[cite] maniek:[/cite] postanowiłem zacząć od dzisiaj
Cieszę się, wiesz?:bigsmile:
Mnie ten wątek dodaje sił, bo wchodziłam w tę Nowennę z okropnym strachem, że nie dam rady. Ta swoista wspólnota pozytywnie mnie, nomen omen pompuje.:cool:
Bo sobie myślę- toż oni mają te same problemy, co ja- też im się wali wiele rzeczy na głowę, niektórzy pracują zawodowo (tu akurat myślę o Gregu, choć wiem, że inni też pracują, ale to on właśnie pisze o trudnościach) i jakoś dają radę, więc dlaczego ja- dysponująca całym dniem czasu nie miałabym sobie poradzić?
Pewnie nie wszyscy potrzebują takiego wsparcia, ja tak. Dla mnie ten wątek jest wielką pomocą.
Ja wkleiłam wydrukowaną kartkę z obrazkiem i wszystkimi modlitwami do notatnika, w którym robię codzienne zapiski "co trzeba zrobić".
Jednym z etapów wspólnego odmawiania z mężem jest "skreślanie".
Może i to się zdaje takim "odhaczaniem" ale mnie pozwala dobrze przygotować się do modlitwy, daje poczucie, że jednak coś się posuwa do przodu.
Pisanie w tym wątku po pierwsze motywuje, a po drugie pokazuje, że ta wspólnota żyje i to jest super.
Dlaczego wątek "co jedliście dziś na obiad" miałby być lepszy od wspólnoty Pompejańskiej?
Poza tym słowo "Pompejański" i "Pompatyczny" nie wiele się różnią. A o NP trzeba trąbić na wszystkie strony (--> tekst modlitwy dziękczynnej)
[cite] Aneta:[/cite]Ja mam problem z modlitwami, których nie znam na pamięć, to znaczy gubią mi się karteczki, skarbczyki itd. W nowennie też najgorsze są te modlitwy na koniec, już którąś kartkę wydrukowaną gubię w pracy (ciekawe kto znajdzie), czasami odmawiam cały różaniec, a modlitwę po "hurtowo" jak znajdę kartkę wieczorową porą.
za kilka dni bedziesz ja znała na pamieć i niepotrzebne Ci beda zadne karteczki:bigsmile:
[cite]Cart&Pud[/cite]
Bo sobie myślę- toż oni mają te same problemy, co ja- też im się wali wiele rzeczy na głowę, niektórzy pracują zawodowo (tu akurat myślę o Gregu, choć wiem, że inni też pracują, ale to on właśnie pisze o trudnościach) i jakoś dają radę, więc dlaczego ja- dysponująca całym dniem czasu nie miałabym sobie poradzić?
Szanowna Cart&Pud! Nie masz całego dnia, wokół są dzieci. A gdy są wokół dzieci to mi się trudno skupić, zwłaszcza jak coś z nimi robię. Np. w niedzielę sprzątając na działce rodziców mówiłem tajemnice radosne bodajże, gdy nagle młodszy spytał "co robisz Tato", na co starszy zupełnie jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie odpowiedział: "różaniec"
Gregorius masz fajnych chłopakow.U nas podobnie.Gdy klecze np.to nawzajem sie uciszaja.A teraz jak w dzien odmawiam to przeważnie same z coreczką jesteśmy.A ona jakby intuicyjnie cicho jest!Bawi sie sama,ogląda ksiazeczki.Ja po kazdej dziesiatce pytam czy cos chce albo pocaluje ja w czółko i dam cos innego do zabawy.Jednak staram sie trzymac tego ,ze odmawiam gdy ona spi.Teraz planuje wszystko co mi bardzo sie podoba.Staram tez sie nie tracic czasu na duperele .Jednak masz racje piszac Cart ze tez ma trudno.Teraz gdy mala spi a ja zaczne modlitwe odczuwam to jako pewnego rodzaju luksus,luksus ktory mi pozwala na powazna modlitwe rozwazanie .Zwlaszcza ,ze ostatnio modląc sie nie zauwazylam,jak coreczka z tylu mnie byla,wyciagam patelnie i bum w mała.Na szczęście zimna była.Wczoraj np.bylam na róz.Fatimskim,potem odmowiłam Nowenne i zlapalam sie na tym ze 2razy radosnna odmowilam!i nawet jak mała spała!myslalam ze dzis to sie wymodliłam a tu patrze wieczorem Manna prosi o pomoc.Wszystko sie dalo.
Jezus mu odpowiedział: Dziś ze Mną będziesz w raju.
I taka myśl: żeby usłyszeć takie słowa, to najpierw trzeba przejść drogę krzyżową i zostać ukrzyżowanym. Tylko ten cierpiący usłyszał taką obietnicę - żaden apostoł czy uczeń. Sursum corda!
a ja - mimo ze nie popejańsko, przy Was zmobilizowałam się do omawiania różańca tak porządnie. Codziennie staram się przynajmniej dwie części. I powiem Wam, że już są efekty. Zauważyłam, np. wczoraj, że Pan Bóg leczy moje zranienia - w sytuacji, w której normalnie czułabym się dotknięta i skrzywdzona przez cały świat - był pokój i skupienie się na tym, co dobre i piękne. Nawet chciałam gdzieś tam przywołać te negatywne uczucia (ach, to wspaniałe cierpiętnictwo;) - a nie mogłam. No po prostu ściana spokoju.
I rewelacyjnie idzie mi medytacja :cheer: (co często było najtrudniejsze w różańcu). Widzę, że Pan Bóg wspomaga Odkryłam super metodę - mam takie rozważania, gdzie przy każdym "Zdrowaś" jest zdanie z Pisma dot. danej tajemnicy. Więc modlę się słowami modlitwy, a patrzę na to zdanie i analizuję je. Świetnie wprowadza w klimat!
[cite] Kresowianka:[/cite] mam takie rozważania, gdzie przy każdym "Zdrowaś" jest zdanie z Pisma dot. danej tajemnicy. Więc modlę się słowami modlitwy, a patrzę na to zdanie i analizuję je. Świetnie wprowadza w klimat!
Właśnie, te rozważania i ta metoda są super. Kupiłam niedawno u dominikanów i ponieważ odmawiam z dziećmi jeszcze 1 dziesiątkę, to korzystamy z tych zdań. I mam wrażenie, że wreszcie ta modlitwa uczy nas rozważać życie Jezusa.
[cite] Kresowianka:[/cite] mam takie rozważania, gdzie przy każdym "Zdrowaś" jest zdanie z Pisma dot. danej tajemnicy. Więc modlę się słowami modlitwy, a patrzę na to zdanie i analizuję je. Świetnie wprowadza w klimat!
Właśnie, te rozważania i ta metoda są super. Kupiłam niedawno u dominikanów i ponieważ odmawiam z dziećmi jeszcze 1 dziesiątkę, to korzystamy z tych zdań. I mam wrażenie, że wreszcie ta modlitwa uczy nas rozważać życie Jezusa.
o, o tym mówię! na zakrystii można dostać ewentualnie mogę zeskanować i przesłać, kto chce - ale pod warunkiem złożenia ofiary u "białych"
[cite] DOEtata:[/cite]Greg - lista do aktualizacji (wciąż nie umiem tego robić na blogu:sad:)
No i dzisiejszego posta wypadałoby poprawić - kulawo to zrobiłem...
[cite] DOEtata:[/cite]Greg - lista do aktualizacji (wciąż nie umiem tego robić na blogu:sad:)
No i dzisiejszego posta wypadałoby poprawić - kulawo to zrobiłem...
Od dziś omadlam Haku i Celinkę - nie wiem, czy mam polski tekst, ale łaciński na pewno. Jeśli poczujecie - jakoś tak wieczorem tajemne ciepełko - będziecie wiedzieć, co się dzieje
Kiedy jestem w domu to wyszukuję sobie czasami na necie mp3 z różańcem, bardzo mi to pomaga w modlitwie.Dziś sobie w ten sposób odmówiłam radosne. Ja się modlę za Aśkę i Tomirę. Dziewczyny, pamiętam!
Komentarz
Mnie ten wątek dodaje sił, bo wchodziłam w tę Nowennę z okropnym strachem, że nie dam rady. Ta swoista wspólnota pozytywnie mnie, nomen omen pompuje.:cool:
Bo sobie myślę- toż oni mają te same problemy, co ja- też im się wali wiele rzeczy na głowę, niektórzy pracują zawodowo (tu akurat myślę o Gregu, choć wiem, że inni też pracują, ale to on właśnie pisze o trudnościach) i jakoś dają radę, więc dlaczego ja- dysponująca całym dniem czasu nie miałabym sobie poradzić?
Pewnie nie wszyscy potrzebują takiego wsparcia, ja tak. Dla mnie ten wątek jest wielką pomocą.
Jednym z etapów wspólnego odmawiania z mężem jest "skreślanie".
Może i to się zdaje takim "odhaczaniem" ale mnie pozwala dobrze przygotować się do modlitwy, daje poczucie, że jednak coś się posuwa do przodu.
Pisanie w tym wątku po pierwsze motywuje, a po drugie pokazuje, że ta wspólnota żyje i to jest super.
Dlaczego wątek "co jedliście dziś na obiad" miałby być lepszy od wspólnoty Pompejańskiej?
Poza tym słowo "Pompejański" i "Pompatyczny" nie wiele się różnią. A o NP trzeba trąbić na wszystkie strony (--> tekst modlitwy dziękczynnej)
Jezus mu odpowiedział: Dziś ze Mną będziesz w raju.
I taka myśl: żeby usłyszeć takie słowa, to najpierw trzeba przejść drogę krzyżową i zostać ukrzyżowanym. Tylko ten cierpiący usłyszał taką obietnicę - żaden apostoł czy uczeń.
Sursum corda!
I rewelacyjnie idzie mi medytacja :cheer: (co często było najtrudniejsze w różańcu). Widzę, że Pan Bóg wspomaga Odkryłam super metodę - mam takie rozważania, gdzie przy każdym "Zdrowaś" jest zdanie z Pisma dot. danej tajemnicy. Więc modlę się słowami modlitwy, a patrzę na to zdanie i analizuję je. Świetnie wprowadza w klimat!
No i dzisiejszego posta wypadałoby poprawić - kulawo to zrobiłem...
Właśnie, te rozważania i ta metoda są super. Kupiłam niedawno u dominikanów i ponieważ odmawiam z dziećmi jeszcze 1 dziesiątkę, to korzystamy z tych zdań. I mam wrażenie, że wreszcie ta modlitwa uczy nas rozważać życie Jezusa.
tak - dodaj mańka
edit: i zdejmij Agaske z Bridget.
Od dziś omadlam Haku i Celinkę - nie wiem, czy mam polski tekst, ale łaciński na pewno. Jeśli poczujecie - jakoś tak wieczorem tajemne ciepełko - będziecie wiedzieć, co się dzieje
Ta modlitwa jest na blogu w zakładce "modlitwy"
Mi w udziale przypadła modlitwa za Agusię i E.milię - już sobie wydrukowałam tekst i będę odmawiać.
:thumbup:
Magda z Bielska napisała (przypadli jej gielki i Maciek) - "Super! Bo rano takiego doła miałam, że nawet nie pisałam."