ależ dziś miałam ciężki dzień- znowu mega niezadowolenie z siebie:że na odwal, że zero skupienia, dopiero ok. piętnastej sobie w ogóle o nowennie przypomniałam, tak byłam skupiona na sobie wcześniej
ale idę dalej.
nie wiem czy już są zapisy na następną nowennę, ale my z mężem już podjęliśmy decyzję, że zaczynamy po tej następną w intencji Ojczyzny.
I kampanię reklamową zrobimy by więcej się una tego podjęło.
ja też tak zamiaruję.
A póki co mam małe zaległości z wczoraj było mi tak źle, byłam tak wściekła, kłótliwa i w ogóle masakra, że na Mszy św. to się musiałam ławki trzymać, żeby nie wyjść.....:devil:
A u mnie się zaczął ciężki czas - zawsze im bliżej końca tym gorzej.
Jestem coraz bardziej zmęczona, coraz bardziej mi się nie chce, bo po co - jak to tylko kłopoty sprawia, bo mam mniej czasu dla innych- męża, dzieci, bo wieczorem zamiast paść i zasnąć to jeszcze coś tam klepię - i w ogóle to chciałabym to zostawić już i dać sobie spokój ...
A wczoraj to miałam wrażenie, że co drugą zdrowaśkę to Anioł Stróż za mnie mówi, bylebym nie zasnęła i na pewno dokończyła. A ja wcale nie chciałam już kończyć:devil: chciałam spać i mieć wszystko głęboko ...
Na ale chyba się nie da, dziś znów zaczęłam od początku - czy skończę ... ?
u mnie jak zaczęła się część dziękczynna to zaczęły się schody z odmawianiem, nawet 2 razy w zeszłym tygodniu zdarzyły mi się zaległości i musiałam na drugi dzień uzupełniać by wyjść na prostą :shamed:
Zdarzały nam się częste kłótnie i byle co i w ogóle to jakoś ciężko było się dogadać... byle wytrwać :fq::fq:
Dzisiejsza patronka
Błogosławiona Maria Angela Truszkowska, dziewica
27 maja 1855 r. razem ze swoją krewną wstąpiła do świeckiego III zakonu św. Franciszka. Jej powołanie związane było z postacią bł. ojca Honorata Koźmińskiego, wielkiego apostoła zgromadzeń bezhabitowych. 21 listopada 1855 r. obie siostry Truszkowskie poświęciły się Najświętszej Maryi Pannie, obiecując rozwijać dzieło rozpoczęte z woli Boga. Datę tę przyjmuje się jako początek nowego Zgromadzenia. Siostry wraz ze swymi podopiecznymi często modliły się w kościele ojców kapucynów przed ołtarzem św. Feliksa de Cantalizio, dlatego też nazwano je "felicjankami".
10 kwietnia 1857 r. siostry przyjęły habit zakonny, a ich wspólnotą kierował dalej o. Honorat Koźmiński. Pod koniec 1859 matka Angela stanęła oficjalnie na czele nowego zgromadzenia. W latach 1858-1864 siostry felicjanki założyły 27 ochronek wiejskich i rozwinęły wielostronną działałność charytatywną w Warszawie. W październiku 1860 r. matka Angela wraz z jedenastoma towarzyszkami odłączyła się od sióstr czynnych, tworząc grupę kontemplacyjną opartą na drugiej regule św. Franciszka.
Po wybuchu powstania styczniowego na mocy ukazu carskiego felicjanki czynne zostały rozwiązane. Podczas obrad kapituły zgromadzenia, 25 sierpnia 1868 r., matka Angela została jednogłośnie wybrana po raz trzeci przełożoną generalną. 21 listopada tegoż roku złożyła śluby wieczyste. Rok później ze względu na postępującą chorobę nowotworową oraz prawie całkowitą utratę słuchu, zrzekła się urzędu. Odtąd przez 30 lat służyła swemu Zgromadzeniu cichą pracą, modlitwą, ofiarą, dobrym przykładem i radą.
