Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowenna Pompejanska!

16465676970111

Komentarz

  • Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. 7 Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. 1 P.1,5
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]
    [cite] Sylwunia:[/cite]odmówiłam dodatkowo radosne i bolesne

    może ktoś potrzebuje ? częstujcie się :wink:
    Kurka wodna... mogłaś chwalebne odmówić.:wink:

    następnym razem od nich zacznę :tongue:
  • radosne za mną....
    Mam lekkiego doła, bo raczej intencja niewysłuchana...
    Ale i tak modlę się z radością, że przystąpiłam w ogóle do nowenny.
  • Czy ktoś tu jeszcze się modli???
  • 20 X
    św. Jan z Kęt (koło Oświęcimia)

    2010-kanty_1.jpg

    Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia.
    Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r. Istniało tak powszechne przekonanie o jego świętości, że od razu pochowano go w kościele św. Anny pod amboną.

    Kult św. Jana Kantego jest do dnia dzisiejszego żywy. Jest on bowiem czczony przede wszystkim jako patron uczącej się i studiującej młodzieży. Poświęcił jej przecież prawie całe swoje życie, aż 55 lat profesury. Jest także patronem Polski, archidiecezji krakowskiej i Krakowa; profesorów, szkół katolickich i "Caritasu".

    W ikonografii św. Jan przedstawiany jest w todze profesorskiej. Często w ręku ma krzyż. Bywa ukazywany w otoczeniu studentów lub ubogich. Jego atrybutami są: scalony dzbanek, obuwie, które daje ubogiemu, pieniądze wręczane zbójcom, różaniec. :bigsmile:
  • Ja się modlę i mąż mój - Haczor :bigsmile:
    co prawda średnio nam idzie, ale ciągle do przodu!
  • mi też średnio Haku, ale do przodu. Dziś mi jeszcze chwalebne zostały.
  • Dziś to ja mam jeszcze zaległe z wczoraj :wink: i jeszcze w dodatku wczoraj z mężem się pokłóciłam i po prostu nie mogłam z nim razem usiąść do modlitwy :cry: ja wiem, że Zły tak działa
  • A ja wczoraj usnęłam po jednej dziesiątce chwalebnych, więc dziś zostało mi trochę do nadrobienia. Coraz gorzej mi się odmawia wieczorami - jestem tak zmęczona nocnym wstawaniem do Malutkiej, że od 16:00 oczy mam na zapałkach.
  • Haczku lub Monika odmowic za Was jakas tajemnice?
  • Ja dam radę - możesz tylko westchnąć za mna aby mi się dobrze mówiło :smile:
  • Dziś patronką jest św. Urszula

    240px-Carlo_Crivelli_041.jpg

    Była rzymsko-brytyjską księżniczką, która na prośbę swojego ojca, króla Donauta z Kornwalii, wyruszyła w podróż do swojego przyszłego męża, pogańskiego królewicza Conana z Bretanii. Towarzyszyło jej dziesięć służek-dziewic, które miały własne tysiączne orszaki oraz własne statki. Urszula ślubowała, że przed poślubieniem Conana wyruszy w pielgrzymkę do Rzymu. Jednak razem ze swoimi towarzyszkami została zamordowana przez Hunów w Kolonii.
    Barbarzyńcy, jak głosi tradycja, pod wpływem wizji wstępujących do nieba zastępów dziewic odstąpili spod murów miasta. Mieszkańcy z czcią pogrzebali ciała pomordowanych i na miejscu męczeństwa zbudowali kościół.

    Początki kultu św. Urszuli i jej Towarzyszek sięgają IV wieku. Z tego czasu pochodzi krypta, odkryta w Kolonii, gdzie w katedrze św. Piotra i NMP znajdują się relikwie Świętej. Krzysztof Kolumb nazwał odkryte przez siebie wyspy "dziewiczymi" na cześć św. Urszuli.

