Zrobilam kapuste postna,mam wszystko Na salatke,upieczony sernik I seromakowiec,zaraz wstawiam szarlotke;-)Wczoraj upieklam kilka piernikow Na prezenty-nie ciasteczka(te tez mam) ale ciasta.Maz ma za 1,5 godz wrocic I jutro jednak bedzie miec wolne:-))Uszka,pierogi I bigos gotowe,dzis jeszcze usmaze rybe I rybe po grecku zrobie,a maz posprzata,suuuper,nawet zapominam o bolu palcow:-)
Jestem zadowolona, bo biegając po mieście przed Świętami udało się nawet pare rzeczy popchnąć. W urzędach nie było kolejek, bo wszyscy lepią te pierogi i gotują kapustę. Udało mi się także odwiedzić moją Chrzestną - bardzo się ucieszyła. Kupiłam sobie koszulę nocną do szpitala. Jest z czystej bawełny :bigsmile:
Kochani, jestem pod wrażeniem Waszych osiągów kulinarnych! Anka, Agnieszka Barbara, Pax, Maniek - brawo!!!
My Swiąt nie urządzamy - idziemy w gości :wink:, więc czeka mnie tylko ten makaron domowy do klusek z makiem. Kupny mi nie smakuje w tym zestawie :cool:
jestem zadowolona, bo wlasnie skonczylam sernik, a wczesniej powedrowalam na spowiedz do mojej bylej parafii i nawet mile zostalam zaskoczona nauka, ha!
Wróciłam ze świątecznych zakupów. Nie mam nic przygotowanego na wigilię, ale jutro będę szykować. Teściowa mnie nawiedziła w świeta ale się nie przejmuję, bo mamy mnóstwo roboty zaległej i nie mamy czasu się zajmować nią.
Całe przedpołudnie poświęciłam na szukanie lekarza medycyny pracy, który mi do niedzieli przybije pieczątkę na druku z opery krakowskiej że moja córka może spiewać w chórze opery.
Karolka ma występ w niedzielę o 18:30. Stanęło na to ze nie ma szans na pieczatkę przed poniedziałkiem, ale pani koordynator stwierdziła że nie wyobraża sobie że moja córka nie wystąpi i w zwiazku z tym będę musiała jej na scenie towarzyszyć w ramach statystki i śpiewaczki w chórze operowym. Czyli wystapie na scenie Opery Krakowskiej na koncercie kolęd. Normalnie zaszcyt mnie kopnął i trochę mi z tym do śmiechu, ale podoba mi się.
W końcu ja tego lekarza zawaliłam bo wydawało mi się ciagle że jeszcze jest czas...
Jestem szczęśliwa bo mam cudowne dzieci i kochanego męża, wspaniałych znajomych i Ojca w niebie. Reszta się nie liczy.
@Berenika mam zaczętą zupę grzybową, a teściowa przywiozła uszka i pierogi. Barszcz i kutię kupiłam, zrobię jeszcze rybę i sałatkę jarzynową, żurek, śledzie i upiekę placek. W sobotę zrobię gulasz z cielęciny bo moja mama mi nawiozła cały zamrażalnik a w niedzielę schaboszczaki i więcej nie zamierzam.
jestem co raz bardziej zadowolona, prezenty zapakowane... Chociaż to akurat mąż, ja nie znoszę tego robić. Barszcz zrobiony, stoły przyniesione i rozstawione, zastawa wyjęta, choinka też stoi i jest prawie ubrana, no i w ogóle git. Zostało co prawda nam ok 4 - 5 godz snu, ale dla nas to w zasadzie normalka
Noooo.
Skończylam wlaśnie kapuste z grochem,kapuste z grzybami,umylam podlogę po karpiu i nie mam już sily.
Ale sie ciesze...
Jutro tylko zupa grzybowa na kwasie od kapusty,posmażę ryby,zrobię eksperymentalne kotleciki(rybne) i już.
Aaaa,jeszcze choinka,ale to mąż i dzieci.
