Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozeznawanie woli Bożej w kwestii liczby potomstwa

2456762

Komentarz

  • Albo NPR na wypadek wojny.

    Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że ludzie, którzy wydawali na świat potomstwo w czasie wojny byli nieodpowiedzialni.

    Odpowiedziałam, że byli bardzo odpowiedzialni, bo przecież gdy inni tracili zycie, to potrzeba było nowych ludzi, którzy później organizowaliby nowe życie
    Podziękowali 1Katia
  • Zabawny ten wątek się zrobił!
  • Zmęczony jestem, chciałem tu napisać o artykule, a poszło w innym wątku. Może tu wkleję?
  • Wklej, bo ten jest publiczny. Więcej osób przeczyta.
  • Ta pani tam pisze [na Christianitasie], że bezplanowiec nastawia się na nieograniczoną liczbę potomstwa. No chyba jakieś tam ograniczenie jest, bo przecież liczba owulacji, nawet mnogich, nie jest nieskończona.

    (Kiedyś gdzieś indziej ktoś mnie zapytał, czy w takim razie mamy się mnożyć jak króliki. Odpowiedź była prosta: jeśli jesteś królikiem, rozmnażaj się jak królik, a jeśli człowiekiem -- jak człowiek.)

    W ogóle liczba idiotyzmów znacznie przekracza liczbę akapitów. Dalsze przykłady:

    Myślę, że owa gotowość może być tutaj rozumiana jako wyrzeczenie się własnej woli

    Nie chcesz, to nie współżyj.

    Czy w Jego [Boga] woli zapisana jest ilość dzieci, które mamy począć?

    Czy to pytanie zadane serio? I na dodatek retoryczne, z dorozumianą odpowiedzią "nie"?

    Nie trzeba zatem go [rozwoju duchowego] sztucznie generować, jak robi to Kinga Wenklar, gdy zdaje się nazywać rezygnację z woli w kwestii prokreacji jedynym polem rozwoju duchowego

    Brnie i ustawia przeciwnika pod tezę. Ale są to niesamowite brednie. Najnaturalniejszy sposób postępowania katolickiego małżeństwa nazywa się "sztucznym generowaniem rozwoju duchowego"... Z tymi i innymi idiotyzmami rozprawia się ten długaśny artykuł, którego I część niedawno wkleiłem.

    W innych sytuacjach wybieramy aktywnie, a najlepiej, gdy szukamy Bożej woli, czyli tego, co najlepsze.

    Wybór tego, co najlepsze... "Czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować..." "Pierwszym dobrem małżeństwa jest potomstwo".

    Rozwój cywilizacyjny pozwala nam dzisiaj decydować w niektórych kwestiach wcześniej niepodlegających pod wybór. Dzisiaj mamy NPR.

    He, he. jaka postępowa. Już w starożytnym Egipcie wiedzieli, kiedy można, a kiedy nie.

    Ale czy można mówić o współpracy Boga z człowiekiem, gdy nie pozwala On małżonkom współdziałać (przez rozumne decyzje), tylko, bez uzgadniania z nimi, narzuca im tyle dzieci ile sam chce?

    Dobrze Maciek napisał, to jest inna religia. Obawiam się, że ma więcej wspólnego z lucyferianizmem niż z chrześcijaństwem.

    Idąc tym tropem musielibyśmy przecież konsekwentnie stwierdzić, iż w każdej ochocie na seks skutkującej poczęciem był plan Boga-Stwórcy. Także w ochocie gwałciciela? Czy nie raczej plan diabła?

    Czy nie dostrzegamy tu ukrytego manicheizmu? Zło gwałtu nie polega na poczęciu, lecz na nieopanowaniu pożądliwości. Poczęcie jest zawsze dobrem i zawsze następuje z woli Bożej, nie z dopustu Bożego. To jest dogmat wiary (stworzenie indywidualnej duszy ludzkiej).

    Okropny tekst. Nie mam siły go dalej analizować.

    Czy ta osoba będzie brała udział w debacie? Nie chciałbym mieć do czynienia z kimś o takich poglądach.
    Podziękowali 1Katia
  • "Na prośbę autorki tekst został usunięty".

    Czy ktoś ma skopiowaną całość? Chciałbym się jeszcze trochę popastwić. Google się wykeszował.
  • "Na prośbę autorki tekst został usunięty".
    Może to zapowiedź stanięcia w prawdzie?:wink:
  • Rozwój cywilizacyjny pozwala nam dzisiaj decydować w niektórych kwestiach wcześniej niepodlegających pod wybór. Dzisiaj mamy NPR.

    He, he. jaka postępowa. Już w starożytnym Egipcie wiedzieli, kiedy można, a kiedy nie.

    ____________________________________________

    Witku bardzo mnie to interesuje - rozwiniesz???
  • Idąc tym tropem musielibyśmy przecież konsekwentnie stwierdzić, iż w każdej ochocie na seks skutkującej poczęciem był plan Boga-Stwórcy. Także w ochocie gwałciciela? Czy nie raczej plan diabła?

