Jestem zadowolona, mimo, że Łucja właśnie z gracją wypluła kluski leniwe i odmówiła konsumpcji, co oznacza, że pojedzie po Franka głodna i narobi rabanu. Ale to nic, cieszę się, że tak rzadko robi takie numery. Pfff.
Cieszę się z kazdego dnia, który jest mi ofiarowany, z każdej osoby, którą Bóg postawił na mojej drodze (także na forum) i za to wszystko DZIĘKUJĘ!
Nieoznacza to niestety jednak, że nie mam gorszych chwil. Czasem brakuje mi cierpliwości i złość, czy gniew biorą górę, ale nie na długo:bigsmile:
Mam wyrozumiałego i wspaniałego Męża, który swoją cierpliwością i miłością, nie raz pokazuje mi, że musimy patrzeć dalej i szerzej, na TO co jest naszym głównym celem.
Dziś jestem szczególnie zadowolona, bo wyszłyśmy ze starszą córką tylko we dwie. Fakt, że tylko do dentysty i na zakupy, ale nie ma jak wychodne
Ja tez jestem zadowolona bo mi już nic nie dokucza ,,mogę wszystko jeść ..
Czuję ,że mamy dziewczynę ...
Wcale się nie martwię ,że nie mamy kasy ..Jestem zadowolona bo od wrzesnia dzieci nie chorują !
Jestem zadowolona bo we wrześniu zaczęłam leczyć zęba i stałam przed wyborem wyrwać czy zapłacic za kanałowe 300 zł ..teraz mam to za dramo
I w ogóle jestem strasznie szczęśliwa ,że jestem w ciąży :bigsmile:
Jak ja się cieszę z takiego wątku!!!!!!!!!!!!!!!
Piszę mailowo z panią kobietąsukcesu. Może trochę zmieni zdanie o wielodzietnych?
Dostałam od was tyle wsparcia! I to nie tylko duchowego! Dziękuję, bo Bóg kolejny raz pokazał mi że nie jestem sama.
Dziękuję, bo mam śliczne, kochane dzieci, kochajacego męża, mnóstwo czasu dla siebie i innych, zdrowie, siłę, pomysły na życie, Anioła Stróża i wiarę że nawet trudne rzeczy się poukładają.
Mieliśmy dziś liturgię domową, dużo młodych przybyło, opróżnili w czasie agapy całą lodówkę, będzie można zrobić zakupy. Basia wypucowała mieszkanie, Felek siedział dziś bez trzymanki, a teraz koncertuje. Kupiliśmy prezenty gwiazdkowe dla Jadzi, Zosi i Jurka.
Jest za co dziękować. Chwała Panu!
Aha , Zośka zaczęła dzisiaj I skrutynium.
Mój najstarszy w V klasie jeszcze wierzy w Mikołaja a nawet pisze listy.
Trochę się tym martwię
Ale nie mógłbym, jak ty, z dziećmi iść do marketu i kupować razem z nimi i dla nich prezenty na święta Bożego Narodzenia.
@zbyszek moja czwartoklasistka też wierzy w istnienie Mikołaja i nic jej nie przekonuje ze to my podkładamy prezenty. W końcu z tego wyrośnie mam nadzieje:bigsmile:
moje wszystkie wierzą
a starszaki, w imieniu św. Mikołaja od kilku lat dają też coś rodzicom
wszystko w wielkiej "konspiracji" - kolejny powód do zadowolenia :bigsmile::bigsmile:
Coraz trudniej utrzymać tajemnicę. Wczoraj zapomniałem i na siedzieniu w samochodzie były świąteczne torebki. Na szczęście po ciemku nie zauważyli co to jest i nie pytali o nic.
:ap:
Jestem zadowolona, bo mimo, ze Bóg od 4 miesięcy bardzo dotkliwie nas doświadcza, daje zawsze wsparcie, wyprowadza tych sytuacji i nadaje im sens. Poza tym, mimo tych doświadczeń, nie pozwolił nam zwątpić....mogłabym napisać więcej z myślą o tych, którym to mogłoby pomóc, ale nie chcę żeby dostałoby się to w niepowołane ręce...
Ale, Bóg jest i czyni WIELKIE CUDA!
A mnie cieszy ten śnieg. My nie zmotoryzowani, ale mam narty biegowe i znowu ich użyję :smile: mam nadzieję :smile:.
A w niedzielę przychodzą na obiadek znajomi z parą dziatwy w wieku przedszkolnym , też powód do radości
Acha, i wczoraj przed tymi opadami śniegu cały dzień bolała mnie głowa, a dziś nic a nic i to też powód super do zadowolenia :cool::bigsmile:
A moj 18-miesieczny mezczyzna od 4 dni/nocy przesypia cale noce, rowniotko od 20.30 do 8.00 :ip::ip::ip: Chyba jakies nastepstwo sie szykuje i maly robi miejsce :cz:
Komentarz
Nieoznacza to niestety jednak, że nie mam gorszych chwil. Czasem brakuje mi cierpliwości i złość, czy gniew biorą górę, ale nie na długo:bigsmile:
Mam wyrozumiałego i wspaniałego Męża, który swoją cierpliwością i miłością, nie raz pokazuje mi, że musimy patrzeć dalej i szerzej, na TO co jest naszym głównym celem.
Dziś jestem szczególnie zadowolona, bo wyszłyśmy ze starszą córką tylko we dwie. Fakt, że tylko do dentysty i na zakupy, ale nie ma jak wychodne
Czuję ,że mamy dziewczynę ...
Wcale się nie martwię ,że nie mamy kasy ..Jestem zadowolona bo od wrzesnia dzieci nie chorują !
Jestem zadowolona bo we wrześniu zaczęłam leczyć zęba i stałam przed wyborem wyrwać czy zapłacic za kanałowe 300 zł ..teraz mam to za dramo
I w ogóle jestem strasznie szczęśliwa ,że jestem w ciąży :bigsmile:
Tobie powierzam mą drogę.
Ty tylko mnie poprowadź,
Panie mój"
Piszę mailowo z panią kobietąsukcesu. Może trochę zmieni zdanie o wielodzietnych?
Dostałam od was tyle wsparcia! I to nie tylko duchowego! Dziękuję, bo Bóg kolejny raz pokazał mi że nie jestem sama.
Dziękuję, bo mam śliczne, kochane dzieci, kochajacego męża, mnóstwo czasu dla siebie i innych, zdrowie, siłę, pomysły na życie, Anioła Stróża i wiarę że nawet trudne rzeczy się poukładają.
Jest za co dziękować. Chwała Panu!
Aha , Zośka zaczęła dzisiaj I skrutynium.
Trochę się tym martwię
Ale nie mógłbym, jak ty, z dziećmi iść do marketu i kupować razem z nimi i dla nich prezenty na święta Bożego Narodzenia.
a starszaki, w imieniu św. Mikołaja od kilku lat dają też coś rodzicom
wszystko w wielkiej "konspiracji" - kolejny powód do zadowolenia :bigsmile::bigsmile:
:ap:
P.S. U nas znów śnieguje, uwielbiam śnieg :ck:
Ale, Bóg jest i czyni WIELKIE CUDA!
Dziś zona odkryła, że spodnie farbują.
Ufff. Co za radość.
A w niedzielę przychodzą na obiadek znajomi z parą dziatwy w wieku przedszkolnym , też powód do radości
Acha, i wczoraj przed tymi opadami śniegu cały dzień bolała mnie głowa, a dziś nic a nic i to też powód super do zadowolenia :cool::bigsmile: