dziś parapetówka:-D się zobaczymy z naszymi psiapsiółmi, Zosia ze swoimi akademikowymi dziewczętami, P.umówiony na piwko z kumplami. Na dodatek Mężu wymyślił parapetówkę pod hasłem 'wejściówka za miskę', więc się nie narobię, bo każdy ma coś przynieść ze sobą. Ot jedno ciacho upieklam, kilka szaszłyków zrobiłam:-D
W ogóle fajny dzień. Tak jakoś rodzinnie od rana u nas:-D
Mężu zakupił stół z 4 krzesłami na tablicy, jeszcze cene stargowal za całość do ceny jednego nowego krzesła:-D w końcu będziemy jak ludzie całą rodziną jeść posiłki przy porządnym stole!:-)
@Dorotak - super! Uwielbiam "tablicowe" i tym podobne okazje. Mój mąż jest mistrzem w ich wyszukiwaniu i jeszcze stargowywaniu ceny. Prawie wszystkie nasze meble z takich okazji pochodzą. A ja się powoli staję miłośniczką sklepów sh - zwłaszcza jak się ma małą dziewczynkę do ubrania :P Musiałam dziś bardzo ze sobą walczyć, żeby nie kupić jej 10 prześlicznych sukienek "na zapas"
@tymka, wpadaj:-D ja sie ostatnio wycfanilam i chodze do takiego w Tcz, strach sie przyznac, w pt maja 5zl/kg. Dzieci mam ubrane jak z reklamy:P a Z.ma ubrane laleczki - male ciuszki w rozmiarze minus 50 dla wczesniakow;)
ja jestem zadowolona od kilku dni bez przerwy. Dziś wyszły mi świetne kotleciki rybne i babeczki z masą budyniową i owocami, Męźu wraca codziennie zadowolony z pracy, słońce świeci i jestem z Z.codziennie na innym placu zabaw, a w przyszłym tyg dostanę od @nowa twaróg i nie mogę się z radości zdecydować, co z niego zrobię:-D
Dorotak, dobrze się czyta takie wpisy. To pozwala zauważyć, że do szczęścia naprawdę czasem nie potrzeba jakichś spektakularnych rzeczy...Tyle, że słońce, że masz bliskich przy sobie, że jedzenie się udało itp.
Jestem zadowolona, bo: moi rodzice przyjadą jutro na weekend, to odpocznę i nie będę taka samotna.... każdy dzień przybliża powrót męża, a potem będzie wspólny wyjazd i czas razem miałam dziś siłę i ochotę wyjść na rynek, kupiłam smaczne jabłuszka i chleb.
Jestem bardzo zadowolona z moich roślinek na działce. Tak walczą o każdą kroplę wody, tak pięknie prostują się i szybko rosną. I są już pierwsze owoce.
Wczoraj w Oszolomie kupilysmy z dziewczynami trzy pary fajnych butow i dwie paczki fajnych skarpetek. Przypominamy naszym klientom...minuta do zamkniecia sklepu....Okey, okey, jeszcze na rzeczy plastyczne....dobra, mamy to....szybko, do kasy samoobslugowej. Gumy, jeden but, drugo, trzeci, bla bla bla, skarpety....skarpety... Bla bla bla. Wychodzimy...kurka....cod piszczy na bramce....kurka, to u nas! O raju! No przeca! Trzeba klipsy na skarpetach rozkuc...to one piszcza. Pani nam rozkuwa....dziekujemy, dobranoc-dobranoc.
W domu, ok.23.00....podziwiamy zakupy. Co sie okazuje? Mamy w torbie 3 pary absolutnie fantastycznych butow. Kazdy z pary z klipsem. To wtedy to byl zjednoczony pisk....skarpetek i butow.
PS. Jestem zadowolona, jestem zadowolona, jestem... Musze tam wrocic dzisiaj. Rozkuc buty. Wrrrr
PS2. Gumy balonowe.
Komentarz
dziś parapetówka:-D się zobaczymy z naszymi psiapsiółmi, Zosia ze swoimi akademikowymi dziewczętami, P.umówiony na piwko z kumplami.
Na dodatek Mężu wymyślił parapetówkę pod hasłem 'wejściówka za miskę', więc się nie narobię, bo każdy ma coś przynieść ze sobą. Ot jedno ciacho upieklam, kilka szaszłyków zrobiłam:-D
W ogóle fajny dzień. Tak jakoś rodzinnie od rana u nas:-D
w końcu będziemy jak ludzie całą rodziną jeść posiłki przy porządnym stole!:-)
A ja się powoli staję miłośniczką sklepów sh - zwłaszcza jak się ma małą dziewczynkę do ubrania :P Musiałam dziś bardzo ze sobą walczyć, żeby nie kupić jej 10 prześlicznych sukienek "na zapas"
no a u nas właśnie wyszedł ostatni gość. Dzieci śpią od dwóch godzin, raj po prostu:-D
taaak, jestem bardzo zadowolona!
ja jestem zadowolona od kilku dni bez przerwy. Dziś wyszły mi świetne kotleciki rybne i babeczki z masą budyniową i owocami, Męźu wraca codziennie zadowolony z pracy, słońce świeci i jestem z Z.codziennie na innym placu zabaw, a w przyszłym tyg dostanę od @nowa twaróg i nie mogę się z radości zdecydować, co z niego zrobię:-D
moi rodzice przyjadą jutro na weekend, to odpocznę i nie będę taka samotna....
każdy dzień przybliża powrót męża, a potem będzie wspólny wyjazd i czas razem
miałam dziś siłę i ochotę wyjść na rynek, kupiłam smaczne jabłuszka i chleb.
przesiadłam się z auta na rower.
Codzień wożę małą do przedszkola prawie 10km razem robię dziennie.
Dziś piszę bo pod kazdą górę już dałam radę.
)