    _____________________________________________________

    To juz jest szczyp manipulacji...
  • "Ale czy można mówić o współpracy Boga z człowiekiem, gdy nie pozwala On małżonkom współdziałać (przez rozumne decyzje), tylko, bez uzgadniania z nimi, narzuca im tyle dzieci ile sam chce?"
    ---
    Nóż w kieszeni się otwiera... Bóg jest Panem, Przyjacielem, ale Panem, a nie partnerem.
    Podziękowali 1Katia
  • Ten artykuł był tak głupi, chaotyczny, pełen błędów że nie dziwię się że w końcu Dracena usunęła. A pewnie i chłopaki z Christianitas musieli być mocno zażenowani że coś takiego zamieścili i pewnie też "życzliwie radzili"...
  • [cite] ProMama:[/cite]Witku bardzo mnie to interesuje - rozwiniesz???
    Prawo mojżeszowe, które w higienicznych przepisach rytualnych wykazuje sporą zależność od nauki egipskiej (w końcu Mojżesz był przybranym synem faraona!), zakazuje współżycia przez siedem dni w czasie krwawienia, trafiając z ówczesnym NPR-em idealnie w okolice owulacji. Wyposzczony po tych dniach mąż raczej sobie nie odpuścił ;-)

    Z artykułu, który wkleiłem w wątku "NPR jest OK?":
    Hertz wyjaśnia, że również wiedza kobiet na temat okresów niepłodnych była szeroko rozpowszechniona w czasach biblijnych: â?žPrzepisy prawa mojżeszowego potwierdzały istnienie praktyki [naturalnej antykoncepcji] poprzez jej potępienie, wyraźnie zakazując stosunków seksualnych w tych [bezpłodnych] okresach.
  • [cite] knrdsk1:[/cite]Ten artykuł był tak głupi, chaotyczny, pełen błędów że nie dziwię się że w końcu Dracena usunęła. A pewnie i chłopaki z Christianitas musieli być mocno zażenowani że coś takiego zamieścili i pewnie też "życzliwie radzili"...
    Czyli co, dać sobie spokój z krytyką?
  • [cite] Malgorzata:[/cite]
    to gdzie mieli rozum??:wink:
    Ty uważaj, NPRowvcy się rozumiem podpierają
  • Myślę że zamieścili jako polemikę po prostu.
    A czy sens krytykować? Chyba szkoda czasu...
    Jakby zabrać się do rzetelnego krytycznego rozbioru tego artykułu to powstałby elaborat którego nikt nie byłby w stanie przeczytać, IMO.
  • @Witku, to wiem, myslalam ze cos jeszcze.Dzieki.
  • Mysle, ze nie chodzi o krytykowanie, a o prawde. Pisze kobieta bzdury, ale ktos komu brak wiedzy - przeczyta i bedzie powielal. Ucinac trzeba przy samej glebie i nie dac szasn na rozwnoj chwastu
  • Jak to śpiewał JKKelus:

    Wariackie papiery
    i dyplom doktora
    który nie pomoże
    kiedy będziesz chora
  • [cite] Malgorzata:[/cite]
    [cite] Malgorzata:[/cite]no tak

    ale ten chwast napisany był przez osobe co ma tytuł doktora:devil::fm:

    i to doktora teologii:bigsmile:

    Raczysz żartować?
  • Nie chciałbym musieć czytać innych jej artykułufff
  • Przepraszam, kto był opiekunem jej pracy doktorskiej?
  • Doktorat pisała zdaje się jakoś w związku z tematem "Razem czy osobno", o duchowości małżeńskiej. I to je fajnie wychodzi. Słyszałam wykład.
  • Wiecie. Znam Wałejko i lubię. Skleić nie umiem tego, co pisze, z tym, jaka jest w realu. Ale to częsta ludzka dolegliwość... niespójność, w sensie...
  • oj ludzie... moze z mezem kochac sie kocha, ale nie chce miec "duzo" dzieci ?:gf:

    w sensie, ze o malzenskiej jednosci wychodzi pisanie ,ale dalej nie bardzo...

    mam kolezanke, o ktorej to samo powiedziec moge! i tez teolog i zona cala geba! byle nie bylo wiecej dzieci...:confused:
  • Rozumiem osoby, które nie bardzo mogą mieć KOLEJNE dzieci bo należą do tych 3% ale po co przekładać to na wszystkich katolików?
  • [cite] Monia123:[/cite]Oj kochani trochę boli, że krytykujecie ludzi, którzy w danym momencie nie chcą kolejnego dziecka.
    Nie chcesz dziecka, nie współżyj, prosta sprawa.
    Podziękowali 1Katia
  • Jeśli tak rozumiesz NPR, to się zgadzam. Ciekawe, czy Twój mąż też tak ma.
  • Monia - ponad 5000 postów wymłóconych w najgorętszym forumowym wątku i jeszcze nie wiesz co jest nie halo w NPRze?

    Nikt nie oceniał personalnie żadnego małżeństwa stosującego NPR, oceniliśmy zdaje się, że ideologia NPRu sprowadziła wiele katolickich małżeństw na duchowe manowce.
  • Płodność jako choroba -- to właśnie jeden z owoców NPR.
  • Nie pozwalamy! :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.