Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. 7 Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. 1 P.1,5
Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia.
Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r. Istniało tak powszechne przekonanie o jego świętości, że od razu pochowano go w kościele św. Anny pod amboną.
Kult św. Jana Kantego jest do dnia dzisiejszego żywy. Jest on bowiem czczony przede wszystkim jako patron uczącej się i studiującej młodzieży. Poświęcił jej przecież prawie całe swoje życie, aż 55 lat profesury. Jest także patronem Polski, archidiecezji krakowskiej i Krakowa; profesorów, szkół katolickich i "Caritasu".
W ikonografii św. Jan przedstawiany jest w todze profesorskiej. Często w ręku ma krzyż. Bywa ukazywany w otoczeniu studentów lub ubogich. Jego atrybutami są: scalony dzbanek, obuwie, które daje ubogiemu, pieniądze wręczane zbójcom, różaniec. :bigsmile:
Dziś to ja mam jeszcze zaległe z wczoraj i jeszcze w dodatku wczoraj z mężem się pokłóciłam i po prostu nie mogłam z nim razem usiąść do modlitwy ja wiem, że Zły tak działa
A ja wczoraj usnęłam po jednej dziesiątce chwalebnych, więc dziś zostało mi trochę do nadrobienia. Coraz gorzej mi się odmawia wieczorami - jestem tak zmęczona nocnym wstawaniem do Malutkiej, że od 16:00 oczy mam na zapałkach.
Była rzymsko-brytyjską księżniczką, która na prośbę swojego ojca, króla Donauta z Kornwalii, wyruszyła w podróż do swojego przyszłego męża, pogańskiego królewicza Conana z Bretanii. Towarzyszyło jej dziesięć służek-dziewic, które miały własne tysiączne orszaki oraz własne statki. Urszula ślubowała, że przed poślubieniem Conana wyruszy w pielgrzymkę do Rzymu. Jednak razem ze swoimi towarzyszkami została zamordowana przez Hunów w Kolonii.
Barbarzyńcy, jak głosi tradycja, pod wpływem wizji wstępujących do nieba zastępów dziewic odstąpili spod murów miasta. Mieszkańcy z czcią pogrzebali ciała pomordowanych i na miejscu męczeństwa zbudowali kościół.
Początki kultu św. Urszuli i jej Towarzyszek sięgają IV wieku. Z tego czasu pochodzi krypta, odkryta w Kolonii, gdzie w katedrze św. Piotra i NMP znajdują się relikwie Świętej. Krzysztof Kolumb nazwał odkryte przez siebie wyspy "dziewiczymi" na cześć św. Urszuli.
W 1535 roku, z inicjatywy Anieli Merici, powstał zakon Urszulanek Unii Rzymskiej :ba: :bt:
Patronuje młodym pannom, młodzieży, nauczycielom, wychowawcom. Wierni modlą się za wstawiennictwem świętej dla dobra małżeństwa i cichej śmierci, przed chorobami wieku dziecięcego i męki czyśćcowej.
Mi się od kilku dni bardzo źle modli, bo mam w domu niezgodę na pewien temat, niby jest ok, ale nie jest. Do tego mam wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, więc ogólnie kicha i zamieszanie w sercu
[cite] agnieszkamamaani:[/cite]Mi się od kilku dni bardzo źle modli, bo mam w domu niezgodę na pewien temat, niby jest ok, ale nie jest. Do tego mam wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, więc ogólnie kicha i zamieszanie w sercu
Agnieszkomamoani
to już ostatnie dni - one niestety są najcięższe, ale jest nadzieja skoro tyle wytrwaliśmy, to głupio byłoby teraz zaprzepaścić. Walcz różańcem! i czekaj spokojnie na rozwiązanie konfliktu.
Też mam różne myśli zniechęcające co do NP, ale wczoraj padłam, prawie na kolana!
Tak się złożyło, że na Mszy byłam nie tam, gdzie zwykle, a w takiej niedużej kaplicy na terenie naszej parafii.
Wychodzę zza płota (parkingowego), ogarniam dzieciaki i co widzę... nad wejściem spory obraz Matki Bożej Pompejańskiej!
Eee..., po prostu zaniemówiłam... No gdzieś na końcu świata, gdzie zawracają samoloty, na obrzeżu cywilizacji - można powiedzieć, w kaplicy pod wezwaniem mało znanego świętego - TEN obraz... Jakby sama Matka Boża wyszła na przeciw tym moim wątpliwościom, sianym jeszcze za tym płotem (parkingowym).
Jak mam siąść do Pompy to taaaaaak mi się nie chce.
Wczoraj już myślałam, że nie odmówię, ale w końcu dałam radę choć skończyłam koło w pół do drugiej w nocy - i w cale nie chciało mi się spać.
A szatan próbował nabrać mnie na jakieś nocne lęki itp ale się nie dałam.
Za to jak przyłożyłam głowę do poduszki to moment i mnie nie było.
Jak mam siąść do Pompy to taaaaaak mi się nie chce.
Wczoraj już myślałam, że nie odmówię, ale w końcu dałam radę choć skończyłam koło w pół do drugiej w nocy - i w cale nie chciało mi się spać.
A szatan próbował nabrać mnie na jakieś nocne lęki itp ale się nie dałam.
Za to jak przyłożyłam głowę do poduszki to moment i mnie nie było.
Dziwne - mam to samo - i mój wieczór/noc wyglądał podobnie ...
