Witam i ja prawie południowo,córcia postanowiła wstać przed czwartą to i ja nie miałam wyjścia. Po kawce, po prasowaniu i po ostrzeżeniu od żelazka wybieram się na zakupy.
Melduję się z drugą kawą (moja też nie działa? ), jeszcze przed południem. Pogoda piękna, a ja mam pakować się do wyjazdu w tatrzańskie śniegi, fuj! Ponoć jakieś załamanie tej wiosenki zapowiadaja, więc czapki i rękawiczki w pakiecie każdemu pakuję....
ooo witam się i ja....
kawa wypita ale nic to nie dało bo oczy mi się same zamykają.....
nieprzespane noce, bo Maryśka ząbkuje
i jeszcze przeprowadzka na mojej głowie bo mężu odnawiam naszą nową chałupę i nima go całymi dniami....echhh to nie ten wątek do narzekań
Witam porannie. Mąż zrobił herbatkę i wybrał się na spacer z psem (uwielbiam soboty!) a ja się mentalnie przygotowuję do wypełnienia PITa.
Melduję, że mój/moja osobisty pierworodny/a ma już 7cm, mamusia nie doceniła....
Jeszcze tylko jakieś 45 i się zobaczymy :cool:
@AB - witaj. Inni chyba jeszcze śpią w ten niedzielny poranek
Fatalny alergiczny katar wygonił mnie z łóżka przed szóstą mimo, że to niedziela. Tymczasem korzystam z idealnej ciszy w domu i się relaksuję
Witam, wyruszam pozałatwiać sprawy na mieście . Uwaga, w Polsce Centralnej dziś zimno. Ubierzcie się na cebulkę jako i ja zamierzam
Dobrego dnia wszystkim!
Witam i ja! Ale tylko na chwilkę.
Mąż postanowił, że jutro jedziemy na kilka dni do Polski. Pakować się muszę....
A tak bardzo mi się nie chce. Przeraża mnie ta kilkunastogodzinna podróż. No i to zimno w centralnej Polsce. A poza tym...nie mam się w co ubrać...Po domu to śmigam w dresach, ewentualnie spodniach ciążowych. Ale do ludzi przecież trzeba w czymś wyjść.
Jakoś mało mi tych kilogramów spadło na wstępie
Dzień dobry. Wczoraj wieczorem wróciliśmy i muszę rzec, że takie 350 km to już nie dla mnie. Mimo częstych przerw się styrałam strasznie. Towarzysko też się nie nadaję, późnociążowa amnezja i ciężkie myślenie strasznie mnie deprymują. Pozostaje wykonywać małe spacery wokół osiedla i czekać, aż się sprawa rozwiąże. Moce intelektualne zawsze mi magicznie wracają godzinę po porodzie.
Komentarz
Właśnie pożegnaliśmy męża, który pojechał na lotnisko...
Czyżby to znaczyło, ze jednak biletu nie zmienili i syn został w domu :sad:
Jakieś to dziwne, że w dzisiejszym czasie elektroniki i szybkiego załatwiania spraw nie udało się tego zmienić. Mam wrażenie, że ktoś był nieżyczliwy
Życzę miłego dnia.
Kończę kawkę i jedziemy:bigsmile:
Pozdrawiam wszystkich.
że tak grzecznie zapytam - a co Ty tu jeszcze robisz?
wiem, ze nie ma bardziej wkurzającego pytania dla kończącej się ciężarnej :cool:
ale witajcie Piękne Panie:bigsmile:
kawa wypita ale nic to nie dało bo oczy mi się same zamykają.....
nieprzespane noce, bo Maryśka ząbkuje
i jeszcze przeprowadzka na mojej głowie bo mężu odnawiam naszą nową chałupę i nima go całymi dniami....echhh to nie ten wątek do narzekań
witajcie kochani!!! Jak dobrze, że jesteście!!!
Melduję, że mój/moja osobisty pierworodny/a ma już 7cm, mamusia nie doceniła....
Jeszcze tylko jakieś 45 i się zobaczymy :cool:
znaczy się kawał dzidziola jest :bigsmile:
Fatalny alergiczny katar wygonił mnie z łóżka przed szóstą mimo, że to niedziela. Tymczasem korzystam z idealnej ciszy w domu i się relaksuję
Mąż już pracuje od rana, ja się wyleguję.
Pogoda w stolicy brzydka, ale nie pada.
Dobrego dnia wszystkim!
Na Monikę44.Już nie mogę sie doczekać!!!!!
Mąż postanowił, że jutro jedziemy na kilka dni do Polski. Pakować się muszę....
A tak bardzo mi się nie chce. Przeraża mnie ta kilkunastogodzinna podróż. No i to zimno w centralnej Polsce. A poza tym...nie mam się w co ubrać...Po domu to śmigam w dresach, ewentualnie spodniach ciążowych. Ale do ludzi przecież trzeba w czymś wyjść.
Jakoś mało mi tych kilogramów spadło na wstępie
Pozostaje wykonywać małe spacery wokół osiedla i czekać, aż się sprawa rozwiąże. Moce intelektualne zawsze mi magicznie wracają godzinę po porodzie.