Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowenna Pompejanska!

16869717374111

Komentarz

  • Ja odpadlam z tej NP w okolicach porodu. Ale od jutra wracam - znów w tej intencji, czyli nawrócenia i powrotu do Kościoła dla mnie i J. Nad wejściem w Różę za Ojczyznę się waham...
  • E.milia

    :bi::bi::bi:
  • I od jutra zaczynam znow NP.
    Jakoś łyso by było pewnie,szkoda czasu.
  • ja dziś jeszcze nic :neutral:

    normalnie wstyd, nawalę ostatniego dnia:shamed:


    westchnijcie, żebym zdążyła
  • Sylwunia!:bi::bi::bi:
  • No, ja zaczęłam NP w Jednej trzeciej Waszej, więc nawet do końca części błagalnej jeszcze nie odciągnęłam. Natomiast kolejnych intencji mam naprawdę sporo - o nawrócenie kilku osób z rodziny np. Intencji mi starczy na dłuuuugo. W każdym razie dziękuję Wam, nigdy w życiu tyle się nie modliłam, a naprawdę modlitwa jak dzień długi w każdej wolnej chwili uzdrawia.
  • A ja mam pytania z gatunku tych "nadzieja umiera ostatnia" :sad:

    Prawda, że Matka Boża obiecała KAŻDEMU, kto będzie odmawiał Nowennę łaskę, o którą prosi? Prawda? No, a skoro to Maryja, to zawsze dotrzymuje swoich obietnic (które daje zagubionemu, chwiejnemu, naiwnemu człowiekowi), prawda? Czyli nawet jak jest bardzo źle, a później jest już tylko gorzej i gorzej, to nie znaczy, że Bóg człowieka opuścił i ta łaska w końcu przyjdzie, prawda? I że Bóg podaje zawsze człowiekowi rękę, który spada i wszystko mu się wali?

    Proszę, powiedzcie mi, że to prawda i że nie ma innej opcji jak "spadnięcie na cztery łapy" i spełnienie intencji, o którą się prosi...



    I mam jeszcze pytanie: cuda się zdarzają, prawda? I nie są tylko w książkach. Dzieją się stale i nawet blisko nas - nawet na naszym orgu są osoby, które ich doznały, prawda? I to nie jest żadne urojenie albo zbieg okoliczności czy "wydawanie się" albo coś, co i tak by nastąpiło, prawda?

    Bo ja już sama nie wiem... wszystko mi się miesza i kotłuje w głowie i czuje się " :(".
  • Mi jeszcze 2 chwalebne i koniec tej Pompy, ale powiem Wam....
    Ten ostatni tydzień mnie dobił.
    Różne wydarzenia...Mam poczucie porażki mojej wiary, bycia antyświadectwem, dewotką a nie prawdziwą chrześcijanką...Wstyd mi, ale po prostu nie umiem, a czasami nawet nie chcę być taka dobra, jak niektóre osoby się po mnie spodziewają.
  • Letni Poranku, cuda się zdarzają, a modlitwa je urzeczywistnia. Sama wiele razy byłam ich świadkiem. Często jednak te cuda uobecniały się w innym scenariuszu niż ten, który ja sobie wymyśliłam.
    Pamiętaj, że żadna modlitwa nie trafia w próżnię. Jej owoce prędzej czy później się pojawią.
  • My również zaczniemy znów odmawiać. Intencje wybrane. Także od jutra na nowo obyśmy podołali.
  • Skończyłam, skończyłam, skończyłam!!!

    :jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping::jumping:


    Jutro zaczynam nową
    :crazy::crazy::crazy:

    - wprawdzie nie za |Ojczyzną jeszcze ...
    ale szkoda marnować czas na co innego niż modlitwa.


    Letni Poranku!!!
    Cuda się zdarzają. Czasami tylko okupione są ogromnym cierpieniem. Osobiście widziałam cuda większe i mniejsze. Ostatnio widże, ze szczególną moc ma głośne wołąnie do Boga :bigsmile:
  • Może jakaś dobra dusza podsumuje nas: czyli ile/ilu z nas jutro rusza z nową pompą.

    Co by nie było, że tylko konkurencja dobrze zorganizowana :wink:
  • jak, że w robocie mówią na mnie (sorka, ale to cytat 'cyfrojeb' - to ciekawi mnie ilu z nas dotrwało do końca....?
  • Ukończona! :cheer:
    I zaczynam kolejną (intencja już czekała). Dla mnie to pierwszy cud, że nie wyobrażam sobie dnia bez Nowenny, czegoś by mi brakowało...
  • Ja się napisałam w drugim wątku - o NP za Ojczyznę.
    Wytrwałam:bigsmile:
    Zaczynam następną od dziś:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Nie chwaląc się... odmówiłam całą NP.
    Bogu niech będą dzięki!!!
    Zaczynam od dziś kolejną...
  • Ja również skończyłam ale na razie nie zaczynam nowej. Różańca jednak nie porzucam będę na razie odmawiać jedną część każdego dnia w innej intencji.
    Może następnym razem zacznę z Wami.
    Jestem zadowolona, że dotrwałam do końca. Był to dobry czas choć nie było łatwo, zobaczyłam wiele rzeczy, których nie widziałam wcześniej.
  • Wczoraj skończyłam - :crazy:
  • Dziś Nowennę Pompejańską za Ojczyznę zaczynają:
    Agnieszka&5
    agnieszkamamaani
    Pompejanka
    gielki(nasz peleton ;) )
    basja
    Joanna Maria

    pozostałe osoby rozpoczynają również we własnych intencjach
    :
    Letni Poranek
    Lilia
    Elżbieta(siostra basji)
    mąż basji
    Andzia25
    MonikaN
    Aneta
    Namorowie
    Iśka
    balum
    Arletta
    ArturN
    Sylwunia
    Małgorzata32
    Celinka
    E.milia
    Katia
    Kerima
    Gavia
    Cart&Pud
    Olesia
    Aśka
    izsa73

    edit:poprawka

    Prosimy o wsparcie modlitewne!!!:wink::wink:
  • ps. w razie omyłki dajcie znać.
  • Jeszcze ja we własnej intencji
  • Mnie w końcówce rozwaliło zmęczenie po porodowe i - wstyd przyznać - mam dwudniowe zaległości. Śpię z różańcem w ręku, modlę się przy karmieniu, ale bardzo brakuje mi wspólnej modlitwy z mężem, która nie jest możliwa dopóki jestem w szpitalu.

    Zacznę następną Pompę ale w innej niż Ojczyzna intencji, no i do końca jeszcze nie wiem kiedy.
  • Skończyłam i zaczynam nową NP.:bigsmile:
  • Agnieszkamamaani- ja jednak pompejankę w innej intencji- pilnej , ważnej. Skoro powstała róża ojczyźniana, to mogę wymodlić " inną sprawę".Zaczęłam dziś nad ranem, ale chyba podsypiałam między zdrowaśkami, bo strasznie długo 1 dziesiątka mi szła;)
  • Tak tylko chciałam się podzielić.
    Mąż odmawiał NP w intencji o uzdrowienie kolegi z pracy chorego na raka. Przy czym nie określił o jakie uzdrowienie mu chodzi.
    28.10. kolega zmarł
    31.10. w ostatni dzień NP odbył się pogrzeb...
  • Znamienne, po ludzku przegrana, porażka, a po Bożemu pewnie największe dobro, jakiego mógł doświadczyć w tej sytuacji.
    Myśli nasze a myśli Boga....
    Dzięki za to świadectwo!!!
  • To właśnie jest najtrudniejsze. Trwasz na modlitwie, omadlasz intencję a ona po ludzku pozostaje niewysłuchana. Ja zawsze dodaję, choć to trudne, jeśli taka jest Twoja wola, Panie. Trzeba ufać, pomimo wszystko i wierzyć, że tak miało być. Pan przecież chce tylko i wyłącznie naszego dobra, Jego myśli nie są myślami naszymi a Jego drogi drogami naszymi.

    Ogarniam modlitwą wszystkich Pompejan. Ja po dwóch nowennach robię sobie krótką przerwę.

    Agnieszkomamoani pisałyśmy jednocześnie :bigsmile:
  • Mąż nie prosił o uzdrowienie z choroby tylko u uzdrowienie takie, jakie mu najbardziej potrzebne...
  • agnieszkamamaani, dopisz i mnie do NP w intencji prywatnej...
  • Ja też modlę się dalej w nowej, ważnej intencji...

    A co do wysłuchanych modlitw i niewysłuchanych modlitw... W nowennie do Bożego Miłosierdzia modliłam się kiedyś o zgodę, pojednanie w sakramencie małżeństwa dla dwojga bliskich mi osób, które żyły przez ponad 20 lat w konkubinacie. Byli dla siebie stworzeni, ale niestety często się kłócili... Parę tygodni po nowennie okazało się, że on jest chory na raka. Ona zostawiła wszystko i poświęciła się mu całkowicie. Po wielu latach religijnej obojętności on skorzystał z sakramentu pojednania... I wtedy zapragnął ślubu. Sakramentu małżeństwa udzielili sobie na Mszy św. w hospicjum. Niecały miesiąc później on zmarł.

    I co? Nie stał się cud? Stał się... Ale nie tak, jak ja to sobie wyobraziłam... Bez cukiereczków... Pośród wielkiego cierpienia...

    Trzeba pamiętać, że, jak napisał ktoś wyżej, nasze drogi nie są drogami Boga, a nasze scenariusze rzadko kiedy wpisane są w Jego, wielki, najlepszy z możliwych, scenariusz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.