Nie dajmy się - na te ostatnie dni moze szczególnie potrzebujemy się na wzajem wspierać.
Ja mam tylko wątpliwości - że to jednak pobożnie na kolanach powinno być a nie w trakcie gotowania obiadu. Bo ja się wyrabiam tylko dzięki temu, że modle się wykonując te wszystkie codzienne monotonne czynności - pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie, ciut rano ciut wieczorem tak normalnie, w skupieniu...
Komentarz
następnym razem od nich zacznę
Mam lekkiego doła, bo raczej intencja niewysłuchana...
Ale i tak modlę się z radością, że przystąpiłam w ogóle do nowenny.
św. Jan z Kęt (koło Oświęcimia)
Był człowiekiem żywej wiary i głębokiej pobożności. Słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc zaradzić nędzy, wyzbył się nawet własnego odzienia i obuwia.
Pomimo bardzo pracowitego i pokutnego życia, jakie Jan prowadził, dożył 83 lat. Zmarł w Krakowie 24 grudnia 1473 r. Istniało tak powszechne przekonanie o jego świętości, że od razu pochowano go w kościele św. Anny pod amboną.
Kult św. Jana Kantego jest do dnia dzisiejszego żywy. Jest on bowiem czczony przede wszystkim jako patron uczącej się i studiującej młodzieży. Poświęcił jej przecież prawie całe swoje życie, aż 55 lat profesury. Jest także patronem Polski, archidiecezji krakowskiej i Krakowa; profesorów, szkół katolickich i "Caritasu".
W ikonografii św. Jan przedstawiany jest w todze profesorskiej. Często w ręku ma krzyż. Bywa ukazywany w otoczeniu studentów lub ubogich. Jego atrybutami są: scalony dzbanek, obuwie, które daje ubogiemu, pieniądze wręczane zbójcom, różaniec. :bigsmile:
co prawda średnio nam idzie, ale ciągle do przodu!
Była rzymsko-brytyjską księżniczką, która na prośbę swojego ojca, króla Donauta z Kornwalii, wyruszyła w podróż do swojego przyszłego męża, pogańskiego królewicza Conana z Bretanii. Towarzyszyło jej dziesięć służek-dziewic, które miały własne tysiączne orszaki oraz własne statki. Urszula ślubowała, że przed poślubieniem Conana wyruszy w pielgrzymkę do Rzymu. Jednak razem ze swoimi towarzyszkami została zamordowana przez Hunów w Kolonii.
Barbarzyńcy, jak głosi tradycja, pod wpływem wizji wstępujących do nieba zastępów dziewic odstąpili spod murów miasta. Mieszkańcy z czcią pogrzebali ciała pomordowanych i na miejscu męczeństwa zbudowali kościół.
Początki kultu św. Urszuli i jej Towarzyszek sięgają IV wieku. Z tego czasu pochodzi krypta, odkryta w Kolonii, gdzie w katedrze św. Piotra i NMP znajdują się relikwie Świętej. Krzysztof Kolumb nazwał odkryte przez siebie wyspy "dziewiczymi" na cześć św. Urszuli.
W 1535 roku, z inicjatywy Anieli Merici, powstał zakon Urszulanek Unii Rzymskiej :ba: :bt:
Patronuje młodym pannom, młodzieży, nauczycielom, wychowawcom. Wierni modlą się za wstawiennictwem świętej dla dobra małżeństwa i cichej śmierci, przed chorobami wieku dziecięcego i męki czyśćcowej.
znaczy, barbarzyńcę?
Agnieszkomamoani
to już ostatnie dni - one niestety są najcięższe, ale jest nadzieja skoro tyle wytrwaliśmy, to głupio byłoby teraz zaprzepaścić. Walcz różańcem! i czekaj spokojnie na rozwiązanie konfliktu.
Tak się złożyło, że na Mszy byłam nie tam, gdzie zwykle, a w takiej niedużej kaplicy na terenie naszej parafii.
Wychodzę zza płota (parkingowego), ogarniam dzieciaki i co widzę... nad wejściem spory obraz Matki Bożej Pompejańskiej!
Eee..., po prostu zaniemówiłam... No gdzieś na końcu świata, gdzie zawracają samoloty, na obrzeżu cywilizacji - można powiedzieć, w kaplicy pod wezwaniem mało znanego świętego - TEN obraz... Jakby sama Matka Boża wyszła na przeciw tym moim wątpliwościom, sianym jeszcze za tym płotem (parkingowym).
Ludzie, do Pompy! :bigsmile:
Jak mam siąść do Pompy to taaaaaak mi się nie chce.
Wczoraj już myślałam, że nie odmówię, ale w końcu dałam radę choć skończyłam koło w pół do drugiej w nocy - i w cale nie chciało mi się spać.
A szatan próbował nabrać mnie na jakieś nocne lęki itp ale się nie dałam.
Za to jak przyłożyłam głowę do poduszki to moment i mnie nie było.
tym gorzej dla mnie, mam wyrzuty sumienia...
Dziwne - mam to samo - i mój wieczór/noc wyglądał podobnie ...
Nie dajmy się - na te ostatnie dni moze szczególnie potrzebujemy się na wzajem wspierać.
Aga! I Druga!
:bi::bi::bi:
Przecież już metę widać!
Chcecie żeby rogaty się ucieszył???
Odpuśćcie wszystkie bzdety i do różańca!!!
No, to se popisałam