "kibicuje".
"Różaniec to łańcuch bezpieczeństwa na stromej skale szczytów górskich.
Nie wolno się zatrzymywać na żadnej tajemnicy.
Trzeba iść dalej. Bo pełnia życia jest u szczytu."
Ks. Prymas Stefan Wyszyński
Bridget, co Ty. Dzięki, ale...
Po co mi nowenna, której odmawianie mam rozdzielać wszystkim wokół? :ag: Ja rozumiem, pomagać innym w dążeniu do świętości... (ale pomagam już memu mężu - wiecie, męczennikom podwójnie się liczy...;)) ale na razie nie podejmuje się, bo naprawdę wiem że nie dam rady.
Dziś dzień piąty. na blogu nie ma wpisu na dzień czwarty, bo mnie nie było przy komputerze (byliśmy rodzinnie w lesie) a inni uprawnieni najwyraźniej się obijają.
melduję, że trwamy na modlitwie i wieczorem odmawiamy całość.
Drugi dzień z rzędu dziękujemy Bogu, że zaczęliśmy nowennę, bo po całym dniu różnych kłód pod nogi, uświadamiamy sobie, że w dobrym czasie zaczęliśmy
to co się dzieje wokół nas, jak wywracają sie relacje w rodzinie Filipa (znaczy naprawiają się) przekracza wszelkie nasze pojęcie! Napiszę świadectwo za jakiś czas jak będę potrafiła ogarnąć całość
Greg ja nie umiem takich blogow obsługiwać, blee
Listy nie umiałem zaktualizować, no raz wpisa zrobiłem... ale ile mnie to kosztowało...
Poza tym co ja będę miszcza wyprzedzał
[cite] pustynny_wiatr:[/cite]a ja, jak sie okazalo, w trakcie trwania nowenny bede miala 3 razy gosci - dwa razy na dziesiec dni, i trzeci raz tez na dziesiec dni, ale ci sie zalapia tylko na 2 ostatnie dni nowenny (koncze na drugo dzien po ich przyjezdzie).
u dominikanów w niedzielę 18 IX na Mszy św. o 10.30 będzie odprawiana Msza św. za wspólnotę rodzin wielodzietnych odmawiających Nowennę Pompejańską o potrzebne dla nich łaski.
To jest msza konwentualna: intencje są zbiorowe i czytane są ok. 10 minut przed mszą. Dodam dla zachęty, że tuż obok ołtarza znajduje się obraz Matki Bożej Pompejańskiej - Kresowianka wklejała tutaj zdjęcie. No to zapraszam.
Komentarz
ja też mam od razu takie myśli.
Brrr!
Oj, może być ciężko.
Będzie dobrze.:hugging:
Ja tam wolę trudy z różańcem w dłoni, niż bez różańca. Bo, że trudności przychodzą, to przecież normalne, a różaniec siły dodaje do walki.
ps. Cart, piękne rozważanie o Matce Bożej, dziękuję
I co?
Same skończyły swoje intencje!
Nowenna dwa razy (?) "z górką".
Jesteście niesamowici!
Ona dodaje skrzydeł po prostu, bo choć padacie na twarz - "swoje" odmawiacie.
Cart - Twoja Marysia świetna!
I jakoś mnie nie dziwi to jej stwierdzenie...
A myśl o niesieniu krzyża - niesamowita.
A chwalebne na wieczór.
Napisałam, ze nie działa, ze do kitu, ze nic nie zmienia.
Że NIE i koniec.
I co?
No i mi głupio teraz i wstyd :shamed: Naczytałam się tego wątku, wczoraj nasłuchałam się jednego księdza z Ukrainy, który opowiadał jak Bóg się nim opiekuje, i ręce mi opadły. Od wczoraj mnie korci, żeby się przyłączyć. Ale mierzę siły na zamiary - nie podjęłam się, a wczoraj miałam tylko czas przy usypianiu Mili na jedną część Rózańca. I raczej nie będę mieć czasu na więcej, więc tylko Wam "kibicuje".
Nie wolno się zatrzymywać na żadnej tajemnicy.
Trzeba iść dalej. Bo pełnia życia jest u szczytu."
Ks. Prymas Stefan Wyszyński
Po co mi nowenna, której odmawianie mam rozdzielać wszystkim wokół? :ag: Ja rozumiem, pomagać innym w dążeniu do świętości... (ale pomagam już memu mężu - wiecie, męczennikom podwójnie się liczy...;)) ale na razie nie podejmuje się, bo naprawdę wiem że nie dam rady.
Drugi dzień z rzędu dziękujemy Bogu, że zaczęliśmy nowennę, bo po całym dniu różnych kłód pod nogi, uświadamiamy sobie, że w dobrym czasie zaczęliśmy
to co się dzieje wokół nas, jak wywracają sie relacje w rodzinie Filipa (znaczy naprawiają się) przekracza wszelkie nasze pojęcie! Napiszę świadectwo za jakiś czas jak będę potrafiła ogarnąć całość
Listy nie umiałem zaktualizować, no raz wpisa zrobiłem... ale ile mnie to kosztowało...
Poza tym co ja będę miszcza wyprzedzał
też będziemy mieli gości ale będą mówili z nami
u dominikanów w niedzielę 18 IX na Mszy św. o 10.30 będzie odprawiana Msza św. za wspólnotę rodzin wielodzietnych odmawiających Nowennę Pompejańską o potrzebne dla nich łaski.
To jest msza konwentualna: intencje są zbiorowe i czytane są ok. 10 minut przed mszą. Dodam dla zachęty, że tuż obok ołtarza znajduje się obraz Matki Bożej Pompejańskiej - Kresowianka wklejała tutaj zdjęcie.
No to zapraszam.
Postaramy się przyjechać - z całą famiją oczywiście.
zewnętrzne trudnosci to pikuś
dziś się we mnie schody zaczęły