Wzór doskonałego posłuszeństwa wobec woli Bożej Maria Angela widziała w Maryi. Uczyła się od Niej pokory, zawierzenia i męstwa w cierpieniu. Wierzyła, że tylko przez Maryję można osiągnąć doskonałe zjednoczenie z Bogiem. Dlatego wszystkie swoje siostry oddała Niepokalanemu Sercu Maryi. Żywiła wielki kult Eucharystii, wielbiła Chrystusa ukrytego w tabernakulum. Usilnie zabiegała o uzyskanie dla swojego zgromadzenia przywileju nieustannej adoracji, aby ożywiać i umacniać w siostrach miłość do Eucharystii (tak, można wstąpić na adorację - ul. Smoleńsk za filharmonią)
Jan Paweł II dokonał beatyfikacji matki Marii Angeli Truszkowskiej 18 kwietnia 1993 r.
u mnie nadal dziękczynna ciężko idzie, ale wczoraj się zmobilizowaliśmy z Filipem /bo przez tydzień nie prawie wcale nie mówiliśmy razem tylko każdy osobno o innym czasie/ i zmówiliśmy razem.. Miałam poczucie, że wróciliśmy na właściwe tory :bigsmile:
Uff a myślałam,ze tylko mnie ta dziękczynna jakoś pod górę idzie:shamed:
Zaległości swoje juz nadrobiłam, ale częśc błagalna mi lepiej szła.
No to sie pożaliłąm i lecę pompować troche:bigsmile:
Urodził się we Włoszech 25 listopada 1881 r. jako Angelo Giuseppe Roncalli, w biednej rodzinie chłopskiej. Jego matka była osobą bardzo religijną. Urodziła 11 dzieci, z których Angelo przyszedł na świat jako czwarty. Mając 12 lat wstąpił do niższego seminarium duchownego w Bergamo, które było wówczas jednym z najbardziej prestiżowych miejsc kształcenia przyszłych księży. Tam też został przyjęty do III Zakonu św. Franciszka.
Rok po podjęciu nauki w seminarium zaczął spisywać swoje notatki duchowe i kontynuował tę pracę aż do późnej starości. Jego zapiski wydane zostały pod tytułem "Dziennik duszy". W 1903 roku napisał w nim między innymi: "Bóg pragnie, abyśmy podążali wzorem świętych poprzez czerpanie z życiodajnej esencji ich cnót, a następnie przerabianie jej na swój własny sposób, adaptowanie do naszych indywidualncyh możliwości i okoliczności życia. Gdyby św. Alojzy był taki, jak ja, stałby się świętym w zupełnie inny sposób".
W 1958 roku, po śmierci Piusa XII, podczas trzydniowego konklawe kard. Roncalli został wybrany papieżem. Jego pierwszą reakcją był strach i zmieszanie wyrażone w słowach tremens factus sum ego timero (drżę i lękam się). Ufny w Bożą Opatrzność, Angelo Roncalli przyjął wybór konklawe, a wraz z nim imię Jana XXIII. Przez zebranych na konklawe biskupów był traktowany jako "papież przejściowy". Ich faworytem był arcybiskup Mediolanu Montini, ale ten nie był w tamtym czasie jeszcze kardynałem. Godność tę otrzymał później z rąk samego Jana XXIII, a jeszcze później został jego następcą jako Paweł VI.
Jan XXIII podbił jako papież serca wiernych. Był pierwszym papieżem od 1870 r., który odbył oficjalne spotkanie poza Watykanem. Spotkał się wówczas z więźniami, którzy sami do niego przyjść nie mogli. Słynął także ze zdystansowanego podejścia do ceremoniału papieskiego. Anegdotyczna opowieść dotycząca dnia koronacji Jana XXIII na papieża mówi, że kiedy podszedł do niego po błogosławieństwo włoski ordynariusz polowy, zobaczył, jak papież przyjmuje postawę zasadniczą i usłyszał: "Panie generale, melduje się sierżant Roncalli".
Jan XXIII ogłosił kilka encyklik, z których najważniejsze to "Mater et Magistra" oraz "Pacem in terris". Ta druga adresowana była do "wszystkich ludzi dobrej woli", nawoływała do pokoju między narodami całego świata. Wiele ojcowskiej troski wykazał o "Kościół milczenia", prześladowany na różne sposoby w krajach rządzonych przez komunistów, m.in. w Polsce.
3 czerwca 1963 roku, o godzinie 19:49 (dzień po Zesłaniu Ducha Świętego), w wyniku krwotoku i wcześniej zdiagnozowanego raka żołądka, papież Jan XXIII zmarł. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Nie mam innej woli, jak tylko wolę Boga. Ut unum sint!" (Aby byli jedno!). Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym w 2000 roku, razem z papieżem Piusem IX. W liturgii wspominany jest 11 października - w rocznicę dnia, w którym nastąpiło uroczyste otwarcie Soboru Watykańskiego II.