    W 1535 roku, z inicjatywy Anieli Merici, powstał zakon Urszulanek Unii Rzymskiej :ba: :bt:

    Patronuje młodym pannom, młodzieży, nauczycielom, wychowawcom. Wierni modlą się za wstawiennictwem świętej dla dobra małżeństwa i cichej śmierci, przed chorobami wieku dziecięcego i męki czyśćcowej.
  • [cite] magmonda:[/cite]swojego przyszłego męża, pogańskiego królewicza Conana

    znaczy, barbarzyńcę?
    :wink:
  • Mi się od kilku dni bardzo źle modli, bo mam w domu niezgodę na pewien temat, niby jest ok, ale nie jest. Do tego mam wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, więc ogólnie kicha i zamieszanie w sercu:cry:
  • Słuchajcie, jest światełko w tunelu... nie chcę zapeszać, i boje się cieszyc. Małej wiary...
  • [cite] agnieszkamamaani:[/cite]Mi się od kilku dni bardzo źle modli, bo mam w domu niezgodę na pewien temat, niby jest ok, ale nie jest. Do tego mam wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, więc ogólnie kicha i zamieszanie w sercu:cry:

    Agnieszkomamoani
    to już ostatnie dni - one niestety są najcięższe, ale jest nadzieja skoro tyle wytrwaliśmy, to głupio byłoby teraz zaprzepaścić. Walcz różańcem! i czekaj spokojnie na rozwiązanie konfliktu.
  • Też mam różne myśli zniechęcające co do NP, ale wczoraj padłam, prawie na kolana!

    Tak się złożyło, że na Mszy byłam nie tam, gdzie zwykle, a w takiej niedużej kaplicy na terenie naszej parafii.

    Wychodzę zza płota (parkingowego), ogarniam dzieciaki i co widzę... nad wejściem spory obraz Matki Bożej Pompejańskiej!

    Eee..., po prostu zaniemówiłam... No gdzieś na końcu świata, gdzie zawracają samoloty, na obrzeżu cywilizacji - można powiedzieć, w kaplicy pod wezwaniem mało znanego świętego - TEN obraz... Jakby sama Matka Boża wyszła na przeciw tym moim wątpliwościom, sianym jeszcze za tym płotem (parkingowym).

    Ludzie, do Pompy! :bigsmile:
  • Wymiękam, zaległości mam, że już chyba w terminie nie skończę.
  • O ja też mam walkę.

    Jak mam siąść do Pompy to taaaaaak mi się nie chce.
    Wczoraj już myślałam, że nie odmówię, ale w końcu dałam radę choć skończyłam koło w pół do drugiej w nocy - i w cale nie chciało mi się spać.

    A szatan próbował nabrać mnie na jakieś nocne lęki itp ale się nie dałam.

    Za to jak przyłożyłam głowę do poduszki to moment i mnie nie było.
  • DOE - nie ściemniaj chłopie! Po szanownej małżonce prowodyrem inicjatywy tu jesteś - to zobowiązuje :wink:
  • [cite] Agnieszka&5:[/cite]DOE - nie ściemniaj chłopie! Po szanownej małżonce prowodyrem inicjatywy tu jesteś - to zobowiązuje :wink:

    tym gorzej dla mnie, mam wyrzuty sumienia...
  • [cite] Agnieszka&5:[/cite]O ja też mam walkę.

    Jak mam siąść do Pompy to taaaaaak mi się nie chce.
    Wczoraj już myślałam, że nie odmówię, ale w końcu dałam radę choć skończyłam koło w pół do drugiej w nocy - i w cale nie chciało mi się spać.

    A szatan próbował nabrać mnie na jakieś nocne lęki itp ale się nie dałam.

    Za to jak przyłożyłam głowę do poduszki to moment i mnie nie było.

    Dziwne - mam to samo - i mój wieczór/noc wyglądał podobnie ...

    Nie dajmy się - na te ostatnie dni moze szczególnie potrzebujemy się na wzajem wspierać.
  • No właśnie, a ja dopiero w połowie dziś i taaaaaaaaaaaaaaaak mi się nie chce.:bh:
  • ja mam dopiero 2 dziesiątki Radosnej za sobą ale co tam - jeszcze trochę dnia przed nami
  • [cite] agnieszkamamaani:[/cite]No właśnie, a ja dopiero w połowie dziś i taaaaaaaaaaaaaaaak mi się nie chce.:bh:

    Aga! I Druga!
    :bi::bi::bi:
  • Chwalebne jeszcze mi zostały:bigsmile:
  • No, nie dajcie się ludzie!!!
    Przecież już metę widać!
    Chcecie żeby rogaty się ucieszył???
    Odpuśćcie wszystkie bzdety i do różańca!!!














    No, to se popisałam :wink:
  • Ja mam tylko wątpliwości - że to jednak pobożnie na kolanach powinno być a nie w trakcie gotowania obiadu. Bo ja się wyrabiam tylko dzięki temu, że modle się wykonując te wszystkie codzienne monotonne czynności - pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie, ciut rano ciut wieczorem tak normalnie, w skupieniu...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.