Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowenna Pompejanska!

17879818384111

Komentarz

  • [cite] mama_asia:[/cite]A ja znowu mam tyły. Nie wiem czy to ma sens.
    W ciągu dnia nie bardzo mam jak odmawiać, a ostatnio około 21 jak usypiam Hanię film mi się urywa i usypiam razem z nią. W każdej ciąży tak mam, że padam pod wieczór.Rozmawiałam ostatnio z księdzem na temat NP i powiedział, że takie nieodmówienie jednego dnia, a za to więcej drugiego to czysty faryzeizm. Bo nie chodzi o to żeby się zgadzała ilość zdrowasiek tylko o systematyczność w modlitwie.
    Kilka patentów:
    10 magnesików na lodówce. gotuję, sprzątam, odmawiam różaniec, aby się nie pogubić - przesuwam magnesy na lodówce. Spokojnie codziennie jedną część różańca odmawiałam w kuchni.
    Odprowadzanie dziecka do szkoły, przedszkola, podróże komunikacją miejską - mały różańczyk (jedno-dziesiątkowy) w garści ukrytej w kieszeni (jakoś mi było głupio paradować z różańcem na wierzchu a długi się plątał w kieszeni) - kolejna część różańca.
    Po jednej dziesiątce - rano przed wstaniem z łóżka, wieczorem przy usypianiu dzieci. W ten sposób zostawały mi trzy dziesiątki w innych momentach.
    Kilka razy (no z 6-7) zdarzyło mi się nie wyrobić - nadrabiałam następnego dnia i rzeczywiście potem mi się myliło, co zaległe, co bieżące, ale... systematyczność systematycznością. Matka Boska myślę rozumie, że to nie z olewania modlitwy czy lenistwa było, tylko z prostego faktu bycia matką wielodzietną. Zresztą jestem przekonana, że mi w tym przedsięwzięciu sama osobiście bardzo pomagała. jak wielokrotnie pisałam - mam takie problemy z samodyscypliną, systematycznością itp. że samo zakończenie z sukcesem nowenny jest w moim przypadku cudem.

    A wątpliwości "czy ma to sens" ewidentnie podsuwa czarny. Niczego i nikogo się nie boi tak, jak różańca i Matki Boskiej.
  • No, u mnie tak samo, cały dzień po kawałeczku. Tylko ponieważ lodówkę mam daleko od kuchenki to ustawiam sobie pięć kubeczków plastikowych i przestawiam o dwie pozycje. To mój osobisty patent.
    Na wieczór zostawiam sobie jedną część i kawałek drugiej. W tym czasie usypiam Jurka (sam zasypia w łóżeczku, ja tylko jestem przy nim) i ćwiczę na kocyku.
  • Mam podobne patenty.


    Świetnie na przykład odlicza się paciorki na kopytkach.

    (ziemniaczanych - w trakcie robienia):wink:
  • Rozmawiałam ostatnio z księdzem na temat NP i powiedział, że takie nieodmówienie jednego dnia, a za to więcej drugiego to czysty faryzeizm. Bo nie chodzi o to żeby się zgadzała ilość zdrowasiek tylko o systematyczność w modlitwie.

    Zaczęłam pisać, że miał rację, jeśli chodzi o systematyczność, ale skasowałam. Systematyczność jest kluczowa, np. w nauce języka czy w ćwiczeniach fizycznych. W ćwiczeniach duchowych chodzi o ducha.
    Nieraz nie wyrabiałam z Pompą (w ogóle modlitwa to mój wielki problem, stąd zdecydowałam się na NP;), nigdy nie prosiłam Was o pomoc, nie żebym była taka samodzielna, tylko wiem, że w większości jesteście bardziej ode mnie zapracowani. Muszę nauczyć się gospodarować czasem. Bardzo ciężko mi to idzie :cry:

    PS. A jeśli chodzi o intencje, "poszłam na łatwiznę". Mam 100% pewności, że te dwie (a 120, że pierwsza z nich) są zgodne z Wolą Bożą. Mam więc nadzieję, że moje niedociągnięcia nie stanowią problemu.

    PPS. W przypadku Duchowej Adopcji po prostu przedłuża się ją o ten dzień czy dwa (czy kilkanaście;), więc czemuż tu miało by być inaczej? Co innego, gdyby chodziło o "zwykłą" nowennę - głupio by było nie wytrzymać głupich 9 dni :wink:
  • Ja myślę, ze wytrwałość jest najważniejsza.
    Co wcale nie znaczy, że jak się nie da rady to od razu trzeba zrezygnować. :wink:
    Dla mnie ta wytrwałość jest takim batem, że boję się nie dać sobie rady i "na rzęsach" staję, żeby mimo wszystko odmówić - ostatni weekend był pod tym względem katastrofalny, ale się udało!

    Z drugiej strony Pan Bóg to nie Wielki Matematyk, tylko Samo Miłosierdzie - widzi nasze słabości i je rozumie :smile:
  • W sumie chodzi o to, żeby zrobić wszystko, co sie da, a nie, co się nie da :wink:
  • TA nowenna idzie mi bardzo trudno, nieustannie pod górę..


    Ale intencja POPRZEDNIEJ nowenny, o której myślałam, że się nie zrealizowała właśnie się realizuje ku memu ogromnemu zdumieniu i w sposób na który nigdy bym nie wpadła :bigsmile:
    po niedzieli jak się wykrystalizuje pewna decyzja to napisze więcej na świadectwo.
  • Ach, ten Pan Bóg! On zawsze coś wymyśli! :bigsmile:
  • właśnie i to w taki niespodziewany sposób i dopiero dziś to dostrzegłam - normalnie prezent mikołajowy :bigsmile:
  • Dobra biorę się od nowa za nowennę :-) po tym jak córka biegała zróżancem na szyji już i tak nic nie zdziwi moich facetów. Oczywiście o Róży nie zamierzam zapominać:-)
  • Teraz jak nic musisz jej udziać berecik(koniecznie moherowy):ez:
  • :rolling::rolling::rolling:
  • Ja tylko zaznaczam, że nadal jestem i nadal trwam.
  • [cite] basja:[/cite]właśnie i to w taki niespodziewany sposób i dopiero dziś to dostrzegłam - normalnie prezent mikołajowy :bigsmile:
    Basiu -super!!
  • trwam na dziesiejszy dzień to dobre określenie
  • [cite] basja:[/cite]TA nowenna idzie mi bardzo trudno, nieustannie pod górę..


    Miałam to samo napisać juz dwa dni mam w plecy, małej wiary jestem.
  • Mi się wszystko pokiełbasiło i nie wiem ile mam zaległości:confused:
    Odmawiam teraz po prostu codziennie tyle, ile się da i przedłużę nowennę o 2 dni. Nie rzucę modlitwy na finiszu.
  • Na próżno staramy się powstrzymać upadek cywilizacji, jeśli nie sprowadzimy do podstaw Ewangelii rodziny, fundamentu i zasady społeczeństwa. Oświadczamy, że najskuteczniejszym sposobem urzeczywistnienia tego celu jest modlitwa różańcowa w rodzinie. Pius XII
  • Basjo, czy już możesz coś napisać czy jeszcze nie? :bigsmile:
  • Z 3 dniowym poślizgiem skończyłam dziś 2 nowenne.
    Bogu Dzięki także za to że dał nam Maryję!!!
  • gielki, nasz peleton ! :wink:
  • A my pomału, pomału drepczemy za nią ...
  • I już powoli widać koniec - ktoś startuje znowu... ja sie przymierzam, bo w końcu teraz chciałabym poprosić dość egoistycznie o dar dla siebie i swojej rodziny
  • Mam zamiar, ale chyba od 1 stycznia
  • Ja też planuję trzecią i jak Aga wolałabym od nowego roku.
  • Podziwiam Was- ja ledwo ledwo... i wciąż myślę o odpoczynku po tej mojej pierwszejNP. Wciąż mam jakieś przeciwności, nawet dziwne dolegliwości chorobowe, więc i zaległości się pojawiają, ale potem z łatwością je nadrabiam i tak w kółko. Z drugiej strony widzę wspaniałe owoce( choć nie po mojej myśli, ale na pewno po Bożej), więc naprawdę warto podjąć kolejne wyzwanie. Z Wami na pewno sobie poradzę:bigsmile: No bo jakże to nagle odmawiać tylko 2 dziesiątki- nie da się:wink:
  • Ja planuję kolejną NP po skończeniu obecnej - czas ucieka a tyle spraw do omodlenia.

    Rok temu zmarła moja ukochana babcia, ona zawsze wszystkich na różańcu omadlała. Myślę, że nadszedł czas kontynuować tę nieustanną modlitwę różańcową - takie mam postanowienie na rocznicę narodzin dla Nieba mojej babci i wiem, że ona mnie w tym wesprze.:fw:
  • Ja chyba także zacznę kolejną.
    I bardzo podoba mi się to, co napisała Iśka.

    Potwierdzam, że z każdą kolejną NP pojawiają się nowe, bardzo ważne i pilne intencje.
    Nie sposób przerwać modlitwę...
  • No ja właśnie też tak czuję - ale wiem, że zawsze najtrudniej mam w weekend, kiedy wszyscy w domu i mnóstwo zaległych spraw do nadgonienia. Dlatego wolałabym chociaż na same Święta zrobić przerwę.

    Ale bardzo chcę modlić się we wspólnocie z Wami więc się dostosuję.
  • Olesiu a kiedy zaczynasz?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.