Ufff,lubie takie zmęczenie:bigsmile:
Pan Bóg dawał nam po trochu, ale i tak więcej. Myśleliśmy, że będziemy musieli zrezygnować z wielu rzeczy, a tu tyle niespodzianek. Ale dostawaliśmy po trochu, żeby nie zwariować z nadmiaru, była to dla nas piękna lekcja cierpliwości. Chwała Panu.
Wczoraj naprawiłem prąd, udało się zrobić prawie wszystko na wieczerzę( nie będzie już chyba lodów piernikowych, pociągu z piernika i bułki), dodatkowo dostaliśmy wczoraj szczupaka!!!, więc będziemy go dusić w ziołach.
Kupiłem piękną choinkę, ale ledwo się zmieściła w pokoju(taka rozłożysta). Właściwie, to ją wymęczyłem - od 140 zł dojechałem do 80, może gdybym poczekał do dziś...... ale dziś jestem w pracy... Zainstalowaliśmy ją z Jurkiem. Dobrze mieć syna!
A mi jest wstyd, że ja tak niezorganizowana....
Moja mama odwiedziła nas na parę miesięcy i bardzo dużo robi w domu... Ja wiem, że nie ma co robić jak się jest u kogoś, ale ona ciągle w garach siedzi... Ja ogarniam dzieci, robię zakupy, wożę wszystkich wszędzie, piorę, sprzątam bez końca, ale gdyby nie Mama, to chyba byśmy nie mieli tyle przysmaków na Wigilię...
Dom wysprzatany... (sprzatalam od rana z chłopakami (6, 8, 10 latki) az sie lepiej oddycha :surfing:.....
Dzieci szóstka wesoła, rozśpiewana.... przylepy kochane :da:....... zakupy zrobione....... POKÓJ W SERCU.... ZGODA W RODZINIE........ Maz serdeczny i wkrecony rodzinnie, komputer wylaczony.......... :ba::ba:
Do drugiej w nocy robilam sie na bóstwo.... (w polowie nakladania farby do wlosow mi sie przypomnialo, ze w pologu to sie chyba nie farbuje......) ale kolor wyszedł... ufff.....
DZIEKUJE CI BOZE ZE WYSLUCHUJESZ MODLITW, KTORE SLE OD TYGODNIA - O SPOKOJNE, PELNE POKOJU SWIETA!!!:fi:
Małgorzata, po tej Twojej opowieści mi sie przypomnial film "Wszyscy jestesmy Chrystusami".... Tam były takie scenki, jak "Anioł-Straż" wyciagal głównego bohatera zalanego w trupa spod tramwaju, TIRa itp.....
Fajnie pokazali te scenki...... Jak ten Anioł klal na niego, ze musi go pilnowac :ap:
Jestem zadowolona, bo dzisiaj w kościele było odnowienie przysięgi małżeńskiej z błogosławieństwem całej rodziny i my w tym obrzędzie uczestniczyliśmy :bigsmile: A za miesiąc będziemy obchodzić 20-stą rocznicę ślubu :twosome:
Jestem szczęśliwa wczorajszym Sakramentem Namaszczenia Chorych - duzo Pokoju :smile:. A później adoracja wspólna z Małżonkiem, niesamowite chwile. Z lżejszych tematów: cieszą mnie kolędy Golców, które puszczam prawie na okrągło :bigsmile:, są takie energetyczne :wink:. Cieszą mnie też bony do marketu, które dostaliśmy od Cioci pod choinkę, podreperują budżet :tongue:. Cieszę się, że mam terminową pracę do pracy, to pozwoli mi nie rozpamiętywać chorób i nie biadać nad bezdzietnością :confused:. Choć to, że nie mamy potomstwa powoli akceptuję, teraz chodzi o zdrowie itp. :sad:. A w ogóle to dziś spotykamy się z dobrymi znajomymi, a oni będą z czteroletnim synkiem, bardzo energiczny i pogodny malec :bigsmile::cool:
Hej, miło tu na forum pogadać, popisać, a tu Ojczyzna wzywa, praca czeka... :shamed: Chcę pokonać lenistwo :wink:. Trzymajcie się all :tongue:. W górę serca :cool: Ufajmy Panu Jezusowi:bigsmile:
Komentarz
My Swiąt nie urządzamy - idziemy w gości :wink:, więc czeka mnie tylko ten makaron domowy do klusek z makiem. Kupny mi nie smakuje w tym zestawie :cool:
Całe przedpołudnie poświęciłam na szukanie lekarza medycyny pracy, który mi do niedzieli przybije pieczątkę na druku z opery krakowskiej że moja córka może spiewać w chórze opery.
Karolka ma występ w niedzielę o 18:30. Stanęło na to ze nie ma szans na pieczatkę przed poniedziałkiem, ale pani koordynator stwierdziła że nie wyobraża sobie że moja córka nie wystąpi i w zwiazku z tym będę musiała jej na scenie towarzyszyć w ramach statystki i śpiewaczki w chórze operowym. Czyli wystapie na scenie Opery Krakowskiej na koncercie kolęd. Normalnie zaszcyt mnie kopnął i trochę mi z tym do śmiechu, ale podoba mi się.
W końcu ja tego lekarza zawaliłam bo wydawało mi się ciagle że jeszcze jest czas...
Jestem szczęśliwa bo mam cudowne dzieci i kochanego męża, wspaniałych znajomych i Ojca w niebie. Reszta się nie liczy.
Jestem zadowolona z tego, że nie ja jedna nie gotuję wszystkiego z tygodniowym wyprzedzeniem!
Skończylam wlaśnie kapuste z grochem,kapuste z grzybami,umylam podlogę po karpiu i nie mam już sily.
Ale sie ciesze...
Jutro tylko zupa grzybowa na kwasie od kapusty,posmażę ryby,zrobię eksperymentalne kotleciki(rybne) i już.
Aaaa,jeszcze choinka,ale to mąż i dzieci.
Ufff,lubie takie zmęczenie:bigsmile:
Wczoraj naprawiłem prąd, udało się zrobić prawie wszystko na wieczerzę( nie będzie już chyba lodów piernikowych, pociągu z piernika i bułki), dodatkowo dostaliśmy wczoraj szczupaka!!!, więc będziemy go dusić w ziołach.
Kupiłem piękną choinkę, ale ledwo się zmieściła w pokoju(taka rozłożysta). Właściwie, to ją wymęczyłem - od 140 zł dojechałem do 80, może gdybym poczekał do dziś...... ale dziś jestem w pracy... Zainstalowaliśmy ją z Jurkiem. Dobrze mieć syna!
Moja mama odwiedziła nas na parę miesięcy i bardzo dużo robi w domu... Ja wiem, że nie ma co robić jak się jest u kogoś, ale ona ciągle w garach siedzi... Ja ogarniam dzieci, robię zakupy, wożę wszystkich wszędzie, piorę, sprzątam bez końca, ale gdyby nie Mama, to chyba byśmy nie mieli tyle przysmaków na Wigilię...
Dom wysprzatany... (sprzatalam od rana z chłopakami (6, 8, 10 latki) az sie lepiej oddycha :surfing:.....
Dzieci szóstka wesoła, rozśpiewana.... przylepy kochane :da:....... zakupy zrobione....... POKÓJ W SERCU.... ZGODA W RODZINIE........ Maz serdeczny i wkrecony rodzinnie, komputer wylaczony.......... :ba::ba:
Do drugiej w nocy robilam sie na bóstwo.... (w polowie nakladania farby do wlosow mi sie przypomnialo, ze w pologu to sie chyba nie farbuje......) ale kolor wyszedł... ufff.....
DZIEKUJE CI BOZE ZE WYSLUCHUJESZ MODLITW, KTORE SLE OD TYGODNIA - O SPOKOJNE, PELNE POKOJU SWIETA!!!:fi:
Dzis tak samo...... :df:
Ja chciałam pasemka... ale kasy mi bylo szkoda przed Swietami i za duzo z tym zachodu, a z Eli głodomór.....:hl:
To sobie wyrownalam kolor... :eo:
Fajnie pokazali te scenki...... Jak ten Anioł klal na niego, ze musi go pilnowac :ap:
A za miesiąc będziemy obchodzić 20-stą rocznicę ślubu :twosome:
Skupiać sie i dziękować za to, co mamy, i akceptować braki :bigsmile:
Jak to zrobiliście?
:bigsmile: