Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek poranny

11516182021116

Komentarz

  • Blogosławionego pieknego dnia życze-Wielkiego Poniedzialku
  • witajcie!
    Wielki Tydzień ma w sobie tyle pięknej Tajemnicy. pamiętam ten czas ze swojego dzieciństwa, kiedy właśnie już od Wielkiego Poniedziałku panował bardzo wyjątkowy nastrój, był to czas takiego niezwykłego oczekiwania..
    w Niedzielę wszystko nabierze sensu :bigsmile:
  • O to, abyśmy nie zmarnowali czasu, który pozostał jeszcze do Świąt Wielkanocnych o zrozumienie ich trudnej tajemnicy.
  • jeśli jeszcze dla Was jest rano (bo dla mnie tak ):wink:
    serdecznie się witam :bigsmile:

    chyba się starzeję, bo przyjemność mi sprawiło spanie we własnym łóżku :wink:
    i pyszna kawa
    i piękny dzień


    lecę prać, prasować, sprzątać
    trzeba odgruzować dom


    nie ma ktoś ochoty wpaść i umyść mi okien, albo chociaż posprzątać łazienkę?:wink:
  • Przykro mi, moja też czeka. Łazienka.
  • Sylwunia, nawet bym wpadła (lubię myć okna, z łazienką gorzej), ale przez chorobę jeszcze nie mogę. Jestem jeszcze w tej (komfortowej lub nie) sytuacji, że jeżdżę na święta do rodziny :wink:
    Ja piję herbatkę z miodem. Mąż odsypia noc, więc się grzeje w jego cieple.
  • Witam się i ja! Wciąz w dwupaku:confused:...
    Rano już mieliśmy alarm (i nadzieję:wink:). Niestety okazał się fałszywy...
    A teraz znów ciiiiiszaaaa...............
  • Małgorzata32, już się modlę za Twoje rozwiązanie, ale się Bidaku męczysz!
    Założę się, że się urodzi centralnie w Wielkanoc :wink:
  • Kurcze, denerwujące jast takie czekanie...Zwłaszcza, że wszyscy się wciąż dopytują...Ogólnie chyba najbardziej wkurza mnie ta atmosfera wokół...

    Ja myślę, że do Wielkanocy nie dochodzę...Bo w sumie coś się rozkręca, ale baaardzo powoli...
  • A jeszcze na dodatek mam jakies problemy z internetem- co chwila tracę łączność.
  • I ja witam co prawda południowo :bigsmile:
    Wypoczęta po pięknym i słonecznym weekendzie, pełna nadziei wchodzę w Wielki Tydzień. Bożego dnia wszystkim:bigsmile:
    Małgorzata 32 trzymaj się.
  • Ja jestem!:bigsmile:
    Witam przy porannej kawie...Baaaardzo sfrustrowana!
  • Właśnie, że nie jestem:cry:
    Bo wszystkie plany po kolei dają w łeb! Na Święta już raczej nie wyjedziemy. A w związkyu z powyższym ja też nie pojadę do Rzymu na beatyfikację. o tu nikt nie przyjedzie do dzieci. One miały zostać w Polsce. Jutro ostatni dzień szkoły. Dzieciaki jęczą. Najstarszy nawet mimochodem powiedział, ze mogłam nie zachodzić w tę ciążę...
    Na dodatek Na Wielką sobątę mieliśmy ustalony chrzest w KP. Teraz wydzwaniają do naszego kapelana, bo sam biskup bardzo sie tym przejął...

    Normalnie jaja!

    Ale przynajmniej mam co ofiarować za potrzebujących w tym Wielkim Tygodniu...
  • AB, ja mam teraz wyrzuty, bo przecież mogłam to przewidziec. A nie przewidziałam. Albo raczej nie dopuszczałam tej ewentualności... Zresztą cały czas słyszałam, że nie dochodzę do terminu....A tu masz babo placek...

    Ale cóż ja mogę? Jedynie zaufać, że tak jest dobrze. Pan Bóg ma swoje plany wzgledem nas... Dla mnie to lekcja pokory i cierpliwosci...Widocznie też mi potrzebna...

    Jestem najbardziej zła na siebie, że wywołuje to we mnie tyle negatywnych emocji...
    Na poziomie intelektualnym jakoś sobie tłumaczę tę sytuację. Ale emocje i tak dochodzą do głosu i wściekam sie przeokrutnie!
  • No to sobie ponarzekałam...
  • Malgorzato, rozumiem cię doskonale. Pamietam jak maialam poukładane wszystko z ur Poldka, ze musi do tego i do tego, bo przecież MUSZĘ pojechać w określonym czasie w góry, a on nie moze mieć mniej niż ileś tam. Mi się akurat udało, ale wczesniej byłam dwukrotnie w szpitalu, potem musiałam leżeć, byłam tak wściekła, bo musiałam zmieniać swoje plany, ale była to tez niezła lekcja pokory, chyba mi akurat potrzebna...
  • @M32 - przecież to dopiero 4 dni "po terminie" Rozumiem, że to irytujące, że plany Ci się posypały... Jednak z położniczego punktu widzenia nie dzieje się jeszcze nic niepokojącego. Zgadzam się z Tobą, że najlepsze, co możesz zrobić, to zaufać, że tak właśnie jest dobrze. Czymż są nasze ludzkie plany wobec tego, co zaplanował dla nas Bóg?
    Rozumiem, że w Polsce rodzić nie chcesz? :wink:
  • Dzięki dziewczyny!
    No właśnie też sobie tłumaczę, że to dopiero cztery dni...Ale jak dla mnie to przynajmniej o te cztery dni za dużo...

    Katarzyno, nie znaczy, żebym w Polsce nie mogła czy nie chciała rodzić. Ale to kolejna zmiana planów...I wielka niewiadoma, zwłaszcza, że to taki okres przedświąteczny...Nie sądzę, aby to jakoś diametralnie zmieniło sytuacje czy zaoszczędziło mi nerwów...Tu przynajmniej wiem, na czym stoję...
  • witam i ja :bigsmile:

    kawa się robi, a ja już zaliczyłam badania, odebranie wyników, zarejestrowanie do dwóch lekarzy, zakupy
    na dziś mam pranie (kolejne:angry:), prasowanie (tego co wczoraj wyschło), mycie okien,przegląd dziewczęcych szafek z ubraniami
    plus codzienne syzyfowe
    normalnie zmęczyłam się samym wypisywaniem :wink:

    ide po kawę:bigsmile:
  • Katarzyno, napisz parę słów czy i dlaczego jest sensem rodzić naturalnie po cc.Jesli to trudność i nie chcesz to napisz mi parę linków, coby moje zanjomej po 3 cc dodać odwagi i pokazać, ze może warto sie nad tym zastanowić.Dzięki-może być na wątku o cc.


    Aga B napisz mi swój adres.
  • A tak w ogóle nie wyrabiam czasowo, a niby taka zorganizowana jestem. Wszędzie się spieszę, tez tak macie?
  • ha! M32, ja się zdziwię jak Twoje dziecię nie będzie uparte i nie zmieni świata :bigsmile: Powiadam: urodzi się w Wielkanoc - to będą dzieciaki miały nowy powód do smędzenia.
    Moja mama kiedyś "popsuła nam święta Bożego Narodzenia" bo zawsze jeździliśmy do babci, a musieliśmy zostać w domu. A brat urodził się dopiero 4 stycznia! Jak się urodził, to mi złość do mamy minęła :wink:
    Sylwunia - tyle tego wypisałaś, ze i ja się zmęczyłam
  • @Arletto - napiszę na wątku o cc. Tylko nie wiem kiedy. Może przypomniej się z tą sprawą właśnie w stosownym wątku? Żeby nie było, że ja tak sobie a muzom o tym psn po cc piszę. Bo mnie ruda megi zje :wink:
  • "Gdy wstaję rano mam wybór, albo być zgorzkniałym i marudnym, albo pogodnym i pełnym wdzięczności; i wybieram to drugie, bo jest mi z tym lepiej" :bigsmile::bigsmile:
  • Witam, zastanawiam się co dziś robić...chyba sobie posiedzę..:)
  • Witam serdecznie w nowym dniu! Z dzidziusiem....................................................






















    nadal w brzuszku....



    Po tej wczorajszej wielogodzinnej akcji "porodowej", pieknych skurczach na ktg i innych atrakcjach już sobie naprawde całkowicie odpuściłam to rodzenie...

    Dziś wstałam naprawdę wyluzowana. Przyznam, że od dawna tak dobrze nie spałam...Chyba cały stres mi odpuścił...
    Na dodatek śniło mi sie, że urodziłam sama w domu i było pięknie...

    Dzieci oczywiście zawiedzione...Dlatego, że te porodowe emocje udzieliły się im wszystkim... Kiedy wieczorem wróciliśmy ze szpita najmniejsza Julka zapytała: gdzie jest mój brat?....
    A później w kólko powtarzała tylko: "Nie dali dzidziusia!"

    Tak więc nadal czekamyâ??.

    Dziś dzieci ostatni dzień w szkoleâ??Z wyjazdu i tak już nici. A więc pozostaje mi teraz skupić się na przygotowaniach do Świątâ??

    No i pogoda taka cuuuuudna! Wczoraj o 19-tej było u nas 26 *C, a o 21- 22*C!
    Podobnie ma być i dziśâ??.

    Pozdrawiam wszystkich wiosennie!
  • [cite] Bridget:[/cite]"Gdy wstaję rano mam wybór, albo być zgorzkniałym i marudnym, albo pogodnym i pełnym wdzięczności; i wybieram to drugie, bo jest mi z tym lepiej" :bigsmile::bigsmile:

    :thumbup:
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]
    [cite] Bridget:[/cite]"Gdy wstaję rano mam wybór, albo być zgorzkniałym i marudnym, albo pogodnym i pełnym wdzięczności; i wybieram to drugie, bo jest mi z tym lepiej" :bigsmile::bigsmile:

    :thumbup:
    Jestem pewna że jutro dzidzius bedzie z tej strony brzucha.
  • He, he...Ja teka pewna już nie jestem...:wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.