Siedzę przy kompie ze słuchawkami na uszach, wklepuję faktury do pracy i jednocześnie różaniec odmawiam, bez zastanawiania się czy już jest dziesięć czy nie
Komentarz
ale idę dalej.
I kampanię reklamową zrobimy by więcej się una tego podjęło.
A póki co mam małe zaległości z wczoraj było mi tak źle, byłam tak wściekła, kłótliwa i w ogóle masakra, że na Mszy św. to się musiałam ławki trzymać, żeby nie wyjść.....:devil:
Jestem coraz bardziej zmęczona, coraz bardziej mi się nie chce, bo po co - jak to tylko kłopoty sprawia, bo mam mniej czasu dla innych- męża, dzieci, bo wieczorem zamiast paść i zasnąć to jeszcze coś tam klepię - i w ogóle to chciałabym to zostawić już i dać sobie spokój ...
A wczoraj to miałam wrażenie, że co drugą zdrowaśkę to Anioł Stróż za mnie mówi, bylebym nie zasnęła i na pewno dokończyła. A ja wcale nie chciałam już kończyć:devil: chciałam spać i mieć wszystko głęboko ...
Na ale chyba się nie da, dziś znów zaczęłam od początku - czy skończę ... ?
Zdarzały nam się częste kłótnie i byle co i w ogóle to jakoś ciężko było się dogadać... byle wytrwać :fq::fq:
Tyle, że to zapowiada się już nawet nie nowenna (54dni) a istny maraton!:cool:
Błogosławiona Maria Angela Truszkowska, dziewica
27 maja 1855 r. razem ze swoją krewną wstąpiła do świeckiego III zakonu św. Franciszka. Jej powołanie związane było z postacią bł. ojca Honorata Koźmińskiego, wielkiego apostoła zgromadzeń bezhabitowych. 21 listopada 1855 r. obie siostry Truszkowskie poświęciły się Najświętszej Maryi Pannie, obiecując rozwijać dzieło rozpoczęte z woli Boga. Datę tę przyjmuje się jako początek nowego Zgromadzenia. Siostry wraz ze swymi podopiecznymi często modliły się w kościele ojców kapucynów przed ołtarzem św. Feliksa de Cantalizio, dlatego też nazwano je "felicjankami".
10 kwietnia 1857 r. siostry przyjęły habit zakonny, a ich wspólnotą kierował dalej o. Honorat Koźmiński. Pod koniec 1859 matka Angela stanęła oficjalnie na czele nowego zgromadzenia. W latach 1858-1864 siostry felicjanki założyły 27 ochronek wiejskich i rozwinęły wielostronną działałność charytatywną w Warszawie. W październiku 1860 r. matka Angela wraz z jedenastoma towarzyszkami odłączyła się od sióstr czynnych, tworząc grupę kontemplacyjną opartą na drugiej regule św. Franciszka.
Po wybuchu powstania styczniowego na mocy ukazu carskiego felicjanki czynne zostały rozwiązane. Podczas obrad kapituły zgromadzenia, 25 sierpnia 1868 r., matka Angela została jednogłośnie wybrana po raz trzeci przełożoną generalną. 21 listopada tegoż roku złożyła śluby wieczyste. Rok później ze względu na postępującą chorobę nowotworową oraz prawie całkowitą utratę słuchu, zrzekła się urzędu. Odtąd przez 30 lat służyła swemu Zgromadzeniu cichą pracą, modlitwą, ofiarą, dobrym przykładem i radą.
Wzór doskonałego posłuszeństwa wobec woli Bożej Maria Angela widziała w Maryi. Uczyła się od Niej pokory, zawierzenia i męstwa w cierpieniu. Wierzyła, że tylko przez Maryję można osiągnąć doskonałe zjednoczenie z Bogiem. Dlatego wszystkie swoje siostry oddała Niepokalanemu Sercu Maryi. Żywiła wielki kult Eucharystii, wielbiła Chrystusa ukrytego w tabernakulum. Usilnie zabiegała o uzyskanie dla swojego zgromadzenia przywileju nieustannej adoracji, aby ożywiać i umacniać w siostrach miłość do Eucharystii (tak, można wstąpić na adorację - ul. Smoleńsk za filharmonią)
Jan Paweł II dokonał beatyfikacji matki Marii Angeli Truszkowskiej 18 kwietnia 1993 r.
a podzielisz się?
Czy jest tu ktoś?
Wątuś nasz cichnie :sad:
a poza tym nowenna do przodu. Jestem w szoku jak bardzo jest to wykonalne i jak baaaaaaaaaaaaaaardzo niewykonalne mi się to wydawało zanim zaczęłam.
u mnie nadal dziękczynna ciężko idzie, ale wczoraj się zmobilizowaliśmy z Filipem /bo przez tydzień nie prawie wcale nie mówiliśmy razem tylko każdy osobno o innym czasie/ i zmówiliśmy razem.. Miałam poczucie, że wróciliśmy na właściwe tory :bigsmile:
Zaległości swoje juz nadrobiłam, ale częśc błagalna mi lepiej szła.
No to sie pożaliłąm i lecę pompować troche:bigsmile:
11 X - Błogosławiony Jan XXIII, papież
Urodził się we Włoszech 25 listopada 1881 r. jako Angelo Giuseppe Roncalli, w biednej rodzinie chłopskiej. Jego matka była osobą bardzo religijną. Urodziła 11 dzieci, z których Angelo przyszedł na świat jako czwarty. Mając 12 lat wstąpił do niższego seminarium duchownego w Bergamo, które było wówczas jednym z najbardziej prestiżowych miejsc kształcenia przyszłych księży. Tam też został przyjęty do III Zakonu św. Franciszka.
Rok po podjęciu nauki w seminarium zaczął spisywać swoje notatki duchowe i kontynuował tę pracę aż do późnej starości. Jego zapiski wydane zostały pod tytułem "Dziennik duszy". W 1903 roku napisał w nim między innymi: "Bóg pragnie, abyśmy podążali wzorem świętych poprzez czerpanie z życiodajnej esencji ich cnót, a następnie przerabianie jej na swój własny sposób, adaptowanie do naszych indywidualncyh możliwości i okoliczności życia. Gdyby św. Alojzy był taki, jak ja, stałby się świętym w zupełnie inny sposób".
W 1958 roku, po śmierci Piusa XII, podczas trzydniowego konklawe kard. Roncalli został wybrany papieżem. Jego pierwszą reakcją był strach i zmieszanie wyrażone w słowach tremens factus sum ego timero (drżę i lękam się). Ufny w Bożą Opatrzność, Angelo Roncalli przyjął wybór konklawe, a wraz z nim imię Jana XXIII. Przez zebranych na konklawe biskupów był traktowany jako "papież przejściowy". Ich faworytem był arcybiskup Mediolanu Montini, ale ten nie był w tamtym czasie jeszcze kardynałem. Godność tę otrzymał później z rąk samego Jana XXIII, a jeszcze później został jego następcą jako Paweł VI.
Jan XXIII podbił jako papież serca wiernych. Był pierwszym papieżem od 1870 r., który odbył oficjalne spotkanie poza Watykanem. Spotkał się wówczas z więźniami, którzy sami do niego przyjść nie mogli. Słynął także ze zdystansowanego podejścia do ceremoniału papieskiego. Anegdotyczna opowieść dotycząca dnia koronacji Jana XXIII na papieża mówi, że kiedy podszedł do niego po błogosławieństwo włoski ordynariusz polowy, zobaczył, jak papież przyjmuje postawę zasadniczą i usłyszał: "Panie generale, melduje się sierżant Roncalli".
Jan XXIII ogłosił kilka encyklik, z których najważniejsze to "Mater et Magistra" oraz "Pacem in terris". Ta druga adresowana była do "wszystkich ludzi dobrej woli", nawoływała do pokoju między narodami całego świata. Wiele ojcowskiej troski wykazał o "Kościół milczenia", prześladowany na różne sposoby w krajach rządzonych przez komunistów, m.in. w Polsce.
3 czerwca 1963 roku, o godzinie 19:49 (dzień po Zesłaniu Ducha Świętego), w wyniku krwotoku i wcześniej zdiagnozowanego raka żołądka, papież Jan XXIII zmarł. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Nie mam innej woli, jak tylko wolę Boga. Ut unum sint!" (Aby byli jedno!). Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym w 2000 roku, razem z papieżem Piusem IX. W liturgii wspominany jest 11 października - w rocznicę dnia, w którym nastąpiło uroczyste otwarcie Soboru Watykańskiego II.
Siedzę przy kompie ze słuchawkami na uszach, wklepuję faktury do pracy i jednocześnie różaniec odmawiam, bez zastanawiania się czy już jest dziesięć czy nie
Mam "nadrobioną" tajemnicę światła. Chce ktoś?